당신은 주제를 찾고 있습니까 “nie interesuje mnie kosmos ponieważ – Zeamsone \”Nie Interesuje\” (Official Video)“? 다음 카테고리의 웹사이트 https://ppa.charoenmotorcycles.com 에서 귀하의 모든 질문에 답변해 드립니다: ppa.charoenmotorcycles.com/blog. 바로 아래에서 답을 찾을 수 있습니다. 작성자 Zeamsone 이(가) 작성한 기사에는 조회수 6,635,846회 및 좋아요 94,794개 개의 좋아요가 있습니다.
nie interesuje mnie kosmos ponieważ 주제에 대한 동영상 보기
여기에서 이 주제에 대한 비디오를 시청하십시오. 주의 깊게 살펴보고 읽고 있는 내용에 대한 피드백을 제공하세요!
d여기에서 Zeamsone \”Nie Interesuje\” (Official Video) – nie interesuje mnie kosmos ponieważ 주제에 대한 세부정보를 참조하세요
zeamsone store: http://bit.ly/ZEAMSONE
koncerty: [email protected]
dystrybucja cyfrowa:
https://mymusicpl.lnk.to/NieInteresuje
Posłuchaj Zeamsone podczas trasy Hundred Bands Tour!
23.11 – ŁÓDŹ
https://goingapp.pl/buy/2159041/
https://www.facebook.com/events/2604731516258073/
29.11 – SZCZECIN
https://goingapp.pl/buy/2159243/
https://www.facebook.com/events/2565483046845925/
6.12 – RZESZÓW
https://goingapp.pl/buy/2159373/
https://www.facebook.com/events/1109607115903408/
13.12 – KRAKÓW
https://goingapp.pl/buy/2159286/
https://www.facebook.com/events/415262795860167/
17.01 – POZNAŃ
https://goingapp.pl/buy/2178407
https://www.facebook.com/events/498301167737542/
18.01 – KATOWICE
https://goingapp.pl/buy/2159052/
https://www.facebook.com/events/2297592937020069/
19.01 – BYDGOSZCZ
https://goingapp.pl/buy/2159296/
https://www.facebook.com/events/521849601909871/
artist; zeamsone
title; nie interesuje
music produced by DeeMarc
video produced by Artur ‘Brevko’ Kowal
appreciation for;
Jacek Drużkowski
Janusz Świdnicki
Dominika Mika
Marta Lipska
Filip Witalis (pierdosowanie na planie)
Panowie z laboratorium…
Rafał, Kornel, Miłosz, Tobiasz
BOOKING:
[email protected]
[email protected]
https://www.facebook.com/zeamsone/
https://www.instagram.com/zeamsone/
https://www.facebook.com/koimperial/
https://www.instagram.com/brevko_art
nie interesuje mnie kosmos ponieważ 주제에 대한 자세한 내용은 여기를 참조하세요.
Nie interesuje się tematyką kosmosu, ale co się dzieje z ciałem?
Ja się nigdy nie interesowałam kosmosem, drogami mlecznymi, orbitami itd., stąd zupełnie nie wiem co się dzieje z takim ciałem. W amerykańskich szkołach o tym …
Source: www.filmweb.pl
Date Published: 11/20/2022
View: 7905
Natalia Kunas – najbardziej w kosmosie fascynuje mnie czas i …
Nie tylko ludzie pracujący w sektorze kosmicznym, ale także TY! … 2 – Co Cię najbardziej interesuje w kosmosie?
Source: weneedmore.space
Date Published: 3/28/2021
View: 4631
Prawdziwy kosmos | goforworld.com
Astronomią i kosmosem interesuję się praktycznie od zawsze. … głęboko utkwił w wyobraźni i wyświetla się do dzisiaj – zresztą, sądzę, że nie tylko mnie.
Source: www.goforworld.com
Date Published: 6/12/2021
View: 9828
주제와 관련된 이미지 nie interesuje mnie kosmos ponieważ
주제와 관련된 더 많은 사진을 참조하십시오 Zeamsone \”Nie Interesuje\” (Official Video). 댓글에서 더 많은 관련 이미지를 보거나 필요한 경우 더 많은 관련 기사를 볼 수 있습니다.
주제에 대한 기사 평가 nie interesuje mnie kosmos ponieważ
- Author: Zeamsone
- Views: 조회수 6,635,846회
- Likes: 좋아요 94,794개
- Date Published: 2019. 4. 4.
- Video Url link: https://www.youtube.com/watch?v=kL8vkdUR9g0
Nie interesuje się tematyką kosmosu, ale co się dzieje z ciałem?
cumartesi Czy dryfuje w przestrzeni czy spada w końcu na Ziemię?
xrayPL ocenił(a) ten film na: 10 cumartesi No to fakt wogóle nic nie wiesz o kosmosie 🙂 Czy słodka niewiedza nie boli ? Taki żarcik. Jeśli masz na mysli ludzkie ciało to nigdy nie spadnie na Ziemię bo spali się w atmosferze, jak mały meteor, ale jeśli jest na dalszej orbicie może krązyć i krążyć wokół Ziemie, amoże też dryfować daleko niewiadomo dokąd.
samael07 xrayPL Rzeczywiście, pytanie troche z czapki;), ale domyslam się że chodzi o kontekst filmu. Na tej wysokości, czytaj – na tej orbicie ciało po pewnym czasie zacznie opadać, po czym (bardzo szybko!) spłonie już w górnych warstwach atmosfery. Nam wystarczy “głupie” paręset stopni C, aby z białka pozostał popiół. A te 30-40 kg skafandra, proszę..opóźnia zapłon o jakieś..1-2 sekundy;)
Gdyby natomiast ciało, obiekt, cokolwiek znalazło się w przestrzeni na tyle daleko, aby byc “opornym” grawitacji to cóż.. bedzie latac do usr.nej śmierci;), chyba że przechwyci go jakas kometa czy inny podróżnik. I wtedy masz scenariusz opisany powyżej.
Generalnie, kłania sie gimnazjum, chyba 1 lub 2 klasa…
Fla przypomnienia;) :
m1*M2
Fg = G*————————–
R^2
gdzie G – stała grawitacji
m1, M2 – odpowiednio masy ciał (czyli np. m1 masa “ludzia”, M2 masa Ziemi)
R – odległość tzw “środków masy” obu ciał. Przy takich odległościach środek masy człowieka jest na całym jego ciele;) a Ziemi, cóz..w środku;)
cumartesi samael07 Serdecznie dziękuje 🙂 Ja się nigdy nie interesowałam kosmosem, drogami mlecznymi, orbitami itd., stąd zupełnie nie wiem co się dzieje z takim ciałem. W amerykańskich szkołach o tym nie uczą, a ja się nie dokształcałam w tym kierunku. Zapytałam w kontekście filmu, bo interesowało mnie czy takie ciało może sobie dryfować i okrążać Ziemię. Nawet nie wpadłam na to, że do “pokonania” jest jeszcze atomosfera.
To w takim razie pozwólcie, że zadam jeszcze jedno pytanie. Jakim cudem oni mieli tak blisko rosyjską stację, że doszli tam “na piechotę”, o ile można mówić o spacerze w kosmosie.
samael07 cumartesi Wiesz, jeszcze nie ogladałem filmu, info o spadaniu etc jest jakby off topic;) Ale domyslam się o co chodzi, więc spróbuję. Podstawą są 3 zasady Newtona (jakby co, odsyłam np. do Wikipedii). Generalnie chodzi o to, że jezeli ciało nie jest spowalniane np. tarciem, to jeżeli raz dostanie “kopa”, poruszac sie bedziee tak długo, jak mu energii starczy. Gdyby nie było zupełnie tarcia, ciaało nie traciło by energii na hamowanie i leciało i leciało i leciało… Ale tak nie ma. Nigdzie. Nawet w przestrzeni kosmicznej. Aczkolwiek, tu w porównaniu z warunkami na Ziemi jest prawie ze “idealnie”. Gęstość “pustki” to raptem parę atomów na 1 km^3 przestrzeni. Czyli wystarczy sie raz idepchnąć, aby przelecieć w zasadzie gigantyczne odległości. Nie wiem, jak oni tam to robili, od czego sie odpychali, ale zasada jest jedna: nie ma problemów z doleceniem. Problemem jest sterowanie (bo jak zmienic kierunek, gdy nie ma od czego sie odepchnąć? machanie rekami nic nie da!. Duuzo by gadac, fakt – jak obejżę film, pogadamy;)
cumartesi samael07 Dzięki jeszcze raz! Nawet nie przypuszczałam, że to takie ciekawe – z chęcią bym się przeszła w kosmosie od jednej stacji do drugiej, skoro rzeczywiście nie ma z tym problemu. Faktycznie, sterowanie to był jeden z problemow poruszanych w filmie, ale nie chcę spoilerować, więc wspomnę tylko, że na bardzo ciekawy pomysł wpadła. Pozdrawiam.
samael07 cumartesi Zobaczę, już niedługo. Na razie problem z czasem:)
xrayPL ocenił(a) ten film na: 10 cumartesi UWAGA MAŁY SPOILER !!! Kolega samael07 dobrze prawi, ale w filmie nie chodziło dokładnie o to. Oni przecież nie podrózowali “na piechotę” Pan Kowalski miał przecież jetpacka z eksperymentalnym paliwem, dlatego tak dookoła naparawianego teleskopu latał, no i zwróć uwagę na jego wymiane informacji z Huston. To ten jestpack pozwolił im przebyć taki dystans. Film niby jest o obecnych czasach, ale troszkę jednak w przyszłości, dziś nie ma takiego paliwa do jetpacka, bo to poprostu dziś jest napędzane sprężonym powietrzem – może są to jakieś wydajniejsze mieszanki, (choć nie wiem czy to jest możłiwe po tu liczy się ciśnienie, a nie spalanie) ale nie aż tak jak pokazane w filmie. Ponadto czy chińczycy mają stację na orbicie ?:) Dopiero jest planowana. Zatem film opowiada o niedalekiej przyszłości.
użytkownik usunięty ocenił(a) ten film na: 10 samael07 ciekawe teorie, ale calkowicie niepoprawne (rowniez w pierwszym poscie). widac ze kumasz o co chodzi, ale zle interpretujesz.
_Sen ocenił(a) ten film na: 10 cumartesi Nie wiem jak Ty ten film oglądałaś, ale Kowalsky miał na sobie tzw. Jetpack z silnikiem manewrowych. Trudno żeby tego niezuważyć 🙂
mrozikos667 ocenił(a) ten film na: 9 _Sen Nie wiem jak Ty czytałeś, ale pytanie było o coś innego.
_Sen ocenił(a) ten film na: 10 mrozikos667 Wręcz przeciwnie:) jak dostali się “na piechotę”?i to jest odpowiedź na to pytanie 🙂
mrozikos667 ocenił(a) ten film na: 9 _Sen Ojej, przecież “na piechotę” było w cudzysłowie, zrozumiałem to tak, że autorce pytania zabrakło akurat lepszych słów i dlatego tak napisała. Ale nie chcę komuś wkładać w usta moich słów, więc więcej się w interpretatora nie bawię 😉
_Sen ocenił(a) ten film na: 10 mrozikos667 Człowieku nie wiem o co Ci chodzi. Odpowiedziałem najnormalniej w świecie na pytanie. Samael07 wszystko wyjaśnił koleżance cumartesi na zasadach astrofizyki, ale jak sam na początku napisał nie widział filmu, więc nie wiedział, że jeden z astronautów miał jetpacka, dzięki któremu było im łatwiej przebyć tę drogę. Proste? Proste.
Jedynie dziwiłem się cumartesi, że tego nie zauważyła. W filmie dużo się dzieje więc można wiele rzeczy przeoczyć… lub zapomnieć.
cumartesi _Sen Najzwyczajniej w świecie nie myślałam o tych silniczkach :). Tak to jest jak jednoczesnie ogląda się film w kinie i pracuje na telefonie.
morgana000 ocenił(a) ten film na: 10 xrayPL Ale jesteś żałosny człowieku, zamiast normalnie odpowiedzieć osobie która się kulturalnie pyta to pozujesz na jakiegoś kozaka. Ciekawe czy sam masz jakąkolwiek znajomość prawa albo medycyny która by ci się również przydała w codziennym życiu,a których brak jest niebezpieczny dla finansów i zdrowia. No ale przecież zawsze lepiej poczuć się jak król na necie… A żarty masz mało śmieszne.
xrayPL ocenił(a) ten film na: 10 morgana000 Najmocniej przepraszam !!! 🙂 Taki żarcik.
Spayky_2 ocenił(a) ten film na: 9 cumartesi wydaje mi się, że Ziemia ma tam jakieś przyciąganie i pewnie takie ciało weszło by w naszą atmosferę i spaliło się
janaspiotrek ocenił(a) ten film na: 6 Spayky_2 Ziemia jak i inne obiekty we wszechświecie oddziałują ze sobą grawitacyjnie, nawet ludzie. Więc dobrze Ci się wydaję 🙂
don82 ocenił(a) ten film na: 8 janaspiotrek dokładnie 🙂 każdy obiekt zagina czaso-przestrzeń – im większa masa tym większy wpływ – Obecnie jedyny najlepszy opis grawitacji wynikający z teorii Einsteina….a czym jest dokładnie czas i przestrzeń ?…to jeszcze większa zagadka…
użytkownik usunięty ocenił(a) ten film na: 8 cumartesi Fruwa sobie. Póki nie zmieni się w bryłę lodu i nie zderzy się w czymś rozpadając się na kawałki…
użytkownik usunięty ocenił(a) ten film na: 8 cumartesi widze, ze inni troche namieszali. dlate trzeba zaczac od poczatku.
zeby wejsc na niska orbite zemska, czyli gdzie najczesciej poruszaja sie satelity, nalezy osiagna tzw. pierwsza predkosc kosmiczna. dla ziemi jest to ok 8 km/s. (oczywiscie nie trzeba tego robic w gestesj atmosferze) w kazdym razie obiekt ktory osiagnie pozioma predkosc, wieksza lub rowna, zaczyna orbitowac wkolo ziemi stajac sie satelita. dlatego wszystko w filmie dzieje sie z olbrzymia predkoscia ok 30 000 km/h (oczywiscie wzgladem ziemi)
spraw jest prosta, jesli orbitujacy obiekt utrzyma taka predkosc (co na takiej wysokosci nie jest trudne, ze wzgladu na praktyczny brak atmosfety, a wiec tarcia) bedzie orbitowal dopoki cos nie zmieni jego pedu. w takiej sytuacji nie nie spadnie na ziemi, ani nie jest w stanie “poleciec” w kosmos (do tego potrzeba sa duzo wieksz predkosci). biorac pod uwage, ze aby cialo moglo spadac swobodnie musi wytracic predkos calkowicie, jednak w tym przydpaku spada juz gdy osiagnie mniejsza predkosc niz 30 000 km/h, czyli spada z olbrzymia predkoscia. wejscie w gesta atmosfere z taka predkoscia, wywoluje bardzo duze sily tarcia (obiekt uderza w czasteczki atmosfery, ktore stawiaja opor). energia wywolana tarciem jest na tyle duza, ze potrafi spopielic wele obiektow, w tym astronaute.
dotarcie na inna stacje kosmicnza.
stacja podobnie jak oni poruszala sie po orbicie z pedkosica ok. 30 000 km/h. jesli byli na tej samej orbicie i zblizali sie do siebie, to jest mozliwe dojscie tam “na piechote”. jdnak jest to bardzo malo pradopodobne. nawet jesli mieli jakies silniki manewrowe (chyba raczej do pracy wkolo stacji, a nie do podrozowania miedzy nimi). samo dokowanie na stacji promem ,czy innym pojazdem do tego przeznacznym, jest skomplikowane i wymaga sporo obliczen. dolecenie tam “na oko” w skafandze jest praktycznie niemozliwe.
co do filmu to przeraza mnie dziwiek w kosmosie, wiec nie wiem czy obejrze. gdzie ta piekna cisza prozni?
użytkownik usunięty ocenił(a) ten film na: 8 P.S dodam jeszcze, ze wbrew powszechnej opini stan niewazkoszci nie jest spowodowany brakiem grawitacji. grawitacja w przestrzeni ma sie calkiem dobrze. na nieskiej orbicie jest niewiele mniejsza, od tej na powieszchni ziemi. nie wiem skad ten mit, ale jest dosc poprualny.
Helio ocenił(a) ten film na: 10 Jaki dźwięk w kosmosie? Czy ktoś tak napisał? Jedynie bardzo stłumione wibracje przez skafander (np. przy wkręcaniu śruby) i słyszalne w hełmie astronauty. Nawet trudno określić to jakimś konkretnym dźwiękiem. Wszystko jest bardzo realistyczne. Na pewno przy produkcji filmu pracował ktoś kto ma o tym pojęcie.
To co dzieje się w filmie oczywiście byłoby bardzo trudne do wykonania, ale nie niemożliwe. Byli tacy astronauci, którzy z silnikami oddalali się na 100m a może i więcej. Tutaj mieli znacznie większe odległości, ale to nie znaczy, że nie można tej drogi przebyć tym bardziej, że i tak nie mieli wyjścia.
Pojawia się tu inna o wiele trudniejsza rzecz do wykonania, ale zgodna z prawami fizyki. Jednak to jest film i kończy się szczęśliwie, bo taki pomysł i przesłanie miał reżyser i mimo niesamowitych sytuacji udaje jej się przeżyć.
użytkownik usunięty ocenił(a) ten film na: 10 Helio a no to zmylim mnie zwiastun, gdzie cala katastrofa byla bardzo glosna. obejrze jak bede mial okazje.
oczywiscie nie twierdze, ze dotarcie z jednej stacji na druga “na piechote” jest niemozliwe, ale graniczy z cudem. w filmach zdazaja sie bardziej niepradopodobne zbiegi okolicznosci, wiec nie ma co narzekac
kilkaset metrow to jednak inne rzedy wielkosci, a w skali orbitalne praktycznie nic.
polecam do przetestowania :
http://orbit.medphys.ucl.ac.uk/zipinstall.html
symulator, ktory dobrze pokazuje jak skomplikowany jest manewr dokowania promem. samo osiagniecie tej samej orbity to niezala sztuka.
szeldonkujper cumartesi Na wysokości stacji kosmicznej (ok 400 km nad Ziemią) czy teleskopu Hubbla (ok 600 km) są jeszcze resztki atmosfery która wyhamowuje obiekty krążące po takiej orbicie.Ciało spadnie po kilku latach na Ziemie spalając się w atmosferze Stąd orbita stacji kosmicznej jest co pół roku podnoszona przez przybywające z Ziemi statki transportowe Powyżej wysokości mniej więcej kilkunastu tyś km ciało będzie krążyć po orbicie wieki (jeżeli nic tego nie zaburzy) podobnie jak Księżyc wokół Ziemi.
Natalia Kunas – najbardziej w kosmosie fascynuje mnie czas i jego dylatacja
We Need More Space Society to krótkie wywiady z pasjonatami kosmosu i czytelnikami tego serwisu takimi jak Ty. Nazwa WE need more space nie wzięła się z niczego. Głęboko wierzymy, że MY wszyscy potrzebujemy więcej kosmosu w naszym życiu. Nie tylko ja. Nie tylko redaktorzy piszący tutaj. Nie tylko ludzie pracujący w sektorze kosmicznym, ale także TY! Tak, mówię właśnie do Ciebie!
1 – Kim jesteś i co robisz?
Nazywam się Natalia Kunas i ostatnie kilka lat swojego życia, spędziłam w agencjach reklamowych na stanowisku Project Managera, gdzie zajmowałam się różnorodnymi projektami Digital oraz Social Media. Z wykształcenia jestem psychologiem klinicznym. Prywatnie jestem miłośniczką gier bardziej „komputerowych” niż planszowych, jedzenia, podróży, oczywiście spraw kosmicznych i od niedawna gry w golfa.
2 – Co Cię najbardziej interesuje w kosmosie?
To ciężkie pytanie – bo tak naprawdę wszystko. Od działania rakiet, po życiorysy i „przygody” astronautów przez fotografie kosmiczną skończywszy na fizyce kwantowej.
Gdybym natomiast miała wybrać jedną i jedyną rzecz – byłby to czas i dylatacja czasu. Jesteśmy przyzwyczajeni do zegarków, do tego, że czas płynie dla każdego tak samo – nie zdając sobie sprawy z tego, że tak naprawdę nasze postrzeganie czasu to przyzwyczajenie a nawet złudzenie. To jest niesamowite, że lecąc w kosmos z odpowiednio dużą prędkością (nieco poniżej prędkości światła) i potem wracając, możemy być młodsi niż dziecko, które urodziło się nam zaraz przed naszym wylotem. Brzmi turbo-absurdalnie prawda?
Najbardziej w kosmosie fascynuje mnie czas i jego dylatacja. Jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że czas płynie dla każdego tak samo. A to złudzenie. Lecąc w kosmos z odpowiednio dużą prędkością i potem wracając, możemy być młodsi niż dziecko, które urodziło się nam zaraz przed naszym wylotem
3 – Skąd się wzięła Twoja pasja do kosmosu?
Mój pierwszy raz z kosmosem nie był spektakularny. To nie kwestia książek, kina ani opowieści wujka czy babci. Zaczęło się bardzo dawno bo miałam lat zaledwie kilka. Pamiętam że mój starszy brat wyrzucił moją ukochaną piłeczkę gdzieś hen daleko (z balkonu). Powiedział mi, że wyrzucił ją na księżyc. I stąd plamy, bo ludzie jak gubią piłki to one lądują właśnie na księżycu (sic!). W związku z tym, że byłam mądrym dzieckiem (i tak już zostało) i oczywiście nie wierzyłam w ani jedno słowo brata, zaczęłam się interesować tym skąd te plamy, jak to coś świeci – itp itd. Swoją drogą, wydawało mi się wtedy, że księżyc jest o wiele bliżej!
Mój pierwszy raz z kosmosem nie był spektakularny. Mój starszy brat wyrzucił moją ukochaną piłeczkę gdzieś hen daleko. Powiedział, że na księżyc. Nie wierzyłam w ani jedno jego słowo, ale zaczęłam się interesować tym co tam świeci u góry.
4 – Czy robisz coś związanego z kosmosem? A jeśli nie to czy chciałbyś i czy masz pomysł co by to mogło być?
Oprócz grania w Kerbal Space Program, czytania sporej liczby książek, gapienia się w niebo i śledzenia kosmicznych newsów – niestety nic. Swego czasu, dla dobra ludzkości, namiętnie odwiedzałam wszelakie grupy płaskoziemców. Moją misją było nawracanie. Niestety praca ta okazała się zbyt ciężka psychicznie, a w późniejszym czasie i fizycznie, ponieważ zostałam wyrzucona z wielu grup za zadawanie złych pytań i poruszanie niewygodnych tematów.
Co mogłabym robić? Jeśli będą potrzebować Project Managera, tudzież psychologa na Marsie – mogę się pakować.
Co mogę robić w kosmosie? Jeśli na Marsie będą potrzebować project managera, tudzież psychologa to mogę się pakować.
5 – Jakie jest twoje największe kosmiczne marzenie (ale te z tych do zrealizowania)?
Spędzenie kilku dni na ISSie (Międzynarodowej Stacji Kosmicznej) – a jeśli mi się to nie uda, zadowolę się lotem zero G.
Natali Kunas przed siedzibą SpaceX w Hawthorne, Kalifornia – podziwia pierwszego Falcona 9, który wylądował po powrocie z orbity.
6 – Dlaczego warto wydawać miliony € na badania kosmiczne?
Z tego samego powodu, dla którego np. Kolumb wielokrotnie wydawał wszystkie swoje pieniądze na podróże morskie. Człowiek ma naturę odkrywcy i tego nie zmieni nikt. Oczywiście, nasza ciekawość niesie za sobą złe i dobre strony. Chęć odkrywania nowego sprawiła, że poznaliśmy nowe warzywa i owoce, stworzyliśmy technologię, która pozwala nam na szybkie podróżowanie, ale też oprócz pysznych dań mieliśmy/mamy spektakularne choroby.
Dlaczego warto wydawać pieniądze na badania kosmiczne? Z tego samego powodu, dla którego np. Kolumb wielokrotnie wydawał wszystkie swoje pieniądze na podróże morskie. Człowiek ma naturę odkrywcy.
Wiele urządzeń, których używamy na co dzień, nie powstałoby, gdyby nie podróże w kosmos, bo właśnie dla nich były projektowane i tworzone. Używacie filtrów do wody? Gdyby nie satelity, nie mielibyśmy GPS. I można by tak godzinami… (Pisaliśmy o tym tutaj: Spinoffy programu Apollo, czyli co mamy z lotów w kosmos – przypis redakcji) Generalnie liczę na to, że dalsza eksploracja kosmosu, przyniesie nam więcej dobrego niż złego, no ale to już będzie pytanie do następnych pokoleń.
7 – Gdzie powinniśmy najpierw wysłać astronautów – na Księżyc czy na Marsa?
Zdecydowanie Mars, aczkolwiek odpowiedź ta jest podyktowana tylko i wyłącznie moim charakterem. Lubię nowe miejsca, a na Marsie jeszcze nas nie było! (A ponoć Koreańczycy z północy, odwiedzili już Słońce!).
Patrząc na to realniej, na Księżyc jest bliżej – więc stworzenie księżycowej kolonii byłoby tańsze, bezpieczniejsze i szybsze. Pozwalałoby na przetestowanie funkcjonowania człowieka w nieprzyjaznych warunkach, przeprowadzenie odpowiednich badań i finalnie pewnie o wiele lepsze przygotowanie się do podróży i życia na Marsie. Decyzję pozostawiam specjalistom.
8 – Ulubiony serial, film lub książka science fiction?
Obejrzałam już chyba wszystko w temacie około-kosmicznym, ale zdecydowanie największe wrażenie wywarła na mnie „Odyseja Kosmiczna 2001” Kubricka. Pewnie nie muszę pisać dlaczego, ale gdybym miała wybrać jedną rzecz za którą kocham właśnie ten tytuł, byłaby to relacja pomiędzy załogą a HALem, a właściwie to HALem i załogą.
Pozytywnie zaskoczyła mnie również produkcja „Operacja Avalanche”. To trochę taki dokument o dokumencie, dla tych, którzy zastanawiają się czy lądowanie na księżycu było prawdą czy jednak produkcją pana Kubricka.
Absolutną klasyką książkową i pozycją obowiązkową dla wszystkich fanów SCI-FI jest „Autostopem przez galaktykę”. A dlaczego? Bo odpowiada na największe pytania o życie, wszechświat i całą resztę.
Uwielbiam też i niecierpliwie czekam na kolejny sezon Ricka i Mortiego, w której głównymi bohaterami są w dużej mierze odzwierciedlenia głównych bohaterów filmu „Powrót do przeszłości” (o którym w tym momencie sobie właśnie przypomniałam). Reasumując, liczba moich ukochanych pozycji jest tak długa, że wolę się już zatrzymać w tym miejscu.
Prawdziwy kosmos
Prawdziwy kosmos
Adam Jesionkiewicz sprawił, że kosmos jest bliżej nas. I to dosłownie. Od 2003 intensywnie pracuje nad tym, aby Polacy mieli większą świadomość, jak fascynujące i ważne jest to, co dzieje się poza zasięgiem naszego wzroku. Niedawno zrobił zdjęcie, które zmieniło wiele. Dlaczego? Przeczytajcie!
GFW: Znamy wiele różnych marzeń, zwłaszcza związanych z fotografią, ale kosmos? To wyższa szkoła jazdy. Od czego się zaczęło?
AJ: Mówiąc zupełnie szczerze – nie mam pojęcia. Astronomią i kosmosem interesuję się praktycznie od zawsze. Od kiedy pamiętam, zawsze uwielbiałem kłaść się nocą na kocu i dosłownie odpływać w obliczu porażającego majestatu kosmosu. Ten obraz głęboko utkwił w wyobraźni i wyświetla się do dzisiaj – zresztą, sądzę, że nie tylko mnie. Uważam, że tak jak ogień, tak samo obraz gwiazd mamy ewolucyjnie utrwalony w naszym DNA. To jest coś, co stanowiło dla naszych przodków jeden z najważniejszych czynników inspirujących ich do odkrywania samych siebie poprzez naukę, filozofię, poezję, czy wiele innych dziedzin.
Na poważnie astronomią zająłem się w okolicach 2003 roku. Akurat sprzedałem jeden z moich biznesów i miałem trochę wolnego czasu. Przeznaczyłem go na zgłębianie wiedzy dotyczącej obserwacji kosmosu, co bezpośrednio doprowadziło mnie później do fotografii. W polskim internecie bardzo trudno było znaleźć sensowne informacje, poza małymi forami nic innego nie było. Założyłem więc własny portal społecznościowy, który istnieje do dzisiaj pod nazwą Astropolis.pl – skupia podobnych do mnie szaleńców, którzy zarywają noce, nierzadko w mrozie, żeby zrobić zdjęcia, albo dokonać jakiś obserwacji o wartości naukowej. Swoją drogą – chwilę temu stuknęło nam 15 lat. Jak na internet to szmat czasu.
GFW: Jaki sprzęt i jakie umiejętności są potrzebne, by robić TAKIE zdjęcia?
AJ: Sprzęt to bardzo drażliwa kwestia w przypadku astrofotografii. Niestety, nie da się jej uprawiać bez niego i prawdę mówiąc – jest cholernie drogi. Dobrą informacją jest to, że z każdym rokiem te nakłady maleją, głównie dzięki małym chińskim firmom, które są w stanie produkować sprzęt konkurujący z amerykańskim za 1/10 ceny. Kiedyś na sprzęt potrzebny do wykonania takich zdjęć jak moje trzeba było przeznaczyć kilkaset tysięcy złotych. Dzisiaj można je zrobić zestawem za kilkanaście, dwadzieścia tysięcy. Nadal dużo, ale to jest budżet podobny do średnio zaawansowanego amatora fotografii, który ma dobrą lustrzankę i kilka obiektywów. Warto odnotować fakt, że istnieje też dosyć duża gałąź astrofotografii, tzw. astrofotografia krajobrazowa, do które nie potrzeba nic więcej poza standardowym aparatem i statywem.
Wyświetl ten post na Instagramie. Post udostępniony przez Jesion Astrophotography (@jesion) Gru 31, 2018 o 10:03 PST
W astrofotografii samo zarejestrowanie fotonów to dopiero początek pracy. Zdjęcie trzeba potem „wywołać”, czyli obrobić cyfrowo, żeby wyłuskać z niego informację, która leży gdzieś na granicy szumu. Na tym polega to wyzwanie i stanowi ogromną trudność i barierę dla nowych fotografów. Niestety oprogramowanie do tego typu pracy jest dosyć amatorskie, przez co proces nauki jest czasochłonny. Ja mam to szczęście, że przez większą część życia byłem grafikiem komputerowym, więc ta część edukacyjnej ścieżki mi po prostu odpadła. Mogłem skupić się na kosmosie.
GFW: Dlaczego na swoje najlepsze zdjęcie musiałeś czekać aż 15 lat? To był przypadek, że powstało, czy raczej długie, żmudne oczekiwanie? Przecież musiałeś pojechać w naprawdę odległe miejsce, aby się udało!
AJ: Czy najlepsze? To zawsze jest subiektywne. To co się ostatnio zmieniło w mojej astrofotografii to jej cel. Wcześniej zdjęcia robiłem do szuflady (na dysk) – jak większość mojego środowiska – a dzisiaj zdjęciem jest dopiero fine-art’owy wydruk. To bardzo zmienia perspektywę, także w kwestii technicznych wymagań. Monitor zniesie wiele niedociągnięć, zaś 1 metrowy wydruk najwyższej jakości obnaży wszystko. Z tej perspektywy faktycznie można uznać, że moje ostatnie zdjęcia są na pewno najlepszej jakości, bo wykonane zostały z myślą o wielkoformatowych odbitkach na ścianę, czy do galerii, gdzie mają przetrwać setki lat (media, które używam mają takie gwarancje).
Wyświetl ten post na Instagramie. Post udostępniony przez Jesion Astrophotography (@jesion) Lis 5, 2018 o 2:26 PST
Wypada też zauważyć, że moja ostatnia kolekcja powstała w RPA, a więc w rewelacyjnych warunkach (brak cywilizacyjnego zaświetlenia, niska wilgotność, 1500 mnpm) i przy widoczności najbardziej spektakularnych obiektów na niebie, które z północnej półkuli nie są w ogóle możliwe do obserwacji.
The Creation of the Cosmos (Stworzenie Kosmosu) uznaję za najciekawsze ze względu na inspirujące konotacje wizualne. Wiele osób widzi w moim zdjęciu kształty nawiązujące do legendarnego dzieła Michała Anioła – Stworzenie Adama, które można podziwiać w Kaplicy Sykstyńskiej. Daleki jestem od porównywania wartości tych dwóch obrazów, bo to trochę jak z doszukiwaniem się w losowych chmurach rozpoznawalnych kształtów. Nie mniej, uważam, że nadaje to abstrakcyjnemu zdjęciu obiektu kosmicznego bardzo fajny kontekst i zachęca do zastanowienia się nad tym, co tam widać.
GFW: Co właściwie widzimy na tym zdjęciu? Dlaczego tak bardzo cię porusza?
AJ: I to jest bardzo ważne pytanie – być może najważniejsze. Bardzo mi zależy, żeby w zdjęciach kosmosu szukać nie tylko kolorowych abstrakcyjnych plam, które mogą uatrakcyjnić nam salon, ale także wiedzy. Uważam, że każde zdjęcie kosmosu kryje jakąś tajemnicę. Proszę zwrócić uwagę na białe kropki – to przecież gwiazdy, czyli takie nasze Słońca. Ile ich widać na tym zdjęciu? Tysiące? Potencjalnie wiele z nich ma swoje układy planetarne i gdzieś tam krąży bardzo wiele planet podobnych do naszej Ziemi. Pomiędzy tymi słońcami widać bardzo agresywne i pierwotne procesy formowania się nowych gwiazd – widać je tutaj w postaci mgławicy, która odbija ich światło. Niewyobrażalne siły i promieniowanie rozwiewają ten molekularny międzygwiezdny pył tworząc prawdziwie dramatyczną scenę. To matecznik rodzący nowe gwiazdy. Skala tego kosmicznego wydarzenia jest trudna do ogarnięcia ludzkim umysłem. Nasz cały Układ Słoneczny zmieściłby się pewnie na 1 pikselu.
Czy taki wstęp nie zachęca do poczytania o tym, jak formują się nowe gwiazdy i jakie za tym stoją procesy? A może ktoś zacznie zastanawiać się, jakie istnieją szanse na to, że gdzieś tam dookoła tych białych kopek, krąży planeta na której istnieje życie? Można tu zdawać wiele pytań o znaczeniu fundamentalnym, prowadzących do zainteresowania się nauką. To jest jeden z tych celów, które stoją za moją astrofotografią. Chciałbym inspirować ludzi do zadawania takich pytań i szukania na nie odpowiedzi.
GFW: A przy tej okazji – jak ci się podobał klimat RPA? Miałeś czas i siły, by podziwiać coś poza niebem?
AJ: Nie nazwałbym tego wyjazdu turystycznym. Dosyć napięty grafik, do tego praca astrofotografa to zajęcie typowo nocne, a więc w dzień trzeba odsypiać. Wyjazdy typowo fotograficzne określiłbym mianem odosobnienia. Brzmi to pewnie strasznie, ale trzeba przyznać, że ma to swoje zalety. Pozwala się wyciszyć, znaleźć wiele czasu na myślenie.
Mimo to, nie da się nie dostrzec piękna tego regionu świata. Żeby dotrzeć do odległej od cywilizacji farmy, na której razem z moim kolegą robiliśmy zdjęcia kosmosu, musieliśmy spędzić w samochodzie kilkanaście godzin. Krajobrazy RPA są wspaniałe i pozostawiają mocne wspomnienia.
Wyświetl ten post na Instagramie. Post udostępniony przez Jesion Astrophotography (@jesion) Maj 3, 2017 o 4:01 PDT
Szczególnie niezwykle wyraźnie pamiętam uskok-wąwóz, przy którym znajduje się nasza farma. Robi nie mniejsze wrażenie niż np. Wielki Kanion (choć jego geneza jest zupełnie inna). Jest granicą prowincji Northern Cape, która powierzchnią jest większa od Niemiec. Odległości między miasteczkami czy wioskami, są ogromne. Między innymi dlatego jest tak dobrym miejscem do uprawiania astronomii i astrofotografii. Brak ludzkich osad oznacza, że praktycznie nie istnieje problem zaświetlenia nieba, który w cywilizowanych miejscach całkowicie zabija sens tej dyscypliny. Do tego nasza farma położona jest na płaskowyżu, na wysokości 1500 mnpm, czyli mamy znacznie mniej atmosfery nad głowami, co przekłada się na jakość zdjęć. Atmosfera generalnie jest bardzo niestabilna i fotografowanie przez nią przypomina robienie zdjęć dna basenu. Dlatego tak ważna jest wysokość, z jakiej fotografujemy niebo.
Atrakcji w takim miejscu świata jest bardzo wiele. Na pewno w czasie kolejnej wizyty, którą planuję na marzec, chciałbym dołożyć więcej eksploracji terenu. Idealnie byłoby wyjechać na miesiąc – 2 tygodnie fotografować w czasie, kiedy nie ma blasku Księżyca (on też niestety bardzo przeszkadza), i następne 2 tygodnie mocnej afrykańskiej przygody. Nie będzie łatwo wyrwać się na tak długi okres, ale zobaczymy.
GFW: Jakie jest twoje największe marzenie teraz, kiedy tak wiele się zadziało?
AJ: Po uruchomieniu projektu Astrography.com bardzo chciałbym go rozwinąć do większej skali, co zwiększy zasięg oddziaływania zdjęć kosmosu na więcej ludzi. Dzisiaj oferuję tam głównie swoje zdjęcia, ale w przyszłości oferta powiększy się także o innych uznanych astrofotografów z całego świata. Marzy mi się, żeby Astrography za kilka lat było centralnym miejscem, gdzie udajesz się po najwyższej jakości sztukę inspirowaną kosmosem.
Wyświetl ten post na Instagramie. Post udostępniony przez Jesion Astrophotography (@jesion) Lis 4, 2018 o 12:43 PST
Chodzi mi po głowie przeniesienie obserwatorium astronomicznego spod Warszawy gdzieś w ciemne miejsce. Może RPA, może Chile, kto wie. Wtedy mógłbym wykonać kolejnych krok w popularyzacji astronomii i nauki – udostępniać przez internet swoje obserwatorium dzieciakom w szkołach w ramach jakiegoś dedykowanego projektu edukacyjnego. Widzę w tym wielką moc i ogromny potencjał inspirowania kosmosem. Chile to ponad 300 pogodnych nocy w roku. W Polsce to nie miało sensu, ale tam? Kto wie – może jakimś cudem uda się zebrać środki potrzebne na budowę takiej inicjatywy?
키워드에 대한 정보 nie interesuje mnie kosmos ponieważ
다음은 Bing에서 nie interesuje mnie kosmos ponieważ 주제에 대한 검색 결과입니다. 필요한 경우 더 읽을 수 있습니다.
이 기사는 인터넷의 다양한 출처에서 편집되었습니다. 이 기사가 유용했기를 바랍니다. 이 기사가 유용하다고 생각되면 공유하십시오. 매우 감사합니다!
사람들이 주제에 대해 자주 검색하는 키워드 Zeamsone \”Nie Interesuje\” (Official Video)
- zeamsone
- nie interesuje
- trap
- 2019
Zeamsone #\”Nie #Interesuje\” #(Official #Video)
YouTube에서 nie interesuje mnie kosmos ponieważ 주제의 다른 동영상 보기
주제에 대한 기사를 시청해 주셔서 감사합니다 Zeamsone \”Nie Interesuje\” (Official Video) | nie interesuje mnie kosmos ponieważ, 이 기사가 유용하다고 생각되면 공유하십시오, 매우 감사합니다.