당신은 주제를 찾고 있습니까 “jak zacząć życie od nowa po 30 – Zawsze możesz zacząć od nowa | Joanna Rubin | TEDxPoznan“? 다음 카테고리의 웹사이트 https://ppa.charoenmotorcycles.com 에서 귀하의 모든 질문에 답변해 드립니다: ppa.charoenmotorcycles.com/blog. 바로 아래에서 답을 찾을 수 있습니다. 작성자 TEDx Talks 이(가) 작성한 기사에는 조회수 54,315회 및 좋아요 428개 개의 좋아요가 있습니다.
jak zacząć życie od nowa po 30 주제에 대한 동영상 보기
여기에서 이 주제에 대한 비디오를 시청하십시오. 주의 깊게 살펴보고 읽고 있는 내용에 대한 피드백을 제공하세요!
d여기에서 Zawsze możesz zacząć od nowa | Joanna Rubin | TEDxPoznan – jak zacząć życie od nowa po 30 주제에 대한 세부정보를 참조하세요
Joanna zachęca do pojmowania rozwoju zawodowego jako podróżowania, zmierzania się ze sobą, niekoniecznie z innymi.\r
\r
Joanna encourages to shift the views on professional development and perceiving it as a travel, challenging yourself instead of the people around you.
Jej życiowa mantra to wolność, niezależność i odpowiedzialność. Fascynują ją liderzy klasy A, relacje uczeń-mistrz i procesy zmian. Jest autorką bloga www.nakawie.pl, gdzie rozmawia z praktykami i psychologami biznesu. Jej wywiady można poczytać również w weekendowym wydaniu gazeta.pl. Aktualnie pracuje nad drugą książką. Zanim zaczęła blogować, blisko 10 lat spędziła w departamentach sprzedaży w instytucjach finansowych.\r
\r
Freedom, independence and responsibility are her mantra. The A-class leaders, the pupil-champion relation and the processes of changes fascinate Joanna. She is an author of the www.nakawie.pl blog, where she’s talking to practicioners and psychologists of the business. You could read her interviews in the weekend editions at gazeta.pl. Currently, she is working on the second book. She is an advocate of perceiving professional development as a travel. Before she started blogging, she had spent nearly 10 years at departments of the sale at financial institutions.\r
\r
This talk was given at a TEDx event using the TED conference format but independently organized by a local community. Learn more at http://ted.com/tedx
jak zacząć życie od nowa po 30 주제에 대한 자세한 내용은 여기를 참조하세요.
Kiedy warto zaczynać życie od nowa? – Kobieta Po 30
W tym wieku zaczynać karierę… Cóż, z pewnością jest to niemałe wyzwanie, ale młoda studentka też nie od razu zostaje dyrektorką. Wiek może być jednak przeszkodą …
Source: kobietapo30.pl
Date Published: 5/3/2022
View: 4580
Jak zacząć życie od nowa, kiedy wszystko wydaje się już …
Bez samodyscypliny sukces jest niemożliwy. Wszystkie nasze porażki i upadki łączy jedno – brakło nam charakteru, siły woli, dyscypliny po prostu …
Source: verdum.pl
Date Published: 6/5/2021
View: 1576
5 kroków do zbudowania życia od nowa, kiedy legnie w gruzach
Kiedy życie podejmie ją za Ciebie, możesz zacząć wszystko od nowa, tylko lepiej. … ale otwarcie sobie powiedział, że nie wie, kiedy – może za 30 lat.
Source: krzysztoflitwinski.pl
Date Published: 8/3/2022
View: 490
Czy da się zacząć “życie od nowa” w wieku 31 lat? – Po 30-tce …
Fakt, niektórzy uważają, że po trzydziestce to kobieta powinna raczej kontynuować, a nie zaczynać życie, ale na pewno coś tam jeszcze możesz …
Source: f.kafeteria.pl
Date Published: 12/24/2021
View: 9917
„Zacznę wszystko od nowa!”. Gdy chęć zmiany jest tylko …
Ostatnio do mojego gabinetu trafia coraz więcej 30-, 40-latków, którzy ciągle są na … Zamiast zaczynać stale od nowa całe swoje życie, …
Source: zwierciadlo.pl
Date Published: 8/8/2021
View: 9296
Jak zacząć od nowa w dowolnym wieku? – Krok do Zdrowia
Aby zacząć na nowo, potrzeba dużej odwagi i determinacji, ale warto odważyć się na zmiany, … Jeśli boisz się rewolucji, zmieniaj swoje życie stopniowo.
Source: krokdozdrowia.com
Date Published: 4/11/2021
View: 4846
Zacząć od nowa, czyli o tym, że nigdy nie jest za późno
„ludzie” patrzą dość podejrzliwie. To zupełnie inaczej niż na Dalekim Wschodzie, gdzie (np. w buddyzmie) życie postrzega się jako proces …
Source: zmianywzyciu.pl
Date Published: 6/3/2021
View: 3039
5 kroków, żeby mądrze zacząć od nowa – Deon
Być może byt mocno uwierzyliśmy w to, że żeby żyć musimy nad wszystkim panować. Zaufać Bogu, pozwolić potoczyć się sytuacji, wziąć głęboki …
Source: deon.pl
Date Published: 11/13/2021
View: 480
czy można zaczać od nowa po 30 stce? – Forum – Gazeta.pl
nowa jak najbardziej. Chcialabym miec tyle lat co ty. … kochana – nic sie nie martw! … tez, jestem goła…klepie biede – nic mi sie nichce w tym zasranym życiu.
Source: forum.gazeta.pl
Date Published: 1/30/2021
View: 7609
30 pare lat, zdrada, rozstanie, i zaczynam wszystko od nowa….
Często od niego odchodziłam, ale potem wracałam-bo zakochałam się jak głupi ciołek. Był czas, ze nie potrafiłam sobie wyobrazić życia bez niego.
Source: www.netkobiety.pl
Date Published: 9/29/2022
View: 3355
주제와 관련된 이미지 jak zacząć życie od nowa po 30
주제와 관련된 더 많은 사진을 참조하십시오 Zawsze możesz zacząć od nowa | Joanna Rubin | TEDxPoznan. 댓글에서 더 많은 관련 이미지를 보거나 필요한 경우 더 많은 관련 기사를 볼 수 있습니다.
주제에 대한 기사 평가 jak zacząć życie od nowa po 30
- Author: TEDx Talks
- Views: 조회수 54,315회
- Likes: 좋아요 428개
- Date Published: 2015. 12. 17.
- Video Url link: https://www.youtube.com/watch?v=kjtvRH3R_1k
Jak zacząc nowe życie?
…
Bezpłatne spotkanie, w którym opowiadam o drodze uzdrowienia
- odnaleźć w sobie spokój.
- odzyskać wewnętrzną równowagę
- odbudować poczucie własnej wartości.
- zacząć żyć w zgodzie z sobą
- odzyskać radość i sens życia.
- poczuć się w końcu szczęśliwym człowiekiem.
Co zrobić by zaczac wszystko od nowa?
- Potraktuj życiową katastrofę jak drugą szansę, jakkolwiek głupio by to nie brzmiało. …
- Skup się na jednej rzeczy na raz – ani Twój mózg, ani kalendarz nie znoszą robienia wszystkiego na raz. …
- Bądź uczciwy wobec siebie i innych. …
- Postanów sobie, że nic Cię nie zatrzyma.
Jak zacząć życie od nowa w wieku 50 lat?
- Pozytywne zmiany drogą do szczęśliwego życia.
- Pokonaj swój największy strach.
- Zdecyduj się na nową fryzurę
- Wybierz się w podróż
- Napisz książkę
- Adoptuj zwierzę
- Odnów stare przyjaźnie.
- Zbuduj rodowe drzewo genealogiczne.
Co mam zrobić gdy wszystko się wali?
- Nie oczekuj, że to ja rozwiążę Twoje problemy. …
- Zatrzymaj się, złap oddech, oczyść umysł …
- Pamiętaj o kilku podstawowych sprawach. …
- Przypomnij sobie, co udało Ci się przezwyciężyć do tej pory. …
- Przestań narzekać
Co zrobić żeby cieszyć się życiem?
- Kilka wskazówek:
- Porzuć przekonanie o swojej nieomylności. Bardzo możliwe, że sama posiadasz cechy lub robisz rzeczy, które ci przeszkadzają u innych. …
- Wyrażaj swoje prośby! …
- Skup się na teraźniejszości. …
- Określ jedno działanie. …
- Poczuj wdzięczność. …
- Bądź świadoma. …
- Wyzbądź się poczucia winy.
Jak zmienić swoje życie na lepsze?
- Zacznij spędzać czas z właściwymi ludźmi. …
- Zacznij stawiać czoła swoim problemom. …
- Bądź uczciwy wobec siebie. …
- Twoje szczęście jest twoim priorytetem. …
- Bądź sobą …
- Żyj w teraźniejszości. …
- Ucz się na błędach. …
- Bądź dla siebie uprzejmy.
Jak nauczyć się życia?
- Zaakceptuj to, czego nie możesz zmienić. …
- Zawsze staraj się myśleć pozytywnie. …
- Ciesz się tym co masz i gdzie teraz jesteś. …
- Małe cieszy przede wszystkim. …
- Zmiany mogą być również przyjemne. …
- Szczęście daje również pasja. …
- Ludzie dla nas ważni.
Jak ułożyć sobie życie w nowym mieście?
Najlepiej zacząć od decyzji i nigdy się nie zniechęcać! Zacznij żyć w sposób jaki masz w sercu, a nie w sposób jaki oczekuje od Ciebie otoczenie. Zamieniaj marzenia w cele do osiągnięcia. Decyzja jest najtrudniejszym KROKIEM, którego większość ludzi nie podejmuje niestety i ich marzenia pozostają tylko marzeniami.
Co robić po 40 roku życia?
Po czterdziestce masz już odpowiednią pozycję towarzyską, zawodową i społeczną. Nie musisz nic nikomu udowadniać, możesz spokojnie zacząć być sobą. A jak powiedział Lec: „żeby być sobą, trzeba być kimś”. Ty już jesteś Kimś, więc spokojnie możesz przestać się już napinać.
Czy życie zaczyna się po 30?
Często wydaje nam się, że to w wieku 20-kilku lat powinniśmy już wszystko o sobie wiedzieć, ale tak naprawdę czas na to przychodzi dopiero po 30-tce. I nie jest tak, że jesteśmy już wtedy starzy. Dojrzałość i zgodność z przeżytymi doświadczeniami, nie muszą likwidować w nas dzieciaka.
Czy życie zaczyna się po 40?
To prawda! Ten etap życia jest naturalnym procesem, który dotyczy przeważającej większości ludzi. Ale tylko od Ciebie zależy, w jaki sposób zmierzysz się z tym procesem i jak go wykorzystasz po to, aby stać się jeszcze lepszym człowiekiem.
Jak zacząć życie od nowa po rozstaniu?
- Nie obwiniaj się Kiedy tracimy kogoś bliskiego, zaczynamy czuć pustkę. …
- Daj sobie czas. Po rozstaniu wiele rzeczy może zmienić się w Twoim życiu. …
- Nie żyj przeszłością …
- Nie wpadnij od razu w kolejny związek. …
- Otwórz się na nowe. …
- Wyciągnij wnioski.
Jak zacząć Romantyzowac swoje życie?
- Zwolnij. Zanurz wszystko. …
- Ustaw nastrój. Zapal świeczki, noś fantazyjne ubrania bez okazji, kupuj kwiaty, opuszczaj szyby i odtwarzaj swoją ulubioną playlistę Spotify. …
- Bądź głównym bohaterem. …
- Wyznaczaj cele i realizuj je. …
- Pozwól, aby Twoje niedoskonałości były doskonałe.
Jak ułożyć sobie życie w nowym mieście?
Najlepiej zacząć od decyzji i nigdy się nie zniechęcać! Zacznij żyć w sposób jaki masz w sercu, a nie w sposób jaki oczekuje od Ciebie otoczenie. Zamieniaj marzenia w cele do osiągnięcia. Decyzja jest najtrudniejszym KROKIEM, którego większość ludzi nie podejmuje niestety i ich marzenia pozostają tylko marzeniami.
Jak zacząć nowe życie po rozwodzie?
Wsparcie bliskich, przyjaciół, a także osób, które same przez to przeszły, jest niezwykle ważne. Pozwala uwierzyć, że to mija i że można ułożyć sobie życie na nowo. Nie unikaj też zwierzeń – mówienie o swoich uczuciach pomaga je zrozumieć i się z nimi uporać.
Kiedy warto zaczynać życie od nowa?
Młodość to czas snucia wielkich planów, ambitne marzenia i przekonanie, że jak się chce, to naprawdę można. Ale gdy trzeba opłacić rachunki z własnej kieszeni, pojawiają się dzieci i inne poważne zobowiązania, gdzieś te młodzieńcze ideały się ulatniają. Nie wszystko idzie po naszej myśli, a czasem zderzenie z rzeczywistością jest tak bolesne, że ma się swojego życia po prostu dość.
Zasadniczo nie ma przymusu, by tkwić w tym męczącym schemacie, ale budować nowy świat zupełnie od zera? To też brzmi przerażająco. Zmiany to duże ryzyko i mogą zakończyć się fiaskiem. Co wtedy? Czy w pewnym momencie życia nie jest lepiej pogodzić się ze swoim losem? Jaki sens ma burzenie czegoś nudnego, ale dobrze znanego i bezpiecznego?
Nie tak zupełnie od zera
Prawdziwie zadowolonych ze swojego życia osób wcale nie jest tak dużo. Większość zwykle ma jakieś „ale”, a niektórzy szczerze nienawidzą świata, w jakim przyszło im egzystować. Każdy dzień biegnie według utartego schematu, ale nie to jest najgorsze. Męczy to, z czego zbudowana jest codzienna rutyna – kiepska praca, nieudany związek, nudne wieczory, irytujące powinności. Nie musi być jakoś tragicznie, wystarczy, że dni wypełnione są rzeczami, które nie dają satysfakcji. Człowiek się do nich przyzwyczaja, ale gdyby tylko miał szansę na nowy start… Może jeszcze nie wszystko stracone? Tylko czy w moim wieku nie jest za późno na tak wielkie zmiany?
Strach przed nieznanym bywa jednak silniejszy niż frustracja wynikająca z rutyny. Bo rutyna przynajmniej jest oswojona, wiesz czego się możesz spodziewać, jest jakaś stabilizacja. Nagle to rzucać, by gonić za marzeniem? To dobre dla młodych, oni mają całe życie przed sobą, do tego cechuje ich wielka naiwność, optymizm i zero- jedynkowe postrzeganie świata. A starszy wie, że rzeczywistość jest trochę bardziej złożona. I trochę go martwi, że miałby znowu zaczynać przechodzić całą tę drogę.
Rzecz w tym, że będąc dorosłą osobą, nie jest się wcale w tym samym punkcie, co statystyczny osiemnastolatek. Zmiana branży? Tak, to całkiem inna dziedzina, ale zdobyte wcześniej doświadczenie zawodowe nie jest bezużyteczne, no i w razie problemów ma się do czego wrócić. Jest po prostu pewien kapitał, który daje przewagę. No dobrze, a co jeśli nagle na rynek pracy chce wejść zajmująca się do tej pory domem czterdziestoletnia kobieta? W tym wieku zaczynać karierę… Cóż, z pewnością jest to niemałe wyzwanie, ale młoda studentka też nie od razu zostaje dyrektorką.
Wiek może być jednak przeszkodą. Im człowiek starszy, tym trudniej porzucić stare nawyki i pewien sposób myślenia, zwłaszcza dzisiaj, w czasach tak dynamicznych zmian w technologii, nauce, stosunkach społecznych. Starsza osoba nie zawsze rozumie te zmiany albo się z nimi nie godzi, a na dokładkę przeciętny młokos lepiej się orientuje we współczesnych realiach – wiek już nie daje automatycznie autorytetu, a umiejętności nabyte kilka dekad temu są często nieprzydatne i na nikim nie robią wrażenia.
Już mi się nie chce wysilać
Zaczynanie wszystkiego od nowa nierzadko oznacza po prostu spadek w hierarchii. Poprzednia praca była nużąca, ale miało się jakąś pozycję. W zupełnie nowym miejscu trzeba znów udowodnić swoją wartość, a to kosztuje – powodzenie zależy od konkretnych osiągnięć, te zaś nie spadają z nieba, co oznacza, że musisz zejść z utartej ścieżki, uczyć się, parę razy oberwać po głowie.
To rzeczywiście jest łatwiejsze dla młodych, którzy dopiero zaczynają dorosłe życie, ale i tak to bardziej kwestia charakteru niż wieku – ktoś tuż po studiach tak samo może mieć problem z wejściem na nieznane tereny. Tu trzeba wiedzieć, z czym rewolucja się wiąże i czy jest się gotowym na wyrzeczenia, bo właśnie na tym zwykle polega życiowa zmiana – na pewnym dyskomforcie, poświęceniu, drobnych niepowodzeniach typowych dla nowicjusza. Więc nieważne, na jakim etapie życia człowiek się właśnie znajduje, bo jeśli boi się troszkę spocić, to znak, że nie jest gotowy na zmiany.
Restart na ogół pociąga za sobą określone koszty i jeśli się tego nie czuje, zmiana stanie się raczej brzemieniem niż poprawą jakości życia, nawet gdy po jakimś czasie będzie przynosić owoce. Najgorzej, gdy zaczynanie od nowa jest z musu, choć wcale się tego nie chce – tu presja bywa tak silna, że na starcie podcina skrzydła.
Przecież już bliżej niż dalej
Zmiana powinna mieć sens, a w pewnym wieku już się tego nie widzi. Mnóstwo ludzi myśli głównie o tym, ile to czasu bezpowrotnie minęło, a nie ile jeszcze zostało. Bo przecież zostało niewiele. Niewiele? Nawet będąc po pięćdziesiątce ma się jeszcze ze dwie dekady życia albo i więcej. Czemuż by więc nie zatroszczyć się o to, by dojść do mety na własnych warunkach? Są ludzie, którzy będąc na emeryturze, potrafią odmienić swoje życie o 180 stopni. Po prostu bardzo tego chcą i przede wszystkim czują, że jest po co. Nie myślą „to tylko na kilka lat”, bo nawet jeśli, to kto powiedział, że choćby roku nie warto przeżyć pełną piersią, po swojemu?
Ale często łatwiej powiedzieć: to nie dla mnie. Nie ma już tej młodzieńczej energii, jak gdyby tylko ona decydowała o tym, czy komuś się powiedzie – bo tak naprawdę niewiele jest rzeczy, które da się zrobić wyłącznie za młodu. Jest za to sporo bardzo młodych osób, które nie mają poważnych zobowiązań, a i tak obawiają się wypłynąć na szerokie wody. Co udowadnia, że każda pora jest dobra, by zerwać z dotychczasowym trybem życia i spróbować tego, o czym się skrycie marzy.
A co to w ogóle za zmiana?
Przed dokonaniem zmian powstrzymuje najczęściej strach. Ta niepewność, co nieznana przyszłość ze sobą przyniesie. Oraz niechęć do wysiłku i wielu wyrzeczeń. To nie tak, że ktoś nie wie, co stoi za jakimś sukcesem – na przykład to, że aby schudnąć, trzeba jeść mniej i więcej się ruszać. Nie mogą się jednak zebrać w sobie, bo często zniechęca ich brak szybkich sukcesów. I to właśnie wiąże się ze świadomością szybkiego upływu czasu – zanim dojdę w wyznaczone miejsce, minie wiele miesięcy, może nawet lat, to kiedy się swoim zwycięstwem nacieszę? Przecież ja cierpię tu i teraz! Co mi przyjdzie z tego sukcesu na starość?
Pomija się zupełnie fakt, że satysfakcję dać może już samo dochodzenie do celu. Że ta zmiana wiąże się z trudnościami, jednak już ich pokonywanie i świadomość, że daje się radę, jest bardzo satysfakcjonująca. Czy koniecznie trzeba być od razu najlepszą? A może wystarczy, że udało się uciec od tych nielubianych rzeczy?
Inna sprawa, że nawet wiedząc, ile trzeba zainwestować w poprawę życia, nie ma się motywacji do pracy. Z wiekiem ludzie zwykle stają się ostrożniejsi, bardziej kalkulują, bo czują, że jak im znowu nie wyjdzie, to będą stratni bardziej, niż ich koledzy dopiero wchodzący w dorosłe życie. Ale i porażka może być tylko kwestią perspektywy – nie zdobyłam najwyższej pozycji, jak to było moim zamiarem, jednak to nowe zajęcie, mimo że nie przyniosło obiektywnie wielkich sukcesów, jest o niebo lepsze od starej pracy, która rujnowała nerwy i zdrowie. Więc coś się jednak wygrało.
Dążenie do nieuchwytnego ideału
Częstym błędem jest też przekonanie, że jedną zmianą poprawi się wszystko. Jeśli ktoś sądzi, że brak szczęścia w miłości wynika z nadwagi czy małego majątku, niekoniecznie osiągnie swój cel chudnąc 20 kilo albo zostając prezesem banku – bo miłosne niepowodzenia mogły mieć związek z zupełnie innymi czynnikami. A kto nie wie, dlaczego mu się nie układa – w miłości, w biznesie, w rodzinie, w życiu towarzyskim – ma niewłaściwy cel i zmienia nie to, co jest realnym problemem, lecz to, co się mylnie za ów problem uważa.
Do tego wiele podejmowanych zmian wynika nie z wewnętrznej potrzeby, a z presji otoczenia. Ulega się reklamie, społecznym naciskom, fantazjom podsycanym przez media. Złości, jak bardzo własne życie odbiega od tego na kolorowych fotkach. Ktoś chce zmiany, bo czuje się gorszy, ale wcale nie ma pomysłu na to, co dokładnie miałoby teraz nastąpić – wiadomo po prostu, że powinno być inaczej, tak by nikt nie mógł nazwać mnie nieudacznikiem.
Nie wszyscy wygrywają
Wrogiem nie jest tylko niechęć do ryzyka czy źle ustawione priorytety, ale i nadmierny optymizm. Fajnie, że ktoś zebrał się na odwagę, mniej fajnie, że zdecydował się postawić wszystko na jedną kartę. Takie ryzyko czasami się opłaca, jednak to dobre rozwiązanie tylko dla tych osób, które nie boją się wielkich strat i upadku na sam dół. Niestety, są też ryzykanci, którzy porwani entuzjazmem zapominają, że zmiana nie zawsze wychodzi na plus.
Motywacyjne opowieści mają bowiem tę wadę, że skupiają się niemal wyłącznie na historiach z happy endem. Zachęcają do działania, ale nie mówią całej prawdy. Takiej, że wśród śmiałków byli i tacy, którzy gorzko pożałowali swojej prywatnej rewolucji. Nie znaczy to oczywiście, że należy odpuszczać, po prostu warto rozważyć wszystkie za i przeciw, zamiast wyrwać do przodu z nadzieją że „jakoś to będzie” i „do odważnych świat należy”. Bo może się okazać, że zamiast picia szampana będzie pobudka z ręką w nocniku.
Ludzie często się boją iść pod prąd, ulegając otoczeniu, które jasno daje do zrozumienia, że śmiałe pomysły są czystym wariactwem, a słowa o niespełnieniu i wypaleniu kwitują pogardliwym uśmieszkiem – i tym nie ma się co przejmować. Jednak gdy te naprawdę bliskie osoby z troską wyrażają własne wątpliwości, to może być cenny sygnał ostrzegawczy. Bo rzeczywiście, co jeśli nie wyjdzie? Jaki jest plan awaryjny? Czy dobrze się to przemyślało? Czy ma się wystarczająco dużo siły, by w razie niepowodzenia podąć kolejną próbę? „Możesz wszystko” jest trochę naiwnym zaklęciem – idąc w nieznanym kierunku lepiej przygotować się nie tylko na sukces, ale i ewentualną porażkę.
Nie krzywdzić innych po drodze
Z tym wiąże się kolejne zagrożenie – jak jesteś starsza, to pewnie są wokół ludzie, którzy na tobie polegają. Dzieci, starsi rodzice, małżonek. Młody, nieskrępowany żadnymi więzami człowiek może się skoncentrować wyłącznie na sobie. Ktoś starszy nie zawsze ma taką swobodę, a wtedy pojawia się dylemat: samorealizacja czy odpowiedzialność za innych. I bardzo ciężko jest wycyrklować, kiedy to jeszcze zdrowy egoizm i bliscy powinni zrozumieć, że ma się prawo do własnego szczęścia, a kiedy to już samolubstwo i życiowa niedojrzałość.
Wiele zależy również od przedstawienia swoich planów. Jeśli inni będą ponosić konsekwencje tej zmiany, a nawet się ich nie spytało o zdanie, to nic dziwnego, że mają dość wrogie nastawienie, za to spokojna rozmowa może sprawić, że zyska się w nich oddanego sprawie sojusznika. A sukces przecież o wiele bardziej smakuje, gdy ma się go z kim świętować.
Jak zacząć życie od nowa, kiedy wszystko wydaje się już stracone?
Coś w życiu przegrałeś, coś przegapiłeś, coś zrozumiałeś za późno. Czasami nie masz już siły płakać, tak bardzo boli. Myślisz, że wszystko jest już skończone, że już nigdy nie będziesz szczęśliwy. Ale nawet wtedy, w tej najciemniejszej godzinie życia wciąż masz wybór. Możesz skapitulować i poddać się, albo zdecydować, że będziesz walczyć i wyczołgasz się z tego miejsca za wszelką cenę. A to co wyglądało jak koniec będzie twoim nowym początkiem.
Upadek na samo dno najpierw całkowicie niszczy i załamuje. Czasami myśl o śmierci jest jedynym, co przynosi ulgę. Nie chcesz umierać, ale nie masz już siły, by żyć w ten sposób. Twoje życie wydaje się skończone. I w pewnym sensie jest. Oto umiera stary Ty.
Największą ironią życia jest to, że większość z nas dopiero w obliczu własnej śmierci w pełni zrozumie jak należało żyć. Na pięć minut przed końcem, kiedy wszystko jest już skończone pojmiemy co było naprawdę ważne, a co kompletnie bez znaczenia. I jak wszystko zrobilibyśmy dziś inaczej, gdybyśmy tylko otrzymali drugą szansę.
Ty właśnie ją dostałeś. Czujesz, że wszyscy cię przegonili, a ty spóźniłeś się na własne życie, ale to nieprawda. Ten ból, strach to szansa, by jeszcze wszystko zmienić. Naprawić stare błędy, zacząć od nowa. Różnica polega na tym, że dzisiaj bogatszy jesteś o wiedzę, czego już nigdy nie wolno ci zrobić. Już wiesz jakim człowiekiem chcesz być i jak chciałbyś, by wyglądało twoje życie.
Ktoś mądry powiedział: “Najlepszy czas na sadzenie drzew był dwadzieścia lat temu. Drugi najlepszy czas jest teraz”.
Jeżeli sami siebie nie zdyscyplinujemy, świat zrobi to za nas.
William Feather
Bez samodyscypliny sukces jest niemożliwy. Wszystkie nasze porażki i upadki łączy jedno – brakło nam charakteru, siły woli, dyscypliny po prostu. Wybraliśmy łatwiejszą drogę. I długo wydawało nam się, że ten wybór nie będzie miał negatywnych konsekwencji. Ale w końcu przyszedł czas zapłaty. Cena okazała się być powalająca. Przegrane życie, zaprzepaszczone szanse, stracone lata. I brak nadziei, że można to wszystko jeszcze zmienić.
Istnieje tylko jeden rodzaj samodyscypliny – stuprocentowa. Taka, którą masz nawet stojąc twarzą w twarz ze śmiercią. Każdy inny rodzaj jest bezużyteczny. Prowadzi tylko do kolejnych frustracji. A na to już cię nie stać. Jim Rohn powiedział, że “wszyscy ludzie cierpią na jedną z dwóch rzeczy – ból dyscypliny lub ból żalu i rozczarowania”. Który z nich jest gorszy? Ty już znasz odpowiedź.
Wszystkie wielkie dokonania wymagają czasu.
Maya Angelou
Nie rezygnuj ze swoich marzeń tylko dlatego, że spełnienie ich będzie wymagało czasu. Ten czas i tak upłynie, a ty z perspektywy żałować będziesz, że nie spróbowałeś, kiedy miałeś ku temu okazję. Pomyśl, jeżeli realizacja twoich planów zajmie ci najbliższe pięć lat, w jakim wieku będziesz, kiedy skończysz? A w jakim wieku będziesz, jeśli zrezygnujesz i nic nie zrobisz?
Nic nie jest szczególnie trudne, jeżeli podzielimy to na małe zadania.
Henry Ford
Nauczyć się nowego języka, założyć własną firmę, zrzucić trzydzieści kilo nadwagi, przestać palić. Samo myślenie o tym może przytłoczyć. Ale to tylko jeden punkt widzenia. Można inaczej – nauczyć się dwóch nowych słówek, wybrać nazwę domeny internetowej dla swojego biznesu, zrzucić kilogram nadwagi, zrezygnować z jednego papierosa dziennie. Zatroszczyć się o jedną małą rzecz, następnie o kolejną. Krok po kroku. Powoli, ale konsekwentnie do celu. Bez gwałtownych ruchów, bez wybiegania myślami w przyszłość. I nagle strach, który paraliżował każdy nasz ruch znika, a życie zamiast przytłaczać zaczyna ekscytować.
Więcej na ten temat w artykule Filozofia Kaizen, czyli jak skutecznie zmienić swoje życie
Najlepszą rzeczą w przyszłości jest to, że przychodzi dzień po dniu.
Abraham Lincoln
Myśl o przyszłości paraliżuje. Już wiesz jak może boleć życie i boisz się dalszego ciągu. Nie masz odwagi ruszyć z miejsca, bo to co przed tobą wydaje się nie do udźwignięcia. Trwasz więc w bezruchu pogrążając się jeszcze bardziej. Ale twoje życie nie toczy się w mitycznej, nieznanej przyszłości. Ono jest dzisiaj, tutaj. Ten dzień to wszystko, co masz. I ta myśl jest już do uniesienia. Musisz oduczyć się myślenia o tym, co kiedyś może się stać i skoncentrować całą swoją energię na tym, co dzieje się teraz. Ilekroć myśl o przyszłości pojawi się w twojej głowie, skieruj swoją uwagę natychmiast na to, co dzisiaj możesz poprawić w swoim życiu. Nie ma lepszego lekarstwa na smutek, niż zajęcie swoich rąk i głowy jakąś pracą. Bądź ciągle aktywny, a natrętne myśli same odejdą.
Rób to, co w swoim sercu uważasz za właściwe. Krytyka i tak cię nie ominie.
Eleanor Roosevelt
Cokolwiek w życiu robisz i tak znajdą się krytycy. Ale ty nie jesteś tu, by spełniać czyjeś oczekiwania. Tak jak inni nie są tu po to, by spełniać twoje. Człowiek z natury ma tendencję, by widzieć świat i innych ludzi nie takimi jacy naprawdę są, ale takimi jakim on jest. Patrzymy, analizujemy, oceniamy posługując się narzędziami, które są nam dostępne – własną wrażliwością, doświadczeniem, światopoglądem. I zawsze to co widzimy jest trochę inne od tego, co widzą inni. Tak już po prostu jest. Szkoda czasu, by z tym walczyć. Jak powiedziała Dita Von Teese: “Możesz być najbardziej dojrzałą, soczystą brzoskwinią na świecie, a i tak znajdzie się ktoś, kto nienawidzi brzoskwiń”.
Wierzę w szczęście i zauważyłem, że im ciężej pracuję, tym więcej go mam.
Thomas Jefferson
Im bardziej jesteś aktywny w różnych obszarach swojego życia – pracy, nauce, dbaniu o swoje zdrowie, dom, relacje z innymi ludźmi – tym więcej nowych szans i możliwości się przed tobą otwiera. Sąsiad, któremu pomogłeś wynieść zepsutą lodówkę okazuje się mieć kolegę, który właśnie szuka nowego pracownika do sklepu internetowego. Twoje umiejętności kulinarne, które dotychczas znała tylko rodzina stają się początkiem nowej drogi zawodowej. Podczas górskich wypraw spotykasz kogoś, z kim od tej pory będziesz dzielić pasję i życie. Musisz się tylko zaangażować i codziennie nad sobą pracować. A potem już tylko obserwować z otwartymi szeroko ze zdumienia oczami, jak oto powoli zmienia się cały twój świat.
5 kroków do zbudowania życia od nowa, kiedy legnie w gruzach
Lubię to!
Kiedy po latach sukcesów przez duże „S” wszystko w moim zawodowym życiu nagle runęło w pył, musiałem się z tego podnieść, mając do dyspozycji tylko to, co zostało mi w głowie i w sercu. Oto 5 rzeczy, które pozwoliły mi odbudować życie z katastrofy, którą dziś uważam za najlepsze, co mogło mi się w życiu przydarzyć.
Streszczenie
Potraktuj życiową katastrofę jak drugą szansę , jakkolwiek głupio by to nie brzmiało. W życiu obrastamy w ludzi, rzeczy i zależności, z których trudno się otrząsnąć własną decyzją. Kiedy życie podejmie ją za Ciebie, możesz zacząć wszystko od nowa, tylko lepiej.
, jakkolwiek głupio by to nie brzmiało. W życiu obrastamy w ludzi, rzeczy i zależności, z których trudno się otrząsnąć własną decyzją. Kiedy życie podejmie ją za Ciebie, możesz zacząć wszystko od nowa, tylko lepiej. Skup się na jednej rzeczy na raz – ani Twój mózg, ani kalendarz nie znoszą robienia wszystkiego na raz. Pomyśl, co powinieneś teraz zrobić, jeśli mógłbyś robić tylko jedną rzecz. I skup na tym całą energię. Efekty przejdą najśmielsze oczekiwania.
– ani Twój mózg, ani kalendarz nie znoszą robienia wszystkiego na raz. Pomyśl, co powinieneś teraz zrobić, jeśli mógłbyś robić tylko jedną rzecz. I skup na tym całą energię. Efekty przejdą najśmielsze oczekiwania. Bądź uczciwy wobec siebie i innych . Kiedy toniesz, nie ma czasu na szpan ani błędy. Spójrz na siebie najuczciwiej, jak potrafisz i tak samo traktuj innych. Kiedy stracisz wszystko, Twoja uczciwość będzie Twoją jedyną, za to bardzo silną, walutą.
. Kiedy toniesz, nie ma czasu na szpan ani błędy. Spójrz na siebie najuczciwiej, jak potrafisz i tak samo traktuj innych. Kiedy stracisz wszystko, Twoja uczciwość będzie Twoją jedyną, za to bardzo silną, walutą. Postanów sobie, że nic Cię nie zatrzyma . Determinacja to nie kwestia siły ani wiary, tylko DECYZJI. Nawet jeśli nie wiesz, czy masz tyle siły, jeśli naprawdę podejmiesz taką decyzję, ona sama utrzyma Cię na najbardziej wzburzonych falach.
. Determinacja to nie kwestia siły ani wiary, tylko DECYZJI. Nawet jeśli nie wiesz, czy masz tyle siły, jeśli naprawdę podejmiesz taką decyzję, ona sama utrzyma Cię na najbardziej wzburzonych falach. Znajdź sobie pomocnych ludzi, choćby jedną życzliwą duszę. Samemu trudno niesie się nawet ciężką paczkę, a co dopiero prawdziwe problemy. Aby stanąć na nogi, musisz wziąć pełną odpowiedzialność za siebie, ale pomogą Ci w tym życzliwi ludzie. Wystarczy, że po prostu w Ciebie wierzą albo trzymają kciuki. Nie do przecenienia.
Całość
Charakter jest tym, co Ci pozostaje, kiedy stracisz wszystko, co jest do stracenia – Evan Esar.
Od początku mojego zawodowego życia odnosiłem sukcesy. Byłem osobistym tłumaczem ludzi z pierwszych stron gazet, w tym amerykańskich prezydentów i brytyjskich premierów. Pracowałem jako menadżer w wielkich korporacjach. Do komfortu i stabilizacji przywykłem tak bardzo, że nie wyobrażałem sobie, iż może być inaczej.
Jednak w efekcie kryzysu światowego w 2008 roku, w jednej chwili znalazłem się bez pracy, z lawinowo rosnącym długiem hipotecznym i niespłaconymi kartami – bez żadnych widoków na poprawę tego stanu rzeczy. Miałem 50 lat i zero doświadczeń w szukaniu pracy – zawsze dotąd to ona mnie znajdowała.
W końcu udało mi się uzyskać zaproszenie na kilka rozmów kwalifikacyjnych. Ku mojemu zdumieniu, już na pierwszej pokazowo się sabotowałem, mimo że przebiegała bardzo dobrze. Zapytany o kwalifikacje praktyczne, zaniżyłem je, twierdząc, że „tym to właściwie się nie zajmowałem”. Kiedy już mi podziękowali, długo zachodziłem w głowę, po co sobie to zrobiłem.
Dzięki temu na kolejnej rozmowie już to wiedziałem. Nie wyobrażałem sobie po prostu powrotu do dawnego życia – pracy na placu budowy od 7:00 do 21:00, przy rzeczach, które kompletnie mnie nie interesowały. Pracę menadżera podjąłem lata wcześniej, skuszony astronomicznym jak na moje warunki wynagrodzeniem. Jednak nigdy jej nie polubiłem, ani nie wciągnęły mnie nieruchomości. Latami tęskniłem do pasji, jaką budziło we mnie kiedyś tłumaczenie. Dziś wiem też, że mam silną potrzebę osobistej niezależności, przy której praca w korporacji była więzieniem.
Postawiłem więc zaporowe warunki finansowe i udało mi się pracy nie dostać. Wtedy zdałem sobie sprawę, że oto los uwolnił mnie od brzemienia świetnie płatnej, ale nielubianej pracy i otworzył przede mną szansę na powrót do życia z pasją. Kiedy stracisz wszystko, możesz spróbować czegokolwiek – mówi żydowskie przysłowie. Tak zostałem prezesem zbankrutowanej firmy, posiadającej unikatową metodologię superszybkiej nauki języka i okrągły milion złotych długów…
Następnych kilka lat to historia wydobywania jej z zapaści, pełna pułapek, zwątpień, załamań, upadków i „króciutkich wskrzeszeń, kiedy pełną kieszeń znowu mam”. Szczęśliwie nie zdawałem sobie sprawy, w co się pakuję, inaczej pewnie zabrakłoby mi odwagi. Ale z czasem rosła we mnie determinacja, aby się nie poddać. Rosła też coraz bardziej nadzieja, że to szaleństwo się powiedzie.
Na początku nie wiedziałem, od czego zacząć. Kilkudziesięciu wierzycieli, zero sprzedaży, nieopłaceni pracownicy i zaległe podatki… Wtedy przyszedł mi z pomocą nawyk, jakiego nauczyłem się w dzieciństwie. Kiedyś topiłem się w jeziorze, tuż przy brzegu – zachłysnąłem się wodą. Przerażony szamotałem sie w tej wodzie i nagle, jak błyskawica, w głowie błysnęła mi myśl: Tak się ludzie topią. Panikują i przez to się topią. Masz 3 metry do brzegu. Dopłyń tam! Dusząc się zalanymi wodą płucami, uspokoiłem ruchy i po chwili byłem na brzegu.
Teraz było tak samo: od razu wiedziałem, że mając tyle wyzwań na raz, muszę skupić się na jednym, najważniejszym w tej chwili. Każdego dnia, wielokrotnie zadawałem sobie pytanie: Jeśli mógłbym zrobić dzisiaj tylko jedną, jedyną rzecz, co wybieram? Okazało się zbawienne – kolejno rozbrajałem „bomby”, które mogły wysadzić moją firmę w powietrze i usuwałem je. Pomogło mi to też nie zwariować, kiedy stres zalewał mi mózg. Skupiając się na jednej rzeczy na raz, nie pozwalałem rozwijać się w głowie dziesiątkom czarnych scenariuszy.
Wymagało to bezwzględnie uczciwego patrzenia na rzeczywistość, bez deformowania jej nadziejami ani obawami. Bohater wojny wietnamskiej, amerykański generał Jim Stockdale przeżył w straszliwym obozie jenieckim 8 lat. Kiedy po wyzwoleniu pytano go, jak przetrwał, powiedział, że zawsze wierzył, iż stamtąd wyjdzie, ale otwarcie sobie powiedział, że nie wie, kiedy – może za 30 lat. Wspominał też, że pierwsi padli wtedy nierealistyczni optymiści – kiedy nie wyszli za miesiąc, na święta, na nowy rok, rozczarowanie odbierało im wolę życia. Dlatego uczciwość wobec siebie samego była także dla mnie sposobem na przetrwanie.
Była nim także uczciwość wobec innych. Wierzycielom firmy, którzy już miesiącami czekali na tysiące złotych, mogłem zaoferować tylko bardzo szczere przedstawienie sytuacji: nie mamy nic, ale mamy genialny produkt i niezłomną wolę uratowania tej firmy. Spłacimy Was, ale nie teraz i pewnie długo to potrwa. Ale spłacimy. Wymagało to od nich podjęcia ryzyka zaufania mi i nieskładania do sądu wniosku o upadłość firmy. Nikt mi nie odmówił! Za to niektórzy, po spłaceniu ich, zrezygnowali z należnych odsetek, mówiąc: skoro pan się tak honorowo z tego wywiązał, my rezygnujemy z odsetek. Powodzenia! Są sytuacje, w których uczciwość to wszystko, co masz. Jej siła jest ogromna.
Dzisiaj firma należy do najsilniejszych szkół językowych w kraju, ma kilkadziesiąt oddziałów partnerskich i zupełnie wyjątkowy profil klientów, w tym wiele znanych gwiazd, policję, a nawet Biuro Ochrony Rządu. Sprzedaż rośnie rok w rok po 30%, podczas gdy połowa branży w tym samym czasie znikła z rynku. W 2015 roku sprzedaliśmy kursy językowe za miliony złotych, a my każdego dnia zmieniamy życie ludziom, którzy już stracili nadzieję, że kiedyś nauczą się angielskiego. Nie da się wyrazić, jaką satysfakcję daje to nam wszystkim na co dzień.
Ludzie znający tę historię pytają mnie czasem: gdybyś miał podać jeden czynnik, dzięki któremu to się powiodło, to co nim było? Odpowiadam wtedy: determinacja. Może się wydawać, że determinacja to jakaś niezwykła siła, której większość nas w sobie nie ma. Ja na pewno nie czułem w sobie żadnej wielkiej siły. Ale dla mnie determinacja to po prostu DECYZJA, prawdziwa, do środka decyzja o tym, że nic Cię nie zatrzyma. Kiedy po prostu sobie to postanowisz, wtedy każde CZY zamienia się w JAK? Każda przeszkoda i przeciwność budzi tylko jedną myśl – jak sobie z tym poradzić? Bo że sobie poradzisz, to już wiesz, bo to jest postanowione.
W tym pomogą Ci też Twoi cisi bohaterowie – życzliwi ludzie, którzy trzymają za Ciebie kciuki albo po prostu w Ciebie wierzą. Pomogą, jeśli potrafią, wysłuchają, kiedy nie potrafią. Nie musi być ich wielu. Ja miałem ich tylko i aż troje: moich wspólników Jarka i Anię, i moją żonę Agnieszkę. Zawsze we mnie wierzyli (albo dobrze udawali J) i nawet kiedy nie byli w stanie mi pomóc, ich niezachwiana wiara we mnie utrzymywała mnie w pionie, kiedy mnie jej czasem brakowało. Bezcenne!
ZADANIA DO WYKONANIA
Popatrz na Streszczenie na początku tego wpisu. Ostatnie cztery punkty to cztery nawyki niezłomnego działania. Weź swój kalendarz i wpisz sobie po jednym takim nawyku jako „nawyk tygodnia” do kolejnych czterech tygodni.
W każdym kolejnym z tych tygodni, pracuj nad zbudowaniem jednego nawyku: na przykład, w pierwszym tygodniu postanów sobie skupiać się tylko na jednej rzeczy na raz. W następnym patrzeć na rzeczywistość uczciwie – bez upiększeń i zaczernień.
Na efekty nie musisz czekać nawet do końca tygodnia. Zaskoczą Cię od razu. Powodzenia!
Lubię to!
Jeśli ten tekst pomógł Ci albo zainspirował, podziel się nim z innymi.
Jeśli chcesz, aby Twoje życie się zmieniło, Ty najpierw musisz coś zmienić
Mam na imię Monia i bardzo się cieszę, że mogę Cię tu powitać. Ukończyłam psychologię, pasjonuję się wewnętrznym rozwojem i świadomym życiem. W tej przestrzeni tworzę treści, w których, mam ogromną nadzieję, znajdziesz wartość dla siebie. Informacje tu zawarte pomogły mi odzyskać moje życie. Wierzę, że pomogą również Tobie.
5 kroków do zbudowania życia od nowa, kiedy legnie w gruzach
Lubię to!
Kiedy po latach sukcesów przez duże „S” wszystko w moim zawodowym życiu nagle runęło w pył, musiałem się z tego podnieść, mając do dyspozycji tylko to, co zostało mi w głowie i w sercu. Oto 5 rzeczy, które pozwoliły mi odbudować życie z katastrofy, którą dziś uważam za najlepsze, co mogło mi się w życiu przydarzyć.
Streszczenie
Potraktuj życiową katastrofę jak drugą szansę , jakkolwiek głupio by to nie brzmiało. W życiu obrastamy w ludzi, rzeczy i zależności, z których trudno się otrząsnąć własną decyzją. Kiedy życie podejmie ją za Ciebie, możesz zacząć wszystko od nowa, tylko lepiej.
, jakkolwiek głupio by to nie brzmiało. W życiu obrastamy w ludzi, rzeczy i zależności, z których trudno się otrząsnąć własną decyzją. Kiedy życie podejmie ją za Ciebie, możesz zacząć wszystko od nowa, tylko lepiej. Skup się na jednej rzeczy na raz – ani Twój mózg, ani kalendarz nie znoszą robienia wszystkiego na raz. Pomyśl, co powinieneś teraz zrobić, jeśli mógłbyś robić tylko jedną rzecz. I skup na tym całą energię. Efekty przejdą najśmielsze oczekiwania.
– ani Twój mózg, ani kalendarz nie znoszą robienia wszystkiego na raz. Pomyśl, co powinieneś teraz zrobić, jeśli mógłbyś robić tylko jedną rzecz. I skup na tym całą energię. Efekty przejdą najśmielsze oczekiwania. Bądź uczciwy wobec siebie i innych . Kiedy toniesz, nie ma czasu na szpan ani błędy. Spójrz na siebie najuczciwiej, jak potrafisz i tak samo traktuj innych. Kiedy stracisz wszystko, Twoja uczciwość będzie Twoją jedyną, za to bardzo silną, walutą.
. Kiedy toniesz, nie ma czasu na szpan ani błędy. Spójrz na siebie najuczciwiej, jak potrafisz i tak samo traktuj innych. Kiedy stracisz wszystko, Twoja uczciwość będzie Twoją jedyną, za to bardzo silną, walutą. Postanów sobie, że nic Cię nie zatrzyma . Determinacja to nie kwestia siły ani wiary, tylko DECYZJI. Nawet jeśli nie wiesz, czy masz tyle siły, jeśli naprawdę podejmiesz taką decyzję, ona sama utrzyma Cię na najbardziej wzburzonych falach.
. Determinacja to nie kwestia siły ani wiary, tylko DECYZJI. Nawet jeśli nie wiesz, czy masz tyle siły, jeśli naprawdę podejmiesz taką decyzję, ona sama utrzyma Cię na najbardziej wzburzonych falach. Znajdź sobie pomocnych ludzi, choćby jedną życzliwą duszę. Samemu trudno niesie się nawet ciężką paczkę, a co dopiero prawdziwe problemy. Aby stanąć na nogi, musisz wziąć pełną odpowiedzialność za siebie, ale pomogą Ci w tym życzliwi ludzie. Wystarczy, że po prostu w Ciebie wierzą albo trzymają kciuki. Nie do przecenienia.
Całość
Charakter jest tym, co Ci pozostaje, kiedy stracisz wszystko, co jest do stracenia – Evan Esar.
Od początku mojego zawodowego życia odnosiłem sukcesy. Byłem osobistym tłumaczem ludzi z pierwszych stron gazet, w tym amerykańskich prezydentów i brytyjskich premierów. Pracowałem jako menadżer w wielkich korporacjach. Do komfortu i stabilizacji przywykłem tak bardzo, że nie wyobrażałem sobie, iż może być inaczej.
Jednak w efekcie kryzysu światowego w 2008 roku, w jednej chwili znalazłem się bez pracy, z lawinowo rosnącym długiem hipotecznym i niespłaconymi kartami – bez żadnych widoków na poprawę tego stanu rzeczy. Miałem 50 lat i zero doświadczeń w szukaniu pracy – zawsze dotąd to ona mnie znajdowała.
W końcu udało mi się uzyskać zaproszenie na kilka rozmów kwalifikacyjnych. Ku mojemu zdumieniu, już na pierwszej pokazowo się sabotowałem, mimo że przebiegała bardzo dobrze. Zapytany o kwalifikacje praktyczne, zaniżyłem je, twierdząc, że „tym to właściwie się nie zajmowałem”. Kiedy już mi podziękowali, długo zachodziłem w głowę, po co sobie to zrobiłem.
Dzięki temu na kolejnej rozmowie już to wiedziałem. Nie wyobrażałem sobie po prostu powrotu do dawnego życia – pracy na placu budowy od 7:00 do 21:00, przy rzeczach, które kompletnie mnie nie interesowały. Pracę menadżera podjąłem lata wcześniej, skuszony astronomicznym jak na moje warunki wynagrodzeniem. Jednak nigdy jej nie polubiłem, ani nie wciągnęły mnie nieruchomości. Latami tęskniłem do pasji, jaką budziło we mnie kiedyś tłumaczenie. Dziś wiem też, że mam silną potrzebę osobistej niezależności, przy której praca w korporacji była więzieniem.
Postawiłem więc zaporowe warunki finansowe i udało mi się pracy nie dostać. Wtedy zdałem sobie sprawę, że oto los uwolnił mnie od brzemienia świetnie płatnej, ale nielubianej pracy i otworzył przede mną szansę na powrót do życia z pasją. Kiedy stracisz wszystko, możesz spróbować czegokolwiek – mówi żydowskie przysłowie. Tak zostałem prezesem zbankrutowanej firmy, posiadającej unikatową metodologię superszybkiej nauki języka i okrągły milion złotych długów…
Następnych kilka lat to historia wydobywania jej z zapaści, pełna pułapek, zwątpień, załamań, upadków i „króciutkich wskrzeszeń, kiedy pełną kieszeń znowu mam”. Szczęśliwie nie zdawałem sobie sprawy, w co się pakuję, inaczej pewnie zabrakłoby mi odwagi. Ale z czasem rosła we mnie determinacja, aby się nie poddać. Rosła też coraz bardziej nadzieja, że to szaleństwo się powiedzie.
Na początku nie wiedziałem, od czego zacząć. Kilkudziesięciu wierzycieli, zero sprzedaży, nieopłaceni pracownicy i zaległe podatki… Wtedy przyszedł mi z pomocą nawyk, jakiego nauczyłem się w dzieciństwie. Kiedyś topiłem się w jeziorze, tuż przy brzegu – zachłysnąłem się wodą. Przerażony szamotałem sie w tej wodzie i nagle, jak błyskawica, w głowie błysnęła mi myśl: Tak się ludzie topią. Panikują i przez to się topią. Masz 3 metry do brzegu. Dopłyń tam! Dusząc się zalanymi wodą płucami, uspokoiłem ruchy i po chwili byłem na brzegu.
Teraz było tak samo: od razu wiedziałem, że mając tyle wyzwań na raz, muszę skupić się na jednym, najważniejszym w tej chwili. Każdego dnia, wielokrotnie zadawałem sobie pytanie: Jeśli mógłbym zrobić dzisiaj tylko jedną, jedyną rzecz, co wybieram? Okazało się zbawienne – kolejno rozbrajałem „bomby”, które mogły wysadzić moją firmę w powietrze i usuwałem je. Pomogło mi to też nie zwariować, kiedy stres zalewał mi mózg. Skupiając się na jednej rzeczy na raz, nie pozwalałem rozwijać się w głowie dziesiątkom czarnych scenariuszy.
Wymagało to bezwzględnie uczciwego patrzenia na rzeczywistość, bez deformowania jej nadziejami ani obawami. Bohater wojny wietnamskiej, amerykański generał Jim Stockdale przeżył w straszliwym obozie jenieckim 8 lat. Kiedy po wyzwoleniu pytano go, jak przetrwał, powiedział, że zawsze wierzył, iż stamtąd wyjdzie, ale otwarcie sobie powiedział, że nie wie, kiedy – może za 30 lat. Wspominał też, że pierwsi padli wtedy nierealistyczni optymiści – kiedy nie wyszli za miesiąc, na święta, na nowy rok, rozczarowanie odbierało im wolę życia. Dlatego uczciwość wobec siebie samego była także dla mnie sposobem na przetrwanie.
Była nim także uczciwość wobec innych. Wierzycielom firmy, którzy już miesiącami czekali na tysiące złotych, mogłem zaoferować tylko bardzo szczere przedstawienie sytuacji: nie mamy nic, ale mamy genialny produkt i niezłomną wolę uratowania tej firmy. Spłacimy Was, ale nie teraz i pewnie długo to potrwa. Ale spłacimy. Wymagało to od nich podjęcia ryzyka zaufania mi i nieskładania do sądu wniosku o upadłość firmy. Nikt mi nie odmówił! Za to niektórzy, po spłaceniu ich, zrezygnowali z należnych odsetek, mówiąc: skoro pan się tak honorowo z tego wywiązał, my rezygnujemy z odsetek. Powodzenia! Są sytuacje, w których uczciwość to wszystko, co masz. Jej siła jest ogromna.
Dzisiaj firma należy do najsilniejszych szkół językowych w kraju, ma kilkadziesiąt oddziałów partnerskich i zupełnie wyjątkowy profil klientów, w tym wiele znanych gwiazd, policję, a nawet Biuro Ochrony Rządu. Sprzedaż rośnie rok w rok po 30%, podczas gdy połowa branży w tym samym czasie znikła z rynku. W 2015 roku sprzedaliśmy kursy językowe za miliony złotych, a my każdego dnia zmieniamy życie ludziom, którzy już stracili nadzieję, że kiedyś nauczą się angielskiego. Nie da się wyrazić, jaką satysfakcję daje to nam wszystkim na co dzień.
Ludzie znający tę historię pytają mnie czasem: gdybyś miał podać jeden czynnik, dzięki któremu to się powiodło, to co nim było? Odpowiadam wtedy: determinacja. Może się wydawać, że determinacja to jakaś niezwykła siła, której większość nas w sobie nie ma. Ja na pewno nie czułem w sobie żadnej wielkiej siły. Ale dla mnie determinacja to po prostu DECYZJA, prawdziwa, do środka decyzja o tym, że nic Cię nie zatrzyma. Kiedy po prostu sobie to postanowisz, wtedy każde CZY zamienia się w JAK? Każda przeszkoda i przeciwność budzi tylko jedną myśl – jak sobie z tym poradzić? Bo że sobie poradzisz, to już wiesz, bo to jest postanowione.
W tym pomogą Ci też Twoi cisi bohaterowie – życzliwi ludzie, którzy trzymają za Ciebie kciuki albo po prostu w Ciebie wierzą. Pomogą, jeśli potrafią, wysłuchają, kiedy nie potrafią. Nie musi być ich wielu. Ja miałem ich tylko i aż troje: moich wspólników Jarka i Anię, i moją żonę Agnieszkę. Zawsze we mnie wierzyli (albo dobrze udawali J) i nawet kiedy nie byli w stanie mi pomóc, ich niezachwiana wiara we mnie utrzymywała mnie w pionie, kiedy mnie jej czasem brakowało. Bezcenne!
ZADANIA DO WYKONANIA
Popatrz na Streszczenie na początku tego wpisu. Ostatnie cztery punkty to cztery nawyki niezłomnego działania. Weź swój kalendarz i wpisz sobie po jednym takim nawyku jako „nawyk tygodnia” do kolejnych czterech tygodni.
W każdym kolejnym z tych tygodni, pracuj nad zbudowaniem jednego nawyku: na przykład, w pierwszym tygodniu postanów sobie skupiać się tylko na jednej rzeczy na raz. W następnym patrzeć na rzeczywistość uczciwie – bez upiększeń i zaczernień.
Na efekty nie musisz czekać nawet do końca tygodnia. Zaskoczą Cię od razu. Powodzenia!
Lubię to!
Jeśli ten tekst pomógł Ci albo zainspirował, podziel się nim z innymi.
Życie po 50-tce – jakie zmiany mogą wprowadzić dziadkowie, aby żyć długo i szczęśliwie
Życie po 50-tce – jakie zmiany mogą wprowadzić dziadkowie, aby żyć długo i szczęśliwie
Z każdym rokiem naszego życia stajemy się starsi, ale również mądrzejsi. Przybywa nam siwych włosów na głowie, ale również cennych doświadczeń i wiedzy. Fizycznie mniej sprawni, ale mentalnie nadal młodzi i głodni sukcesów. Bez względu na wiek pragniemy szczęścia, miłości i pozytywnych przemian. Skoro tak bardzo tego chcemy, czemu tego nie robimy? Porzućmy konwenanse i opory, i zacznijmy wspaniałe życie po 50-tce! Jakie zmiany mogą wprowadzić dziadkowie, aby żyć długo i szczęśliwie? Sprawdź i wypróbuj na własnej skórze.
Pozytywne zmiany drogą do szczęśliwego życia
Jesteście Dziadkami. Wychowaliście zdrowe i szczęśliwe dzieci. Teraz pomagacie wychowywać wnuki, które stały się cały Waszym światem. One patrzą na Was. Obserwują Wasze zachowania, powtarzają Wasze słowa. Jesteście dla nich wzorem. Wyznaczacie kurs ich życia, uczycie najważniejszych prawd i wartości, którymi sami się kierujecie. Chcąc wychować szczęśliwe wnuki, Wy również musicie być szczęśliwi.
Czasami czujemy się wypaleni, zmęczeni, zgorzkniali. Tkwimy w stagnacji i nie wiemy, czemu jest nam tak źle? Przecież mamy wszystko: dom, dorosłe dzieci, przeurocze wnuki. Jednak coś jest nie tak. Być może poświęciliśmy nasze marzenia, za cenę dbania o rodzinę? Być może nadal marzymy o czymś, co wydaje się nam niemożliwe do spełnienia?
Odpowiedzią na te rozterki może być wprowadzenie w naszym życiu zmian. Mogą być wielkie i zaskakujące, ale równie dobrze mogą być małe i niezauważalne dla innych, jednak dla nas mogą mieć ogromne znaczenie. Zachęcamy Was do wprowadzenia jednej lub kilku zmian, abyście mogli żyć pełnią życia. Szczęśliwi i spełnieni.
Przedstawiamy Wam listę małych kroków, które możecie podjąć, aby żyć długo i szczęśliwie.
Pokonaj swój największy strach
Często największe szczęście w życiu odczuwamy wtedy, kiedy przekroczymy swoje granice. Dokonamy czegoś, co do tej pory wydawało się nam niemożliwe. Czego najbardziej się obawialiśmy. Czy w Twoim życiu jest taka rzecz? Przekroczona 50-tka to idealny wiek do zapisania się na kurs aktorski, spróbowania swoich sił za kierownicą samochodu, zaproszenia na randkę uroczego sąsiada, do którego wzdychamy od lat. Wystarczy jedna decyzja, wzięcie byka za rogi i podjęcie próby. Boisz się? Nie masz nic do stracenia. A do zyskania – wszystko.
Zdecyduj się na nową fryzurę
Czy zmiany muszą być od razu radykalne? Ależ skąd! Zacznij od małych kroków. Zmiana fryzury z pewnością poprawi Ci humor. Zyskasz młodszy wygląd, znajomi zauważą zmianę nie tylko na Twojej głowie, ale również na twarzy, ponieważ zaczniesz się częściej uśmiechać. Będziesz bardzie pewny siebie. Poprawi się Twoje samopoczucie. Daj sobie szansę. Być może właśnie w nowej fryzurze poczujesz się jak milion dolarów?
Wybierz się w podróż
Jeśli jesteś na emeryturze, nic Cię nie ogranicza. Jeśli opiekujesz się wnukami lub jesteś nadal czynny zawodowo poproś o tydzień urlopu. Ukochane zwierzątko może pozostać wtedy pod opieką rodziny lub sąsiadki. Wybierz się w podróż do miejsca, w którym nigdy nie byłeś, ale zawsze o nim marzyłeś. Zrób pierwszy krok i kup bilet. Nie szukaj wymówek, nie odkładaj tego na wieczne kiedyś. Po prostu jedź. Wrócisz odmieniony i głodny kolejnych wycieczek.
Napisz książkę
Śmieszne? Absolutnie nie. Każdy z nas ma w sobie ogromne pokłady kreatywności i musi je odpowiednio spożytkować. Jeśli lubisz czytać książki i nieśmiało marzyłeś o tym, aby kiedyś wydać własną powieść lub krótkie opowiadanie, czemu nie spróbujesz? Nie musisz od razu pokazywać jej całej rodzinie. Możesz napisać coś dla samego siebie. Sprawdzisz się w nowej roli. Poczujesz ulgę i zadowolenie, że zaczynasz spełniać swoje marzenie z młodości. Jeśli nie teraz, to kiedy?
Adoptuj zwierzę
Twoje dzieci wydoroślały. Twoje wnuki mieszkają w innym mieście, lub całkiem niedaleko, ale mają dużo obowiązków i nie widujesz ich tak często, jak być chciał. Odczuwasz na własnej skórze syndrom pustego gniazda. Czegoś Ci brakuje. Odpowiedzią na ten stan może być adopcja zwierzęcia. W schroniskach nie brakuje bezdomnych, smutnych zwierząt, które łakną miłości. Jeśli kochasz zwierzęta i masz potrzebę pomocy innym, zdecyduj się na ten bohaterski krok. Ludzie, którzy opiekują się zwierzętami żyją dłużej niż osoby, które ich nie mają. Będziesz szczęśliwy. Będziesz miał towarzysza, który odwzajemni Twoje uczucia. Czy trzeba Cię jeszcze zachęcać?
Odnów stare przyjaźnie
Pamiętasz swoją najlepszą przyjaciółkę ze szkoły? A może wspominasz miłego sąsiada, który mieszkał obok Was. Jeśli nadal nosisz w sercu osoby, z którymi łączyło Cię coś wyjątkowego postaraj się nawiązać z nimi kontakt. W dzisiejszych czasach jest to o wiele łatwiejsze niż kiedyś. Mamy telefony, Internet, szybkie środki komunikacji. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby rozpocząć poszukiwania. Rozdzielił Was los. Przytłoczyły obowiązki. Teraz jednak macie więcej czasu. Odbudujcie relacje. Warto spróbować.
Zbuduj rodowe drzewo genealogiczne
Jeśli zawsze martwiło Cię to, jak mało wiesz o swoich przodkach, spróbuj zmienić ten stan rzeczy. Masz teraz więcej czasu, podejmij próbę odkrycia i zrozumienia skąd pochodzisz. Na rynku pojawiły się firmy, które specjalizują się w tworzeniu drzew genealogicznych, jednak może Cię to sporo kosztować. Mając sporo czasu możesz udać się do swoje parafii, parafii swoich rodziców lub dziadków i poszukać informacji w księgach parafialnych. Księża zawsze służą w tej sprawie pomocą. Nie tylko odkryjesz swoje korzenie, ale również przekażesz tę bezcenną wiedzę kolejnym pokoleniom.
Naucz się nowego języka
Zawsze fascynował Cię język japoński, węgierski lub hiszpański? Weź sprawy w swoje ręce i zapisz się na kurs. Obecnie mamy do wyboru szeroką gamę kursów: od tych stacjonarnych w szkołach językowych, po kursy online, z których możesz korzystać w domowym zaciszu. Dodatkowo nauka języków obcych zmniejsza ryzyko demencji, poprawia pamięć i sprawność umysłową. Może okazać się, że nauka języka, który podobał Ci się od wielu lat, przychodzi Ci z wielką łatwością. Kolejnym krokiem będzie zwiedzenie kraju, o którym tak długo marzyłeś.
Zapisz się na jogę lub pilates
Aktywność fizyczna jest ważna dla naszego zdrowia w każdym wieku. Uczęszczając na zajęcia sportowe poznajemy nowych ludzi i dbamy o nasz organizm. Pilates wzmacnia mięśnie kręgosłupa. Joga poza ćwiczeniami rozciągającymi wpływa pozytywnie na nasz umysł. Uspokaja i kieruje nasze myśli na rzeczy, które są dla nas najważniejsze. Jeszcze nie spróbowałeś? Polecamy.
Wystartuj w maratonie
Bieganie nie jest już tylko koniecznością, aby zachować zdrowie i lepszą kondycję. Bieganie stało się sposobem na życie. Biegacze organizują się w grupy, zawierają przyjaźnie, dopingują się i wspierają w przezwyciężaniu swoich słabości. Jeśli jesteś sprawny fizycznie i kochasz sport ustal sobie nowy, życiowy cel, jakim jest wystartowanie w maratonie. Zacznij od małych kroków i krótkich dystansów. Znajdź grupę ludzi w Twoim wieku, którzy podzielają te same pasje i zainteresowania. Spełnij swoje wielkie marzenie, przełam strach, odsuń na bok wątpliwości i po prostu to zrób!
Zapisz się na regularne masaże
Po wielu latach ciężkiej pracy fizycznej lub biurowej, coraz częściej odczuwasz bóle pleców. Zamiast marudzić, że boli, lub powtarzać, że zdrowie już nie jest takie jak kiedyś, zrób coś z tym. Skonsultuj się z ortopedą i skorzystaj z pomocy profesjonalnego masażysty. Daj sobie szansę na lepsze samopoczucie i lepsze zdrowie. Tak niewiele trzeba, aby każdy dzień naszego życia był jeszcze piękniejszy.
Zapisz się na profesjonalny kurs gotowania
Fakt, że po tylu latach zajmowania się domem, dziećmi i wnukami potrafisz świetnie gotować jest niezaprzeczalny. Zapisując się na profesjonalny kurs gotowania nie negujesz swojego talentu. W ten sposób rozwijasz skrzydła, ponieważ zdobywasz nową wiedzę. Zaskocz siebie oraz rodzinę wyjątkowymi daniami i niespotykanymi dotąd w Twojej kuchni smakami. Czy będziesz bardziej zadowolony? Oczywiście. Może przy okazji odchudzisz kilka większych brzuszków? 🙂
Weź udział w wolontariacie
Brak celu i sensu w życiu zabija nasze wewnętrzne poczucie szczęścia. Stajemy się smutni i zamykamy się na otaczający nas świat. Tymczasem tak niewiele trzeba, aby to zmienić. Nie wymaga to posiadania wielkich pieniędzy, ani specjalistycznej wiedzy. Wystarczą zdrowe ręce i pozytywne nastawienie. Znajdź wolontariat w swojej okolicy. Zadzwoń do fundacji lub organizacji, która go organizuje i dowiedz się wszystkich szczegółów. Zobaczysz, jak wielką radość da Ci pomaganie innym ludziom. Docenisz szczęście, jakie masz w życiu. Dasz innym cząstkę siebie. Przecież jesteś bardzo wartościowym człowiekiem. Uwierz w to. Podejmij wyzwanie.
Kup rzecz, która zawsze była Twoim marzeniem
Czasem, aby spełnić marzenie trzeba włożyć w to wiele trudu i energii. A czasem wystarczy podjąć decyzję, którą odkładaliśmy całe lata. Bo nie wypada. Bo rodzina na pewno się nie zgodzi. Bo będą się śmiać. Bo mi to odradzają. Bo. Bo. Bo… Zamiast słuchać dobrych rad, posłuchaj samego siebie. Jeśli marzysz o samochodzie prosto z salonu, skoku ze spadochronem, torebce ulubionej marki, którą mijasz w witrynie sklepowej z przytłaczającymi Cię wyrzutami sumienia, wyłącz te głosy w swojej głowie i bądź egoistą. Zdrowy egoizm jest ważny dla naszej wewnętrznej równowagi. Dajemy dużo od siebie, ale powinnyśmy dać coś również sobie, aby być szczęśliwi. Po prostu.
Zrób remont domu lub mieszkania
Nie możesz już patrzeć na starą łazienkę, odrapane meble w salonie, zużyte sprzęty domowe? Weź sprawy w swoje ręce i żyj życiem, o jakim zawsze marzyłeś. Nic nie stoi na przeszkodzie. Jeśli nie stać Cię na firmę remontową poproś o pomoc rodzinę lub znajomych. Poszukaj pięknych mebli w niskich cenach. Sprawdzaj wyprzedaże. Korzystaj z okazji. Odmień swoje otoczenie, abyś wracał do domu z uśmiechem na ustach.
Zapisz się na kurs tańca
Jeśli jesteście nadal szczęśliwym małżeństwem kurs tańca może jeszcze bardziej scementować Wasz związek. Jak często patrzycie sobie prosto w oczy, spleceni w uścisku? W tańcu to wręcz konieczne. Nawet jeśli na parkiecie czujecie się doskonale, zawsze możecie poprawić swoje umiejętności i nauczyć czegoś nowego. Taniec rozpala zmysły, poprawia sprawność fizyczną i sprawia, że czujemy się wyjątkowo. Jeśli nie masz partnera, nie stanowi to większego problemu. Na kursy tańca przychodzą również single. Masz szansę poznać kogoś nowego.
Rozpoczynaj dzień od ćwiczeń fizycznych
To nieprawda, że jesteś za stary. To nic, że do tej pory nigdy nie ćwiczyłeś. Nie musisz od razu przebiec kilku kilometrów. Możesz zacząć od rozciągania, stopniowo dołączyć przysiady i brzuszki. Powoli rozszerzać zestaw porannych ćwiczeń. Poczujesz się lepiej. Poprawią się Twoje wyniki badań, a nowa aktywność po miesiącu wejdzie Ci na stałe w krew. A może przygotowując śniadanie poruszasz się w rytm muzyki? Każda forma ruchu pozytywnie wpływa na nasze zdrowie. Przekonaj się sam.
Zostań optymistą
Tak niewiele, a przychodzi nam to z tak wielkim trudem. Podejmij wyzwanie zmiany swojego nastawienia na bardziej pozytywne. Słysząc jakąś rozmowę nie oceniaj, nie krytykuj i nie patrz na świat w czarnych barwach. Zacznij od siebie. Uśmiechaj się do siebie w lustrze. Mów do siebie, że siebie lubisz. Później, kiedy wejdzie Ci to w nawyk, mów do siebie, że siebie kochasz. Śmieszne? Absolutnie nie. Przekonaj się, jak wiele zyskasz zmianą swojego nastawienia do siebie i do świata. Bez wymówek!
Wspieraj akcje charytatywne
Ludzie czują się szczęśliwi pomagając innym ludziom. Dokładając swoją cegiełkę w szczytnym celu mamy nadzieję na to, że dzięki nam, czyjś los odmieni się na lepsze. Ktoś wyzdrowieje, ktoś będzie miał udane święta, ktoś inny nie zmarznie. Ustaw sobie jako cel wzięcie udziału w jednej akcji charytatywnej na kwartał. Czasem nawet drobny gest może mieć znaczący wpływ na czyjeś życie. Pomagając innym dajesz wspaniały przykład swoim wnukom, dla których takie zachowanie będzie czymś zupełnie naturalnym.
Zmień swój styl ubierania się
Kupując ubrania stale sięgasz po stare i sprawdzone fasony? Przecież od zawsze wybierasz dżinsy i swetry. Po co to zmieniać? A czy próbowałeś? Tym razem zabierz ze sobą do przebieralni ubrania, które do tej pory omijałeś szerokim łukiem. Pstrokate wzory, wyraziste kolory. Możesz się zaskoczyć, jak Cię odmłodzą i dodadzą uroku. Oczywiście możesz skorzystać z rad profesjonalnego stylisty, ale jak zabawnie będzie pobawić się we własnego stylistę! Spróbuj. W przebieralni wszystko pozostanie pomiędzy Tobą, a Twoim odbiciem w lustrze.
Częściej mów bliskim, jak bardzo ich kochasz
Wydaje nam się to oczywiste. Przecież żona, mąż, dzieci i wnuki doskonale wiedzą, że ich kocham. Po co znowu o tym mówić? Być może nie zdajesz sobie sprawy z tego, że naprawdę warto. Jeśli dawno tego nie robiłeś na początku może Ci się to wydać dziwne oraz trudne. Przełam się i powiedz rodzinie, jak bardzo ich kochasz. Mów im to tak często, jak jest to możliwe. Zobaczysz zmianę na ich twarzach. Zdziwienie, zaskoczenie, wzruszenie. Pamiętaj, że nigdy nie wiesz, jak długo jest nam pisane bycie razem. Cieszmy się tym, dopóki starczy nam sił.
Szczęście jest w nas. Tylko od nas zależy, czy jesteśmy uśmiechnięci, czy smutni. To od nas zależy, jaki dajemy wzór dzieciom i wnukom. Idąc przez życie starajmy się dbać nie tylko o innych, ale również o siebie. Spełniając swoje marzenia, realizując się w różnych dziedzinach życia mamy poczucie spełnienia. Doceniamy nasze życie i pokazujemy innym, że nie trzeba wielkiego majątku, aby żyć szczęśliwie. Trzeba podążać za głosem swojego serca i podejmować ryzyko. Przecież masz tylko jedno życie. Na co czekasz?
Oceń ten artykuł:
Zobacz także podobne artykuły:
„Zacznę wszystko od nowa!”. Gdy chęć zmiany jest tylko ucieczką…
Jeśli nowe ma być progresem, a nie regresem, musisz wejść w nie z rozliczonym osobistym posagiem, z pełną świadomością, co chcesz w sobie zmienić (fot. iStock)
Jeśli nowe ma być progresem, a nie regresem, musisz wejść w nie z rozliczonym osobistym posagiem, z pełną świadomością, co chcesz w sobie zmienić (fot. iStock)
Kiedy tęsknota za nowym jest ucieczką od problemów, starych błędów i siebie? Wtedy właśnie, gdy czujemy, że chcemy zmienić wszystko. Bo to znaczy, że nie chcemy zmienić niczego. Zobacz, jak nie wpaść w pułapkę wiecznego zaczynania od nowa.
Kiedy słyszę: „Nigdy nie jest za późno, by zacząć wszystko od nowa”, przypomina mi się mój mały wnuk, który, jak każde dziecko, nie umie przegrywać. Gdy kolejny raz ma w ręku Czarnego Piotrusia, rzuca karty i woła: „To się nie liczy, gramy od początku”. „To się nie liczy”, „Nieważne, co było”, „Wymazujemy przeszłość” – każdy z nas czasami odczuwa taką pokusę. Chcemy wierzyć, że w dorosłym życiu także uda nam się wymazać stare błędy, wytrzeć gumką myszką porażki, zapomnieć o niepowodzeniach. Zacząć od nowa, z czystą kartą. Ja to pragnienie rozumiem, przestrzegam tylko przed wpadnięciem w pułapkę kompulsywnego resetowania starej wersji życia. Życie na próbę Przeciętny ośmiolatek co tydzień ma nową pasję: najpierw pływanie, potem konie, tenis, rower… Do dziś psychologowie rozwojowi nie są zgodni w kwestii, czy pozwalać na to, czy zabraniać. Zwolennicy uważają, że próbując, dziecko ma szansę lepiej poznać siebie, swoje talenty, predyspozycje. Obawiam się, że to próbowanie życia to jakaś epidemia. Ostatnio do mojego gabinetu trafia coraz więcej 30-, 40-latków, którzy ciągle są na etapie prób i błędów, i to w bardzo istotnych obszarach swojego życia. Jak Iza, 33 lata i 7 prac na koncie. – Będę zmieniać pracę dotąd, aż trafię na zajęcie mojego życia – mówi podczas pierwszej wizyty. Cel szczytny, ale… Iza wcale nie szuka pracy szytej na miarę, tylko dobrego szefa – ojca, bo swojego biologicznego nie zna, a żaden dotychczasowy szef nie był wystarczająco wspierający, motywujący i dbający. Przeciętny ośmiolatek co tydzień ma nową pasję: najpierw pływanie, potem konie, tenis, rower… Do dziś psychologowie rozwojowi nie są zgodni w kwestii, czy pozwalać na to, czy zabraniać. Zwolennicy uważają, że próbując, dziecko ma szansę lepiej poznać siebie, swoje talenty, predyspozycje. Obawiam się, że to próbowanie życia to jakaś epidemia. Ostatnio do mojego gabinetu trafia coraz więcej 30-, 40-latków, którzy ciągle są na etapie prób i błędów, i to w bardzo istotnych obszarach swojego życia. Jak Iza, 33 lata i 7 prac na koncie. – Będę zmieniać pracę dotąd, aż trafię na zajęcie mojego życia – mówi podczas pierwszej wizyty. Cel szczytny, ale… Iza wcale nie szuka pracy szytej na miarę, tylko dobrego szefa – ojca, bo swojego biologicznego nie zna, a żaden dotychczasowy szef nie był wystarczająco wspierający, motywujący i dbający. Co roku w styczniu, w lutym, a nawet jeszcze w marcu pojawiają się u mnie pacjenci chcący pracować nad swoimi noworocznymi postanowieniami, które z roku na rok są coraz bardziej globalne: „Chcę zmienić wszystko w moim życiu”, a to „wszystko” to m.in. schudnięcie 30 kg, rzucenie palenia, zmiana pracy i partnera, zerwanie relacji z rodzicami… i to najlepiej wszystko naraz. Trafiają też do mnie tacy, którzy od progu mówią: „Słyszałam, że pani nie grzebie się w przeszłości. To mi pasuje. Poprzedni terapeuci ciągle wypytywali mnie o mamusię i tatusia, a je zerwałam z przeszłością i chcę zacząć wszystko od nowa. Dziś jestem zupełnie kimś innym”. Świetnie – mówię wtedy. Jeśli masz pełną świadomość tego, kim jesteś, jaki jest twój mit życiowy, masz rozliczoną i zamkniętą przeszłość i wiesz, co chcesz zrobić ze swoim życiem – będziemy pracować nad tym, co tu i teraz. Jeśli trafnie oceniasz swoje możliwości i czujesz, że jesteś gotowa do zmiany – to doskonale. Ale by zmiana była naprawdę zaczęciem wszystkiego od nowa, a nie jedynie ucieczką od starego, musisz wiedzieć, kto chce się zmienić, kto chce zacząć jeszcze raz. Nawet jednak wtedy nowe nie kasuje starego, nie wymazuje twoich genów, nie zmienia temperamentu, nie zwalnia cię z konsekwencji popełnionych błędów. Jeśli nowe ma być progresem, a nie regresem, musisz wejść w nie z rozliczonym osobistym posagiem, z pełną świadomością, co chcesz w sobie zmienić. Nowe bez bilansu starego bardzo szybko zacznie przypominać stare.
Pokolenie fast „Czy jesteś gotowa do zmiany całego swojego życia?” – to jedno z ważniejszych pytań podczas rozmów kwalifikacyjnych. Chcesz być na topie, nie wypaść z obiegu – odetnij swoje korzenie, bądź jak wirtualna roślina, która wszędzie się przyjmie, na chwilę, a potem zobaczymy co dalej. Konsekwencje? Powszechnie panujący lęk przed bliskością, nieumiejętność budowania i podtrzymywania więzi. I przede wszystkim potworny stres, bo zaczynanie wszystkiego od nowa to dla organizmu konieczność ogromnej mobilizacji i wydatkowania energii, którą trudno rozładować, będąc w ciągłym biegu i czujności, czy za chwilę znowu nie trzeba będzie powtórzyć tego od początku. „Czy jesteś gotowa do zmiany całego swojego życia?” – to jedno z ważniejszych pytań podczas rozmów kwalifikacyjnych. Chcesz być na topie, nie wypaść z obiegu – odetnij swoje korzenie, bądź jak wirtualna roślina, która wszędzie się przyjmie, na chwilę, a potem zobaczymy co dalej. Konsekwencje? Powszechnie panujący lęk przed bliskością, nieumiejętność budowania i podtrzymywania więzi. I przede wszystkim potworny stres, bo zaczynanie wszystkiego od nowa to dla organizmu konieczność ogromnej mobilizacji i wydatkowania energii, którą trudno rozładować, będąc w ciągłym biegu i czujności, czy za chwilę znowu nie trzeba będzie powtórzyć tego od początku. Ilona ma wspaniałą pracę, nowoczesne mieszkanie i cudowną rodzinę. Pół roku temu jej mąż stracił zatrudnienie. Choć ma bardzo wysokie kwalifikacje, od miesięcy nie może znaleźć pracy na porównywalnym poziomie. Tydzień temu poinformował rodzinę, że wyjeżdżają z Polski, bo nie ma zamiaru tyrać za grosze. „Zaczniemy wszystko od początku gdzieś, gdzie ludzi nie traktuje się jak wyrobników” – powiedział Ilonie. – A co z twoją pracą, szkołami dzieci, przyjaciółmi, no i starzejącymi się rodzicami? – zapytałam. – Nie będę się teraz nad tym zastanawiać – odpowiedziała. – Takie jest życie, zmiany są jego nieodłącznym elementem. Cały świat emigruje za pracą. Nowa praca, nowy związek, nowi przyjaciele, kolejna przeprowadzka do nowego mieszkania – proszę bardzo. A wszystko w zawrotnym tempie, żeby zdążyć, nie przegapić szansy życia. To nic, że bez namysłu, bez refleksji, czasami na wariackich papierach, byle do przodu, byle nie wypaść z rynku, nie dać się wyprzedzić. Wszystko dookoła zmienia się jak w kalejdoskopie, a wewnętrzna odporność na zmiany została okrzyknięta największym gwarantem sukcesu.
Progres czy regres? Niektórzy twierdzą, że jeśli w naszym życiu pojawia się propozycja nowego, to oznacza postęp, no i naszą gotowość do zmian. Jednak całkiem często zdarza się, że diabeł kusi nas w chwilach słabości, utknięcia w martwym punkcie. Pojawia się oferta nowej pracy, a ty… No cóż, nie myślałaś o zmianie miejsca zatrudnienia, ale ostatnio nie jesteś w najlepszej formie, brakuje ci energii, wszystko cię nudzi, czujesz się ogólnie zniechęcona – jednym słowem drobny kryzys. A tu taka propozycja – grzech nie skorzystać. Myślisz: a może tego mi właśnie potrzeba? Po co naprawiać stare, skoro pojawia się nowe? Niektórzy twierdzą, że jeśli w naszym życiu pojawia się propozycja nowego, to oznacza postęp, no i naszą gotowość do zmian. Jednak całkiem często zdarza się, że diabeł kusi nas w chwilach słabości, utknięcia w martwym punkcie. Pojawia się oferta nowej pracy, a ty… No cóż, nie myślałaś o zmianie miejsca zatrudnienia, ale ostatnio nie jesteś w najlepszej formie, brakuje ci energii, wszystko cię nudzi, czujesz się ogólnie zniechęcona – jednym słowem drobny kryzys. A tu taka propozycja – grzech nie skorzystać. Myślisz: a może tego mi właśnie potrzeba? Po co naprawiać stare, skoro pojawia się nowe? Poczucie braku spełnienia i sensu życia rodzi pokusę, by zacząć wszystko od nowa. Łudzisz się, że trzeba koniecznie zmienić otoczenie, żeby życie zmieniło się na bardziej ekscytujące, rozwijające, odkrywcze. Czujesz, że zmiana zawsze oznacza jakiś progres, powiew świeżości, daje nową energię. Zgoda, to działa, dopóki nie straci statusu nowości. Ale zaczynanie od nowa, bez refleksji nad tym, co masz tu i teraz, oraz domknięcia przeszłości jest jak kupno nowych butów w starym (za małym) rozmiarze. Stare cię cisnęły, ale ty wierzysz, że nowe, przez sam fakt nowości, na pewno będą w sam raz. Życie według scenariusza fast nakłania nas do szybkich zmian, ale te zmiany mają drugie, niezbyt chlubne dno. Młodych odciążają z poczucia odpowiedzialności: „Pobierzmy się, a jak nam się nie uda, to się najwyżej rozwiedziemy”. Starszym dają iluzję pozbycia się lęku przed śmiercią: „Dopóki mogę zacząć wszystko od początku, starość i śmierć mnie nie dotyczy”. Pokusa zaczynania wszystkiego od nowa w dowolnym momencie życia to często ucieczka od problemów, popełnianych błędów (stale tych samych) i od uczuć, czyli od samego siebie.
Zacznij od zmiany nawyków Przyjrzyj się niemowlęciu, które leży na podłodze i próbuje sięgnąć po grzechotkę. Jest maksymalnie skupione, ale nie usztywnione w ruchach, konsekwentne, cierpliwe, gotowe do wielu prób. Gdy przyjrzysz się uważnie, odkryjesz dzięki niemu, że po grzechotkę można sięgnąć na bardzo wiele sposobów. To właśnie ten moment rozwojowy, kiedy spontanicznie, kierowani ciekawością, próbujemy życia. Obserwacja niemowlęcia jest bazą do metody Feldenkraisa, czyli poszerzania świadomości własnego ciała. Główną tezą metody jest: „Rób to samo inaczej i w konsekwencji odkryj najlepszą wersję siebie”. Przyjrzyj się niemowlęciu, które leży na podłodze i próbuje sięgnąć po grzechotkę. Jest maksymalnie skupione, ale nie usztywnione w ruchach, konsekwentne, cierpliwe, gotowe do wielu prób. Gdy przyjrzysz się uważnie, odkryjesz dzięki niemu, że po grzechotkę można sięgnąć na bardzo wiele sposobów. To właśnie ten moment rozwojowy, kiedy spontanicznie, kierowani ciekawością, próbujemy życia. Obserwacja niemowlęcia jest bazą do metody Feldenkraisa, czyli poszerzania świadomości własnego ciała. Główną tezą metody jest: „Rób to samo inaczej i w konsekwencji odkryj najlepszą wersję siebie”. Na początku może to brzmieć skomplikowanie. Chodzi o to, by wyjść ze swoich nawyków. Zamiast zaczynać stale od nowa całe swoje życie, prościej i bardziej bezpiecznie jest zacząć od zmiany drobiazgów: przez tydzień myć zęby inną ręką niż zwykle albo wracać z pracy do domu każdego dnia nową drogą, a po tygodniu wybrać tę, która najbardziej ci pasuje. To prawda, że mamy nieograniczoną ilość możliwości i to nie tylko w świecie zewnętrznym, ale przede wszystkim we własnych ciałach, a dokładnie w możliwościach ruchowych. Analizowanie sposobu, w jaki zwykle wstajesz z krzesła, i próba wykonania tej czynności powoli, tak by wydatkować jak najmniej energii – to w efekcie ogromna zmiana, na dodatek o wiele bardziej efektywna niż nagłe rzucenie wszystkiego i wyjechanie na drugi koniec świata. Jesteśmy nawykowcami w ruchach, myślach i czuciu. To są właśnie te stare, niewygodne buty, które powodują, że tu strzyka, tam łamie, w pracy nudy, w relacji obojętność, a diabeł kusiciel tylko na to czeka. Nie musisz zmieniać wszystkiego, zrób to samo tylko inaczej, a efekty będą niewyobrażalne. Nie satysfakcjonuje cię związek, w jakim jesteś? Zamiast oczekiwać, że partner się zmieni, albo zmienić partnera – zmień swoje zachowanie w relacji, a wcześniej przeanalizuj wasz skrypt relacyjny, który, choć nie działa, ty stale powtarzasz.
Jak zacząć od nowa w dowolnym wieku?
Jak zacząć od nowa w dowolnym wieku?
4 minuty
Zaczynanie na nowo nie jest proste i wymaga dużej odwagi. Warto jednak podjąć taką decyzję, gdyż może otworzyć nam ona drogę do szczęścia.
Ostatnia aktualizacja: 13 maja, 2019
Aby zacząć na nowo, potrzeba wiele odwagi i determinacji. Nigdy nie jest to proste, ale czasami warto się odważyć, gdyż taka decyzja może otworzyć nam drogę do szczęścia. Krok w nieznane to zawsze pewne ryzyko, ale czasami nie ma innego wyjścia, jeśli chcemy zawalczyć o to, co nam się należy.
Przede wszystkim jednak warto podkreślić, że nigdy nie jest za późno, żeby zacząć od nowa. Niezależnie, ile razy wcześniej dana osoba musiała zaczynać na nowo i w jakim jest wieku. Jeśli tylko czujesz, że nadszedł właściwy moment, nie wahaj się i skorzystaj ze swojej szansy.
Zawsze możesz zacząć na nowo
Kiedy zaczynamy myśleć o sobie, jako o ludziach, którzy już wykorzystali swoją szansę i na których nie czeka już w życiu nic dobrego, wówczas skutecznie pozbawiamy się możliwości zmiany takiego stanu rzeczy.
Musisz wiedzieć, że nigdy nie jest za późno, by być szczęśliwym. Nie ważne, ile razy wcześniej próbowałaś zacząć na nowo – to wszystko nie ma znaczenia tak długo, jak wciąż masz nadzieję na lepsze dni.
Poniżej znajdziesz kilka porad, jak zacząć na nowo, nieważne jakie są źródła Twojego problemu i na jakim etapie swojego życia właśnie się znajdujesz. Powodzenia!
Pomyśl o przyszłości i o tym, kim jeszcze możesz być
Jeśli chwilowo targają Tobą same negatywne emocje, obezwładnia Cię strach i bezsilność, spróbuj wyobrazić sobie siebie za 2 czy 3 lata – szczęśliwą, spokojną i spełnioną. Zapamiętaj te uczucia i spraw, by to one stały się Twoim celem.
Nie marz o bliżej nieokreślonym ,,idealnym życiu”, bo takie nie istnieje. Skup się na pozytywnych emocjach, które mogą wypełnić Cię całą i sprawić, że wszystko będzie możliwe. Daj sobie szansę – zasługujesz na nią.
Metoda małych kroków
Wszystkie duże zmiany składają się z wielu mniejszych decyzji, które kroczek po kroczku zbliżają Cię do głównego celu. Jeśli boisz się rewolucji, zmieniaj swoje życie stopniowo. Efekt będzie taki sam, a Ty będziesz czuć się bezpieczniej.
Zacznij od małych sukcesów, takich jak panowanie nad własnym lękiem i obawami. Zaakceptuj konieczność zmian, a strach przekuj w determinację i energię do działania.
Później przejdź do konkretów – zapanowałaś już nad emocjami, czas więc wziąć sprawy w swoje ręce. Nie ma znaczenia, czy aby zacząć na nowo potrzebujesz teraz nowej pracy czy mieszkania. Ze wszystkim poradzisz sobie sama.
Potrzebujesz wsparcia? Nie jesteś sama
Nie ma nic dziwnego w tym, że zaczynanie od nowa jest stresujące i wywołuje strach przed nieznanym. Wtedy właśnie potrzebne nam jest wsparcie kogoś, kto nie będzie tłumił naszej potrzeby zmiany, ale podtrzyma nas na duchu w chwili zwątpienia.
Przyjaciele i rodzina są nieocenioną pomocą, musisz być jednak ostrożna, gdyż niektórzy z nich mogą doradzać Ci ograniczenie lub zaniechanie rewolucji w swoim życiu. Jeśli jednak jesteś pewna, że tego właśnie potrzebujesz – rób swoje, nie poddawaj się.
Możesz także poszukać wsparcia u osób, które znalazły się w podobnej sytuacji, co Ty. To one będą służyć Ci najlepszą radą.
Przyszłość jest pełna nowych szans i możliwości
Przeszłość to źródło wiedzy i doświadczenia, z kolei przyszłość to źródło nieskończonych możliwości. To my sami kreujemy nasza przyszłość, warto więc zadbać, aby jak najlepiej odpowiadała naszym potrzebom. Ta świadomość powinna dodać Ci sił i odwagi.
Kiedy podejmujemy decyzję, że chcemy zacząć na nowo, wszystko może wydawać się nowe, nieznane i niebezpieczne. Może być to nieco przerażające, ale chwila ryzyka naprawdę może nam się opłacić w perspektywie dalszego życia.
Naszym priorytetem powinno być życie w zgodzie z samym sobą. Wtedy unikamy frustracji, niskiej samooceny i braku motywacji. To klucz do sukcesu.
Pozbądź się ograniczeń i myśl pozytywnie by zacząć od nowa
Kiedy uparcie powtarzasz sobie, że jest już dla Ciebie za późno, że jesteś już za stara na zmiany, wtedy znacznie zmniejszasz swoje szanse na szczęśliwe życie. Pomyśl o swoich możliwościach i umiejętnościach – one nigdy się nie przeterminują.
Użyj kreatywności, otwórz swój umysł. Możesz osiągnąć naprawdę wiele.
W przypadku rozstania, nie ma nic dziwnego, że boisz się samotności i być może nie pamiętasz, jak to jest być samemu. Potraktuj to jednak jako szansę i nowe otwarcie, które daje Ci wolność, tak potrzebną do podjęcia się zmian.
Nie daj sobie wmówić, że nie zasługujesz na więcej niż to, co już masz. Nie jesteś skazana na porażkę.
Jeśli brakuje Ci wsparcia najbliższych, poszukaj kogoś, kto przechodzi przez to samo, co Ty. Jak głosi stare przysłowie, ,,prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie” i tak jest też w przypadku rewolucyjnych zmian w życiu, kiedy chcesz zacząć na nowo. To wtedy poznasz tych, na których możesz polegać.
Teraz, gdy wiesz już, że zawsze możesz zacząć na nowo, nie wahaj się i odważ się na zmianę. Być może dzięki temu otworzysz sobie całkiem nową drogę do szczęścia. Powodzenia!
To może Cię zainteresować …
Zacząć od nowa, czyli o tym, że nigdy nie jest za późno
W każdej chwili możemy wznieść się ponad siebie i zacząć wszystko od nowa – przekonuje ks. Józef Tischner, a ja wierząc, że tak jest naprawdę, chętnie cytuję jego słowa.
Nigdy nie jest za późno, aby zacząć!
Od nowa
Wydaje się, że zaczynanie od nowa w zachodniej kulturze nie jest działaniem, na które patrzy się przychylnym okiem. Nowy start po rozwodzie, w zupełnie nowym zawodzie, po transformacji osobowości związanej ze zmianą sposobu myślenia… na wszystkie te przemiany tzw. „ludzie” patrzą dość podejrzliwie. To zupełnie inaczej niż na Dalekim Wschodzie, gdzie (np. w buddyzmie) życie postrzega się jako proces nieustannych zmian, więc nigdy nie jest za późno, żeby zacząć od nowa.
Co stoi na przeszkodzie?
Każda chwila, każdy oddech jest dobry, żeby porzucić wlokące się za nami przekonania, poczucie lęku, niepewności, wstydu i samopotępienia. Jak się okazuje, najczęściej największym ograniczeniem dla siebie jesteśmy my sami, nasz brak pewności siebie i wiary w swoje możliwości, nasze lęki i obawy. A życie mamy jedno. Kiedy, jeśli nie teraz? Nie trzeba nawet czekać do nowego roku, żeby złożyć postanowienie noworoczne, ani na żadną inną specjalną okazję. Wierzę, że do tego, aby zacząć od nowa, nie trzeba nic więcej poza uświadomieniem sobie faktu, że MOŻNA i że warto.
Od czego zacząć?
Jak zwykle najlepiej od początku, czyli od głowy. Zmiana sposobu myślenia pociągnie za sobą całą resztę działań i odważnych posunięć; doświadczenie pokazuje, że to właśnie strach najskuteczniej blokuje nam drogę do samorealizacji i spełniania marzeń. Strach, przez który najczęściej nawet nie próbujemy podjąć wyzwania, bo co jeśli się nie uda? Uda się albo się nie uda, zawsze można zacząć od nowa ;), ale jeżeli nie spróbujesz, nie uda się na pewno.
Teraz jesteś najsilniejsza/y
O tym mówi też jedna z zasad starej hawajskiej filozofii Huny, która nie tylko nie straciła na aktualności, lecz wciąż jest źródłem niesłabnącej inspiracji dla wielu ludzi na całym świecie. Powiada ona mianowicie, iż „moment siły jest teraz”, teraz jest czas mocy. Wszystko dzieje się teraz. W tej chwili możesz zacząć wszystko od nowa. Przeszłość nie ma nad Tobą władzy. Tylko w chwili obecnej masz wpływ na swoje decyzje i wybory. Najlepiej posuniesz się w życiu naprzód, jeżeli będziesz myślał etapami o sobie i o przyszłości. Są to te myśli, które w danym momencie stwarzają twoją rzeczywistość.
Bądź dla siebie wyrozumiały
To, co chyba najważniejsze w tym procesie, to życzliwość dla siebie – łagodne traktowanie, szczególnie kiedy coś pójdzie nie tak. Przebaczenie (jakkolwiek dziwnie to brzmi), zrozumienie i bycie dla siebie wyrozumiałym. Dopiero wtedy możemy przejść do następnego kroku, iść do przodu, zmieniać się i rozwijać, a nie stać w miejscu, potępiać się i w bezsenne noce odtwarzać tę samą, nieudaną/trudną scenę od początku. Niestety okazuje się, że więcej wyrozumiałości mamy dla innych osób niż dla siebie samych. A od tego wszystko się zaczyna – od łagodnego i tolerancyjnego zostawienia za sobą tego, co było, aby „wejść w nowe”, w nowy start, z lekkością i bez zbędnego balastu.
Co Ci daje autosabotaż?
Dobrze jest zdać sobie sprawę z tego, że samokrytyka nie wnosi nic dobrego w nasze życie. Szkoda czasu na wstyd, skrępowanie, czy wszelkie inne negatywne emocje, które powstrzymują nas, szepcąc do ucha: „daj spokój, wygłupisz się, nie wyjdzie ci, możesz stracić to, co masz” itp. Wiedzą to ludzie, którzy dostali drugą szansę, którzy pokonali śmiertelną chorobę czy zaliczyli dno, a odbijając się od niego, zrozumieli, że szkoda tracić czas na zbędą trwogę, że życie jest piękne i pełne możliwości, i tylko od nas zależy, co z tym zrobimy. Życie jest krótkie, ale czasu jest dużo. I każdy moment jest równie dobry, by zacząć od nowa. Żeby się podnieść, porzucić lęk, uprzedzenia, niechęci, zaciętość. Nigdy nie jest za późno, żeby wybaczyć. Dopiero zmiana sposobu myślenia może wpłynąć na zmianę działania. Wtedy rzeczy zaczną zmieniać się same, spontanicznie, bez wysiłku woli, z lekkością i radością.
Nie trać ani dnia, gorzki żal to mit, żadnej z twoich skarg nie usłyszy nikt – śpiewa Anna Maria Jopek, a ja bardzo chętnie razem z nią. Niegdyś nieśmiało, a teraz już pełnym głosem.
Zdj. Unsplash / Matt Duncan
5 kroków, żeby mądrze zacząć od nowa
Ostatnie dni starego roku dobiegają końca. Gdy w tramwaju widzę informację, ile ich jeszcze pozostało, znów nie mogę pojąć, kiedy to minęło. W którym momencie dorastania przemijanie przyspiesza tak bardzo, że już nigdy nie zdołamy go zatrzymać? Nie jest dla mnie zresztą zbyt jasne, czy to powód do płaczu, czy do radości.
W tych ostatnich dniach najbardziej nurtuje mnie, czy bardziej uzasadnione jest rozczarowanie, że tak wiele się nie udało, czy raczej nieśmiało tlący się płomień nadziei na nowe. Rozdarcie pomiędzy rozczarowaniem a nadzieją i towarzyszące mu napięcie jest zresztą tak bardzo charakterystycznym rysem końca starego i początku nowego.
Wyobrażenie, że w nowym roku wszystko będzie lepiej, ma w sobie coś z magicznej iluzji – choć w gruncie rzeczy wszyscy wiemy, że to nieprawda, z przyjemnością się jej oddajemy. Pragniemy raz jeszcze mieć czystą kartę, raz jeszcze zacząć wszystko od nowa. Gdyby tak można było w szczelnej puszcze zamknąć wszystkie błędy, rozczarowania, zawody i utraty… Gdybyśmy tylko mogli pierwszego stycznia obudzić się nowymi ludźmi bez bagażu historii… Gdyby tylko…. to wtedy na pewno bylibyśmy szczęśliwi.
Kiedyś pewnie zadrwiłabym z myśli, że jutro będzie lepiej. W końcu jeśli nie zaczniemy dziś, to żadnego jutra nie będzie. Teraz jednak myślę, że nadzieja na lepsze jutro to coś, co trzyma nas przy życiu. Gdy jesteśmy pogrążeni w prawie ostatecznej rozpaczy, zawsze jeszcze możemy się dźwignąć i uwierzyć, że zmiana jest możliwa. Nikt nigdy nie wyrwie nam z serca nadziei na nowe. Dzięki Bogu bez cienia zwątpienia możemy mówić, że w końcu i tak wszystko będzie dobrze.
Zawsze więc warto raz jeszcze zacząć wszystko od nowa. Nie jest ważne, ile razy nam się nie udało, ilu decyzji wciąż nie podjęliśmy, jakie pobojowiska zrobiliśmy naszym nieudolnym próbowaniem. Naprawdę każdego dnia możemy z ufnością rozpocząć kolejną próbę. Zaczynanie wszystkiego od nowa nie jest domeną wartko toczących się scenariuszy amerykańskich filmów, a przywilej ten nie dostaje się tylko wybranym szczęśliwcom, którzy po wygranej w totka mogą uciec na drugi koniec świata i zapomnieć o poprzednim życiu.
Prawda jest taka, że przy odrobinie wysiłku i ożywieniu zakurzonej już nieco nadziei, którą nosisz w sercu, Ty również możesz raz jeszcze zacząć wszystko od nowa.
Pozostaje tylko jedno kluczowe pytanie: jak zrobić to mądrze?
NIE POSTANAWIAJ, PRAGNIJ
Czego pragniesz? Jakie są Twoja najskrytsze dążenia? Tęsknoty, z których niespełnieniem nie potrafiłbyś się pogodzić? Czasem lepiej jest odpowiedzieć sobie na te pytania, zamiast po raz kolejny postanawiać te same rzeczy, które i tak nigdy nam nie wychodzą.
Motorem dla wszelkich celów nie jest cel w sam sobie, ani nawet wyobrażenie sukcesu, który odniesiemy. To, co najbardziej nas motywuje, to głęboko ukryta w sercu pierwotna intencja. Dobrze, że chcesz mniej pracować, ale po co? Może po to, by mieć czas na randki i w końcu poznać przyszłego męża/żonę? Fajnie, że chcesz w końcu zadbać o swoje ciało, ale po co? Jeśli zrozumiesz, że na dnie tego wszystkiego jest głęboko skrywane marzenie o uwolnieniu swojej kobiecości, będzie Ci łatwiej odmówić sobie kolejnego ciastka czy pójść na basen.
Zobacz, co się stanie, gdy przeniesiesz akcent z postanowienia na pragnienia. Czujesz ulgę?
NIE BĄDŹ PERFEKCJONISTĄ
Po złym dniu zasnąć z nadzieją na dobry kolejny dzień – to dobre i kojące doświadczenie każdego człowieka. Czasem jednak przekształca się ono w perfekcjonistyczne odrzucanie własnego życia – głęboko niezadowoleni z tego, jacy jesteśmy, chcielibyśmy któregoś dnia obudzić się całkowicie inni. Nie umiemy znieść własnych słabości, chcielibyśmy być idealni, wszystkie zadania doprowadzać do końca, doskonale rozliczać się z każdego zaplanowanego punktu. Dla perfekcjonisty nowy rok to doskonała okazja, by snuć niczym niezakłócone wizje świetlanej przyszłości wolnej od słabości i porażek.
Tymczasem zdecydowanie mądrzej jest zgadzać się na nieuniknione słabości. Więcej nawet – celowo je praktykować, sprawdzać, co się wydarzy, gdy coś zrobię nie tak. Co będę czuł? Jak zachowają się inni? Zrobić z siebie głupka kilka razy, przejęzyczyć się, nie wywiązać ze zobowiązania – czy te doświadczenia mnie zrujnują, tak jak sobie wyobrażam? A może okaże się, że nic się nie stało? Może odzyskałem dawno utraconą wolność od lęku przed oceną?
ODPUŚĆ SOBIE
Uwięzione w ciele napięcia, w sercu permanentny lęk, a w głowie wirujące zmartwienia – wszystko to stanowi przejaw kontroli rzeczywistości. Być może byt mocno uwierzyliśmy w to, że żeby żyć musimy nad wszystkim panować. Zaufać Bogu, pozwolić potoczyć się sytuacji, wziąć głęboki oddech i bardziej przyglądać się temu, co się stanie, niż ciągle aktywnie na wszystko wpływać – to potrafią tylko nieliczni. Większość z nas zupełnie zatraca się w byciu panem własnego losu – wpadamy w iluzję samowystarczalności, która prędzej czy później zwróci się przeciwko nam.
Odpuść – prosto powiedzieć, dużo trudniej zrobić. Ale to właśnie zdolność do odpuszczania przyniesie nam głębszą i mocniej zakorzenioną satysfakcję z własnego życia. Odkryjemy, że nie wszystko trzeba naprawiać, nie na wszystko poświęcać aż tyle energii. Zobaczymy, że świat i tak się toczy, Bóg i tak robi swoje, a my więcej korzystamy, gdy stajemy się pustym naczyniem, przez które swobodnie przepływa łaska.
PRZYJMIJ RZECZYWISTOŚĆ
Życie nie toczy się tak, jak powinno, ale jest takie, jakie jest. Sposób, w jaki sobie z tym radzisz, stanowi całą różnicę – te słowa Virginii Satir są wspaniałą lekcją pokory. Pokory, czyli zdolności do widzenia rzeczy takimi, jakie naprawdę są, bez maskowania, nakładania pudru, zafałszowania. Ucieczka od rzeczywistości to pokusa, której poddajemy się każdego dnia, by choć trochę ulżyć sobie w nieznośnym egzystencjalnym bólu.
Nasza grzeszna natura skłonna do uników często będzie nas próbowała łudzić kolorowymi obrazkami nie-rzeczywistości, ale musimy zrobić wszystko, co w naszej mocy, by nie poddać się tej iluzji. Umiejętność znoszenia rzeczywistości taką, jaka faktycznie jest, trzeba uparcie i wytrwale kształtować, bo to właśnie ona sprawi, że przestaniemy przeżywać naszą codzienność jako ciężar, którego trzeba się pozbyć.
DOTKNIJ RAN
Zasada na dojrzałe życie jest zawsze ta sama – nie uciekać od bólu. Należy z chirurgiczną precyzją badać serce, czy nie zalega w nim jakieś nierozwiązane cierpienie, a w razie odnalezienia go trzeba mu poświęcić tyle uwagi, ile potrzebuje, by w końcu mogło się z nas uwolnić. Każdy choćby najmniejszy fragment niezauważonego bólu będzie jak tkanki w ciele twardniał i przekształcał się w złogi, których usunięcie z roku na rok będzie się stawać coraz trudniejsze.
Prawda jest taka, że większość z nas intuicyjnie czuje, za co powinien się zabrać, by zmienić swoje życie. Od czego uciekasz? Z czym się nie mierzysz? Jakiej konfrontacji unikasz? Twoje życie za rok będzie tylko sumą chaotycznych ruchów Twojej nieświadomości i zwykłych przypadków, jeśli już teraz nie zabierzesz się za to, co w Twoim sercu woła o Twoje zaangażowanie.
***
Tekst ukazał się pierwotnie na blogu Żyj po Bożemu.
Maria Krzemień – psycholog chrześcijański i trener. W praktyce i codzienności jest po prostu wierzącym psychologiem, bo jakiś czas temu postanowiła połączyć nie tylko swoje życie, ale też pracę na dobre z Panem Bogiem. Prowadzi warsztaty psychologiczne w oparciu o Słowo Boże. Jej teksty można przeczytać na blogu Żyj po Bożemu
czy można zaczać od nowa po 30 stce? – Kobieta – Forum dyskusyjne
dobranoc74
jestem kobieta,nic nie mam, jestem sama. zaczynam od nowa. komu sie udało? a
komu nie i dlaczego?
prosze o powstrzymanie sie od udzielania rad wujka dobra rada.
Odpowiedz Link Zgłoś Obserwuj wątek
키워드에 대한 정보 jak zacząć życie od nowa po 30
다음은 Bing에서 jak zacząć życie od nowa po 30 주제에 대한 검색 결과입니다. 필요한 경우 더 읽을 수 있습니다.
이 기사는 인터넷의 다양한 출처에서 편집되었습니다. 이 기사가 유용했기를 바랍니다. 이 기사가 유용하다고 생각되면 공유하십시오. 매우 감사합니다!
사람들이 주제에 대해 자주 검색하는 키워드 Zawsze możesz zacząć od nowa | Joanna Rubin | TEDxPoznan
- TEDxTalks
- Polish
- Poland
- Life
- Life Development
- Life Hack
- Women in business
Zawsze #możesz #zacząć #od #nowa #| #Joanna #Rubin #| #TEDxPoznan
YouTube에서 jak zacząć życie od nowa po 30 주제의 다른 동영상 보기
주제에 대한 기사를 시청해 주셔서 감사합니다 Zawsze możesz zacząć od nowa | Joanna Rubin | TEDxPoznan | jak zacząć życie od nowa po 30, 이 기사가 유용하다고 생각되면 공유하십시오, 매우 감사합니다.