당신은 주제를 찾고 있습니까 “napisz pracę na temat wesele czyli dwa w jednym – WESELE – Stanisław Wyspiański – streszczenie i opracowanie lektury – @NauQa.pl“? 다음 카테고리의 웹사이트 https://ppa.charoenmotorcycles.com 에서 귀하의 모든 질문에 답변해 드립니다: https://ppa.charoenmotorcycles.com/blog. 바로 아래에서 답을 찾을 수 있습니다. 작성자 NauQa.pl 이(가) 작성한 기사에는 조회수 124,027회 및 좋아요 2,105개 개의 좋아요가 있습니다.
napisz pracę na temat wesele czyli dwa w jednym 주제에 대한 동영상 보기
여기에서 이 주제에 대한 비디오를 시청하십시오. 주의 깊게 살펴보고 읽고 있는 내용에 대한 피드백을 제공하세요!
d여기에서 WESELE – Stanisław Wyspiański – streszczenie i opracowanie lektury – @NauQa.pl – napisz pracę na temat wesele czyli dwa w jednym 주제에 대한 세부정보를 참조하세요
Omówienie lektury szkolnej \”Wesele\” Stanisława Wyspiańskiego. Powtórka lektury przed sprawdzianem i maturą z języka polskiego.
🔔http://bit.ly/Subskrybuj_NauQa_pl – subskrybuj nasz kanał, bądź na bieżąco ze wszystkimi nowymi materiałami.
🎧http://bit.ly/Lektury_z_liceum_opracowania – zobacz opracowania lektur z liceum.
🎧http://bit.ly/Lektury_Szkolne_opracowania – zobacz wszystkie opracowania na naszym kanale.
Stanisław Wyspiański – Wesele, opracowanie i streszczenie lektury. Początek wykładu na temat Wesela rozpoczyna informacja o życiu Stanisława Wyspiańskiego, a także o jego bogatej i różnorodnej twórczości. Następnie ukazano, jak wesele Lucjana Rydla–przyjaciela artysty, stało się inspiracją do napisania dramatu. W dalszej kolejności omówiono świat przedstawiony w utworze oraz jego kompozycję. Aby słuchacz dobrze zrozumiał przesłanie dzieła, przedstawiono bohaterów Wesela oraz występujące w utworze postaci fantastyczne. W dalszej kolejności dokonano charakterystyki polskiego społeczeństwa schyłku XIX wieku, którego reprezentantem są bohaterowie dramatu Wyspiańskiego.
Następnie w wykładzie o Weselu Stanisława Wyspiańskiego poświęcono uwagę treściom symboliczno – wizyjnym w dramacie. W tym celu omówiono rozmowy uczestników zabawy weselnej z pojawiającymi się w utworze widmami, duchami i zjawami, będącymi uosobieniem myśli i pragnień bohaterów. Zaprezentowano również, jak rozpoczęła się i, jaki miała skutek, fantastyczna akcja powstańcza. Omówiono również, jak zdaniem Wyspiańskiego, mogą potoczyć się dalsze losy Polaków: czy zdobędą upragnioną niepodległość, czy będą dalej żyć w niewoli narodowej? Na zakończenie wskazano najważniejsze cechy Wesela jako dramatu młodopolskiego.
NauQa.pl to wirtualna biblioteka opracowanych lektur dla młodzieży.
Znajdują się tu lektury obowiązkowe i uzupełniające, a także dodatkowe zagadnienia z kultury języka i stylistyki oraz wykłady przygotowujące do wypowiedzi ustnych. To wszystko zakresu szkół gimnazjalnych oraz liceum.
Nauqa.pl jest dobra i sprawdzona, ponieważ teksty zostały napisane przez zespół wykwalifikowanych specjalistów. Opracowania poruszają najważniejsze kwestie utworów. Całość przedstawiona jest w łatwy do przyswojenia sposób. Nauqa.pl to gwarancja dobrych wyników z języka polskiego.
Więcej opracowań znajdziesz na naszym kanale Nauqa.pl lub na stronie www.nauqa.pl
Zasubskrybuj nasz kanał by dostawać informację o nowych lekcjach:
https://www.youtube.com/c/nauqapl?sub_confirmation=1
W wolnej chwili polub nas na FB https://www.facebook.com/nauqa 🙂
Potrzebujesz też innych opracowań? Zobacz nasze playlisty:
STAROŻYTNOŚĆ
https://www.youtube.com/playlist?list=PL6N6-ZonBZ5dnqLcPbhvXVP4t-dlJqPIH
ŚREDNIOWIECZE
https://www.youtube.com/playlist?list=PL6N6-ZonBZ5dqNR2TyQsgrN8iPHvxV3a2
RENESANS
https://www.youtube.com/playlist?list=PL6N6-ZonBZ5dxXiv1q7KidLTK7zskRDNf
BAROK
https://www.youtube.com/playlist?list=PL6N6-ZonBZ5dsN769A3SYZeV9tF67g9b2
OŚWIECENIE
https://www.youtube.com/playlist?list=PL6N6-ZonBZ5ezOJNGudeHMf7Bow4GeCmZ
ROMANTYZM
https://www.youtube.com/playlist?list=PL6N6-ZonBZ5cbbtKDkfETsjOw2S7QnBBA
POZYTYWIZM
https://www.youtube.com/playlist?list=PL6N6-ZonBZ5e-dsLG3bN4ynCTL_p-ujZe
MŁODA POLSKA
https://www.youtube.com/playlist?list=PL6N6-ZonBZ5f404pDhImFMdCvtsW2xcr2
20-lecie MIĘDZYWOJENNE
https://www.youtube.com/playlist?list=PL6N6-ZonBZ5dkEoLQvXT8IIIpDXzZlLen
WSPÓŁCZESNOŚĆ
https://www.youtube.com/playlist?list=PL6N6-ZonBZ5cqe-_wYFkDIB48QCDAVKzx
LITERATURA OBCA
https://www.youtube.com/playlist?list=PL6N6-ZonBZ5d58_oUmtlyhwpYfMeN1Y2i
KULTURA JĘZYKA I STYLISTYKA
https://www.youtube.com/playlist?list=PL6N6-ZonBZ5cUIqEmsPjaS__0tLpSBpdL
MATURA USTNA
https://www.youtube.com/playlist?list=PL6N6-ZonBZ5ctLn-18cWeFAxuBvBHw2eV
#streszczenia #opracowania
napisz pracę na temat wesele czyli dwa w jednym 주제에 대한 자세한 내용은 여기를 참조하세요.
Napisz pracę na temat wesele czyli dwa w jednym – nanoszkola.pl
W swojej pracy powołałem się na bohaterów takich jak Rieux, Santiago czy Marek Edelman.. Szanuję chleb, bo zdobyłem go dzięki własnej pracy.
Source: nanoszkola.pl
Date Published: 6/12/2022
View: 9701
„Wesele” Stanisława Wyspiańskiego jako polski dramat …
„Wesele” Stanisława Wyspiańskiego jako polski dramat narodowy … Dramat pod tytułem “Wesele” autorstwa Stanisława Wyspiańskiego uważany jest za jedno z …
Source: www.bryk.pl
Date Published: 11/13/2021
View: 8437
Napisz pracę na temat : “Wesele” , czyli “dwa w jednym”
Znasz odpowiedź na pytanie: Napisz pracę na temat : “Wesele” , czyli “dwa w jednym” : komedia pomyłek i narodowa psychodrama.? Kliknij i odpowiedz.
Source: zapytaj.onet.pl
Date Published: 7/20/2021
View: 7492
„Wesele” jako dramat narodowy – wypracowanie
„Wesele” jako dramat narodowy | wypracowanie. „Wesele” Stanisława Wyspiańskiego jest wielkim dramatem narodowym, sytuującym pisarza na pozycji czwartego …
Source: wypracowania.pl
Date Published: 12/1/2021
View: 5000
Wesele (S. Wyspiański) – Język polski – Opracowania.pl
Dramat Wyspiańskiego znalazł się w repertuarze klasyki narodowej i jest traktowany jako jedna z najistotniejszych wypowiedzi poetyckich na temat polskiego …
Source: opracowania.pl
Date Published: 8/17/2022
View: 6230
Panny z „Wesela” Stanisława Wyspiańskiego – rp.pl
W „Weselu” pojawia się jako Maryna, która flirtuje z oczarowanym nią … w Paryżu wyniki swoich prac doświadczalnych na temat wpływu światła …
Source: www.rp.pl
Date Published: 8/18/2021
View: 4943
Obraz społeczeństwa polskiego w „Weselu” Stanisława …
„Goście z miasta”, reprezentujący drugą grupę społeczną, ukazaną w dramacie, przedstawieni zostali jako ludzie skłonni do popadania w samozadowolenie, bierni i …
Source: klp.pl
Date Published: 8/5/2022
View: 1870
주제와 관련된 이미지 napisz pracę na temat wesele czyli dwa w jednym
주제와 관련된 더 많은 사진을 참조하십시오 WESELE – Stanisław Wyspiański – streszczenie i opracowanie lektury – @NauQa.pl. 댓글에서 더 많은 관련 이미지를 보거나 필요한 경우 더 많은 관련 기사를 볼 수 있습니다.
주제에 대한 기사 평가 napisz pracę na temat wesele czyli dwa w jednym
- Author: NauQa.pl
- Views: 조회수 124,027회
- Likes: 좋아요 2,105개
- Date Published: 2016. 5. 24.
- Video Url link: https://www.youtube.com/watch?v=2uXobrXImqY
Napisz pracę na temat wesele czyli dwa w jednym
W swojej pracy powołałem się na bohaterów takich jak Rieux, Santiago czy Marek Edelman.. Szanuję chleb, bo zdobyłem go dzięki własnej pracy.Jeśli trafiłeś na tę stronę, to znaczy, że Ciebie również interesuje ten temat, że dążysz do tego, aby Twoja praca była jak najbardziej przejrzysta i profesjonalna.. To się widzi i wie – W naszej budzie bardzo dużo osób bierze narkotyki.. Nie interesuje nas zatem wstęp efektowny (Cytat, motto, śmiała teza lub głos autorytetu), tylko treściwy, na temat, najlepiej taki, który już zawiera fakty.Zespół na wesele: (c) Karykatury.com.. Co do wejść jack i XLR, to w profesjonalnym a nawet półprofesjonalnym subwoferze aktywnym, samych gniazd wejściowych jack raczej nie znajdziesz a jak już, to będą dublowały gniazda wejściowe XLR, lub będą to gniazda combo – XLR/jack w jednym.. Pisarz czyni to, wprowadzając do „Wesela” zjawy historycznych postaci.. W rozmowie z Onet Podróże opowiedziała m.in. o tym, jak się tam znalazła oraz czym obecnie się zajmuje.Jak napisać pracę magisterską – – uwag technicznych kilka .. a wskazówek na ten temat nie znajdziesz w niniejszym opracowaniu, zaufaj własnemu poczuciu estetyki pamiętając, że najlepsze rozwiązania są proste, najmniej skomplikowane /np.. Jesli zadziala ok, jesli nie to napisz podam inna opcje.„Odebrać komuś chleb, pozbawić kogoś chleba” to to samo, co zabrać mu pracę..
Chcę zorganizować tanie wesele.
Panu Młodemu ukazuje się zatem Hetman Ksawery Branicki, a Dziadowi Upiór, czyli Jakub Szela.Czyli jeśli rodzina, która mieszka ze sobą na co dzień, liczy sześć lub siedem osób, może zaprosić jeszcze pięć do świątecznego stołu.. W d*pie miałam ile dostałam kasy, najważniejsze było żeby wszyscy dobrze się bawili i tak było!. Podr : Klucze do kultury 2 klasa gimnazjum .. Ślub w tradycji estońskiej.. Mozesz rowniez skopiowac pliki VOB na dysk twardy i sprobowac zamienic rozszerzenie na mpg.. Od ośmiu miesięcy na północy Tajlandii przebywa Monika Karlińska, nauczycielka angielskiego i autorka bloga “GeoZakręcona”.. W utworze znajdziemy wiele odniesień związanych z polskością.. Dane osobowe mogą być udostępniane wyłącznie w celu prawidłowej realizacji usług określonych w polityce .TEMAT „Wesele” to dramat modernistyczny napisany przez Stanisława Wyspianskiego na podstawie prawdziwego wydarzenia.. 🙂 Bardzo proszę chociaż o jakieś natchnienie , bo nie mogę wpaść na pomysł co napisać .Walka z epidemią koronawirusa trwa na całym świecie.. Wesele odbywa się w wiejskiej chacie Gospodarza – przedstawiciela inteligencji, który przenosi się z miasta na wieś.11 dostępnych ofert: Wesel..
I wreszcie „stracić, znaleźć chleb” czyli pracę, zarobek.
W moim subiektywnym odczuciu praca została napisana jak najbardziej na temat, ale ten błąd mnie załamuje.Napisz pracę na temat : Specyfiką Krakowa jest to , że w tym mieście nowe w twórczy sposób splata się ze starym .. Drodzy koledzy, uczniowie klasy 1a,zgromadzeni w tej sali ?dzisiaj mam was zamiar przekonać do tego, że sport jest sposobem na szczęśliwe życie.. Prace, ściągi i gotowce na studia.Wolfgang Amadeus Mozart (w formie spolszczonej Wolfgang Amadeusz Mozart, ur.27 stycznia 1756 w Salzburgu, zm. 5 grudnia 1791 w Wiedniu) – austriacki (często też spotyka się określenie niemiecki) kompozytor i wirtuoz gry na instrumentach klawiszowych, którego twórczość związana była głównie z austriackim Wiedniem.Razem z Haydnem oraz Beethovenem zaliczany jest do trójki tzw .Na temat narkotyków chcę rozmawiać kolejno z Kasią, Markiem i Olą.. !Gdybym miała wsze podejście i wybrała te osoby które dadzą więcej podejrzewam że z 87 osób było by z 40..
Jak każdy wie, wesele jest dość droga rozrywką.
KUTWIE!. @PolsatNewsPL — Tomasz S. Lejman (@TomaszLejman) January 5, 2021W tym przypadku – ponieważ pod moim kierunkiem powstaje praca na podobny temat – sugeruję ostrożność w wykorzystaniu źródeł.. Każdy z nas może spróbować swoich sił, jako scenarzysta, jeżeli oczywiście posiadamy podstawowe umiejętności, takie jak znajomość gramatyki i ortografii, a nasz styl jest poprawny i lubimy pisać.. Ma ktoś z Was może jakieś pomysły, jak można zaoszczędzić.. To, że stosunek człowieka do chleba jest wyrazem jego stosunku do pracy w ogóle, można uzasadnić również na własnym przykładzie.. Nie widzę sensu wydawania dzięsiąt tysięcy złoty na imprezę dla osób, które widuje tylko na chrzcinach, komuniach, ślubach i .W pracy maturalnej ważniejsze jest, by od razu, na początku walczyć o punkty.. Koszt jednego egzem-Jak wyżej, sygnał na niego należy podać z wyjścia SUB OUT crossovera.. Można zadać sobie pytanie czy sport jest wart wielkich poświęceń?. z naj- .. że dobrze by było, aby jednak oprawić ją w sztywne okładki.. Reszta wypracowania poszła jak po maśle.. Praca: Kelner/ka, Samodzielny księgowy (m/k), Pomoc kuchenna (m/k) i inne na stronie Indeed.comW kulturze państw bałtyckich na wyróżnienie zasługują śluby w tradycji estońskiej i islandzkiej.. Na poczatek musisz zgrac wideo do postaci jednego klipu/kilku klipow filmowych..
Od razu ucinają temat, gdy się pojawia zapytanie od osoby, która chce je zatrudnić na wesele.
Angela Merkel mówi o trudnej sytuacji w szpiatalach.. Na większości wesel odbywających sie na świecie, bardzo popularnym jest zwyczaj, który polega na wyłonieniu (poprzez rzucenie bukietu lub welonu) przyszłej Panny Młodej.. W końcu spotykam takie osoby, które coś wiedzą i chcą się tym ze mną podzielić.. W tym czasie panowała moda na chłopomanię, czyli żywe zainteresowanie się życiem na wsi przez inteligencję.Przydatność 65% Napisz przemówienie na dowolny temat.. Wesele Lucjana Rydla z Jadwiga Mikołajczykowna mialo miejsce w podkrakowskich Bronowicach.. Dane osobowe będą przetwarzane w celach marketingowych na podstawie zgody.. W sprawach związanych z Pani/a danymi należy kontaktować się z Inspektorem Ochrony Danych, e-mail: [email protected], tel.. Pozdrawiam.Scenariusz to tekst na podstawie którego tworzy się sztukę teatralną lub film.. By pokazać i ocenić Polaków, Wyspiański przedstawiaich w czasie biesiady weselnej.. Ciekawostki na temat zespołów na wesele, znalezione w Internecie * Niektóre zespoły stanowczo odmawiają grania muzyki disco polo.. Pomysły – napisał w Finanse: Planuję ślub.. W książkach sprzed kilku lat takie zagadnienia, jak karty płatnicze, czy dostęp on-line do konta, prezentowane są jako nowość, która tymczasem już spowszedniała.W samym tekście mowa była o pasażerach – stąd mój głupi błąd.. Wielu Polaków zostało “uwięzionych” w najdalszych zakątkach świata.. W związku z tym przygotowaliśmy kilka porad, które – mamy nadzieję – pomogą Ci poprawnie przygotować tego rodzaju materiały uzupełniające i rozwieją .Bryk.pl – Strefa wiedzy.. * Cena zależy m.in. od liczby muzyków w zespole.W ubiegłym tygodniu dobowa liczba zachorowań na Covid-19 w Niemczech przekroczyła 30 tys. Już oficjalnie : #lockdown #koronawirus w #Niemcy zostaje przedłużony do 31 stycznia.. Wypracowania i ściągi dla liceum, szkoły podstawowej.. “Wesele” Wyspiańskiego to po mistrzowsku napisany dramat, który porusz wszystkie bolączki narodu polskiego na początku XX w. artystyczna relacja z inteligencko – chłopskiego wesela posłużyła jasnemu zobrazowaniu różnic jakie wtedy dzieliły nasze społeczeństwo.. Przepisy są jednak nieprecyzyjne, bo mówią o .Tworzenie listy gości to − jak wynika z mojego 12-letniego doświadczenia w pracy z parami planującymi ślub i wesele − jedno z najtrudniejszych zadań stojących przed narzeczonymi.W lutym 1954 ożenił się z Barbarą Leśniak.Lem wraz z ojcem i matką mieszkał początkowo w jednym pokoju przy ulicy Śląskiej w Krakowie, razem z rodziną znajomej ze Lwowa.Następnie, po śmierci ojca w 1954, Lem przeniósł się wraz z matką do dwupokojowego mieszkania przy ulicy Bonerowskiej.Tam też, jakiś czas po ślubie, przeprowadziła się żona Lema, która wcześniej .Skoro kogoś nie stać na wesele niech robi kolacje , nie wziełabym kredytu na wesele jak by mnie nie było stać.. Każdy wie, u kogo można je kupić.. Nie jest on trudny do napisania..
„Wesele” Stanisława Wyspiańskiego jako polski dramat narodowy
„Wesele” Stanisława Wyspiańskiego jako polski dramat narodowy
Dramat pod tytułem “Wesele” autorstwa Stanisława Wyspiańskiego uważany jest za jedno z najważniejszych dzieł epoki Młodej Polski. O jego wielkim znaczeniu świadczy oryginalna kompozycja, rozbudowana semantyka i złożona symbolika. Wartość tego dzieła nie polega tylko na bogactwie estetycznym, ale także na nawiązaniu do tradycji dramatu romantycznego. Utwór porusza bowiem problematykę polskiej sprawy narodowej – porusza bardzo skutecznie, bo jego oddziaływanie na świadomość narodową Polaków było bardzo duże.
Inspiracje do napisania dramatu zaczerpnął Wyspiański z autentycznego wydarzenia, które stało się bardzo głośne w ówczesnym Krakowie i jego okolicach. Chodzi mianowicie o ślub przyjaciela artysty – krakowskiego poety Lucjana Rydla z Jadwigą Mikołajczykówną, pochodzącą z leżącej w pobliżu Krakowa wsi Bronowice. Wielu innych bohaterów “Wesela” ma swoje prototypy we współczesnych artyście osobach z “krwi i kości”. Często bezpośrednie odwołania do konkretnych osób i wydarzeń wzburzały niejednego znajomego artysty, wielu czuło się pokrzywdzonych. “Wesele” można rozumieć wiec jako utwór mówiący o realiach życia ówczesnego środowiska artystycznego miasta Krakowa. Wielkim wydarzeniem społecznym, nieco skandalicznym było związanie się inteligenta z wiejską dziewczyną, bo uderzało w podstawy podziału klasowego społeczeństwa. Nie zapominajmy jednak, że takie zachowania wypływały także z ówczesnej mody, którą nazywano też chłopomanią, czy ludomanią – znużeni nieszczerością i sztucznością póz życiowych mieszkańców miasta artyści wśród chłopstwa upatrywali ludzi szczerych, prawdziwie autentycznych ze względu na życie w bliskości natury.
Kategorie czasoprzestrzenne w dramacie Wyspiańskiego zostały dokładnie zarysowane. Czas akcji to jedna noc i poranek 1900 roku. W dramacie jednak pojawia się także czas symboliczny, odnoszący się do momentów przełomowych, jak oczekiwanie na odrodzenie, na początek czegoś nowego. Sensu takiego pozwala domyślać się data wydarzeń – przełom wieków. Ale również zaślubiny, wesele odnoszą w jakiś czas mistyczny, czas nadziei, początku, wyczekiwania. Zauważmy także, że wydarzenia akt drugiego dramatu wyjątkowo silnie naładowanego symbolicznie, prawie wizyjnego dzieje się o północy. W swój utwór obok przestrzeni realistycznej wprowadza autor także historyczną, którą wnoszą ze sobą pełne symboliki i znaczenia dla historii narodowej postaci. Z przeszłości zjawiają się między innymi Wernyhora, Stańczyk, Rycerz.
Przestrzeń, w której dzieje się akcja dramatu, skonstruowana została tak, jak i czas wydarzeń – w warstwie powierzchniowej bardzo wyraźnie zaznaczona i pełna konkretów realistycznych staje się dodatkowo nośnikiem symbolicznych znaczeń. Miejsce akcji to przestrzeń rzeczywistego wesela – izba w bronowickiej chacie, której próg wyznacza granicę istotną dla organizacji przestrzeni – w granicach domu i na zewnątrz.
Jednak wielopłaszczyznowość utworu wspomniana w odniesieniu do czasoprzestrzeni utworu dotyczy także innych jego warstw, kiedy zestawia się obok siebie różne perspektywy. Spotykają się tutaj bohaterowie realistyczni i postaci fantastyczne, śledzimy losy konkretnych osób i zbiorowości, odbijają się tutaj, jak w zwierciadle obyczaje, ale wkracza też warstwa fantastyczna; towarzyskie skandaliki i anegdota stają się dramatem narodowym, a komizm łączy się z tragizmem.
Gdy mowa o budowie dramatu odwołać się należy do konwencji szopki, bowiem podobnie, jak tam postaci parami występują z grona bohaterów, przeprowadzają dialog, aby ustąpić miejsca kolejnym. Zauważyć należy także taniec, który ma wielkie znaczenie kompozycyjne i wprowadzając swoisty rytm, nadaje widowisku własny rytm, co zbliża go do baletu. Ale taniec to także istotny dla przesłania utworu motyw.
Dlaczego jednak ten utwór zyskał stale określenie wielkiego polskiego dramatu narodowego? Wyspiański podejmuje najtrudniejsze sprawy Polaków przełomu wieków. Zestawienie w jednej przestrzeni postaci realistycznych i tych rodem z przeszłości historycznej nie służy tylko bogactwu estetycznemu, ale także próbą zwrócenia uwagi na problemy Polaków, a więc ich nadmierne przywiązanie do mitów narodowych, kierowanie się stereotypami oraz unaocznienie różnych nie zawsze pozytywnych i pochwalnych postaw współczesnych sobie ludzi.
Postać Chochoła wnosi do utworu nastrój wizji. Sens jego wprowadzenia do dramatu staje się czytelny w fazie końcowej “Wesela”. W dramacie nie następuje żadne wydarzenie wielkiej rangi. Pojawia się ono tylko na poziomie oczekiwania, ale nie spełnia się. Jest obecne tylko w półśnie, w stanie letargicznym postaci dramatu. Scena końcowa dramatu jest bardzo wymowna – zjawia się Chochoł, który prowadzi bohaterów do onirycznego tańca. Aniela Łempicka – badaczka twórczości Stanisława Wyspiańskiego odchodzi od tradycyjnego już rozumienia tej dziwnej postaci w kategoriach symbolu narodowego marazmu. Łempicka widzi w Chochole baśniowość przetworzoną w mit narodowy, który wszystkich przerasta i onieśmiela.
Próba odpowiedzi na pytanie, “kto zawinił?”, każe stwierdzić, że właściwie nikt nie jest bez winy, jak chodzi o zaprzepaszczenie sprawy narodowej. Zarówno reprezentantom prostego ludu, jak i inteligencji ma autor dramatu coś do zarzucenia. Chłopom – bezmyślność, pochopność, brak odpowiedzialności, bo jak inaczej wytłumaczyć fakt zgubienia przez Jaśka wielkiego skarbu, jakim był złoty róg. Inteligencji – ospałości, bierności, obojętności na sprawy narodowe, która ukrywają pod “bałamuceniem się narodowym”, jak mówi Żyd, który zauważa, że ograniczają się oni tylko do słów, nie odczytując nawet ich znaczenia. Wystarczy im ładne brzmienie, barwne obyczaje i pieczołowicie pielęgnowane mity, które w rzeczywistości okazują się iluzjami. Grona artystów i inteligencji, które sportretował Wyspiański, charakteryzuje się widzeniem rzeczywistości w kategoriach estetycznych, wartościują oni zjawiska nie dostrzegając ich samych, ich znaczenia dla rzeczywistości. Realia są tylko pożywką dla ich wysublimowanej wyobraźni. Czepiec w rozmowie z Panem Młodym, ujmie ten sposób, że interesują ich tylko “poezyje, wirse, książki”. “Wesele” staje się w ten sposób utworem autotematycznym, który mówi o literaturze i pełen jest aluzji literackich, wspomnijmy choćby Nosa, który przytacza fragment wiersza Kazimierza Przerwy – Tetmajera: “znam, znam; eviva larte, życie nasze nic nie warte”. Ale zachłyśnięcie się tradycją literacką może być tak samo niebezpieczne, jak uwiedzenie tą narodową. Przywodzi to na myśl słowa: “dramat układasz”, skierowane do Hrabiego Henryka z “Nie-boskiej komedii” Zygmunta Krasińskiego. “Wesele” więc zarówno ze względu na swą kompozycję (zestawianie realizmu i fantastyki na jednej płaszczyźnie, łączenie scen indywidualnych i grupowych), jak i treść myślową – poruszenie najistotniejszych dla narodu kwestii wpisuje się w nurt wielkiego dramatu romantycznego.
REKLAMA
Napisz pracę na temat : “Wesele” , czyli “dwa w jednym” : komedia pomyłek i narodowa psychodrama. – zadania, ściągi i testy – Zapytaj.onet.pl
Napisz pracę na temat : “Wesele” , czyli “dwa w jednym” : komedia pomyłek i narodowa psychodrama.
Błaagam o pomoc! Z Polskiego jestem cienka więc sama nie jestem w stanie tego napisac . 🙁 Proszę o pomoc, będę ogromnie wdzięczna! : ) + dam naaj . ; )
„Wesele” jako dramat narodowy
„Wesele” jako dramat narodowy | wypracowanie
„Wesele” Stanisława Wyspiańskiego jest wielkim dramatem narodowym, sytuującym pisarza na pozycji czwartego wieszcza. Dzieło to porusza najistotniejsze sprawy związane z polską historią, mentalnością, a także ocenia kwestię społecznych podziałów. Narodowe konotacje dramatu najpełniej ujawniają się w akcie II, który przybiera kształt swoistego seansu narodowych zjaw i duchów.
Wyspiański sprowadza do bronowickiej chaty całą galerię postaci związanych z polskimi dziejami. Pojawia się zatem bezsilny Stańczyk zatroskany o losy ginącej ojczyzny, Rycerz przypominający Zawiszę Czarnego, który nie może już walczyć z otwartą przyłbicą i Wernyhora daremnie próbujący obudzić uśpione polskie serca dźwiękiem magicznego złotego rogu. Wszyscy ci bohaterowie są znakiem wielkości narodowej historii – przywodzą na myśl np. czasy potężnych Jagiellonów – ale też potęgują wrażenie upadku. Naród o tak wielkiej historii jest bowiem zniewolony i nie może podnieść się z kolan.
Polskiej inteligencji, elicie zobowiązanej do obrania przewodniej roli, brakuje siły i hartu ducha. Poeta, Dziennikarz, a nawet mądry Gospodarz są zmęczeni i pogrążeni we własnych marzeniach oderwanych od rzeczywistości. Z kolei energicznym chłopom brakuje przewodnictwa, w efekcie czego kolorowa czapka z pawimi piórami wydaje się bardziej atrakcyjna niż dźwięk złotego rogu. Ostatecznie Polakom zostaje jedynie sznur, symbol zniewolenia.
Co więcej, nad narodem unoszą się krwawe widma wzajemnej bratobójczej walki i zdrady. Hetman Ksawery Branicki ukazujący się Panu Młodemu to wymowny symbol haniebnej Targowicy, a Upiór (Jakub Szela) przypomina o rzezi szlachty dokonanej przez chłopów w 1846 roku. Owe duchy oznaczają tkwiące w polskim społeczeństwie głębokie podziały, wzajemną nieufność i brak solidarności, które uniemożliwiają zjednoczenie w obliczu wroga.
Panowie przywdziewają wprawdzie chłopskie sukmany i stroją się w pawie pióra, a chłopi tańczą w jednej izbie z inteligencją, jednak bez realnego wzajemnego zrozumienia może to być jedynie chocholi taniec, będący oznaką marazmu i uśpienia. Taką zatem diagnozę narodu wystawia Wyspiański w swoim dramacie. Pisarz nie unika niewygodnych tematów, ale ma ambicję zbudzenia uśpionych sił Polaków.
Wesele (S. Wyspiański)
Czas: noc 20 listopada 1900 roku, wesele Lucjana Rydla i Jadwigi Mikołajczykówny. Miejsce akcji: bronowicki dworek Tetmajera. Wygląd wnętrza poznajemy dzięki didaskaliom: „Izba wybielona siwo, prawie błękitna” , przez drzwi pokoju, w którym wypoczywają goście zmęczeni tańcem, widać „huczne weselisko”. Na środku stoi okrągły stół przykryty białym obrusem, na nim żydowskie świeczniki, zastawa, wokół stołu stołki z białego drewna. Dalej biurko zarzucone papierami, nad nim obraz Matejki Wernyhora i litografia Racławic. Przy ścianie stoi sofa, nad nią „złożone w krzyż szable”. W kącie widnieje bielony piec, obok niego stolik ze starym zegarem, przy drzwiach malowana wiejska skrzynia. Na ścianach wiszą obrazy Matki Boskiej Ostrobramskiej i Matki Boskiej Częstochowskiej. Z oddali dom weselny to „chata rozśpiewana”, „chałupa rozświecona, z daleka jak arka w powodzi”.
Inspiracją do powstania dramatu było wesele krakowskiego poety i dramaturga Lucjana Rydla z chłopką z podkrakowskich Bronowic, Jadwigą Mikołajczykówną. Uroczystość odbyła się 20 XI 1900 r. w bronowickim domu Włodzimierza Tetmajera. 16 marca 1901 r. na scenie krakowskiego teatru miała miejsce głośna premiera Wesela , dramatu, którego autorem był gość weselny i bliski przyjaciel Rydla – Stanisław Wyspiański.
W postaci Gospodarza Wernyhora upatruje człowieka godnego poprowadzić naród do walki, ale okazuje się on niezdolny do czynu.
Wernyhora – legendarny Kozak, lirnik ukraiński, ludowy wieszcz, przepowiadający przyszłe wydarzenia dziejowe. Do bronowickiej izby schodzi z obrazu Matejki, ale jest on również postacią bardzo żywą w literaturze romantycznej (np. Sen srebrny Salomei i Beniowski Juliusza Słowackiego). Pojawienie się Wernyhory to zapowiedź powstania, na jego przywódcę wybrany zostaje Gospodarz, który na znak władzy otrzymuje złoty róg, mający wezwać naród do walki:
Upiór – Jakub Szela, przywódca rabacji chłopskiej z 1846 roku, w wyniku której śmierć poniosło wielu przedstawicieli szlachty. Chłopi byli podburzani przeciw panom przez administrację austriacką, która obawiała się wybuchu powstania narodowego. Upiór jest projekcją wyobraźni Dziada.
Hetman – Ksawery Branicki, jeden z przywódców konfederacji targowickiej, ukazuje się Panu Młodemu. Hetman reprezentuje egoizm magnacki, zdradę kraju, służenie za pieniądze obcym interesom. Dodatkowe skojarzenie wiąże tę zjawę z Wojewodą z dramatu Rydla Zaczarowane koło (w utworze Wojewoda zawarł pakt z szatanem i sprzedał swą duszę za buławę hetmańską). Można również odnosić tę postać do Widma złego pana z II cz. Dziadów Mickiewicza.
Rycerz – Zawisza Czarny z Garbowa, ukazuje się Poecie i przypomina mu wielkie, wspaniałe zwycięstwa Polaków, przywołuje imiona Witolda, Jagiełły. Jawi się tu jako symbol, wzór minionej chwały, odsłania bezużyteczność poezji dekadenckiej; uważa, że Polakom potrzebna jest poezja nawołująca do walki. Ujawnia tęsknoty Poety za czynem, marzenia o nim, a jednocześnie bezsilność, niemoc, strach.
Stańczyk – ten błazen-filozof jest uosobieniem mądrej myśli politycznej. Prawdopodobnie nazywał się Staś Gąska, był błaznem trzech ostatnich Jagiellonów. Schodzi z obrazu Jana Matejki pt. Stańczyk. Wita Dziennikarza słowami „salve, bracie!”. Za jego sprawą Dziennikarz zastanawia się nad słusznością polityki prowadzonej przez stronnictwo konserwatywne. Dialog ze Stańczykiem uświadamia mu, że uprawiana przez nie polityka usypia naród – społeczeństwo ogarnia przygnębienie, marazm, w zapomnienie popadają dawne świetne karty polskiej przeszłości. Stańczyk przypomina Dziennikarzowi, że głos dzwonu Zygmunta kojarzy się nie tylko z uroczystymi pogrzebami sławnych Polaków, ale także z rycerską, dumną przeszłością. Nazywa Dziennikarza „puszczykiem” (ptak, którego krzyk wróży nieszczęście), na koniec wręcza mu kaduceusz – symbol błazeńskiej władzy – by mącił nim w umysłach Polaków:
Widmo – Ludwik de Laveaux, ukazuje się Marysi, jego narzeczonej i przypomina dziewczynie o uczuciach, jakie ich łączyły.
Chochoł to słomiana pałuba, w którą owinięto na zimę krzak róży. Ukazuje się Isi, która wcale się go nie obawia i próbuje wymieść go z domu. W weselnej izbie, rozśpiewanej i oświetlonej w I akcie, zapada zmrok, rozjaśniony jedynie światełkiem lampy naftowej. W takiej właśnie scenerii zjawia się pierwszy gość z zaświatów:
czy to kapcan, czy to pan,
Postacie fantastyczne – osoby dramatu pojawiają się w II akcie dramatu, personifikują rozgrywające się w psychice realnych bohaterów konflikty, ujawniają ich marzenia, niepokoje, lęki, kompleksy głęboko zakorzenione w ich świadomości. Na wesele przybywa zaproszony przez Państwa Młodych Chochoł, który zapowiada korowód zjaw:
Maryna i Zosia – siostry Pareńskie; dom ich matki, Elizy, był ośrodkiem życia literacko-artystycznego w Krakowie. Tu Wyspiański po raz pierwszy czytał rękopis Wesela. Pani Eliza Pareńska była też entuzjastką malarstwa poety. Zofia – młodsza z sióstr – to przyszła żona Tadeusza Boya-Żeleńskiego.
Marysia – Maria Mikołajczykówna (1877-1925), siostra Anny i Jadwigi, była zaręczona z malarzem Ludwikiem de Laveaux, który zmarł na suchoty.
Postacie realistyczne – są to goście weselni, których prototypy można odnaleźć wśród krakowskiej inteligencji i chłopów z Bronowic. Najważniejsi z nich:
Streszczenie
Akt I
Scena I
Osoby: Czepiec, Dziennikarz
Czepiec okazuje swe zainteresowanie wydarzeniami politycznymi na świecie, zadaje Dziennikarzowi pytania świadczące o jego mądrości i dojrzałości, zmuszającej inteligenta do dostrzeżenia w chłopach godnych uwagi partnerów. Redaktor dziennika ma jednak dosyć rozmów o polityce, uważa, że chłopom powinien wystarczyć ich wiejski świat, który ma stanowić azyl spokoju dla inteligencji:
„Niech na całym świecie wojna,
byle polska wieś zaciszna,
byle polska wieś spokojna”.
Scena II
Osoby: Dziennikarz, Zosia
Dziennikarz prawi Zosi mnóstwo komplementów, rozwodzi się nad jej urodą, lecz dziewczyna wie, że dla niego to tylko „salonowa zabawka”, i mówi mu: „my dla siebie nie będziem”.
Scena III
Osoby: Radczyni, Haneczka, Zosia
Młodziutkie, pełne radości życia panienki – Haneczka i Zosia – chcą potańczyć w ciżbie na środku izby razem z drużbami. Uzyskują na to pozwolenie Radczyni.
Scena IV
Osoby: Radczyni, Klimina
Radczyni, wyniosła, pełna dobrotliwego pobłażania dla ludu, jednak przekonana o swej wrodzonej „wyższości”, uświadamia gawędzącej z nią Kliminie, która chciała swatać wiejską i miejską młodzież, że:
„Wyście sobie, a my sobie.
Każden sobie rzepkę skrobie”.
Scena V
Osoby: Zosia, Kasper
Kasper, wesoły, wiejski parobek, charakteryzujący się „ciętym” językiem, tańczy z Zosią i opowiada jej o pierwszej druhnie – Kasi, swatanej mu na żonę.
Scena VI
Osoby: Haneczka, Jasiek
Haneczka zaprasza do tańca Jaśka, który jest pierwszym drużbą.
Scena VII
Osoby: Radczyni, Klimina
Radczyni w swej rozmowie z Kliminą daje dowód zupełnej nieznajomości realiów życia wiejskiego prezentowanej przez przedstawicieli inteligencji – mianowicie w listopadzie pyta gospodynię: „Cóż ta, gosposiu, na roli? / Czyście sobie już posiali?”, na co Klimina odpowiada: „Tym ta casem się nie siwo”. Z kolei Radczyni mówi Kliminie, że wygląda ona jeszcze młodo i mogłaby z powodzeniem wyjść za mąż.
Scena VIII
Osoby: Ksiądz, Panna Młoda, Pan Młody
Ksiądz mówi do pana młodego o swym chłopskim pochodzeniu i o tym, że w towarzystwie chłopów czuje się swobodnie: „Sami swoi, polska szopa, / i ja z chłopa, i wy z chłopa”. Pan Młody życzy mu, aby otrzymał spodziewaną dla siebie godność kanonika, o którą się ubiega. Do rozmowy włącza się obcesowo Panna Młoda i nie zrozumiawszy dobrze tematu, mówi, iż aby coś wskórać u szlachty, „trza by stoć i walić w mordę”. Pan Młody przeprasza księdza za odzywkę żony i tłumaczy jej, o czym była naprawdę mowa.
Scena IX
Osoby: Pan Młody, Panna Młoda
Szczęśliwy, radosny i zachwycony urodą swej wybranki Pan Młody wyznaje jej swą miłość i zapewnia o swym szczęściu. Jego żona, hoża, pełna zdrowego rozsądku oraz naiwnej prostoty wiejska dziewczyna, trochę zniecierpliwiona ciągłym mówieniem o miłości, mówi do niego:
„Cięgiem ino rad byś godać,
jakie to kochanie będzie”.
Oboje młodzi idą tańczyć.
Scena X
Osoby: Poeta, Maryna
Poeta flirtuje z Maryną, lecz młoda, inteligentna dziewczyna komentuje wypowiedzi pustego i znużonego powodzeniem u kobiet, pełnego niewiary w życie i sztukę „światowca”: „Przez pół drwiąco, przez pół serio / bawi się pan galanterią”.
Scena XI
Osoby: Ksiądz, Pan Młody, Panna Młoda
Ksiądz stara się w delikatny sposób zasugerować, że miłość małżeńska nie zawsze będzie tak gorąca, jak w dniu ślubu i że w przyszłości Pan Młody może się znudzić żoną. Państwo Młodzi nie przejmują się tym jednak zbytnio.
Scena XII
Osoby: Pan Młody, Panna Młoda
Pan Młody zachwyca się urodą i wyglądem żony, którą postrzega:
„jak lalkę dobytą z pudełek,
w Sukiennicach, w gabilotce …”.
Panna Młoda przerywa te zachwyty i skarży się: „Buciki mom trochę ciasne”. Jednak na propozycję, aby nie męczyła się dłużej i po prostuje zdjęła, odpowiada oburzona: „Trza być w butach na weselu”.
Scena XIII
Osoby: Ksiądz, Pan Młody
Ksiądz wyjawia przed Panem Młodym swój sceptycyzm, co do trwałości i stosowności małżeństwa inteligenta i chłopki. Pan Młody jednak, przekonany o słuszności swego wyboru, odpowiada:
„Szczęście każdy ma przed nosem (…)
Trzeba iść za serdecznym głosem…”.
Scena XIV
Osoby: Radczyni, Maryna
Maryna opisuje Radczyni swe odczucia z tańca z Czepcem:
„jak zawinął i obleciał w kółko,
tom w oczach zobaczyła gwiazdy,…”.
Scena XV
Osoby: Maryna, Poeta
Poeta nadal obdarza Marynę komplementami, które jednak ona przyjmuje bardzo obojętnie – mówi, iż w całym potoku słów zadufanego w siebie Poety można łatwo dostrzec: „próżność na wysokiej skale, / w swojej własnej śpiącą chwale”. Otwarcie mówi mu, iż jest zarozumiały i próżny, nie liczy się z cudzymi uczuciami, a jego kłamliwe zaloty to „bałamuctwa w wielkim stylu”.
Scena XVI
Osoby: Zosia, Haneczka
Zosia zwierza się Haneczce – „Chciałabym kochać, ale bardzo, / ale tak bardzo, bardzo mocno”. Haneczka stwierdza, że aby znaleźć prawdziwą miłość, trzeba się najpierw nacierpieć, „przejść (…) nędzę, bole”, aby przez nie poznać smak i wagę prawdziwego uczucia.
Scena XVII
Osoby: Pan Młody, Żyd
Przybycie na wesele Żyda, którego Pan Młody serdecznie wita, sygnalizuje istotne i bolesne różnice pomiędzy poszczególnymi grupami społecznymi. Żyd mówi bowiem o sobie i o Panu Młodym, że są takimi przyjaciółmi „co się nie lubią”, zaś widząc na nim chłopską sukmanę, mówi: „No, pan się narodowo bałamuci (…) to już było”. Żyd opowiada też o swej córce, Racheli, wychwala jej przymioty:
„Jakie tylko książki są, to czyta (…)
no, zna cały Przybyszewski (…)
Ona lubi te poety;
ona nawet chłopy lubi”.
Scena XVIII
Osoby: Pan Młody, Żyd, Rachela
Pan Młody wita Rachelę i zaprasza ją do wzięcia udziału we wspólnej zabawie.
Scena XIX
Osoby: Pan Młody, Rachela
Rachela zachwyca się wspaniałością i nastrojem wesela, rozmarzona, zapewnia Pana Młodego, że: „ta chata rozśpiewana, / ta roztańczona gromada / zobaczy pan, proszę pana, / że się do poezji nada …”. Pan Młody podchwytuje myśl, replikując: „ja to czuję, ja to słyszę, / kiedyś wszystko to napiszę …”. W całej swej późniejszej wypowiedzi wyraża mimowolnie cały swój zewnętrzny, pozbawiony autentycznego zaangażowania stosunek do ludu. Dla niego jest to tylko powierzchowna fascynacja fizycznym zdrowiem, prostolinijnością i bogactwem obyczajów chłopów: „ten lud krasy, kolorowy, / taki rześki, taki zdrowy – / choćby szorstki, choć surowy …”.
Scena XX
Osoby: Pan Młody, Rachela, Poeta
Poeta oznajmia Panu Młodemu: „Panna Młoda jakieś słówko / ma do ciebie”. Pan Młody odchodzi, zostawiając Rachelę w towarzystwie Poety.
Scena XXI
Osoby: Rachela, Poeta
Poeta okazuje Racheli, że jest zainteresowany jej osobą. Rozmawiają o miłości, poezji – o której Rachela mówi: „Pan to pisze, ja to czuję …”. Zdradza się, iż w swoim związku z mężczyzną życzyłaby sobie: „Miodu, rozkoszy, słodyczy / miłości, roznamiętnienia / i szczęścia”. Zawsze też marzyła o wolnej miłości.
Scena XXII
Osoby: Radczyni, Pan Młody
Pan Młody entuzjastycznie wykrzykuje: „Jak się żenić, to się żenić!”. Radczyni jednak mówi mu, że „Topi się, kto bierze żonę”. Pan Młody jednak nie zgadza się z nią: chciałby, aby wesele nigdy się nie skończyło, gdyż wtedy czuje się „wszystkich bratem (…) w tym weselu, w tej radości…”.
Scena XXIII
Osoby: Pan Młody, Poeta
Mężczyźni rozmawiają o weselu, o zabawie na nim. Z kolei rozmowa schodzi na sztukę, mówią o ukrytych w zakamarkach swych dusz tęsknotach twórczych. Stwierdzają jednak, że aby je zrealizować „trzeba by lutni Homera! …”.
Scena XXIV
Osoby: Poeta, Gospodarz
Poeta zwierza się Gospodarzowi z projektu dramatu „groźnego, szumnego, posuwistego”, którego bohaterem miałby być „rycerz z czoła”, zaplątany w grę uczuć. Gospodarz stwierdza, że nie tylko w Poecie, ale w każdym człowieku „coś się burzy”. Poeta, podchwytując myśl, mówi, iż czuje swe powołanie „do ogromnych, wielkich rzeczy”, a tu tymczasem „pospolitość skrzeczy” i nie pozwala na realizację wzniosłych planów, które na zawsze pozostają w sferze marzeń i urojeń. Gospodarz, który od dziesięciu lat żyje na wsi i obcuje na co dzień z chłopami, mówi, iż dostrzega w nich ogromną rozwagę, godność, pobożność, co skłania do stwierdzenia, że chłop ma:
„bardzo wiele, wiele z Piasta;
chłop potęgą jest i basta”.
Scena XXV
Osoby: Poeta, Gospodarz, Czepiec, Ojciec
Ojciec zauważa, że wiejskie wesele jest atrakcją dla panów z Krakowa, a Gospodarz mówi, że „to dla nich nowe rzeczy, / to ich z ospałości leczy”. Ojciec deklaruje gotowość chłopów do walki o niepodległość: „ino by kto nos chcioł użyć – / kosy wissom nad boiskiem”.
Poeta określa się jako ptak „żurawiec”, przelotem tylko bywający w kraju, bo go „coś gna po świecie”. Chłopi współczują mu takiego stosunku do życia, instynktownie rozumiejąc, że w charakterze Poety jest jakaś skaza utrudniająca mu szczęśliwe życie. Czepiec radzi mu z prostotą: „Weź pan sobie żonę z prosta: / duża scęścia, małe kosta”.
Scena XXVI
Osoby: Ojciec, Dziad
Ojciec mówi do Dziada, iż nigdy nie myślał o tym, że jego córka może wyjść za pana; nadeszły takie czasy, że: „pany się nudzą sami, / to sie pięknie bawią z nami …”. Dziad przypomina, iż chłopi nigdy nie jednoczyli się z panami – na dowód wspomina rzeź galicyjską z 1846 roku:
„a toć były dawniej gniewy!
Nawet była krew, rzezańce
i splamiła krew sukmany…”.
Dziad uważa, iż epidemie tyfusu i cholery, które nawiedziły później kraj, były karą bożą za okrucieństwa chłopów nad panami.
Scena XXVII
Osoby: Dziad, Żyd
Żyd wygania dziada do karczmy, gdzie czeka na niego robota, sam zaś oznajmia, że na wesele przyszedł „po interesie”. Uważa, że wspólna zabawa chłopów i panów to tylko pozorne zbratanie, a zaraz po weselu okaże się, że każdy z nich pociągnie w inną stronę:
„Taka szopka,
bo to nie kosztuje nic
potańcować sobie raz:
Jeden Sas, a drugi w las”.
Scena XXVIII
Osoby: Żyd, Ksiądz
Ksiądz przypomina Żydowi, iż ten ma następnego dnia oddać mu pieniądze. Wśród gości weselnych wybucha bójka – „Czepiec Maćka gruchnoł w łeb”. Żyd nadmienia, że Czepiec jest jego dłużnikiem.
Scena XXIX
Osoby: Żyd, Ksiądz, Czepiec
Następuje kłótnia o dług, który Czepiec powinien zwrócić Żydowi. Ksiądz popiera roszczenia Żyda, na co Czepiec obrusza się i oskarża Księdza o konfidencję z arendarzem i zdzieranie pieniędzy z chłopów:
„To któż moich groszy złodzij,
czy Żyd jucha, czy dobrodzij!?”.
Na koniec Czepiec przeprasza Księdza za ostre słowa, które wypowiedział w złości.
Scena XXX
Osoby: Pan Młody, Gospodarz
Obserwując kłótnię Żyda z Czepcem Gospodarz przypomina „rok czterdziesty szósty” – czyli krwawą, okrutną rzeź dokonaną na szlachcie przez chłopów. Pan Młody zastrzega się: „Znam to tylko z opowiadań, / ale strzegę się tych badań, / bo mi trują myśl o polskiej wsi” – nie chce słuchać o tych zbrodniach, woli widzieć w chłopach lud „lud krasny, kolorowy, / taki rześki, taki zdrowy”. Jednocześnie jednak przypomina, że w 1846 roku „mego dziadka pilą rżnęli” – inteligencja zdaje sobie sprawę z tego, że w chłopach drzemią ukryte groźne siły, a między chłopami a panami istnieją autentyczne i niepokojące konflikty – zaś „bratanie się z ludem” to tylko pozór.
Scena XXXI
Osoby: Gospodarz, Ksiądz
Widząc, że Ksiądz zbiera się do odjazdu, Gospodarz proponuje mu jeszcze wypicie strzemiennego.
Scena XXXII
Osoby: Jasiek, Haneczka
Jasiek odprowadza Haneczkę po tańcu, zaznaczając, że traktuje ją „jak pisankę, malowankę”. Dziewczyna zapewnia go, że jeszcze z nim zatańczy.
Scena XXXIII
Osoby: Kasper, Jasiek
Obaj drużbowie komentują swobodnie zachowanie miejskich panienek – „te panny to nos chcom”. Jednak pewność siebie i poczucie własnej wartości mówi im jednak, że „tak one ino kpiom”.
Scena XXXIV
Osoby: Jasiek
Śpiewa piosenkę: „Zdobyłem se pawich piór”.
Scena XXXV
Osoby: Pan Młody, Radczyni
Radczyni krytykuje małżeństwo zawarte przez Pana Młodego i nie przekonują jej żadne argumenty.
Scena XXXVI
Osoby: Poeta, Rachela
Rachela opowiada Poecie, jak ona, na swój własny, indywidualny sposób czuje i odbiera poezję. Dla niej to klucz do zrozumienia ludzi, natury: „cała ta przyroda tajemna / przestała mi być ciemna”. Poeta trochę pobłażliwie traktuje te jej wynurzenia, ona zaś mówi, że poskarży się chochołowi stojącemu w ogrodzie. Podsuwa Poecie fantastyczną myśl: „zaproście tu na Wesele / wszystkie dziwy, kwiaty, krzewy, / pioruny, brzęczenia, śpiewy…”.
Scena XXXVII
Osoby: Poeta, Panna Młoda
Poeta proponuje Pannie Młodej, aby zaprosiła na wesele:
„tych, którym gdzie złe wciórności
dopiekają – którym źle (…) –
których duch się strachem męczy…”.
Panna Młoda jednak nie rozumie tej myśli i twierdzi, że „Pon cosi trzy po trzy bają…”.
Scena XXXVIII
Osoby: Poeta, Panna Młoda, Pan Młody
Poeta, zgodnie z sugestią Racheli prosi nowożeńców o zaproszenie na wesele stojącego za oknem, w sadzie, chochoła. Państwo Młodzi czynią to wśród śmiechów i żartów: „Sprowadź jeszcze, kogo chcesz, / ciesz się z nami, / ciesz Godami!…”.
Akt II
Scena I
Osoby: Gospodyni, Isia
W opustoszałej, z pogaszonymi światłami izbie zostaje kilkuletnia córka gospodarzy, Isia, mająca za zadanie uśpić młodsze dziecko. Mimo późnej pory dziewczynka nie chce iść spać, lecz pragnie obejrzeć obrzęd oczepin. Gospodyni wyraża na to zgodę.
Scena II
Osoby: Gospodyni, Isia, Klimina
Klimina i Gospodyni wychodzą do drugiej izby ze świeczkami w rękach, aby wziąć udział w oczepinach. Isia zostaje w izbie sama. Zegar wybija północ.
Scena III
Osoby: Isia, Chochoł
Do zasypiającej Isi przychodzi Chochoł – „Kto mnie wołał, / czego chciał…” – i zapowiada przybycie wielu gości na wesele: „Tatusiowi powiadaj, / że tu gości będzie miał, / jako chciał, jako chciał”. Isia reaguje gwałtownie i wygania Chochoła na podwórze: „Huś ha, na pole, / głupi śmieciu, chochole!”.
Scena IV
Osoby: Marysia, Wojtek
Zmęczeni tańcem Marysia i Wojtek przysiadają na chwilę. W czasie rozmowy zauważają na ścianie jakiś cień, lecz nie zwracając na niego uwagi, wychodzą.
Scena V
Osoby: Marysia, Widmo
Widziana wcześniej na ścianie zjawa staje przed Marysią, a ona rozpoznaje w niej swego dawno temu zaginionego narzeczonego. Gdy wyjechał, Marysia czekała na niego długo: on sam nazywa siebie rozhulańcem, pędziwiatrem i twierdzi, że bywając w świecie w końcu „gdziesi w ziemie wpad, gdzie toczy gad”. Marysia wspomina spędzone z nim chwile, po czym Widmo zapraszają do tańca. Gdy jednak przytula się do niej, kobieta czuje, jak mu „zimno wieje z ust (…), taki wieje trupi ciąg”. Marysia wyrywa się z jego objęć i Widmo odchodzi.
Scena VI
Osoby: Marysia, Wojtek
Wojtek dostrzega roztrzęsienie i zdenerwowanie żony i dopytuje się o przyczynę. Marysia jednak nic nie odpowiada i tuli się do męża.
Scena VII
Osoby: Stańczyk, Dziennikarz
Stańczyk jest pierwszą z osób dramatu, które będą się pokazywać poszczególnym weselnym gościom i uzewnętrzniać „co się komu w duszy gra, co kto w swoich widzi snach …” – wyrażając ich ukryte marzenia, lęki, kompleksy, mity narodowe oraz przypominając bolesne wydarzenia z przeszłości.
Dziennikarz żali się przed Stańczykiem na beznadziejność obecnych czasów, kiedy to „gasną świece narodowe, / okropne się rzeczy dzieją”. Ubolewa nad losem Polski, nazywa ją matką kładzioną do trumny, zaś według niego z jej śmiercią: „wszystko, co było, przepadło…”.
Stańczyk zarzuca Dziennikarzowi, iż „spowiedź czyni (…) cudzych grzechów”, zaś jego rozczulanie się nad losem kraju to tylko chwilowy nastrój. Opowiada też o dzwonie Zygmunta, o tym, jak był obecny przy jego zawieszeniu. Dziennikarz opowiada mu, że „on nam tętni dziś, / jak grzebiemy, kto nam drogi”. Słuchając dalszych oskarżeń Stańczyka, kierowanych do niego, Dziennikarz dochodzi do wniosku, iż właściwie jest moralnym bankrutem, którego – jak i całe społeczeństwo – trawi niemoc czynu. W końcu Dziennikarz stwierdza: „Nad przepaścią stoję / i nie znam, gdzie drogi moje”. Stańczyk przypomina także o roli przeszłości, jej reliktów w życiu narodu – „ale świętości nie szargać, / bo trza, żeby święte były”. Na koniec Stańczyk przekazuje Dziennikarzowi kaduceusz – swą laskę, symbol władzy błazeńskiej i mówi:
„Masz tu kaduceus polski,
mąć nim wodę, mąć.”
Scena VIII
Osoby: Dziennikarz, Poeta
Roztrzęsiony spotkaniem ze Stańczykiem Dziennikarz widzi w sobie w tej chwili wszystkie wady narodowe, o których mówił błazen – nazywa siebie kaleką i twierdzi, że „oplatają grzyby i pleśni”. Zwierza się poecie ze swych cierpień, których źródło – według niego – znajduje się w kajdanach konwenansu, które spowodowały upadek autentycznych cnót: przyjaźni, litości, miłości i szczerości. Oskarża też poezję o to, że chce go „uśpić, znieczulić, zniewolić”, aby nie mógł głośniej wyrzec słów skargi. Poeta widząc jego wzburzenie i rozgorączkowanie, radzi mu, aby wyszedł na dwór i ochłonął.
Scena IX
Osoby: Poeta, Rycerz
Do Poety przychodzi Rycerz i nakazuje mu: „Na koń, zbudź się, ty żak, / ty lecieć masz jak ptak!”. Przypomina Poecie wielką wiktorię pod Grunwaldem – „Grunwald, miecze, król Jagiełło!”. Jest niejako zwiastunem walki o niepodległość, mówi:
„a ciała wstaną,
a zbroje wzejdą
i pochwycą kopije, i przejdą!!! (…)
czas, bym wstał, czas, bym wstał”.
Przed odejściem nakazuje jeszcze poecie: „ślubuj duszę, duszę dasz” – po czym podnosi przyłbicę i znika.
Scena X
Osoby: Poeta, Pan Młody
Będący ciągle pod wrażeniem słów Rycerza Poeta mówi do siebie – Pan Młody bierze to za znak rodzącego się w jego umyśle dzieła i pyta: „Będziesz sonet pisać czy oktawę?”. Jednak zaprzeczając temu Poeta wypowiada swoiste proroctwo:
„Polska to jest wielka rzecz:
podłość odrzucić precz,
wypisać świętą sprawę
na tarczy, jako ideę, godło (…)
a już wstanie któryś wielki,
już wstanie jakiś polski święty”.
Scena XI
Osoby: Pan Młody, Hetman, Chór
Pana Młodego nawiedza zjawa Hetmana (Branickiego – uznanego za symbol zdrady narodowej i szlacheckiego warcholstwa). Wokół zjawy kręci się chór diabłów, którzy „piją krew, szarpają (…) pierś”, mimo iż Hetman próbuje wykupić się od nich rosyjskim złotem. Pan Młody na ten widok krzyczy: „Jezu!” i na dźwięk imienia bożego diabły znikają.
Scena XII
Osoby: Pan Młody, Hetman
Hetman cieszy się chwilowym odstąpieniem od niego diabłów i z wdzięczności chce ofiarować Panu Młodemu tyle złota, ile mu zostało. Oburzony Pan Młody nie przyjmuje splamionych krwią i zdradą pieniędzy, nazywa Hetmana łotrem i z rozpaczą stwierdza:
„a my dzisiaj w psiej niewoli (…)
przecz już nic nas nie ocali,
ani król, ani ból,
ani żale, ni płakanie …”.
Hetman w odpowiedzi ubliża mu: „Czepiłeś się chamskiej dziewki?!” Według niego „Polska to wszystko hołota, / tylko im złota”. Słysząc te słowa Pan Młody przyzywa na powrót chór szatanów.
Scena XIII
Osoby: Pan Młody, Hetman, Chór
Przybyły diabły z okrzykiem: „zaprzedałeś kraj, ty lew; / złotem pysk ci zaleją!” rzucają się na Hetmana i szarpią jego ciało. Po chwili wszyscy znikają.
Scena XIV
Osoby: Pan Młody, Dziad
Pan Młody mówi do Dziada, iż tu przed chwilą „Tyle się przewlekło mar / z okropnym śmiechem Piekła…”. Dziad, nic nie rozumiejąc, pozostaje sam, gdyż Pan Młody pośpiesznie wychodzi.
Scena XV
Osoby: Dziad, Upiór
Dziadowi – przedstawicielowi biedoty wiejskiej – ukazuje się Upiór (dusza Jakuba Szeli, przywódcy krwawych rzezi galicyjskich z 1846 roku). Upiór – cały we krwi – prosi o kubeł wody, aby mógł się umyć i wprasza się na wesele. O panach mówi: „Przyszedłem tu do Wesela, / bo byłem ich ojcom kat, / a dzisiaj ja jestem swat!!”.
Na czole Upiora znajduje się krwawa plama, która nie daje się zmyć – to znak zarazy, która ogarnęła później wsie biorące udział w rabacji. Dziad wygania upiora z izby, ten jednak nie chce wyjść i uparcie twierdzi, że pójdzie na wesele.
Scena XVI
Osoby: Kasper, Kasia, Jasiek
Kasper i Jasiek starają się o względy Kasi – każdy z parobków próbuje pozbyć się drugiego, gdyż chciałby zostać z dziewczyną sam na sam. W końcu Jasiek idzie przynieść wódki.
Scena XVII
Osoby: Kasper, Kasia
Młodzi przekomarzają się, śmiejąc się rozmawiają o swych uczuciach.
Scena XVIII
Osoby: Kasper, Kasia, Nos
Nos wchodzi do izby z butelką i kieliszkiem i przepija do Kaspra. Ten z kolei przepija do Kasi, którą Nos chce pocałować. Dziewczyna jednak broni się, mówiąc: „pódzies pon (…) ledwo przysed, juz by kcioł”. Kasper widząc stan Nosa mówi: „Cało flaszkę bestia schloł”.
Scena XIX
Osoby: Panna Młoda, Pan Młody
Panna Młoda zmęczona skarży się: „juz nie mogę tańcować”, jednakże, z drugiej strony, nie chciałaby jutro żałować, iż nie wykorzystała należycie na taniec wszystkich sposobnych chwil. Pan Młody snuje marzenia i plany na przyszłość:
„postawimy se dwór modrzewiowy,
brzózek przed oknami posadzę…”.
Gdy drzewa te zazielenią się, będą oboje siadywać w ich cieniu.
Scena XX
Osoby: Dziennikarz, Zosia
Dziennikarz i Zosia spotykają się przypadkiem w ciemnej izbie. Zosia jest zmęczona tańcem, lecz ogólnie zadowolona z zabawy. Obserwując trochę podczas wesela obyczajowość chłopów, stwierdza jednak: „Nie byłabym ja chłopu żona”. Dziennikarz przyznaje, że ta dziewczyna trochę mu się podoba.
Scena XXI
Osoby: Poeta, Rachela
Rachela przyszła ponownie na wesele, gdyż intuicyjnie wyczuła, „że się tu zaczyna coś dziać”. Poeta spostrzega nagle brak chochoła przed chatą – „Ktoś wyrwał krzew różany”. Potwierdza też, że w chacie mają miejsce niesamowite rzeczy – „dwór się od poezji trzęsie”. Rachela zgadza się z nim, według niej czuć, że zaszła:
„w powietrzu atmosferyczna zmiana:
chata stała się rozkochana
w polskości…”.
Scena XXII
Osoby: Gospodarz, Kuba
Do izby wchodzi Kuba i mówi Gospodarzowi, iż na podwórzu zsiada z konia następny gość weselny:
„A pon musi wielgi być:
ubiory na nim czerwone,
siwa broda a lira u siodła…”.
Gospodarz zastanawia się, kto to może być; jednocześnie nakazuje zająć się koniem przybysza.
Scena XXIII
Osoby: Gospodarz, Gospodyni, Kuba
Gospodarz powiadamia gospodynię o przybyciu nowego, prawdopodobnie znamienitego gościa. Gospodyni radzi, aby przyjął go w osobnej izbie, gdzie nikt nie będzie im przeszkadzał.
Scena XXIV
Osoby: Gospodarz, Wernyhora
Wernyhora wchodząc do izby pozdrawia Gospodarza: „Sława, panie Włodzimierzu” (Włodzimierz – to rzeczywiste imię Tetmajera, pierwowzoru Gospodarza). Zaraz na początku oznajmia Gospodarzowi, iż przybył tu, bo „mam Asaństwu nowin wiele: / pomówimy o Przymierzu”. Gospodarz chce godnie przyjąć gościa, chce posłać po żonę, aby przyniosła coś do picia, lecz Wernyhora radzi mu od razu przystąpić do rzeczy. Na pytanie Gospodarza, dlaczego zechciał swą obecnością zaszczycić właśnie jego chatę, odpowiada:
„boście som tu jakoś wraz,
i wybrałem Ichmość Mości
dom, gdzie ludzie sercem prości”.
Wypytuje również o gospodarstwo, o tegoroczne plony; na pytanie o swe imię starzec wspomina „i jęk dzwonów, i pioruny, / i rzeź krwawą, krwawe rzeki…”, po czym przedstawia się jako „Pan – Dziad z lirą – Wernyhora” (na pół legendarny Kozak – wróżbita z XVIII w., z czasu buntu chłopów ukraińskich przeciwko polskiej szlachcie). Jego imię wywiera ogromne wrażenie na Gospodarzu, który jest gotów wypełnić wszystkie jego rozkazy. Wernyhora wydaje mu trzy polecenia:
1. „Roześlesz wici przed świtem,
powołasz gromadzkie stany…”
2. „zgromadzisz lud przed kościołem”
3. „Bogiem powitasz ich kołem (…)
niech wszyscy natężą słuch:
czy tętentu nie posłyszą
od Krakowskiego gościńca …”
Każe przysiąc Gospodarzowi, iż wypełni wszystkie jego rozkazy, po czym daje mu symbol posłannictwa – złoty róg:
„Na jego rycerny głos
spotężni się Duch,
podejmie Los …”
Przed odejściem starzec przypomina jeszcze raz, aby zgromadzeni przed kościołem o niczym nie mówili, tylko nasłuchiwali:
„niech nie radzą, nic nie radzą,
jednoś niechaj w ciszy staną”.
Następnie Wernyhora znika.
Scena XXV
Osoby: Gospodyni, Gospodarz
Rozgorączkowany i podekscytowany wizytą Wernyhory i powierzonym mu zadaniem Gospodarz opowiada o starcu żonie i zaczyna przygotowywać się do walki:
„Trza się zbierać, pasy, torby,
moja flinta, pistolety
i te szable wezmę obie – -/”
Przestraszona Gospodyni widząc nagle zapał i niezrozumiałe dla niej okrzyki męża, podejrzewa, że jest on chory lub pijany.
Scena XXVI
Osoby: Gospodyni, Jasiek
Gospodarz, który początkowo sam zamierzał spełnić posłannictwo Wernyhory, postanawia – znużony – powierzyć je Jaśkowi. Nakazuje chłopcu:
„Przeleć, przeleć w cztery strony;
pukaj w okna, zakrzycz »musi«;
niech tu staną przede świtem (…)
chłopy z ostrzem rozmaitem …”.
Poleca mu, aby wrócił nim zapieje trzeci kur i daje mu złoty róg, przestrzegając:
„Ino nie zgub, bo róg złoty,
bo go zseła Jasny Bóg (…)
Bez tego złotego dźwięku
wniwecz pójdzie cały ruch”.
Jasiek ochoczo wybiega.
Scena XXVII
Osoby: Gospodarz, Staszek
Gospodarz wypytuje Staszka, a ten opisuje parskającego ogniem siwego konia Wernyhory oraz jego odjazd. Oddaje też Gospodarzowi złotą podkowę – wymowny, materialny dowód wizyty Dziada z lirą. Gospodarz, widząc podkowę, mówi:
„Wymowniejsze niźli słowa:
znak widoczny, oczywisty,
że zawitał gość ognisty
na stepowym siwym koniu,
z lirą dzwoniącą u siodła …”.
Scena XXVIII
Osoby: Gospodarz, Gospodyni, Staszek
Gospodarz pokazuje żonie złotą podkowę, którą ona uważa za znak szczęścia i zastanawia się, kto mógł ją zgubić. Gospodarz twierdzi, że należy ją „pokazać zgromadzeniu”.
Scena XXIX
Osoby: Gospodarz, Gospodyni
Gospodyni jednak nie zgadza się z mężem i nie chce pokazać innym złotej podkowy, która oznacza
„Scęście w ręku:
tego z ręki się nie zbywa,
w tajemnicy się ukrywa”.
Gospodarz przyznaje jej rację i każe wrzucić złoty przedmiot do skrzyni. Po czym zaczyna – jak w transie – mówić o swym posłannictwie od Wernyhory, o „świecie zaczarowanym”, w którym „wszystko była maska podła”. Wyrywa się powstrzymującej go żonie, która nakłania go, aby się położył, gdyż jest pijany.
Scena XXX
Osoby: Gospodarz, Gospodyni, Goście z miasta
Zwabieni odgłosami szamotaniny goście wchodzą do izby, pytając, co się dzieje. Rozjątrzony Gospodarz wykrzykuje im w twarz:
„Wy a wy – co wy jesteście:
wy się wynudzicie w mieście,
to się wam do wsi zachciało (…)
lalki, szopka, podłe maski,
farbowany fałsz, obrazki”.
Akt III
Scena I
Osoby: Gospodarz
Gospodarz chodzi po ciemnej izbie, zamykając drzwi, które ktoś wcześniej pootwierał, w końcu znużony kładzie się, drzemiąc, na zestawionych krzesłach. Rozmowy w głębi toczą się półgłosem.
Scena II
Osoby: Gospodarz, Poeta, Nos, Pan Młody, Gospodyni, Panna Młoda
Wszyscy obecni próbują uspokoić Nosa – typowego dekadenta, człowieka pełnego niewiary i zniechęcenia, tłumiącego swe żale i bóle alkoholem. Gdy Poeta straszy go chorobą serca, na którą może zapaść na skutek ciągłego upijania się, Nos odpowiada:
„Piję, piję, bo ja muszę,
bo jak piję, to mnie kłuje;
wtedy w piersi serce czuję,
strasznie wiele odgaduję,
tak po polsku coś miarkuję”.
W końcu, coś ciągle po pijacku mamrocząc, Nos zasypia na sofie. Zmęczony Gospodarz również układa się do snu na fotelu i krzesłach, a pozostali wychodzą.
Scena III
Osoby: Czepiec, Muzykant
Pijany Czepiec awanturuje się z Muzykantem i żąda, aby grał specjalnie dla niego, skoro mu zapłacił. Muzykant opowiada Czepcowi, że na jego zamówienie już grał i radzi mu: „Nie gawędźcie, gospodorzu, połóżcie się spać…”.
Scena IV
Osoby: Czepiec, Czepcowa
Czepcowa uspokaja męża i tłumaczy mu, iż nie ma się o co awanturować. Prosi go, aby poszedł do domu, bo jest pijany – Czepiec jednak odgraża się, iż pobije Muzykantów.
Scena V
Osoby: Czepcowa, Gospodyni
Gospodyni z Czepcową rozmawiają o weselu, o zamieszaniu wokół całej uroczystości. Komentują też zachowanie gości z miasta:
„Ino to miastowe państwo
patrzy sie, patrzy, a poziwo;
widać to niewyspane cy jakie…”.
Obie zgodnie stwierdzają, że wesele jest okazją do rozrywki dla nich wszystkich – „Tyło ozrywki w cały bidzie”.
Scena VI
Osoby: Rachela, Poeta
Rachela – poprzez wyszukane metafory i porównania – daje poznać Poecie, jakie wrażenie uczynił na niej i wyraża swe uczucia do niego. Żałuje bardzo, że zaraz po weselu to wszystko przeminie: „że my się rozejdziemy, / że się wzajem zapomniemy…” – tzn. zapomni o niej Poeta, bo ona jeszcze długo będzie go wspominać. On zaś radzi jej, aby w chwilach smutku i tęsknoty próbowała przelać swe uczucia na papier, gdyż temu właśnie służy literatura. Zapewnia ją też, że jej „miłość najszczersza (…) Ta będzie najszczerzej oddana, / co do wiersza”.
Scena VII
Osoby: Haneczka, Pan Młody
Haneczka zapewnia Pana Młodego, iż na weselu bawi się wyśmienicie. Zwierza się, iż w tym radosnym uniesieniu chciała nawet pocałować drużbę, z którym właśnie tańczyła. Gdy Pan Młody karci ją za to, Haneczka broni się:
„Niechże przecie się wyszumię
W czułości dla tych Krakusów”.
Scena VIII
Osoby: Poeta, Maryna
Maryna, widząc w jak roznamiętnionym nastroju jest Poeta, mówi: „pan już, widzę, przypiął skrzydła, / pan już upoetyzował chwilę / i dom cały, wesele i gości”. Poeta nie zaprzecza. Maryna zaś pyta, co mają uczynić ci, którzy nie posiadają talentu poetyckiego, aby zatrzymać urok tej nocy, Poeta stwierdza, że jest to niemożliwe, bo „wszystko jak z bicza trzask zgaśnie…”.
Maryna mówi, że przysłuchując się rozmowom weselników usłyszała, jak:
„mówili o Polsce chłopi
i mówili wcale rozsądnie i szczerze;
że tego, tamtego trzeba bić,
że się nie trzeba dać, że trzeba jakoś żyć,
że dłużej tak nie może trwać…”.
Poeta opowiada, że również wyczuł podobne nastroje podczas wesela. Maryna sądzi, że nadchodzi „w całej polskiej naturze przemiana”. Twórca mówi, iż jest wyczerpany ciągłym przeżywaniem poezji, którą tutaj dostrzega na każdym kroku:
„Oszaleć – bo wszędy czuję
ten ustrój poetyczności
i wszystko we mnie tańcuje”.
Widząc jego rozgorączkowanie i uniesienie Maryna doradza mu dla ochłonięcia spacer w ogrodzie – jednakże Poeta twierdzi, że tam jego wrażenia jeszcze bardziej się potęgują.
Scena IX
Osoby: Czepiec, Kuba
Kuba opowiada Czepcowi, iż u Gospodarza był „jakiś bardzo znakomity pon” – Wernyhora. Oznajmia, że zgodnie z poleceniem Wernyhory Czepiec razem z Gospodarzem i innymi chłopami ma pójść bić Rosjan. Czepiec początkowo nie dowierza słowom Kuby, jednak gdy chłopak opowiada mu o niezwykłych szczegółach wizyty Dziada z lirą („Gość z Ukrainy, jakiś okropnie bogaty (…) (koń) jak śnig, mliko, a czaprak pozłocisty”) – daje się przekonać i zaczyna się przygotowywać do wyprawy: „trza, żebyśmy poszli z nim”.
Scena X
Osoby: Czepiec, Dziad
Dziad pyta Czepca, co się dzieje, gdyż „tak sie rozpytujom chłopy, / jakby się co miało dziać: / chcom sie do żelastwa brać”. Czepiec dziwi się, że do tej pory nic nie usłyszał, nawet Jaśka, który jeździł po wsi i zwoływał chłopów – ale Dziad wyjaśnia mu, iż nie mógł słyszeć, bo „wyście, panie wójcie, pił”.
Scena XI
Osoby: Czepiec, Gospodyni
Czepiec dopytuje się Gospodyni, czy nie wie nic bliższego na temat zwoływania chłopów. Gospodyni mówi, iż mąż przed zaśnięciem „ciskoł się, szumioł”, „kajś się broł, / może by był kogo proł” – jednak z tych jego okrzyków nie mogła nic zrozumieć.
Scena XII
Osoby: Radczyni, Dziennikarz
W rozmowie z Dziennikarzem Radczyni dziwi się, iż mimo absorbującej pracy znalazł czas i przybył na wesele. Dziennikarz jednak nazywa swą pracę „głupstwem”, zaś oburzonej tym nieco Radczyni mówi, iż:
„wszystko jest prowizoryczne:
przekonania, opinie, twierdzenia”,
zaś w całej jego pracy nie ma „nawet Prawdy cienia”. Z nudów więc, uciekając od nużących obowiązków, „bywa” w różnych towarzystwach i dlatego też pojechał na to wesele.
Scena XIII
Osoby: Radczyni, Panna Młoda
Radczyni pyta Pannę Młodą, jak sobie wyobraża przyszłość swojego małżeństwa – „jakże wy sobie będziecie żyli?”. Pan Młody jest bowiem człowiekiem wykształconym, ona zaś „bez szkół” – o czym będą więc rozmawiać? Panna Młoda odpowiada jednak z prostotą Radczyni:
„Po cóz by, prose pani, godoł,
jakby mi nie miot nic powiedzieć,
po cóz by sobie gębę psuł?”.
Scena XIV
Osoby: Panna Młoda, Marysia
Marysia mówi swej siostrze, iż mimo że w tej chwili czuje się szczęśliwa, to kiedyś na pewno zatęskni do rodziny i do wsi, gdzie przecież się wychowała – „bo tutok duszę mos, / bo tu sie serce przyjęło, / a tam ci będzie samotno”. Panna Młoda nie przejmuje się jednak smutnymi przepowiedniami siostry i cieszy się chwilą obecną.
Scena XV
Osoby: Marysia, Ojciec
Marysia rozmawia z ojcem o weselu, o tym jak się wszyscy na nim bawią. Ojciec mówi o młodej parze: „jak sie pobiera (…) niech se ta na swoich żarnach mielą”. Marysia prosi ojca o pomoc finansową w sprawie spłaty swego posagu – i mówi, że właśnie na weselu opadła ją dziwna melancholia i wspomnienia o dawnym narzeczonym, choć przecież jest szczęśliwa ze swym obecnym mężem, Wojtkiem. Ojciec radzi jej, by poszła tańczyć i nie myślała o dawnych sprawach – Marysia jednak stwierdza, że woli z ubocza przyglądać się tańcom.
Scena XVI
Osoby: Poeta, Panna Młoda
Panna Młoda opowiada Poecie swój sen – w karecie przez las wiozły ją diabły, mówiąc, że wiozą ją do Polski. Panna Młoda pyta Poetę, gdzież jest ta Polska. Ten odpowiada:
„Po całym świecie
możesz szukać Polski, panno młoda,
i nigdzie jej nie najdziecie”.
Na to Panna Młoda stwierdza, że może w takim razie w ogóle szkoda jej szukać. Poeta każe jej więc przyłożyć rękę do piersi i pyta, co tam puka. Trochę zniecierpliwiona Panna Młoda odpowiada:
„I cóz za tako nauka?
Serce – ! – ?
Poeta: „A to Polska właśnie”.
Scena XVII
Osoby: Poeta, Pan Młody
Poeta zwierza się Panu Młodemu, iż czuje przypływ natchnienia, czuje, jak jego „dusza pnie się”. Na to Pan Młody stwierdza „To są widziadła”, i mówi, iż zamiast uganiać się za czymś nierealnym, nieuchwytnym, on woli spokojne wiejskie życie:
„ja wolę gaik spokojny,
sad cichy, woniami upojny,
żeby (…) kręciła się przy mnie żona,
żebym miał kąt z bożej łaski…”.
Scena XVIII
Osoby: Poeta, Pan Młody, Czepiec
Do izby wchodzi Czepiec uzbrojony w kosę osadzoną na sztorc. Zdziwieni tym widokiem Poeta i Pan Młody nie chcą dopuścić go do śpiącego Gospodarza, z którym Czepiec domaga się rozmowy. Poeta przypuszcza, że kosa Czepca jest rekwizytem, potrzebnym Gospodarzowi do malowania jakiegoś obrazu, Czepiec wyprowadza go z błędu:
„Juz się obrazy skońcyły;
panom ino obrazy, płótna”.
Gdy panowie nadal nie chcą zrozumieć jego intencji, Czepiec stwierdza:
„my sie nie rozumiewa
i na nic rozmowa nasa”.
Scena XIX
Osoby: Poeta, Pan Młody, Czepiec, Gospodarz
Czepiec wyrywa ze snu Gospodarza, który jednak zupełnie nie pamięta nocnych wydarzeń. Nie mogąc dogadać się z nim, ani z pozostałymi inteligentami, Czepiec grozi:
„Panowie, jakeście som,
jeźli nie pójdziecie z nami,
to my na was – i z kosami!”.
Gotowy do czynu Czepiec usiłuje także zmobilizować Pana Młodego i Poetę. Pan Młody zachwyca się jednak pięknem przyrody o świcie, nie bacząc na przestrogi Czepca, że właśnie o tej porze miał być dany znak – zirytowany Czepiec mówi: „Pany – / wyście ino do majaki”. Gospodarz powoli trzeźwieje i przypomina sobie: „ale mi coś świta”. Czepiec mówi, iż przed chatą zebrali się już chłopi, przygotowani do walki. Poeta wychodzi, chcąc ich lepiej zobaczyć.
Scena XX
Osoby: Pan Młody, Czepiec, Gospodarz
Pan Młody uspokaja rozgorączkowanego Czepca, który mówi mu, że przed chatą zebrało się „tyle chłopa, tyle koni”. Pan Młody wybiega, by to wszystko zobaczyć.
Scena XXI
Osoby: Gospodarz, Czepiec
Gospodarz nadal uważa, że niepotrzebnie czyni się ogólne zamieszanie i on i Czepiec są przecież pijani. Zniecierpliwiony Czepiec mówi, że „ludzie chcom się rwać” i stawia na straży w drzwiach chałupy dwóch parobków.
Scena XXII
Osoby: Gospodarz, Czepiec, parobcy
Czepiec zamyka drzwi do izby, aby nie wchodziły kobiety i wypytuje jeszcze raz Gospodarza o jego nocną wizytę. Ten jednak nadal nie może sobie nic przypomnieć, co doprowadza Czepca do tego, że krzyczy:
„Pon se ino serce ziębi
tym myśleniem, sumowaniem;
boby się pon usroł na niem…”.
Scena XXIII
Osoby: poprzedni, Pan Młody
Pan Młody wzywa żonę, ale Kasper oponuje, że „Tu sie ważne grajom sprawy” i dlatego „nie trza żadnych bab”.
Scena XXIV
Osoby: poprzedni, Panna Młoda
Panna Młoda szarpiąc drzwi, siłą dostaje się do izby, a widząc wszystkich rozgorączkowanych, mówi: „Wyście wszyscy niewyspani, / W izbach swąd, a we łbie dym”.
Scena XXV
Osoby: poprzedni, Poeta
Wbiega podekscytowany Poeta i wskazuje Panu Młodemu oraz Gospodarzowi dziwne zjawiska, widoczne na jaśniejącym niebie.
Scena XXVI
Osoby: poprzedni, Gospodyni
Gospodyni, wchodząc do izby, oznajmia że: „jakieś wojsko w ogniu stoi. / Całe pole pod Krakowem / od tych kosisków się roi”.
Scena XXVII
Osoby: Gospodarz, Czepiec, parobcy, Pan Młody, Panna Młoda
Pan Młody ciągnie za sobą Pannę Młodą i oboje wybiegają, aby popatrzeć, co dzieje się przed chatą.
Scena XXVIII
Osoby: Gospodarz, Czepiec, Parobcy, Poeta
Wraca Poeta i opisuje, co widział na polu: „Słyszałem w powietrzu wrzawę, / coś jakoby głosy, śpiew…”.
Scena XXIX
Osoby: poprzedni, Pan Młody
Wbiega Pan Młody i opowiada, że na niebie widać zorzę czerwoną jak krew – „jakby wieża Zygmuntowska / miała we dwie strony wąs…”.
Scena XXX
Osoby: poprzedni, Panna Młoda
Przybiega Panna Młoda mówiąc, że na ganku usiadł ogromny kruk – „potrzaskał gałązki brzóz, / strącił rosy gęsty deszcz” i odleciał.
Scena XXXI
Osoby: poprzedni, Gospodyni
Do izby wpada przerażona Gospodyni, pyta o cel zebrania się chłopów, mówi do Czepca, aby odpoczął, bo przecież nie spał całą noc. Kasper mówi o zbierających się chłopach: „Coraz wiency nas się wali”.
Scena XXXII
Osoby: poprzedni, wielu chłopów z kosami i różną bronią, poubierani jak do drogi.
Czepiec razem z chłopami stwierdzają: „trza nam iść”. Gospodarz usiłuje sobie przypomnieć, co działo się minionej nocy, przypomina sobie jednak tylko strzępy słów, nie mogąc ich razem skojarzyć. Poeta mówi, że jemu w nocy również zjawił się duch.
Scena XXXIII
Osoby: poprzedni, Haneczka, Zosia
Haneczka, wielce przejęta, opowiada Panu Młodemu o dziwnych zjawiskach, widocznych na niebie. Gospodarz przypomina sobie nareszcie, że w nocy odwiedził go jakiś Duch. Staszek i Kuba opisują mu przybyłego starca oraz jego ognistego konia – z ich pomocą Gospodarz przypomina sobie, że jego gościem był:
„Wernyhora! – Wernyhora!
Obudziłem się ze snu –
kazał broń – broń kazał brać!”.
Na zewnątrz gromadzi się coraz większy tłum chłopów uzbrojonych w kosy postawione na sztorc. Wszyscy w podnieceniu oczekują obiecanego znaku – Gospodarz każe im uklęknąć, gdyż ma przybyć Wernyhora z Archaniołem. Wszyscy nasłuchują, tętent zbliża się coraz bardziej – już słyszą –
„Tętni!” / „Jedzie!” / „Goni!”
„Wszyscy pochyleni, półklęczący, zasłuchani; silnie dzierżąc w prawicach kosy, to imając szable, ze ściany pochwycone” – nieruchomieją.
Scena XXXIV
Osoby: poprzedni, Jasiek
W drzwiach izby staje Jasiek, zdumiony niezwykłym widokiem znieruchomiałych uczestników wesela. Próbuje zwrócić na siebie uwagę, ale bez rezultatu. Przypomina sobie wreszcie złoty róg, którego dźwięk ma wyrwać zebranych z odrętwienia. Z przerażeniem zauważa jednak, że gdzieś po drodze zgubił róg. Do izby wchodzi za Jaśkiem kołyszący się słomiany Chochoł.
Scena XXXV
Osoby: poprzedni, Chochoł
Chochoł uświadamia Jaśkowi, że zgubił złoty róg w momencie, gdy schylał się po swą czapkę z pawich piór. Przerażony Jasiek chce wrócić na rozstajne drogi, aby tam poszukać rogu. Wychodzi, a w ślad za nim Chochoł. Jasiek po chwili jednak wraca.
Scena XXXVI
Osoby: poprzedni, Chochoł
Przestraszony Jasiek patrzy na pogrążonych w odrętwieniu zebranych. Stwierdza, że zaraz trzeba będzie zająć się pracami w obejściu i boi się „jakże ja se rade dam / oni we śnie -, ja ino sam – ?”.
Scena XXXVII
Osoby: Jasiek, Chochoł
Chochoł wchodzi do izby, siada na malowanej skrzyni i nakazuje Jaśkowi:
„Powyjmuj im kosy z rąk,
poodpasuj szable z pęt (…)
Na czołach im kółka zrób,
skrzypki mi do ręki daj;
ja muzykę zacznę sam,
tęgo gram, tęgo gram …”.
Rozpoczyna się niezwykły, jakby w omdleniu, somnambuliczny taniec w takt chochołowego śpiewu:
„Miałeś, chamie, złoty róg,
miałeś, chamie, czapkę z piór:
czapkę wicher niesie,
róg huka po lesie,
ostał ci się ino sznur…”.
Wysiłki Jaśka, aby obudzić tańczących, nie odnoszą żadnego skutku – w ostatnim obrazie dramatu „za głuchym dźwiękiem wodzą się sztywno pary taneczne we wieniec uroczysty, powolny, pogodny…”.
Panny z „Wesela” Stanisława Wyspiańskiego
W Krakowie na przełomie XIX i XX w. żyło się niespiesznie, „bez niespodzianek, bez ryzyka, bez możliwości”. Ale wówczas do miasta powrócili z zagranicznych wojaży m.in. Stanisław Wyspiański, Lucjan Rydel i Stanisław Przybyszewski. Swe erotyki publikował Kazimierz Przerwa-Tetmajer. To m.in. za sprawą tych twórców nastała epoka Młodej Polski, ożywczy nurt w sztuce i literaturze. W takiej atmosferze przyszło dorastać siostrom Pareńskim – dziewczętom z jednego z salonów artystycznych ówczesnego Krakowa.
Reklama
Wesele w Bronowicach
Jesienią 1900 r. wydarzeniem towarzyskim w konserwatywnym grodzie Kraka był ślub poety Lucjana Rydla z chłopką Jadwigą Mikołajczykówną. Co prawda nie on pierwszy popełniał taki mezalians, wcześniej bowiem starszą siostrę Jadwigi – Annę – poślubił Włodzimierz Tetmajer. Wszystko to działo się na fali tzw. chłopomanii, bratania się z ludem, ale warto zaznaczyć, że panny owe były posażne i urodziwe. Ślub odbył się 20 listopada w kościele Mariackim, a uroczystości weselne trwały trzy dni – głównie w Bronowicach, w posiadłości starszego z braci Tetmajerów. Takie wesele to świetna okazja, by pokazać światu swoje córki „na wydaniu”.
Czytaj więcej Archiwum „Wesele” z Furią Każda premiera arcydramatu jest wydarzeniem, tym bardziej w Krakowie i Starym Teatrze. Adaptacją arcydzieła żegna się z narodową sceną Jan Klata.
W jednym z listów Antonina Domańska (autorka powieści dla młodzieży, np. „Historia żółtej ciżemki”) pisała: „Pareńska suknie z Paryża sprowadza, bo jakże bez niej coś dziać się tutaj śmiało! A kim jest Pareńska dla Lucka – tylko znajomą. JA – jego ciotką, więc kto tam być powinien: ona czy ja?”. Zjawiły się obie, a Eliza Pareńska na przyjęcie zabrała ze sobą dwie córki: 16-letnią Marię i 14-letnią Zofię (najmłodsza, Eliza, miała wówczas lat 12). W progu bronowickiej chaty niemal całe wesele przestał nie kto inny, jak Stanisław Wyspiański, który nie był skory do zabawy. Miał za to czas, by obserwować weselników, przysłuchiwać się ich rozmowom, podpatrywać flirtujących. A że na uroczystościach pojawiła się ówczesna śmietanka towarzyska Krakowa, literacki materiał tworzył się sam. „W którymś momencie tego wieczoru jego wzrok padł na wiszącą na ścianie kopię Matejkowskiego »Wernyhory«. Jak by to było, gdyby tak Wernyhora zszedł nagle z obrazu i stanął w izbie? Tak narodziła się myśl, a za nią kolejne, które zaczęły układać się w jego głowie. I podobnie jak dwa lata wcześniej zobaczył »Warszawiankę« w salonie »zacnej« Leontyny Bochenkówny, teraz u Tetmajera zobaczył swoje »Wesele«”.
Dlaczego, chcąc przybliżyć czytelnikom burzliwe życiorysy sióstr Pareńskich, przywołuję owo zdarzenie? Otóż Wyspiański – obok innych znanych postaci z krakowskiego towarzystwa (m.in. Rudolf Starzewski jako Dziennikarz, Antonina Domańska jako Radczyni, Kazimierz Przerwa-Tetmajer jako Poeta) – sportretował w swym dramacie dwie panny z Wielopola: Marynę i Zosię.
Reklama
Wyspiański napisał swą sztukę w kilka tygodni; prapremiera „Wesela” odbyła się w sobotę 16 marca 1901 r., na której pojawili się m.in. uczestnicy bronowickiego wesela. Nim jednak pokazał światu swe dzieło, nim rozpoczęły się pierwsze próby, czytanie dramatu ludziom znanym i wpływowym odbywało się w salonie Pareńskich na Wielopolu. Eliza Pareńska – pochodząca ze spolonizowanego niemieckiego rodu żona znamienitego profesora medycyny Stanisława Pareńskiego – prowadziła ibsenowski „dom otwarty” dla ludzi sztuki, literatury i nauki. Jednym ze stałych gości na Wielopolu był Stanisław Wyspiański, który mimo swej introwertycznej natury lubił towarzystwo dzieci Pareńskich; wielce sobie też cenił spotkania z nestorką rodu (w 1901 r. miała 44 lata i nadal była atrakcyjną kobietą). Kiedy więc córki Elizy i Stanisława wyrosły na piękne panny, to Wyspiański chętnie je portretował. Do naszych czasów przetrwały nieliczne obrazy, większość z nich to reprodukcje. Wyraźnie jednak widać na nich nietuzinkową urodę sióstr, nie powinno więc dziwić, że podkochiwało się w nich „pół Krakowa”.
Muza Poety
W „Weselu” pojawia się jako Maryna, która flirtuje z oczarowanym nią Poetą (czyli Kazimierzem Przerwą-Tetmajerem). Jak czytamy w arcyciekawej książce Moniki Śliwińskiej „Muzy Młodej Polski” (Iskry 2014), najstarsza panna Pareńska była dowcipna, pewna siebie, elokwentna, towarzyska i świadoma swojej urody. A w wywiadzie udzielonym Tomaszowi Leszkowiczowi (www.histman.org) Śliwińska dopowiada, że jej „bohaterki nie były wychowywane na gosposie domowe, w prywatnym gimnazjum żeńskim prócz francuskiego i niemieckiego uczyły się łaciny, greki, historii powszechnej i matematyki. Bystra, ironiczna i pewna siebie Maryna z »Wesela«, która wdaje się w szermierkę słowną z Poetą, to nie tylko postać dramatu. Taka była też w życiu tytułowa bohaterka Maria Pareńska i taką ją zapamiętano”.
Aktor Jerzy Leszczyński opisał ją jako panienkę „o smukłej, zgrabnej figurce, bardzo ładnych rysach i pysznych, kasztanowatych włosach; zawsze pełna humoru, temperamentu, cięta w mowie, dowcipna − była duszą towarzystwa”. Swą rękę oddała zamożnemu Janowi Raczyńskiemu, który przyjaźnił się z Jackiem Malczewskim, Lucjanem Rydlem, Stanisławem Wyspiańskim i Tadeuszem Żeleńskim. Po ślubie małżonkowie zamieszkali we Lwowie, gdzie Maria urodziła córkę i syna. W obliczu nadciągającej wojennej zawieruchy w sierpniu 1914 r. opuściła z dziećmi Lwów, jej mąż zaś został wraz ze współpracownikami uniwersyteckimi w mieście. Cztery lata później, latem 1918 r., Maria dowie się, że Jan Raczyński, nazywany „ojcem lwowskiej szkoły pediatrii”, prekursor walki z krzywicą (jako pierwszy na świecie ogłosił w 1912 r. na Kongresie Pediatrycznym w Paryżu wyniki swoich prac doświadczalnych na temat wpływu światła słonecznego na osadzanie się wapnia w kościach), zmarł po ciężkiej chorobie. Nie zakończy to serii dramatów dotykających rodzinę Pareńskich. W niedużym odstępie czasu będą do sióstr docierać kolejne hiobowe wieści: najpierw o śmierci głowy rodziny, Stanisława Pareńskiego, który był powszechnie znanym i cenionym lekarzem, następnie jego żony, a wkrótce potem, w 1919 r., ich jedynego syna Jana, pilota porucznika Wojska Polskiego.
W Marynie, pięknej wdowie, zakochał się znany we Lwowie rosyjski pułkownik Roman Jasieński. Carski oficer zjednał sobie serce kobiety świetną znajomością literatury polskiej. Pobrali się prawdopodobnie w którymś z krakowskich kościołów. Małżeństwo jednak trwało krótko i owiane jest tajemnicą. Nie zachowało się dużo szczegółów na jego temat, tak jakby Maria i jej rodzina chcieli wymazać z pamięci Romana Jasieńskiego.
Maria Pareńska na obrazie Stanisława Wyspiańskiego z 1902 r. Niemcy zamordowali ją pod Lwowem 4 lipca 1941 r. podczas zbiorowej egzekucji Muzeum Narodowe Kraków
Trzecim mężem Marii został znany we Lwowie lekarz i kolekcjoner dzieł sztuki Jan Grek, który mieszkał w kamienicy należącej do Raczyńskich. Po inwazji wojsk niemieckich na ZSRR w czerwcu 1941 r. Grekowie pozostali we Lwowie, podobnie jak „koczujący” u nich Tadeusz Boy-Żeleński, który nie miał już sił na kolejną ewakuację, zwłaszcza że zdążył się zaaklimatyzować w mieście. Decyzja Boya i Greków okazała się dla nich katastrofalna. Jan Grek i Boy zostali aresztowani wieczorem 3 lipca 1941 r. w kamienicy przy ul. Romanowicza 7. Boy znalazł się wśród zatrzymanych przypadkowo, Niemcy bowiem przyszli po Jana Greka (nazwiska Tadeusza Żeleńskiego nie mieli na swojej liście). Wkrótce Niemcy zabrali także profesorową Grekową. Maria i Jan Grekowie oraz Tadeusz Boy-Żeleński zostali zamordowani przez Niemców na Wzgórzach Wuleckich wczesnym rankiem 4 lipca 1941 r. – wraz z kilkudziesięcioma profesorami lwowskich uczelni i ich rodzinami.
Reklama
Matka, żona i kochanka
Wyspiański w „Weselu” ukazał Zofię Pareńską jako podlotka, aby parę lat później sportretować ją ponownie – tym razem ją narysował. Na zachowanej pracy widzimy już zamężną dziewczynę: jeszcze młodą, niezwykłej urody, ale także zamyśloną i pogodzoną z losem. Poetycką interpretację obrazu odnajdziemy w poemacie „Popiół i wiatr” (Londyn 1942 r.) Antoniego Słonimskiego:
„Przy oknie wisi rzewny portret pani Zosi.
Tak ją widział, z tym lokiem na czole,
Wyspiański,
I taką ją w »Weselu« drużba w taniec prosi
I porywa jak piórko lekką i panieńską
Reklama
Panią Zofię Boyową de domo Pareńską”.
Zosię zapamiętali bywalcy salonu jej rodziców na Wielopolu jako panienkę zamyśloną i skromnie ubraną. W rozmowach odpowiadała zuchwale, ale jednocześnie cechowały ją zniewalający wdzięk, lekkość i powab. Była obiektem westchnień wielu mężczyzn, by wspomnieć tych najbardziej znanych: Artura Górskiego (twórca terminu „Młoda Polska”), Adama Rydla (młodszy brat Lucjana), Edwarda Żeleńskiego (młodszy brat Tadeusza). Ale żaden z nich nie zdobył ręki Zosi. Profesorowa Pareńska zeswatała swoją córkę z bratem Edwarda Żeleńskiego, Tadeuszem, który rozwijał właśnie karierę naukową jako lekarz pod opieką Stanisława Pareńskiego. Miłość do tej samej kobiety nie popsuła relacji między braćmi Żeleńskimi. Zosia poślubiła Tadeusza, ale w jego bracie znalazła przyjaciela i powiernika. Niestety, w 1910 r. Edward Żeleński, miłośnik sztuki i literatury, cichy wielbiciel Zofii, popełnił samobójstwo.
Ślub 18-letniej Zosi z Pareńskich z doktorem nauk medycznych Tadeuszem Żeleńskim odbył się w 1904 r. w krakowskim kościele św. Mikołaja przy ul. Wesołej. Państwo młodzi w podróż poślubną wybrali się do Zakopanego, a następnie pojechali do Tenczynka. To właśnie w podkrakowskiej willi należącej do Pareńskich Wyspiański narysował melancholijny portret zamyślonej, siedzącej na murku z rozpuszczonymi włosami i będącej w ciąży Zosi. Pojawiały się już wtedy opinie o niezgodności charakterów młodych małżonków. Związek, choć zrodzony z namiętności, od początku nie należał do udanych, portret Wyspiańskiego można więc traktować jako komentarz do rozterek, jakie targały Zofią.
A tymczasem kochał się w niej redaktor naczelny „Czasu” Rudolf Starzewski. Po latach, kiedy małżeństwo Zofii przeżywało burzliwe chwile, Dziennikarz z „Wesela” zdobył ukochaną kobietę. Ich romans przypadł na ciężkie lata I wojny światowej i tragedie w rodzinie Pareńskich. Po I wojnie światowej Starzewski z niepokojem obserwował, jak Zosia oddala się od niego, zwłaszcza po zamieszkaniu u Żeleńskich Witkacego. Rozstanie z muzą bronowickiej chaty przyczyniło się, jak mniemano, do samobójczej śmierci Starzewskiego.
Kryzys w małżeństwie Zofii pogłębiały romanse Tadeusza Żeleńskiego, o których plotkował cały Kraków. Wśród podbojów miłosnych Żeleńskiego znalazły się m.in. aktorka Jadwiga Mrozowska oraz późniejsza pisarka i publicystka Irena Krzywicka, z którą łączył go najdłuższy i najmocniejszy związek. Mimo licznych burz i dramatycznych przeżyć nie doszło do definitywnego rozstania Zofii i Tadeusza; obydwoje starali się utrzymać małżeństwo w harmonii, liczyły się współpraca, wolność i mówienie sobie otwarcie prawdy. W tym też czasie małżonkowie zdecydowali, że wszystkie przekłady Tadeusza Żeleńskiego, dotychczasowe i te, które miały się pojawić, zgromadzą pod wspólnym szyldem Biblioteki Boya. Praca nad tym projektem będzie scalać nadszarpnięte małżeństwo. Zofia zostanie dobrym duchem pomysłu: będzie przepisywać teksty na maszynie, redagować i częściowo finansować. Oprócz kłopotów małżeńskich dokuczały jej dolegliwości zdrowotne, które leczyła w stolicy polskich Tatr, a także problemy związane z synem, Stanisławem, którego krnąbrność trudno było jego rodzicom okiełznać. W Zakopanem, coraz bardziej modnym kurorcie i kulturalnym ośrodku, Zofia poznała Stanisława Ignacego Witkiewicza, który po czteroletniej nieobecności wrócił właśnie do kraju. Znajomość przerodziła się w płomienny romans. Były wspólne wyjazdy w góry, rozmowy o gwiazdach i „papojki”, czyli alkoholowo-narkotykowe sesje. W 1919 r. Witkacy zamieszkał u Boyów w Krakowie, na ulicy Krupniczej.
Reklama
Zofia uwielbiała Witkacego. Po przeprowadzce Żeleńskich do Warszawy przy ul. Smolnej w pokoju syna powiesiła obraz Witkacego „Kalinowe dwory”, a w gabinecie Tadeusza zawisł portret Zosi namalowany przez Wyspiańskiego w Tenczynku. Żeleńskich w warszawskim domu odwiedzał m.in. Jerzy Giedroyc, który podkreślał, że Zosia była „rzeczywiście czarującą, bardzo nieprzeciętną i bardzo inteligentną” kobietą. Gościem na Smolnej bywał też Witkacy. Dramatopisarz często dawał Zofii do lektury swoje rękopisy, licząc się z jej zdaniem.
Po wybuchu II wojny światowej Zofia wspólnie z mężem starała się żyć jak dawniej, ale już 4 września musieli uciekać z Warszawy. Znaleźli się razem w pociągu ewakuacyjnym, ale na jednej ze stacji małżonkowie widzieli się po raz ostatni. Nie bez problemów Zofii udało się wrócić z Włodzimierza Wołyńskiego do Warszawy, natomiast Boy-Żeleński prawdopodobnie 9 września dotarł do Lwowa. Zatrzymał się u Maryny i Jana Greków. Jak już wspominałam − zginął wraz z nimi 4 lipca 1941 r. w zbiorowej egzekucji, której dopuścili się hitlerowcy. Zofia o śmierci męża dowiedziała się dopiero w następnym roku, a o losach siostry i szwagra − jeszcze później.
W czasie okupacji Warszawy Zofia Boyowa ukrywała u siebie Żydów, nie bacząc nawet na osobiste urazy. Na przykład w maju 1940 r. na ulicy Smolnej zamieszkała z nią… Irena Krzywicka, dawna kochanka jej męża. Krzywicka w swych „Wyznaniach gorszycielki” doceniła postawę Zofii: „Oboje [z synem] znaleźliśmy się u Boyowej, szlachetnej i wielkodusznej”. W tym samym roku zamieszkała z nią też Waleria Sroczyńska, bratanica Boya (jej córka była łączniczką Armii Krajowej, a dom Żeleńskich na Krakowskim Przedmieściu służył za punkt kontaktowy). Po wybuchu powstania warszawskiego Zofia opuściła mieszkanie, nim Niemcy zdążyli je spalić. Ogień strawił wiele cennych rękopisów, listów pisanych do Pareńskich m.in. przez Wyspiańskiego, Przybyszewskiego, Tetmajera, Reymonta i Asnyka, a także książek, obrazów, pamiątek rodzinnych. Zofia i jej syn (wraz z narzeczoną Janiną Sokołowską) dotarli do Krakowa. Zajęła się nimi wówczas wdowa po Stanisławie Żeleńskim.
Eliza, najmłodsza z sióstr Pareńskich (tu jako nastoletnia dziewczyna na obrazie Stanisława Wyspiańskiego), po latach bezskutecznej walki z nałogami w 1923 r. popełniła samobójstwo Artepics / Alamy Stock Photo / BEW
„Po wojnie Zofia Boyowa zamieszkała w Łodzi. Dzięki staraniom Związku Zawodowego Literatów Polskich dostała mieszkanie w jednej z kamienic oddanych ludziom pióra. Ci, którzy ją poznali w Łodzi, zapamiętali ją jako zmęczoną życiem starszą panią, ale nadal piękną, obdarzoną subtelną urodą. Mocna więź łączyła ją z synem jedynakiem, na co wskazuje korespondencja przytoczona przez Monikę Śliwińską. W listach dojrzałego już mężczyznę nazywała »Maleństwem«. W Łodzi jednak nie mieszkała długo. Wróciła do Warszawy i widok zburzonej stolicy musiał być dla niej, tak jak dla wielu innych jej mieszkańców, wstrząsającym przeżyciem. Z dawnego mieszkania Żeleńskich zachowało się tylko parę obrazów Witkacego, które przechował − a może odzyskał − profesor Stanisław Lorentz. Zofia zajęła się wydawaniem przekładów i utworów Boya. Z tej strony dała się poznać jako twarda i nieustępliwa negocjatorka oraz bardzo skryta, strzegąca swojej prywatności osoba. Nigdy się nie zwierzała i trudno było wdowę po Tadeuszu Żeleńskim namówić do wspomnień. Bardzo dbała o pamięć po nim i jego spuściznę. Do końca życia była wobec męża lojalna. (…) Muza nadzwyczajnych artystów i żona cenionego pisarza zmarła 13 maja 1956 r. w wieku 70 lat. Na jej życzenie syn pochował ją z jedyną zachowaną pamiątką po Tadeuszu Żeleńskim. Był to nóż do papieru, z którym nigdy się nie rozstawała” (za: Beata Bednarz, www.granice.pl).
Reklama
Nieszczęśliwa i uzależniona
Najmłodsza z sióstr Pareńskich była wręcz chorobliwie nieśmiała. Kiedy do ich domu na Wielopolu przybywała śmietanka towarzyska Krakowa, paraliżował ją lęk. Próbowała nad tym zapanować – niestety, sięgając po używki. Gdy skończyła 20 lat, poznała młodopolskiego poetę Edwarda Leszczyńskiego i stała się jego muzą. Szukając twórczej podniety, „Leszcz” – jak wówczas nazywano Leszczyńskiego – eksperymentował z narkotykami. Młodzi pobrali się w styczniu 1910 r., niestety, Eliza była już wtedy nałogową morfinistką. Oboje fascynowali się spirytyzmem i okultyzmem, ale to nie przekładało się na ich osobiste relacje. Eliza, która nie znajdowała oparcia w mężu poecie, stawała się coraz bardziej apatyczna, a uzależnienie od morfiny zniszczyło jej organizm. Poroniła pierwsze dziecko, kiedy jednak rok później ponownie zaszła w ciążę, mimo obaw lekarzy o jej życie nie zgodziła się na aborcję. W lipcu 1912 r. urodziła w Tenczynku upragnionego syna, ale nawet macierzyństwo nie powstrzymało jej przed ponownym sięgnięciem po narkotyki.
W 1921 r. po długich męczarniach spowodowanych przez raka gardła w wieku 41 lat zmarł Edward Leszczyński. Eliza miała wtedy 33 lata: została sama z dziewięcioletnim synkiem, ciężką depresją i nałogiem. 3 kwietnia 1923 r. odebrała sobie życie strzałem w głowę z rewolweru. Samobójcza śmierć najmłodszej z muz Wyspiańskiego odbiła się szerokim echem i na trwałe wrosła w legendę Młodej Polski. Życie sióstr Pareńskich obfitowało w niebanalne wydarzenia, ale los i historia odcisnęły na nim swoje okrutne piętno.
Wszystkie cytaty, o ile nie zostały opisane inaczej, pochodzą z książki Moniki Śliwińskiej „Muzy Młodej Polski” (Iskry 2014)
Obraz społeczeństwa polskiego w „Weselu” Stanisława Wyspiańskiego
– 1 –
Stanisław Wyspiański napisał, opierając akcję utworu nai kreując swych bohaterów w oparciu o istniejące w rzeczywistości pierwowzory. Dzięki temu dramat, osadzony w konkretnych realiach epoki, tworzy obraz współczesności, doskonale znanej autorowi. Należy jednak zaznaczyć, iż Wyspiański skupił się przede wszystkim na przedstawieniupochodzenia szlacheckiego, pomijając pozostałe grupy społeczne. Poruszona w dziele problematyka narodowowyzwoleńcza nie oddaje w pełni charakteru społeczeństwa polskiego pod koniec XIX wieku. Dramatopisarz ukazał stosunek jedynie wybranych grup do zagadnienia walki o wolność narodu, przybliżając w ten sposób dojrzałość i świadomość narodową w zaborze austriackim.wyłania się obraz. Są oni zapalczywi, uparci i kierują się własnym rozumem, choć jednocześnie wykazują się dobrymi chęciami. Jest to grupa wewnętrznie zróżnicowana, o ukształtowanej świadomości narodowej, lecz potrzebują odpowiedniego przewodnictwa, które utwierdziłoby ich w tej świadomości. Uwidacznia się także zróżnicowanie materialne (zamożni chłopi i parobkowie), a także charakterologiczne. Panna Młoda jest naiwna i prosta. Jej przeciwieństwem jest nostalgiczna z natury Marysia.reprezentujący drugą grupę społeczną, ukazaną w dramacie, przedstawieni zostali jako ludzie skłonni do popadania w samozadowolenie, bierni i bezradni w obliczu rzeczywistości i narodowej niewoli. Można wśród nich odnaleźć przedstawicieli mieszczaństwa (Radczyni), inteligentów (Dziennikarz) oraz artystów (Pan Młody, Poeta). Mieszczanie są niechętnie nastawieni do chłopów, myślą schematami, przekonani o własnej wyższości i należnej im roli przewodniej w narodzie. Inteligenci są świadomi faktu, że zostali powołani do oświecania społeczeństwa, lecz lekceważą swoją rolę. Czują jednak własną niemoc, cierpią przez to, choć podejmują żadnych kroków, aby wypełnić wyznaczone im zadanie. Natomiast artyści poddają się nastrojom, charakterystycznym dla epoki, ulegają dekadencji bądź ludomanii oraz pijaństwu. Są to ich sposoby na ucieczkę od rzeczywistości, spowodowane rozpaczą, wynikającą ze świadomości, iż nie potrafią sprostać roli duchowego przewodnika narodu, a niekiedy rozterkami, dotyczącymi własnej niemocy twórczej.strona:
키워드에 대한 정보 napisz pracę na temat wesele czyli dwa w jednym
다음은 Bing에서 napisz pracę na temat wesele czyli dwa w jednym 주제에 대한 검색 결과입니다. 필요한 경우 더 읽을 수 있습니다.
이 기사는 인터넷의 다양한 출처에서 편집되었습니다. 이 기사가 유용했기를 바랍니다. 이 기사가 유용하다고 생각되면 공유하십시오. 매우 감사합니다!
사람들이 주제에 대해 자주 검색하는 키워드 WESELE – Stanisław Wyspiański – streszczenie i opracowanie lektury – @NauQa.pl
- nauqa.pl
- nauqa
- nauka.pl
- nauka
- wesele
- Stanisław Wyspiański
- wyspianski
- lektury szkolne
- lektury
- lekture
- streszczenia lektur
- lektury do matury
- korepetycje z języka polskiego
- streszczenie
- omówienia lektur
- opracowania lektur
- lektury audiobook
- matura
- matura polski
- szkoła
- liceum
- gimnazjum
- pan tadeusz opracowanie
- dziady cz.3
- język polski
- polski
- lekcja polskiego
- wesele streszczenie
- wesele streszczenie szczegółowe
- wesele opracowanie
- wesele audiobook
- wesele wyspiańskiego
WESELE #– #Stanisław #Wyspiański #– #streszczenie #i #opracowanie #lektury #- #@NauQa.pl
YouTube에서 napisz pracę na temat wesele czyli dwa w jednym 주제의 다른 동영상 보기
주제에 대한 기사를 시청해 주셔서 감사합니다 WESELE – Stanisław Wyspiański – streszczenie i opracowanie lektury – @NauQa.pl | napisz pracę na temat wesele czyli dwa w jednym, 이 기사가 유용하다고 생각되면 공유하십시오, 매우 감사합니다.