Przedszkole Montessori Wrocław Opinie | Szkoła Montessori Vs Tradycyjna 116 개의 정답

당신은 주제를 찾고 있습니까 “przedszkole montessori wrocław opinie – Szkoła Montessori vs tradycyjna“? 다음 카테고리의 웹사이트 https://ppa.charoenmotorcycles.com 에서 귀하의 모든 질문에 답변해 드립니다: https://ppa.charoenmotorcycles.com/blog/. 바로 아래에서 답을 찾을 수 있습니다. 작성자 Lekcja Montessori 이(가) 작성한 기사에는 조회수 6,716회 및 좋아요 142개 개의 좋아요가 있습니다.

Table of Contents

przedszkole montessori wrocław opinie 주제에 대한 동영상 보기

여기에서 이 주제에 대한 비디오를 시청하십시오. 주의 깊게 살펴보고 읽고 있는 내용에 대한 피드백을 제공하세요!

d여기에서 Szkoła Montessori vs tradycyjna – przedszkole montessori wrocław opinie 주제에 대한 세부정보를 참조하세요

Tym razem kilka interesujących informacji o szkole Montessori w porównaniu ze szkołą tradycyjną.
Zapraszam na stronę:
https://lekcjamontessori.pl/
muzyka: www.bensound.com
zdjęcia: https://unsplash.com/@evieshaffer

przedszkole montessori wrocław opinie 주제에 대한 자세한 내용은 여기를 참조하세요.

MONTESSORI WROCŁAW – forum, dyskusje, rozmowy

MONTESSORI WROCŁAW: najświeższe informacje, zdjęcia, … Ja mam dziecko w przedszkolu Montessori we Wrocławiu (czterolatka, więc do ankiety …

+ 여기에 자세히 보기

Source: dyskusje24.pl

Date Published: 11/9/2022

View: 4414

“Montessori? Jestem na NIE” – nebule.pl

Pedagogika Marii Montessori jest dostosowana do każdego dziecka. … “A ja właśnie chciałabym zapytać o przedszkole Montessori. Chciałabym do takiego posłać …

+ 더 읽기

Source: www.nebule.pl

Date Published: 11/10/2022

View: 971

Czy żałujemy posłania dzieci do szkoły Montessori?

Jak wygląda przedszkole w praktyce? Franek spędził w przedszkolu pełne 4 lata. W międzyczasie pojawiła się tam Lila, rok temu do przedszkola …

+ 여기를 클릭

Source: mikemary.pl

Date Published: 5/27/2021

View: 6188

Przedszkole i żłobek Montessori Wrocław

W naszym przedszkolu i żłobku Montessori rozwijamy w dzieciach to, co w nich najlepsze. Szanujemy, ufamy i wspieramy.

+ 더 읽기

Source: www.montessori-wroclaw.com

Date Published: 6/21/2022

View: 172

przedszkole-montessori.wroclaw.pl

Szanowni Państwo, możecie zgłosić swoje dziecko do Niepublicznego Przedszkola Montessori we Wrocławiu. Wypełnienie formularza nie jest w żaden sposób …

+ 여기에 자세히 보기

Source: www.przedszkole-montessori.wroclaw.pl

Date Published: 5/27/2021

View: 9903

Wybór szkoły – Montessori tak czy nie? – Inny Świat

Obecnie syn uczęszcza od kilku m-cy do przedszkola Montessori. … Dawno nie pisałam na forum, ale teraz muszę zasięgnąć Waszej opinii.

+ 여기에 자세히 보기

Source: forum.gazeta.pl

Date Published: 8/6/2021

View: 6719

szkoła Montessori – ktoś miał styczność? – Rodzina i dziecko

Chciałam poprosić o opinie osoby, które mają/znają dzieci uczęszczające do szkoły (nie przedszkola) prowadzonej metodą Montessori. W Trójmieście jest kilka.

+ 자세한 내용은 여기를 클릭하십시오

Source: forum.trojmiasto.pl

Date Published: 7/21/2021

View: 1147

주제와 관련된 이미지 przedszkole montessori wrocław opinie

주제와 관련된 더 많은 사진을 참조하십시오 Szkoła Montessori vs tradycyjna. 댓글에서 더 많은 관련 이미지를 보거나 필요한 경우 더 많은 관련 기사를 볼 수 있습니다.

Szkoła Montessori vs tradycyjna
Szkoła Montessori vs tradycyjna

주제에 대한 기사 평가 przedszkole montessori wrocław opinie

  • Author: Lekcja Montessori
  • Views: 조회수 6,716회
  • Likes: 좋아요 142개
  • Date Published: 2019. 9. 1.
  • Video Url link: https://www.youtube.com/watch?v=iACMEgmwB3A

Czy warto poslac dziecko do szkoły Montessori?

Choć dla rodziców może to brzmieć jak samowola i brak opieki, podejście Montessori świetnie wspiera rozwój dzieci, a tak prowadzone przedszkola dają nie tylko szansę indywidualnego rozwoju pociechy, ale też doskonale kształtują umiejętność podejmowania decyzji już od najmłodszych lat.

Jak wygląda dzień w przedszkolu Montessori?

Jest to czas na wyciszenie ciała i słuchanie: bajek, czytania książek, spokojnej muzyki. Dzieci kładą się w ubrankach, zdejmują jedynie kapcie i mniej wygodne części garderoby według własnych potrzeb.

O co chodzi w Montessori?

W Montessori najważniejsze jest podejście do dziecka – traktowanie go z takim szacunkiem, jakim darzymy osoby dorosłe. Wszystko opiera się na dziecku – tym jednym, indywidualnym, jego potrzebach i możliwościach (także gdy dziecko jest niepełnosprawne), tym czym ONO się w tej chwili interesuje.

Jak wygląda nauka w szkole Montessori?

Zasady Montessori

Dzieci montessoriańskie poznają świat za pomocą wszystkich pięciu zmysłów, a nie jedynie przez czytanie, obserwowanie i słuchanie, jak ma to miejsce w tradycyjnych przedszkolach oraz szkołach. Uczą się one tego, na co aktualnie mają ochotę, więc zdobywanie wiedzy przynosi im satysfakcję.

Ile kosztuje nauka w Montessori?

Czesne wynosi 980 zł i jest płatne przez 12 miesięcy w roku. Obejmuje: zajęcia programowe, język angielski (10 godzin tygodniowo), język hiszpański, kółka zainteresowań, świetlicę. Dodatkowo płatne są posiłki (śniadanie, obiad, podwieczorek), szkolne wyjazdy (białe i zielone szkoły), klasowe wyjścia.

Dlaczego placówki Montessoriańskie budzą dziś zaufanie rodziców?

Uniwersalność i popularność na całym świecie Metoda Montessori zyskuje, przede wszystkim przez możliwość tworzenia indywidualnego programu rozwoju dla każdego dziecka. Rozwija się ono w swoim tempie i każde potrzebuje innego czasu, aby opanować daną umiejętność czy przyswoić wiedzę.

Jak wygląda typowy dzień w przedszkolu?

Bawimy się w kącikach pod okiem nauczyciela, rozmawiamy, rysujemy, bawimy się, konstruujemy, oglądamy książeczki, utrwalamy poznane wiadomości i umiejętności. Z dziećmi, które tego potrzebują nasze panie prowadzą zajęcia wyrównawcze. Dzieci zdolne mają szansę na rozwój swoich talentów.

Jak wygląda nauczanie w przedszkolach Montessori?

Chodzi o metodę nauczania, która stoi w opozycji do zasad edukacji tradycyjnej. Dzieci montessoriańskie poznają świat za pomocą wszystkich pięciu zmysłów, podczas gdy w tradycyjnej szkole praktykowane jest uczenie poprzez słuchanie, czytanie i obserwowanie.

Jak wyglądają zajęcia w przedszkolu Montessori?

Metoda Montessori w przedszkolu: założenia

Według założeń metody Montessori przedszkolak ma czuć pełne zrozumienie dla swoich zdolności. Ich rozwój ma być swobodny i indywidualny. Wychowawca powinien wspierać dziecko w rozwijaniu własnych zainteresowań i nie zmuszać do przyswajania wiedzy.

Jak nauczyć dziecko czytać Metoda Montessori?

Dużą uwagę w metodzie Montessori zwraca się na treść i estetykę książek. Mają rozwijać zainteresowania, pobudzać potrzebę czytania, jednak w samej nauce poznawania liter książki to często już ostatni etap. W odróżnieniu od innych metod, w metodzie Montessori naukę liter zaczyna się od pisania, nie od czytania.

Czym różni się przedszkole Montessori?

Przedszkole montesorii charakteryzuje się grupami mieszanymi wiekowo. Dziecko nie musi pracować w określonej grupie, czy miejscu. Może przejść do innej grupy, pracować na stole, podłodze, korytarzu, ogrodzie, czy łazience. Oczywiście maluszek zawsze jest obserwowany przez wychowawcę.

Jak wygląda dzień w szkole Montessori?

PRACA WŁASNA

Dzieci wchodzą do szkoły, przebierają się i idą do pracowni. Ewentualne niecierpiące zwłoki poranne rozmowy odbywają się na korytarzach. Pracownia jest miejscem ciszy. Tutaj, na półkach znajdują się montessoriańskie pomoce matematyczne, językowe, przyrodnicze.

Ile jest przedszkoli Montessori w Polsce?

Spośród ponad 100 placówek wychowania przedszkolnego Montessori większość jest skupiona głównie w dużych miastach i wokół nich, czyli w miejscowościach, które coraz częściej pełnią dla tych miast funkcję sypialni. Przedszkola i punkty przedszkolne Montessori to prawie wyłącznie placówki niepubliczne.

W jaki sposób uczymy się od dzieci Montessori?

Jest to sztandarowa zasada pedagogiki montessori – by dziecko nauczyło się samodzielności i w niczym nie było wyręczane. Zasada chwalebna i jedna z moich ulubionych. Nauczyciel pokazuje dziecku jak w modelowy sposób wykonać daną czynność czy zadanie. Następnie pozwala od podstaw to zadanie wykonać dziecku.

Kto skonczyl szkole Montessori?

Poniżej wybrani, słynni absolwenci szkół podstawowych Montessori.
  • Larry Page i Sergey Brin. założyciele Google’a.
  • Jeff Bezos. założyciel i dyrektor generalny Amazon.com.
  • Książę William i książę Harry. angielska rodzina królewska.
  • Will Wright. …
  • Jimmy Wales. …
  • Jacqueline Kennedy Onassis. …
  • Gabriel Garcia Marquez. …
  • Melissa Gilbert.

Ile kosztuje przedszkole Montessori w Warszawie?

Opłaty przedszkola Montessori Stepping Stones
Pół dnia: 8:00 – 13:00 Miesięcznie
5 dni 2100
Cały dzień: 8:00 – 17:00 Miesięcznie
5 dni 2500

forum, dyskusje, rozmowy

przedszkole montessori czy ktoś zna przedszkole we Wrocławiu które realizuje program montessori??? najlepiej publiczne..

Gdzie we Wrocławiu kurs M.Montessori ?? jak w temacie …Wiecie może czy organizowane są we Wrocławiu takie kursy? — S.ystem E.liminacji S.tudentów J.uż A.ktywny

Wrocław Integracyjny Żlobek Przedszkole Bingo Zapraszamy serdecznie do zapoznania się z ofertą Niepublicznego Integracyjnego Żłobka i Przedszkola prowadzonego przez Wrocławskie Centrum Wspierania Rozwoju Dziecka BINGO mieszczącego się na ul. Rezedowej 50 we Wrocławiu (Żerniki). Działamy z duchem pedagogiki M. Montessori. Nasze

Re: Przedszkole Montessori-jakie doświadczenia? A w jakim mieście? Ja mogę powiedzieć coś o konkretnym przedszkolu Montessori we Wrocławiu.

Wrocław Nowy Integracyjny Żlobek i Przedszkole Zapraszamy serdecznie do zapoznania się z ofertą Niepublicznego Integracyjnego Żłobka i Przedszkola prowadzonego przez Wrocławskie Centrum Wspierania Rozwoju Dziecka BINGO mieszczącego się na ul. Rezedowej 50 we Wrocławiu (Żerniki). Działamy z duchem pedagogiki M. Montessori. Nasze

Re: Prywatne żłobko-przedszkole Wrocław-Biskupin? Polecam nowo otwarte przedszkole Perełka Montessori na Biskupinie – pierwsze w tym rejonie według metody Montessori. Mają jeszcze wolne miejsca na 2014/2015r. perelkawroclaw.pl/

Re: przedszkole montessori Ja nie ze stolicy ale sie wtrace-tez jestem entuzjastką tej metody i załuje bardzo,ze u nas we Wrocławiu nie ma takiej placówki jak w Krakowie(jest jedno ale mam pewne obiekcje) Moja kuzynka szukała w W-wie i niestety nic jej nie podpasowało 🙁 a swoje starsze dzieci kształciła we Włoszech

Re: Wrocław – które z prywatnych? Polecam Wrocław International Children’s House na Grabiszynku:) Wszystkie zajecia w jezyku angielskim i brytyjski program nauczania. Zabawki naturalne, elementy Montessori, ogród i przepiekna okolica:)

Re: Gdzie we Wrocławiu kurs M.Montessori ?? Wydaje mi sie,za jak zgłosisz zapotrzebowanie i znajdziesz kilka innych uczestniczek to zorganizują Wam taki kurs.Kwestia kosztow… Pozdrawiam

Re: Gdzie we Wrocławiu kurs M.Montessori ?? no tak .Na tej stronie juz sprwdzalam ale te kursy sa tylko w Lodzi dlatego ponawiam moje pytanie 🙂 — S.ystem E.liminacji S.tudentów J.uż A.ktywny

Re: Prywatne przedszkola Wrocław-Biskupin.Ktoś zn polecam nowo otwarte przedszkole na Biskupinie Perełka, prowadzone według metody Montessori perelkawroclaw.pl/

Re: Pedagogika Montessori w przedszkolu -czy pole Mój syn (z podobną diagnozą jak twoje) chodzi już trzeci rok do masowego montessoriańskiego we Wrocławiu i u nas bardzo się sprawdza. — An adventure is only an inconvenience rightly considered. (G.K.Chesterton)

Re: odpowiedzi Proponuję poszukać na stronie www.montessori-centrum.pl Mają tam spis placówek – niekompletny i chyba dawno nie aktualizowany, ale zawsze coś. Wiem, że 2 lata temu miało coś powstać we Wrocławiu, bo odwiedziły mnie wówczas panie, które miały zamiar otwierać przedszkole montessori i szukały

Niepubliczny Integracyjny Żłobek Bingo we Wrocławi poniedziałku do piątku) dla dzieci w wieku od 6 miesiąca do 4 roku życia . Posiadamy wpis do rejestru Żłobków i Klubów dziecięcych prowadzonego przez Prezydenta Miasta Wrocławia (nr 54) Mieścimy się w pięknej willi z własnym ogrodem w cichej i spokojnej części Wrocławia- osiedlu Żerniki. Infrastruktura

Jak wpędzić malucha w kompleksy…? Znalazłem ten cytat na jednej ze stron przedszkola we Wrocławiu. Ciekawe co wy na to? “Sądzimy, że dziecko nie potrafi chodzić – więc nosimy je na rękach, że nie potrafi pracować – więc pracujemy za nie: to idealny sposób na to, aby już na progu życia zaopatrzyć je w kompleks

Szkoła podstawowa w Pobiedziskach Witam, zbliża się wrzesień wielkimi krokami i trzeba dziecko puścić do szkoły. Przeprowadzamy się z rodziną spod Wrocławia do Pobiedzisk i szukam dobrej szkoły dla dziecka. Na tą chwilę jesteśmy zdecydowani na szkołę montessori w Pobiedziskach

Re: odpowiedzi Czy ma Pani jakieś informacje o przedszkolach we Wrocławiu? Dotychczas zastanawiałam się nad przedszkolem, które stosuje elementy Metody Montessori ale teraz, po przeczytaniu Pani pierwszego postu, to za mało. Pozdrawiam, Monika

Re: dziecko po przedszkolu montessoriańskim w szk Montessori? Ja mam dziecko w przedszkolu Montessori we Wrocławiu (czterolatka, więc do ankiety się nie kwalifikujemy jeszcze długo). We Wrocławiu szkoły montessoriańskiej nie ma, a jak zapisywałam syna do przedszkola, to jeszcze nawet w planach jej nie było. Pytałam wtedy jak się odnajdują dzieci po

klub malucha Kukuryku wrocław Grabiszyńska! Witam wszystkich! W związku z gorączką panująca z miejscami w przedszkolach i żłobkach publicznych, zapraszam serdecznie do skorzystania z oferty Klubu Malucha KUKURYKU 🙂 Jesteśmy placówką realizującą zasadę wychowania Marii Montessori, a naszym mottem jest myśl “Pomóż mi to zrobić

Re: Przedszkole Montessori Nowosolna, Łódź , prąd, gaz, środki czystości, zakup wyposażenia montessori oraz remonty. 5. Zwracaliście nam Państwo uwagę na nieodpowiadający poziom cateringu, dostosowaliśmy się do Państwa uwag i od maja (po okresie wypowiedzenia) zmieniliśmy dostawcę posiłków. 6. Komitet Rodzicielski jest nieobowiązkowy. Jego

Integracyjny Żłobek i Przedszkole zaprasza , salę Montessori, Salę Doświadczania Świata itd. Pracę z dziećmi urozmaicamy dodatkowymi zajęciami m.in. Musical Babies (j. ang dla maluszków), muzykoterapia, umuzykalnianie metodą E.E. Gordona. adres Centrum: Wrocław, ul. Rezedowa 50 W przyszłym tygodniu (28.01 – 01.02) zapraszamy wszystkich

Re: Przedszkole w małej miejscowości na wschodzie > A to jedyne przedszkole w promieniu 10km. A musi chodzić do przedszkola w promieniu 10 km? Słuchaj, może we Wrocławiu miałaś szczęście i przedszkole Montessori akurat pod domem, ale normalnie jak człowiek znajdzie fajną placówkę, to do niej dowozi dzieci nawet godzinę drogi (czy to oznacza

Ciekawy cytat Znalazłem ten cytat na jednej ze stron przedszkola we Wrocławiu. Myślę, że mógłby być dobrym podsumowaniem dyskusji prowadzonej w tym wątku. “Sądzimy, że dziecko nie potrafi chodzić – więc nosimy je na rękach, że nie potrafi pracować – więc pracujemy za nie: to idealny sposób na to

Re: dziecko po przedszkolu montessoriańskim w szk ” We Wrocławiu szkoły montessoriańskiej nie ma, a jak zapisywałam syna do przedszkola, to jeszcze nawet w planach jej nie było. Pytałam wtedy jak się odnajdują dzieci po przedszkolu w “zwykłej” szkole. Zapewniano mnie wtedy usilnie, że nie ma żadnych problemów – ale bo też nie było w ich

Dni Otwarte w Przedszkolu “Przyjaciele Żyrafy” odbywa się poprzez wykorzystanie różnorodnych metod pracy edukacyjnej, dostosowanych do wieku oraz umiejętności, służących wszechstronnemu rozwojowi dziecka, takich jak m.in.: – metody Pedagogiki Marii Montessori, – metoda Ruchu Rozwijającego Weroniki Sherborne, – pedagogika zabawy Klanza

Dni Otwarte w Przedszkolu “Przyjaciele Żyrafy” odbywa się poprzez wykorzystanie różnorodnych metod pracy edukacyjnej, dostosowanych do wieku oraz umiejętności, służących wszechstronnemu rozwojowi dziecka, takich jak m.in.: – metody Pedagogiki Marii Montessori, – metoda Ruchu Rozwijającego Weroniki Sherborne, – pedagogika zabawy Klanza

Re: Jak sobie radzicie? @Takamania – Nadal jeździcie z synem do Wrocławia? Córka ma zajęcia z SI, zajęcia z logopedą i z psychologiem. Dodatkowo jej przedszkole wprowadziło elementy terapii Montessori. Ma też zajęcia na basenie 3 razy w tygodniu, rytmikę i gimnastykę ogólnorozwojową. W czasie wakacji spędzi w domu tylko

Nowy Niepubliczny Żłobek i Przedszkole BINGO Wrocławskie Centrum Wspierania Rozwoju Dziecka BINGO zaprasza wszystkie dzieci w wieku od 6 miesięcy do 4 roku życia do Integracyjnego Żłobka i Przedszkola ! Mieścimy się w pięknym domu z ogrodem na ulicy Rezedowej 50 we Wrocławiu (Żerniki). Centrum BINGO to wyjątkowe miejsce, w którym każdego

Re: diagnoza i przedszkole Postanowiłam dopisać się w tym wątku ze swoimi doświadczeniami, ponieważ jest w nim już mnóstwo informacji o przedszkolach we Wrocławiu, a szczególnie na Krzykach (więc osoby poszukujące takich informacji zapewne do niego trafią, czy to z wyszukiwarki, czy z czyjegoś polecenia, niech zatem

Re: tragedia – pomóżcie Nie wiem skąd jesteś, ale może trafię: www.promykslonca.pl/ z tego co wiem, to pomagają dzieciom i również rodzicom dzieciom z porażeniem mózgowym/ wadami genetycznymi/ autyzm i inne Są na pewno we Wrocławiu i zobacz też w Warszawie

Przedszkole w małej miejscowości na wschodzie Tutaj się zderzyliśmy mocno z rzeczywistością. Córa we Wrocławiu była w montessori, mieli tam wprowadzone NVC i Juula. Mała uwielbiała to przedszkole – nie będę się rozpisywać, ale było naprawdę mega. Tutaj: 1. Słodycze na każdym kroku. Córa je w domu słodycze, ale staram się pilnować ilości i

Re: zajęcia dla maluchów z mamą? BEREK! Centrum Rozwoju Dziecka, 50-335 Wrocław, ul. Sienkiewicza 8, tel. 071 78 37 555, www.berek.pl, e-mail: [email protected] -tutaj będziesz mieć najbliżej z Grunwaldzkiego -a tutaj drugi koniec miasta bo na Czekoladowej(ale wynalazłam dla siebie:)) Tu

“Montessori? Jestem na NIE”

“Montessori? Jestem na NIE”

MONTESSORI

5 min. czytania

komentarze [37]

Pojawiło się kilka ciekawych pytań na temat Montessori, na które udzieliłam odpowiedzi.

“Jak to jest z dziećmi, które spędziły lata przedszkolne w filozofii Montessori, a potem idą do zwykłej szkoły. A nawet takie, które całą podstawówkę zrobiły w Montessori, a potem muszą zmierzyć się z normalnym liceum. Są jakieś badania, statystyki na ten temat?”

oraz bardzo podobne:

“Moje pytanie: jak dziecko nie chwalone, nie karane, pracujące samo przy stoliku poradzi sobie w życiu? Czy nie będzie zbyt odizolowane od reszty dzieci gdy zetknie się z “normalną” szkołą?”

Pedagogika Marii Montessori jest dostosowana do każdego dziecka. Została stworzona na potrzeby pracy z dziećmi upośledzonymi. Maria Montessori bardzo szybko zauważyła, że ta metoda sprawdza się również u dzieci w normie intelektualnej. Dzieci doskonale potrafiły dostosować się do zasad, które panowały w Casa dei Bambini. Wolność oraz brak kar i nagród spowodowały rozwój motywacji wewnętrznej wśród wychowanków. W dzisiejszych czasach coraz częściej się na ten temat mówi i rodzice, którzy nawet nie ukończyli żadnych kursów bardzo intuicyjnie nie używają kar i nagród, czyli w przypadku szkoły ocen.

Z ogromnym zainteresowaniem obserwuję reformy edukacji. Pamiętam jeszcze jak w klasach 1-3 były oceny (bez niedostatecznej). Od dłuższego czasu są to oceny opisowe. Bardzo podobnie jest w systemie nauczania wg pedagogiki Montessori. Panuje błędny obraz tej metody. Dzieci same opracowują materiał wg programu i zgłaszają się na “zaliczenie” tego zakresu wiedzy. Są również karty pracy, które dzieci uzupełniają w czasie pracy własnej, więc przygotowywane są również pod tym kątem. Liczę na to, że w szkołach tradycyjnych w ciągu najbliższych lat zostaną zniesione prace domowe- tak jest w systemie Montessori. To czy sobie dziecko “poradzi” jest wypadkową wielu cech i umiejętności. Myślę, że rodzaj placówki przedszkolnej nie ma tu najmniejszego wpływu. A to rodzice najczęściej tym się przejmują. Dzieci mają niesamowitą zdolność do adaptacji. Zwrócę jeszcze uwagę na fakt, że naprawdę niewielu rodziców, którzy zapisują dzieci do placówek Montessori stosują tę metodę w domu. A i tak dzieci świetnie sobie radzą.

“Po czym poznać prawdziwe przedszkole/żłobek montressori od takiego, które nazwę metody stosuje głównie jako chwyt reklamowy?”

Polecam bardzo obszerny wpis na ten temat: Czy to prawdziwe Montessori

“Dzwoneczek zwiastujący ciszę, i same drewniane zabawki, układanki, zamki, guziki ect. Jestem jak najbardziej na NIE, nie podoba mi się ta metoda nauczania, wychowywania dzieci”

Metoda M.Montessori od wielu lat ma swoich zwolenników, jak i przeciwników. Wiele wątpliwości na temat tej pedagogiki pojawia się przede wszystkim z niewiedzy. Wszystkie elementy doskonale się uzupełniają i razem współgrają. Co z tym dzwoneczkiem? W przedszkolach tradycyjnych Panie mają również swoje sposoby aby odgraniczyć następne aktywności: klaszczą w dłonie, puszczają muzykę lub nawet używają gongu. Jest to niewerbalny sposób aby zwrócić uwagę na nauczyciela oraz oddzielić jedną aktywność od drugiej. Tak samo jest z dzwonkiem w szkole.

“Same drewniane zabawki, układanki, zamki, guziki etc. “- zabawki (zwane w Montessori pomocami edukacyjnymi) na półkach różnią się znacznie od tych, które możemy znaleźć w przedszkolach tradycyjnych. Rodzice mogą mieć pewność, że są to pomoce przemyślane i służą rozwojowi jakiejś funkcji. Jednak w placówkach Montessori znajdziecie również bardziej standardowe zabawki takie jak: kuchnia do gotowania, klocki, lalki bobasy, książeczki.

Tutaj chciałabym również zwrócić uwagę na to, że metoda Marii Montessori nie jest metodą wychowywania dzieci. Wg mnie jest to dość ryzykowne- całościowe stosowanie tej metody w domu, a ostatnio jest dość modne. Nie ma żadnych badań na ten temat. Warunki panujące w placówce są zdecydowanie inne. Owszem, można kilka elementów z powodzeniem stosować, ale cała metoda jest bez wątpienia do wykorzystania w przedszkolach i szkołach.

“Moje pytanie do konsultacji:-) Mam 7 letnią Córeczkę. Pedagogikę Montessori niestety odkryłam dosłownie kilka miesięcy temu- żałuję ogromnie. Zagłębiając się w jej założenia tym bardziej doświadczam żalu i wyrzutów sumienia, że nie miałam okazji więcej wcielać jej w codzienność przy dotychczasowym wychowywaniu Córci, choć intuicyjnie niektóre jej przesłanki również udawało mi się realizować, jednak zupełnie nieświadomie i nie aż w takim zakresie jak zrobiłabym to dziś. Mieszkam w niewielkim mieście i nie ma tu niestety ani jednego przedszkola Montessori. Doświadczenia z przedszkola publicznego mamy baaardzo dalekie od ideału, niestety. Czy mam więc jakąkolwiek szansę nadrobić jeszcze te zaległe lata przedszkolne w dalszej pracy rodzicielskiej z Córcią zgodnie z pedagogiką Montessori? Czy mam szansę choć trochę zniwelować skutki nieodpowiednio prowadzonej pracy z dziećmi w przedszkolu, której doświadczyła moja Córcia? Pocieszam się, że choć te pierwsze lata życia są bardzo istotne i niezwykle ważne, to jednak nasza pamięć w późniejszym życiu nie sięga aż tak daleko. Często zaczyna się ona właśnie od początków lat szkolnych, dlatego teraz chciałabym już bardziej świadomie nadrobić to co było. I w sumie ogromnie liczę tu na pocieszenie od Pani Ani i otrzymanie nadziei co mogę robić dalej od dziś…”

Droga Mamo, pamiętaj proszę, że Montessori nie jest metodą wychowywania dzieci. Skup się na przyszłości i budowaniu bliskiej relacji z Córką. Obojętnie jak. Najważniejsze żeby to było zgodne z Twoim sercem i potrzebami dziecka. Jeżeli masz chęć zgłębić metodę Montessori to polecam książkę: Odkrycie dziecka

“Mnie bardzo interesuje temat pochwał, a raczej ich braku w duchu Montessori, i jak się powstrzymać przed ciągłym “super, świetne” gdy samo ciśnie się na usta.”

Myślę, że najłatwiej jest się postawić w roli dziecka i pomyśleć czy samo “super, świetnie, cudownie” by zadowoliło mnie jeżeli napracowałbym się po uszy. Co by mi to dało? A co jeżeli zrobiłbym rysunek byle jak, a mama lub tata użyłaby uniwersalnego i pasującego do wszystkiego “super, świetnie, cudownie”?

Na początku mojej ścieżki zawodowej również miałam z tym problemy. Pomogło mi opisywanie danej czynności. Jeżeli np. dziecku po długich próbach w końcu udało się założyć but i przyszło do mnie pokazać swoją nową umiejętność, najczęściej używałam opisu: “Sam założyłeś but” lub “O, narysowałaś czerwony domek z kominem”. Czasami kiedy dziecko pomaga mi w domu i zrobi coś o co poproszę zamiast “super, brawo, świetnie” mówię zwyczajne “dziękuję”. Myślę, że to wystarczy.

“A ja właśnie chciałabym zapytać o przedszkole Montessori. Chciałabym do takiego posłać córkę, ale nie jestem pewna czy zróżnicowanie wiekowe dzieci w przedszkolu to na pewno dobry pomysł już dla 2,5-latki. Kiedy byłyśmy na dniach otwartych czterolatek ofuknął moją córkę, że akwarium nie wolno dotykać i ona (jak rzadko) stanęła jak wryta i nie widziała co zrobić. Czy taki maluch poradzi sobie ze starszymi dziećmi, czy nie stanie się “najsłabszym ogniwem” grupy, tym który się podporządkowuje starszym dzieciom? Córka jest bardzo rezolutna, otwarta, chętnie wchodzi w relacje z innymi, ale nie wiem czy to nie za wcześnie na takie połączenie ze starszakami… byłabym bardzo wdzięczna za odpowiedź.”

Jest to jedno z najbardziej popularnych pytań odnośnie pedagogiki Montessori. Maria Montessori dążyła do naturalności w każdym aspekcie. Tak jak w społeczeństwie – rzadko kiedy będziemy pracować tylko z rówieśnikami – stworzyła model grupy mieszanej wiekowo. Zadbała również o to żeby w grupie znalazły się również osoby niepełnosprawne, które żyją w każdym społeczeństwie.

Grupa mieszana wiekowo ma być jak rodzina. Najpierw dziecko wchodzi do grupy jako najmłodsze. Ma możliwość uważnego obserwowania starszych dzieci i nauki od nich. Dzieci starsze pomagają tym najmłodszym. Za rok to ono będzie starsze i odnajdzie się w innej roli. Będzie miało okazję przebywać z dziećmi najstarszymi i najmłodszymi. Tylko w grupach montessoriańskich mają taką możliwość.

Zróżnicowanie wiekowe w grupie wg mnie jest bardzo korzystne. Przede wszystkim dla dzieci, które idą pierwszy rok do przedszkola. Wchodzą do grupy, która funkcjonuje już kolejny rok. Adaptacja przebiega wtedy łagodniej ponieważ przykładowa 30 trzylatków nie płacze z tęsknoty za mamą. Uważam również, że przebywanie ze starszymi dziećmi ma bardzo pozytywny wpływ na rozwój mowy. Dzieci obserwują uczą się słownictwa, którego prawdopodobnie nigdy nie usłyszałyby od rówieśnika.

Dziękuję bardzo za wszystkie pytania i zainteresowanie

Zapraszam też do wpisu “Metoda Montessori w domu – co nam się sprawdziło a co nie”

Anna Trawka – pedagog specjalny, nauczyciel Montessori z kilkuletnim doświadczeniem w pracy w przedszkolach prowadzonych Metodą Marii Montessori, Logopeda, Terapeuta Integracji Sensorycznej, Autorka książek dla dzieci

Czy żałujemy posłania dzieci do szkoły Montessori?

Franek nie dostał się do żadnego przedszkola państwowego – a złożyliśmy papiery do kilku. To był rok 2012, zasady przyjmowania do przedszkoli były jeszcze nieco inne, a my dostaliśmy za mało punktów. I jak okazało się, był to jeden z tych przypadków, które wpływają na całe życie. Marysia zainteresowała się bowiem pobliskim przedszkolem Montessori, które reklamowało się u niej w pracy, co zaowocowało naszą już 6-letnią przygodą z tą metodą. Czas jednak na podsumowanie – czy się sprawdza?

Co to jest Montessori?

Nie będę ściemniał – o tej metodzie nie mieliśmy zielonego pojęcia. I w sumie nic dziwnego, Franek dopiero kończył żłobek, a właściwie Klub Malucha i był radosnym trzylatkiem pochłoniętym światem Aut i Aut 2. Pierwszym elementem tej metody, który poznaliśmy był fakt, że… w przedszkolu nie ma zabawek. To wydawało tam się dość szokujące, jednak gdy dowiedzieliśmy się, że zamiast nich są tak zwane “pomoce” czyli takie zabawki edukacyjne, całość bardzo nam się spodobała.

Do tego doszła dość imponująca lista znanych osób po szkołach i przedszkolach Montessori – choćby Larry Page and Sergey Brin – założyciele Google, Jeff Bezos, czyli założyciel Amazona, książę William, książę Harry a nawet Sean Combs, czyli Puff Diddy 😀 Zaczęliśmy więc dowiadywać się o tym więcej.

Maria Montessori, włoska lekarka urodzona w 1870 roku była osobą, której poglądy można by spokojnie przenieść do 2018 roku – pokrywają się znacznie z poglądami piewców nowoczesnych systemów edukacji i krytyków tego, co mamy obecnie. Szkolna ławka kojarzyła jej się z represją i przymusem, uważała, że prawdziwy potencjał dziecka można uwolnić odnajdując w nim pasję i spontaniczność, a także dostosowując edukację do jego rozwoju, który odbywa się nieregularnie i inaczej u każdego. Podejście do dzieci jest bardzo indywidualne, w dodatku pozwala im się na bardzo dużo – głównym hasłem tej metody jest “Pomóż mi zrobić to samodzielnie”.

Cena i wiara

Istnieją dwie główne przeszkody w posyłaniu dzieci do przedszkoli i szkół Montessori. Pierwsza to cena. Te placówki są prywatne i często jest do nich sporo chętnych, co oczywiście oznacza wysoką cenę. Szczególnie jeśli położone są w bogatych okolicach pełnych rezydencji – na taką edukację nie stać przeciętnego Polaka.

Druga kwestia to fakt iż w metodzie Montessori – o czym jeszcze nie wspomniałem – kładziony jest duży nacisk na duchowość, w naszym wypadku zazwyczaj w rozumieniu katolickim (choć nie tylko). Maria Montessori była katoliczką, ale sama metoda nie jest powiązana z katolicyzmem, będzie to różniło się od placówki do placówki. Istnieją muzułmańskie, czy żydowskie placówki Montessori. Znajoma opowiadała o szkole w której dzieci mogły w dowolnym czasie “wyrażać uwielbienie Bogu” co kończyło się czasem jakimiś modłami z rzucaniem się na kolana w środku lekcji, które wyglądały jak nawiedzenia w kościele południowoamerykańskim”, ale to chyba jakiś pojedynczy przypadek.

U nas na obie rzeczy nie możemy narzekać i w sumie są one ze sobą dość mocno związane. Otóż pomysłodawcą placówki jest świetny kapłan, ksiądz Tomasz, który powinien pokazywać wielu innym księżom na czym polega posługa kapłańska. To skromny, mądry i robiący dużo dla społeczności lokalnej kapłan. To dzięki jego staraniom powstałą ta placówka, dostęp do niej mają także dzieciaki z jednego z najbiedniejszych terenów Warszawy – Targówka Fabrycznego. Cena czesnego dostosowywana jest do możliwości rodziny, nie są to dramatyczne pieniądze, szczególnie w porównaniu do innych tego typu placówek. To 690 zł miesięcznie za jedno dziecko, 350 za kolejne. I jak mówiłem to cena wyjściowa, część rodziców może liczyć na pomoc w tym zakresie. W dodatku placówka jest integracyjna, uczęszczają do niej dzieci niepełnosprawne ruchowo, autystyczne i z innymi diagnozami, co naszym zdaniem stanowi wartość edukacyjno-wychowawczą samą w sobie.

A wiara? My jesteśmy katolikami, choć mówiąc ogólnie bliżej nam do Tygodnika Powszechnego niż Radia Maryja 🙂 Wspomniany proboszcz odpowiedział kiedyś pięknie na pytanie dlaczego w niektórych szkołach publicznych jest więcej religii niż u nas – “Jestem za tym by więcej mówić Bogu o dzieciach, niż dzieciom o Bogu”. Niesamowicie mądre zdanie. I tak trochę jest – ta duchowość jest obecna, ale w zdrowej formie i nie ma jej w nadmiarze.

Jak wygląda przedszkole w praktyce?

Franek spędził w przedszkolu pełne 4 lata. W międzyczasie pojawiła się tam Lila, rok temu do przedszkola posłaliśmy Helenę. Jak to wygląda w praktyce?

Wspomniałem o braku zabawek i to chyba jest największa różnica widoczna na pierwszy rzut oka. Co to są tak zwane pomoce Montessori? To zabawki edukacyjne mające na celu rozwijanie konkretnych zmysłów i umiejętności. To w sumie dość ciekawe, że dzieciaki nigdy nie narzekały, że nie ma tam klasycznych zabawek! One po prostu nigdy nie wiedziały, że przedszkole może wyglądać inaczej. Co więcej niektóre z tych pomocy są tak ciekawe, że sam chciałbym się nimi bawić, a raczej pracować z nimi, bo tak się to oficjalnie nazywa.

Oprócz kostek i innych przyrządów matematycznych uczących liczenia, mamy do dyspozycji różnego rodzaju przyrządy do ćwiczenia sensoryki – maty dotykowe, pudełeczka z różnymi zapachami, czy nawet zwykłe pipety, które potrafią pochłonąć dzieciaki na całe tygodnie i jednocześnie uczyć… prawidłowego trzymania długopisu!

Drugą dość ważną kwestią jest samodzielność dzieci. Dzieciaki robią wszystko same, pamiętam gdy 4-letni Franek poprosił o nóż do posmarowania chleba. Na początku powiedzieliśmy, że raczej nie, na co on odrzekł, że gdy w przedszkolu robią sobie drugie śniadanie, korzystają z noży. Dzieciaki uczą się odkładać pomoce na miejsce, a nauczyciele wykazują się iście anielską cierpliwością i czekają, aż dziecko zrobi coś dobrze, samo i w swoim tempie.

Zajęcia grupowe są, ale nie ma ich zbyt wiele, a jeśli są, to prowadzone są tak, aby unikać stosowania jednej miary dla wszystkich. To nie wyklucza oczywiście zajęć dodatkowych, zapraszanych gości z różnych dziedzin i częstych wycieczek. Bardzo ważna jest obserwacja dzieci i wykorzystywanie ich pasji, czy zainteresowań – coś, czego nie ma w tradycyjnej szkole. To właśnie dzięki tym pasjom mogą oddać się nauce – z chęci nauki, a nie z przymusu. No właśnie. Przejdźmy do szkoły.

Szkoła Montessori w praktyce – czy to zdaje egzamin?

Powiem szczerze, że o ile z przedszkolem nie mieliśmy problemu, o tyle wizja szkoły nas przerażała. Po pierwsze brak podziału na klasy. Po drugie brak ławek. Po trzecie brak podziału na przedmioty. Brzmi dziwnie, czy znajomo? Brzmi jak system w Finlandii, to znaczy ten, który właśnie ma być tam wprowadzony. Rezygnacja ze sztywnego podziału na przedmioty.

Nie będę się tu specjalnie rozpisywał, ale system szkolny kojarzył mi się zawsze z systemem represji. Prace domowe, klasówki, pytanie przy tablicy – mało kto z nas to lubił, ale uczyli się w ten sposób nasi rodzice, ich rodzice, ich rodzice, ich rodzice… To stary, pruski system pamiętający jeszcze czasy zaborów i robotników w fabrykach.

Klasy 1-3 w systemie Montessori są… połączone. Tak, dokładnie tak to wygląda. Obecnie Franek chodzi do 3 klasy, a właściwie chodzi do tej samej, a realizuje program 3 klasy. I muszę powiedzieć, że choć sobie tego nie wyobrażaliśmy, to system po prostu działa. Co więcej, klasą opiekują się dwie nauczycielki (plus jedna dodatkowa, która opiekuje się indywidualnie autystyczną dziewczynką), a zajęcia prowadzone są indywidualnie. I znowu – jak to możliwe przy kilkunastu dzieciakach? Tak, że w tym systemie, nauczyciel tylko pokazuje i wspiera ucznia, który uczy się sam. Albo uczy się od starsych kolegów i koleżanek.

A jak to możliwe, że to się udaje, skoro zupełnie sobie tego nie wyobrażamy? Jak dokonać tego bez twardych narzędzi i gróźb jak to miało miejsce choćby wtedy gdy my chodziliśmy do szkoły (choć obecnie w szkołach państwowych na tym etapie też nie ma ocen, to wielu nauczycieli nie daje sobie z tym rady i de facto je wprowadza pod postacią chmurek, słoneczek i innych symboli)? Dzięki wspomnianej pasji.

Jeśli Franek interesuje się psami, to jego projekty dotyczą psów. Będzie lepiej liczył na psach, pisał wypracowania o psach i poznawał kraje z których pochodzą dane psy. Jeśli Ania interesuje się kosmosem, to jej prace będą opierały się o kosmos.

Oczywiście nie tylko, ale tak to właśnie ma działać. I tu chyba nie ma zdziwienia – to jak w życiu dorosłym, praca, która jest pasją, wykonywana jest sto razy efektywniej.

A prace domowe, klasówki i pytanie przy tablicy?

Prac domowych nie ma. Po prostu. To znaczy jest czasem nauczenie się wiersza, ale de facto dzieci nie przynoszą nic do zrobienia w domu. I to jest wreszcie spełnienie moich marzeń z dzieciństwa – pamiętam dobrze, że wracałem ze szkoły, po czym gdy odrobiłem wszystkie lekcje i zjadłem kolację, musiałem praktycznie iść spać. Znam wielu rodziców dzieci z podstawówki, które skarżą się na to, że już od początku szkoły dzieciaki przynoszą do domu niesamowite ilości prac domowych.

Klasówki? Nie w klasycznej, stresującej formie. Serio, nie sądzę, by mój stres z nimi związany przydał mi się w życiu. Oprócz tego, że czasem śnię po nocach, że znowu jestem w szkole i czegoś nie zaliczyłem. Do klasówki Montessori uczeń podchodzi wtedy, gdy jest na to gotowy. W ogóle dość ważną kwestią jest to, że uczniowie sami planują swój tydzień i dzień w specjalnym planowniku. Po czym rozliczają się z realizacji planu! To jest GENIALNE! Dlaczego ja tego nie uczyłem się w szkole? 🙁

Uczeń sam decyduje w jakiej kolejności realizuje poszczególne bloki, choć jeśli skupia się na jednych kosztem drugich, nauczyciel w miękki sposób wytłumaczy, że ma zajmować się czymś innym. Lub w końcu twardszy, ale nie ma to raczej nic wspólnego ze stresem, który pamiętam ze szkoły. No właśnie, tablica? Tablicy nie ma. Chorego systemu wypytywania przy tablicy i poniżania przez to ucznia (brr) też. Mam nadzieję, że z tego już w szkołach publicznych zrezygnowano?

Czy to działa?

Wszystko to, co opisałem, może wydawać się mocno utopijne. Maria Montessori wierzyła w to, że dzieci z założenia są dobre i pełne pasji, a szkoła często to psuje. Trudno się z nią nie zgodzić. Jednak często teoria teorią, a praktyka praktyką.

Mieliśmy wątpliwości na każdym etapie. Zastanawialiśmy się nad wadami tego systemu, nad tym co dzieciaki tracą i czy skórka jest warta wyprawki. Robiliśmy sobie analizy i rozmawialiśmy z innymi rodzicami. I tych, którzy przyszli czytać ten tekst z nadzieją, że przeczytają złe rzeczy o tym systemie muszę zmartwić – jesteśmy bardzo zadowoleni.

Oczywiście nie jest to system bez wad, nie jest to też konkretna placówka bez wad, bo oprócz systemu ważna jest jego implementacja. Nie podobają nam się wszystkie decyzje dyrekcji, z niektórymi nie zgadzaliśmy się, były to jednak kwestie bardziej organizacyjne niż metodyczne. Podejście niektórych pedagogów do kwestii chociażby fantastyki i innych wymyślonych światów z bajek jest naszym zdaniem przesadzone – choć metoda Montessori rzeczywiście stawia mocno na świat rzeczywisty i na pierwszym etapie rozwoju dziecka nie zakłada wprowadzania elementów wymyślonych. To w sumie ma sens, jednak czasem naszym zdaniem posuwało się to za daleko. Widać jednak, że szkoła i przedszkole nieco ewoluują w tym zakresie. (Poza tym akurat lekkie odizolowanie od wszechobecnej franczyzy pełnej postaci z bajek krzyczących “kup mnie, kup mnie!” i całego badziewia nimi oznaczonego ma swoje plusy). Całe szczęście można o tym otwarcie porozmawiać, w naszej szkole panuje atmosfera wspólnoty rodziców i nauczycieli, a dialog jest dość otwarty.

Ostatnimi czasu narosło też w rodzicach sporo niepokoju, że to być może nie działa, że to zbyt piękne, że za dużo zabawy, a za mało nauki. My zrobiliśmy nawet Frankowi test Operon i okazało się, że Franek spokojnie go “rozpykał”, a to test na koniec 3 klasy. Potem zresztą przypomnieliśmy sobie, że już w przedszkolu opowiadał nam o starożytnym Egipcie, obecnie w 3 klasie liczy w głowie równania z jedną niewiadomą (a nawet proste z dwoma), natomiast chodząca do 1 klasy Lilka dodaje w pamięci i nie raz zaskakuje nas szybkim policzeniem cyfr w rejestracji przejeżdżającego obok samochodu. Oboje spokojnie rozpoznają części mowy i robią inne rzeczy, których ja uczyłem się później.

Problemem okazało się… nasze wyobrażenie o szkole. Jako osoby wychowane w klasycznym systemie nie jesteśmy w stanie wyobrazić sobie za bardzo takiego podejścia. Szkoła kojarzy się z “briefowaniem” ucznia, który dostaje wytyczne czego ma nauczyć się w domu. W rezultacie dziecko pracuje na dwie zmiany – więcej niż dorosły.

Realnym problemem było dla nas to, że z początku w szkole było dość mało dzieci (jedna, siedmioosobowa klasa) co mogło wpływać na budowanie relacji społecznych. Tu jednak zadbaliśmy o to, by miał więcej relacji z dzieciakami poza szkołą – zbiórki i wyjazdy zuchowe, czy spotkania ze znajomymi mającymi dzieci.

I w końcu – z problemami sensorycznymi Franka (zaburzenia SI) i związaną z tym nadpobudliwością, czy wybuchami ciężko byłoby w normalnej szkole. Do tego charakter, który nie daje się wtłoczyć w ramy (ciekawe po kim? :D), mam wrażenie, że tradycyjna szkoła po prostu by go zniszczyła. Tutaj co ważne – już od przedszkola – odbywają się regularne spotkania z pedagogami w celu uzgodnienia metod wychowawczych. I to chyba ostania, ale bardzo ważna kwestia – po pierwsze uzgadniamy WSPÓLNE działania (tak aby to co dzieje się w domu było spójne z tym co dzieje się w przedszkolu, czy szkole), po drugie my UCZYMY się tego, bo przecież ostatnia szkoła z którą mieliśmy do czynienia, to Szkoła Rodzenia. Dlaczego uczy się rodzić, a nie uczy się jak wychowywać? 😉 Nie mamy o tym, jak większość rodziców, bladego pojęcia. A dzięki wspólnym rozmowom (czasem to nawet półtorej godziny miesięcznie o jednym dziecku) wspólnie ustalamy jakie są problemy i jak próbować je rozwiązać.

Ale co później?

Istnieje teoria, że dziecko po tego typu szkole nie odnajdzie się później w rzeczywistości. Może być w tym trochę racji. Ja nie kończyłem szkoły Montessori, ale społeczne liceum (Bednarska) w którym uczniowie i rodzice mogli zaskarżać decyzje nauczycieli, nie było pytania przy tablicy, a do nauczycieli mówiło się na “ty”. Rzeczywiście pójście na studia i zderzenie z Republiką Pań z Dziekanatu było szokiem. Może dlatego nie odnalazłbym się w klasycznej korporacji, gdzie miałbym być trybikiem?

Z drugiej strony nie chcemy, by nasze dzieciaki były trybikami. Chcemy, by były szczęśliwe, robiły to co lubią i oddawały się swoim pasjom. Jeśli nie odnajdą się w dnym zawodzie, poszukają innego. Jeśli nie odnajdą się w polskiej rzeczywistości poszukają innego kraju, gdzie będą mogli realizować się w swojej branży. W takich czasach żyjemy. Dlatego nie mamy z tym zbyt dużego problemu. A co będzie na etapie liceum – zobaczymy. Mamy nadzieję, że pójdą do szkoły w której nie będzie pruskiego drylu i systemu rodem z fabryk XIX wieku. Bo ile do cholery można?

I na koniec – ja bardzo chciałbym, żeby nie było szkół Montessori. To znaczy żeby cały polski system edukacji tak wyglądał, aby nie trzeba było tworzyć osobnych szkół. Żeby normalne było indywidualne podejście do ucznia, brak prac domowych, wykształcanie w dziecku pasji i wykorzystywanie jej, cierpliwość nauczyciela, rozwój systemu wartości w dziecku, uzgadnianie wspólnych działań z rodzicami, brak stresu i wiele innych spraw. Ale nie wiem, czy dożyję takich czasów 🙁

Czy warto zapisać dziecko do przedszkola Montessori?

Spis treści

Jak powstała pedagogika Montessori?

Twórcą, a raczej twórczynią pedagogiki Montessori jest urodzona pod koniec XIX wieku włoska lekarka Maria Montessori. Swą karierę zawodową rozpoczęła od pracy z dziećmi z upośledzeniem umysłowym w szpitalu psychiatrycznym dla dorosłych. Przerażona zastaną sytuacją uznała, że musi znaleźć sposób, żeby przywrócić tym dzieciom chęć do życia. Po ukończeniu drugiego kierunku studiów Maria Montessori objęła posadę dyrektora przedszkola w Rzymie, w którym postanowiła zorganizować przestrzeń dla dzieci zupełnie inaczej: dzieci same mogły wybierać sobie zajęcia, decydowały też o ich czasie, a dorośli nie mogli im w tym przeszkadzać. Tak powstało pierwsze przedszkole Montessori, które szybko zyskało swoich zwolenników, a przedszkola oparte o pomysł Marii Montessori zaczęły otwierać się na całym świecie.

Choć dla rodziców może to brzmieć jak samowola i brak opieki, podejście Montessori świetnie wspiera rozwój dzieci, a tak prowadzone przedszkola dają nie tylko szansę indywidualnego rozwoju pociechy, ale też doskonale kształtują umiejętność podejmowania decyzji już od najmłodszych lat.

Założenia podejścia Montessori

Cała pedagogika Montessori opiera się o założenie, że od urodzenia dziecko posiada wewnętrzną siłę życia, dzięki której ma możliwość rozwoju własnej woli i chęci do nauki. Dziecko samo potrafi rozwijać swoje zdolności, a zadaniem dorosłych jest wspieranie dziecka w tym rozwoju i podążanie za nim i jego pragnieniami. Dzieje się to już od momentu narodzin.

Noworodek poznaje świat za pomocą wszystkich zmysłów, to znaczy posiada zdolność absorbowania bezkrytycznie wszystkich impulsów ze świata zewnętrznego. W podejściu Montessori mówimy o zmyśle absorbującym, który zmniejsza się wraz z wiekiem, a całkowicie zanika w wieku 6 lat. Do tego momentu dziecko więc uczy się nieświadomie, pochłaniając z otoczenia wszystko, z czym się styka. W przeciwieństwie do osób dorosłych, nie potrafi odpowiednio selekcjonować docierających do niego bodźców. Dzięki temu jednak proces nauki zachodzi dużo szybciej i na tym etapie potrzebuje ogromnego wsparcia rodziców: przez okazywaną cierpliwość, miłość, czy częste przytulanie i kontakt fizyczny.

Świadomość dziecka zwiększa się wyraźnie między 3 a 6 rokiem życia, wtedy też konieczne jest zapewnienie dziecku odpowiednich stymulacji rozwojowych. Montessori wyróżnia 4 wrażliwe fazy rozwoju i nauki u dzieci. W tych okresach dzieci są szczególnie podatne na pewne konkretne typy stymulacji i rozwój określonych umiejętności. Jeśli nie wykształcą ich w odpowiedniej fazie, w przyszłości będą miały znacznie utrudnione nabycie ich w latach późniejszych.

W naszym systemie edukacji sposób kształcenia koncentruje się na zdobywaniu określonej wiedzy w określonych przedziałach wiekowych: im dzieci są starsze, tym więcej wiedzy mają w obowiązku zdobyć. Warto jednak zauważyć, że dziecko uczy się od momentu narodzin i intensywność tej nauki przebiega w określonych fazach: najpierw nauka, później ugruntowanie wiedzy, a dopiero później wejście w kolejny etap. Tak prowadzone są zajęcia w przedszkolach i szkołach Montessori – program podąża za dzieckiem, a nie odwrotnie.

Jak wygląda przedszkole Montessori?

Pierwsze 6 lat to najważniejszy okres w życiu człowieka. Rozwój dziecka jest wynikiem jego aktywności, dlatego niemożliwe jest uczenie przedszkolaka za pomocą wykładów, czy upominania. Montessori proponuje szereg zajęć stymulujących aktywność dzieci i pozwala na eksplorację świata i przeprowadzanie eksperymentów, pobudzając kreatywność dziecka.

Otoczenie w przedszkolu Montessori – jasne, neutralne kolory mają za zadanie oddać domową atmosferę, mebelki są dostosowane do wzrostu dzieci, a otoczenie wypełniają kwiaty i zwierzęta (takie, które nie wywołują alergii). Ma to wzbudzić troskliwość i zainteresowanie. Porządek i logika stanowią ramy wolności dziecka, które zawsze ma dostęp do miejsca, w którym może przebywać samo (jeśli potrzebuje się nad czymś skupić). Grupy starsze i młodsze przebywają razem, żeby uczyć się współpracy i odpowiedzialności. Ważne jest też poczucie wspólnoty. Otoczenie musi być bezpieczne, harmonijne, zapewniające wewnętrzny spokój.

Nauczyciel Montessori – jest autorytetem dla dziecka, wierzy w jego możliwości i chęć rozwijania się. Nie stosuje systemu kar ani nagród, jest za to bacznym obserwatorem. Każde dziecko traktuje indywidualnie, postrzega je jako jednostkę pełną niepowtarzalnych możliwości. Jednym z ważniejszych zadań nauczyciela jest przygotowanie otoczenia tak, żeby dzieci czuły się w nim dobrze. Zachęca dzieci do poznawania i eksploracji, ale do niczego nie zmusza. Inspiruje, mobilizuje do pracy, stanowi pomost między dzieckiem, a środowiskiem. Poświęca dzieciom tyle czasu, ile tego potrzebują. Dokładność i stanowczość są podstawą jego pracy w przedszkolu Montessori.

Materiał Montessori – praca z materiałami daje dzieciom konkretne przeżycia zmysłowe, dlatego materiały są ściśle określone i podzielone na:

• Praktyczny

• Sensoryczny

• Językowy

• Matematyczny

• Kulturalny

Wszystkie materiały są zbudowane na tych samych zasadach:

• Zasada izolacyjna – materiał skupia się w danym momencie na jednej rzeczy, np. Sześciany są różnej wielkości, ale w jednym kolorze, więc dzieci mogą skupić się na rozmiarze, bez rozproszenia kolorami

• Zasada wielkości – każdy materiał jest dopasowany do dzieci pod względem wielkości. Jeśli dziecko wykopuje dziurę w ziemi, to robi to prawdziwą łopatą, tyle, że miniaturową.

• Zasada sensoryczna – należy używać jak największej ilości zmysłów do poznania danego zagadnienia

• Zasada atrakcyjności – materiał powinien stymulować ruch i zachęcać do aktywności

• Zasada bezpośredniego celu – każdy materiał ma swój cel. Obcując z tym materiałem, dziecko w pewnym momencie doznaje poczucia odkrycia, poprzez zrozumienie abstrakcyjnej przyczyny istnienia materiału.

• Zasada pośredniego celu – przygotowanie do czegoś, co ma wkrótce nastąpić. Np. Wiele materiałów zawiera małe kuleczki, które pośrednio pomagają w treningu motorycznym dziecka.

• Zasada samopoprawności materiału – każdy materiał zawiera prawidłowe odpowiedzi, przez co dzieci uczą się niezależności od dorosłego. Relacja dziecko – nauczyciel jest oparta na szacunku i nie powinna być zakłócana uwagami o błędach.

• Zasada struktury użycia i materiału – materiału tworzy się od formy najłatwiejszej, odpowiednio stopniując poziom trudności, do najbardziej skomplikowanej.

Trzy kroki lekcyjne w pedagogice Montessori:

Krok 1: nauczyciel prezentuje coś nowego

Krok 2: dziecko trenuje poznany materiał

Krok 3: dziecko używa wiedzy, której się wyuczyło

Trzeci krok następuje dopiero w chwili, gdy nauczyciel będzie przekonany, że dziecko przyswoiło nową wiedzę. Wszelka aktywność dziecka prowadzi do zwiększenia jego pewności siebie, ważne jest, by dziecko rzetelnie wykonało swoją pracę.

Codzienne ćwiczenia praktyczne – dzieci między 1,5 a 4,5 rokiem życia są bardzo zainteresowane zajęciami domowymi (sprzątanie, gotowanie, itd.) i traktują je jako zabawę. Dlatego ćwiczenia codzienne są najważniejszymi i podstawowymi ćwiczeniami w przedszkolu. Są łatwe do zrozumienia, wykonania i sprzyjają koncentracji dzieci. Ćwiczenia są dopasowywane do wieku dzieci, tak samo jak rozmiary przedmiotów, którymi się posługują.

Jak rodzic może wspierać dziecko w rozwoju zgodnie z pedagogiką Montessori?

Do prawidłowego rozwoju i szczęśliwego życia dziecko potrzebuje miłości, zainteresowania, tolerancji i radości w kontaktach między nimi a rodzicami. Warto jednak wyjść poza oczywiste założenia i zastanowić się, co można zmienić w domu i dotychczasowym sposobie wychowywania, alby dziecko w wieku 6 lat rozwijało się prawidłowo.

Według podejścia Montessori, aby wyjść naprzeciw dążeniu dziecka do samodzielności rodzic powinien:

pozwolić dziecku jeść samemu jak najwcześniej

kupować ubrania łatwe do założenia, tak, żeby dziecko mogło ubierać się samo

próbować dopasować wieszaki i inne sprzęty, czy mebelki do wzrostu dziecka

zorganizować miejsce do snu, by było dla dziecka łatwo dostępne (np. duży materac na podłodze, z którego małe dziecko nie spadnie, ale będzie umiało się na niego wspiąć) Z kolei, aby zaspokoić potrzebę porządku u dziecka, zgodnie z założeniami Montessori:

pokój dziecięcy nie powinien być przeładowany i zagracony (nawet zbyt dużą ilością mebli)

ten sam pokój powinien być łatwy do sprzątania, żeby dziecko mogło własnym, małym sprzętem próbować go sprzątać

ręcznik w łazience powinien wisieć odpowiednio nisko

bajki, które czytacie dziecku powinny opierać się na rzeczywistości

Ostatnie porady Montessori dotyczą tego, jak ułatwić dziecku jego rozwój społeczny:

ważne, by pozwolić dziecku uczestniczyć w dorosłym życiu, np. przy wspólnych porządkach, ale także czasami w spotkaniach towarzyskich

podzielaj zainteresowania dziecka

szalenie ważne jest pokazywanie dziecku świata, dlatego od najmłodszych lat zabieraj je w różne miejsca, a także dalsze podróże

pozwól na spotkania ze starszymi osobami

zawsze mów prawdę i unikaj zwraca się do dziecka dziecinnym językiem

Wczesne dzieciństwo to jeden z najważniejszych okresów rozwoju człowieka w ciągu całego życia. Warto zadbać o to, by dziecko miało jak najlepsze możliwości odkrywania i uczenia się świata. Niech robi to w naturalny sposób, pobudzający chęć do życia, a nie zabijający kreatywność. A jeśli przedszkole Montessori nie będzie dla Ciebie osiągalne, drogi rodzicu, spróbuj zastosować te kilka rad Montessori w domu.

„Zwyczajny niezwyczajny” dzień w przedszkolu Montessori

5489

Przedszkole Montessori Warszawa – Jak wygląda dzień w przedszkolu Montessori? Na czym polega praca własna dzieci? Jak to się dzieje, że przedszkolaki uczą się tak intensywnie i skutecznie, a przy tym są tak bardzo samodzielne?

Obserwacja maksymalnie skupionych dzieci to fascynujące i cudowne doświadczenie. Montessoriańskie przedszkolaki pracują bardzo intensywnie, rozwijając umiejętności, które w danym momencie najbardziej je interesują, zgodnie z tzw. fazą wrażliwą rozwoju dziecka.

Samodzielność dziecka w zakresie higieny osobistej, ubierania się, posiłków i sprzątania po sobie, a także wybór interesującego materiału dydaktycznego, są możliwe dzięki tzw. przygotowanemu otoczeniu, czyli odpowiedniej aranżacji przestrzeni i wyposażenia przedszkola.

Standardowy poranek w przedszkolu Montessori wygląda mniej więcej tak:

Podczas widocznej na filmie pracy własnej dziecka, możemy zaobserwować dwa podstawowe zjawiska, o które opiera się pedagogika Marii Montessori:

FAZA WRAŻLIWA – to występujący u dziecka okres największego potencjału rozwojowego danej funkcji (psychicznej lub fizycznej), który umożliwia jej wykształcenie w jak najpełniejszy sposób. Aby przyswoić tę nową umiejętność, dziecko musi ją wielokrotnie powtarzać. Jednak w fazie wrażliwej przychodzi to lekko i naturalnie. Efekty wynikają z wewnętrznej potrzeby i głodu wiedzy, a nie z mozolnej pracy. Inne określenia dla fazy wrażliwej to OKRES WRAŻLIWY, OKRES SZCZEGÓLNEJ WRAŻLIWOŚCI, OKRES KRYTYCZNY lub OKNO MOŻLIWOŚCI.

POLARYZACJA UWAGI – zjawisko to ma miejsce, kiedy podczas fazy wrażliwej dziecko głęboko koncentruje się na danej czynności. Pojawiają się wówczas wyjątkowo silne predyspozycje do opanowania danej dziedziny, zmysły są wyostrzone i w określony sposób współpracują z mózgiem. Nauka wynika z wewnętrznej potrzeby poznawczej, więc daje dziecku ogromną radość i satysfakcję.

przedszkole Montessori Warszawa

Zjawisko polaryzacji uwagi jako pierwsza odkryła Maria Montessori, więc od jej nazwiska zjawisko to nazwano „fenomenem Montessori”. Aby umożliwić polaryzację uwagi dziecka, przedszkole spełnia kilka warunków:

Przygotowane otoczenie wyposażone w stymulujący materiał dydaktyczny

Swobodne działanie dziecka (w zakresie wyboru materiału), zgodne z jego aktualnymi fazami wrażliwości

Odpowiednia postawa nauczycieli, którzy pełnią funkcję obserwatorów, nie ingerując w działanie dzieci bez potrzeby

Odpowiednia pora dnia – to z tego względu praca własna ma miejsce na początku dnia.

Dzięki przygotowanemu otoczeniu montessoriańskie przedszkolaki są samodzielne nie tylko podczas pracy własnej, ale także podczas pozostałych przedszkolnych zajęć:

Nakładania posiłków, nalewania napojów oraz sprzątania po sobie

Korzystania z toalety, higieny osobistej, mycia zębów

Ubierania się

Przygotowania do drzemki

Oczywiście w razie potrzeby dziecko zawsze może poprosić o pomoc nauczyciela, jednak tak jak w przypadku pracy własnej, nauczyciel wspiera samodzielność dziecka, ingerując w jego działania tylko na wyraźną prośbę dziecka lub w sytuacji zagrożenia jego bezpieczeństwa.

Przedszkole Montessori Warszawa

Jak wygląda plan dnia w naszym przedszkolu?

Spokojny początek dnia – schodzenie się dzieci, swobodne rozmowy; jest to czas na przywitanie się z kolegami i wychowawcami, spokojną aklimatyzację i „wejście w dzień”, możliwość pogadania, położenia się, posiedzenia, popatrzenia w okno 🙂

Spotkanie w kręgu – „wiadomości”: na specjalny znak dzieci z wychowawcami spotykają się w kręgu i w ten sposób rozpoczyna się bardzo ważna część dnia – praca własna. To okazja do przywitania się z całą grupą, prezentacji nowej pomocy lub cyklicznych „lekcji” tematycznych, np. o kosmosie, wulkanach, ciele człowieka.

Podczas „wiadomości” dzieci mogą się swobodnie wypowiadać na dowolny lub zaproponowany temat, uczą się nazywać swoje uczucia, ale także słuchać innych i czekać na swoją kolej. Może to być także moment na zastanowienie się i zaplanowanie pracy własnej, podzielenie się smutkami lub radościami. Ten punkt dnia jest bardzo lubiany i znaczący.

Praca własna – bardzo ważny czas na indywidualną pracę z materiałem dydaktycznym. W tych godzinach dzieci są w stanie najdłużej skupić uwagę na celowych działaniach. Samodzielnie wybierają pomoce, w zależności od swoich zainteresowań i możliwości w danym dniu. Wychowawcy prezentują daną pomoc, jeśli dziecko sięga po nią po raz pierwszy, pomagają przy rozwiązywaniu trudniejszych zadań, pokazują kolejne stopnie trudności. Praca własna przebiega w atmosferze spokoju i skupienia, choć nie zawsze i nie przez cały czas jej trwania trwa całkowita cisza.

przedszkole Montessori Warszawa

Drugie śniadanie – podczas pracy własnej jest też stół przy którym każde dziecko w dogodnym dla siebie momencie może przygotować sobie posiłek, korzystając z wystawionych zdrowych produktów: pieczywo pełnoziarniste, owoce, pestki, ser, wędlina, herbata owocowa lub ziołowa. Dzieci uczą się kulturalnego i spokojnego jedzenia, sprzątania po sobie, korzystania ze sztućców i naczyń.

Zakończenie i podsumowanie pracy własnej

Spacer lub wyjście do ogródka

Zajęcia dodatkowe (odbywają się w grupach w czasie, gdy reszta dzieci jest na podwórku).

Obiad, a następnie sprzątanie po sobie (odkładanie brudnych naczyń w wyznaczone miejsce), mycie zębów, przygotowywanie się do odpoczynku.

Odpoczynek, relaks – każde dziecko ma swoją poduszkę i kocyk. Jest to czas na wyciszenie ciała i słuchanie: bajek, czytania książek, spokojnej muzyki. Dzieci kładą się w ubrankach, zdejmują jedynie kapcie i mniej wygodne części garderoby według własnych potrzeb.

Spokojny „czas dla siebie” – dzieci, które tego potrzebują, śpią, a pozostałe wybierają sobie zajęcie, często są to aktywności plastyczne, lub dalsza praca z pomocami montessoriańskimi.

Zabawy swobodne i grupowe, zajęcia dodatkowe wg grafiku, w ciepłe dni zabawy w ogrodzie. W międzyczasie podwieczorek.

Zajęcia artystyczne i sportowe

W wybrane dni tygodnia w powyższy plan dnia wplatane są dodatkowe zajęcia: ceramika, zajęcia teatralne, muzyka, język angielski, ogólnorozwojowe zajęcia sportowe, aikido oraz taniec. W kolejnych postach opiszemy niektóre z nich.

Przeczytaj również:

>> Dzień w przedszkolu Montessori

>> Montessori w domu – proste zabawy dla dzieci w wieku 3-6 lat

>> Odwiedź nasz INSTAGRAM

Pedagogika Montessori

Pedagogika Montessori – o co w niej chodzi?

Cześć! Dzisiaj spróbuję w wielkim skrócie napisać, czym jest pedagogika Montessori / metoda Montessori. Mam nadzieję, że pozwoli Ci to dostrzec zarys pewnych zasad, jakimi kierują się osoby, które ją stosują: nauczyciele i rodzice. Zrozumieć je i być może wprowadzić kilka z nich w swoim własnym domu. Jeśli spodoba Ci się artykuł i/lub chciałabyś na coś zwrócić szczególną uwagę – zostaw proszę komentarz 🙂 Miłego czytania!

Kilka słów o samej Marii

Maria Montessori żyła w latach 1870-1952 i była pierwszą kobietą we Włoszech, która ukończyła studia medyczne (a wcześniej też matematyczne i przyrodnicze) na Uniwersytecie Rzymskim. Lekarka, nauczycielka, filozof i antropolog, która stworzyła „pedagogikę wychodzącą od dziecka”. Jej podejście do dziecka, wyprzedzające czasy, w których żyła, jest nadal bardzo aktualne. Krótki życiorys możesz przeczytać tutaj.

Wiele osób powie, że to, co wymyśliła, to teraz nic nowego i pewnie ma rację, ale w jej czasach była to rewolucja. Na początku XX wieku powstało kilka koncepcji wychowawczych, które negowały dotychczasowy model szkolny – siedzenie w ławkach i bierne wysłuchiwanie wykładów dawanych przez dorosłych. Jedną z nich była właśnie metoda Montessori, która znana i stosowana była przed wojną także w Polsce (wpływając na pracę i zmianę podejścia do dzieci także i naszych środowisk). Po wojnie zainteresowanie zniknęło, by wracać z końcem lat osiemdziesiątych, czyli dość niedawno. Można więc powiedzieć, że w Polsce odkrywamy Marię Montessori i jej metodę na nowo.

Poniżej przeczytasz o założeniach pedagogiki Montessori – tych aspektach, które moim zdaniem są najważniejsze z perspektywy rodzica.

Najważniejsze jest dziecko

W Montessori najważniejsze jest podejście do dziecka – traktowanie go z takim szacunkiem, jakim darzymy osoby dorosłe. Wszystko opiera się na dziecku – tym jednym, indywidualnym, jego potrzebach i możliwościach (także gdy dziecko jest niepełnosprawne), tym czym ONO się w tej chwili interesuje. To dziecko pokazuje, jak należy się uczyć świata, a my mamy tylko obserwować i podsuwać ciekawe materiały do pracy/zabawy.

Każdy rodzic stwierdzi, że jego dziecko jest dla niego najważniejsze (bo to prawda!), ale ta metoda pokazuje, że można dostosować się do potrzeb dziecka bardziej, niż nam się kiedykolwiek wydawało. I prawdopodobnie to właśnie powoduje, że Montessori zdobywa sobie coraz liczniejsze grono zwolenników.

Przygotowanie otoczenie

Odpowiednio przygotowane otoczenie to jest coś, co diametralnie zmienia postawę dziecka (i dorosłego także). Na pewno bywałaś w różnych przestrzeniach, budynkach, pomieszczeniach i w zależności od tego, jak wyglądały, czułaś się mniej lub bardziej komfortowo. Wiadomo, każdemu podoba się co innego, ale istnieje kilka reguł, czy zasad, które sprawdzają się zawsze i wszędzie, a zwłaszcza w przypadku dzieci.

Pomieszczenia, w których przebywają, powinny być:

jasne i dobrze oświetlone: jasne ściany i dużo światła dziennego, kolor w mieszkaniu ma też wpływ na zachowanie i samopoczucie;

piękne – przez pokazywanie ładnych przedmiotów kształtujemy poczucie piękna, dobry gust, lubimy otaczać się pięknymi przedmiotami;

uporządkowane: dziecko chłonie jak gąbka, uczy się poprzez naśladowane, jeśli widzi, że rodzice utrzymują porządek i że każda rzecz ma swoje miejsce, to samo zacznie się do tego stosować (Ignaś ma 17 miesięcy i odkłada buty i swoją czapkę na ich miejsce, gdy wracamy ze spaceru);

niezagracone – im mniej tym lepiej, mało rzeczy pozwala lepiej je „ogarniać” i szybciej porządkować, łatwiej też wtedy o nadanie konkretnego miejsca każdemu przedmiotowi;

dostępne dla dziecka: wszystko, co może być przez nie używane, jest na jego wysokości – umywalka, nocnik/toaleta, łóżko, ubrania do przebrania, zabawki, przybory kuchenne, książki, przekąski, kubek, talerz, krzesło, itd;

jego – każde dziecko ma swoją przestrzeń i w zależności od możliwości może to być pokój, fragment pokoju albo jego własna półeczka;

widoczne – zabawki/pomoce (ale też przedmioty codziennego użytku) są przechowywane tak, że są widoczne. Nie ma miejsca na duże pudła czy skrzynie, w których wymieszane są wszystkie zabawki. Dużo lepszym rozwiązaniem jest wyekspononowanie kilku zabawek, które akurat najbardziej interesują dziecko w danym momencie i wymiana ich co np.: tydzień, na otwartych półkach. Niektóre zabawki da się postawić na półce po prostu, inne, wieloelementowe, można położyć na płytkiej tacce, albo w ładnym koszyczku. Dziecku łatwiej się skupić i podjąć decyzję, gdy ma mniejszy wybór i widzi wszystko, co jest dostępne. Łatwiej też utrzymać porządek, gdy zabawek „na widoku” jest osiem, a nie pięćdziesiąt;

ewoluujące – dziecko rośnie i się zmienia, ma inne potrzeby, przestrzeń powinna się do tego dostosowywać – inaczej będzie wyglądać miejsce dla noworodka, a inaczej dla roczniaka.

Wszystko to po to, by wykorzystać cały potencjał dziecka – to właśnie odpowiednio przygotowane otoczenie jest najlepszym nauczycielem – bodźcem do rozwoju dziecka.

Pomoce, materiały i zabawki

Nie byłoby też otoczenia bez odpowiednich materiałów. W pedagogice Montessori mówi się o „pomocach” i „materiale”, z którym dziecko „pracuje”, a nie o „zabawkach”, którymi się „bawi”. Wynika to z przekonania, że dziecko wykonuje pracę, bo spędza swój czas na wykonywaniu zadań, które doprowadzają je do pewnego zamierzonego celu. I choć wiele osób przyzna, że to tylko semantyka, to moim zdaniem takie specyficzne nazewnictwo zwraca uwagę na to, że działania wykonywane przez dzieci nie są byle czym i buduje większy szacunek do ich osoby.

Maria Montessori stworzyła zestaw pomocy, które miały określone cechy, wspierały rozwój konkretnych umiejętności i były prezentowane dzieciom w określony sposób. Najbardziej znane z nich to różowa wieża, ruchomy alfabet, czy złoty materiał.

Materiały Montessori posiadają kilka cech:

są proste, estetyczne, precyzyjnie wykonane;

są często wykonane z naturalnych materiałów – drewna, metalu i tkanin;

mają korektę błędu – dziecko może samo skontrolować, czy poprawnie wykonało zadanie;

są dostosowane do etapu rozwoju, na jakim znajduje się dziecko;

interesują dziecko;

stopniują trudność;

są najczęściej tak skonstruowane, by naraz prezentować tylko jedną umiejętność/rodzaj wiedzy, co sprzyja koncentracji;

dotyczą konkretu (od tego się zaczyna), ale można pracować na nich też w sferze abstrakcji.

Takie cechy mogą posiadać również typowe zabawki i to takie powinniśmy dawać naszemu dziecku. Samochody, czy klocki LEGO nie są materiałem Montessori, a jednak trudno nie dostrzec wartości jaką ze sobą niosą.

Czego nie warto dawać dziecku? Warto wykluczyć z grona zabawek popularne „grajki” – zabawki interaktywne, które naraz grają, śpiewają, tańczą i świecą: kupujący myśli, że im więcej opcji, tym lepiej, a jest wręcz przeciwnie. Multum wrażeń doprowadza do przebodźcowania dziecka: zmęczenia, płaczliwości, problemów z koncentracją, ze snem, itd. (i tym samym zmęczenia rodziców). Tak samo jest z telewizorem czy tabletem.

Decydujące pierwsze lata

„Czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci” – polskie przysłowie, z którym zgodziłaby się także Maria Montessori. Według niej, decydujące jest sześć pierwszych lat życia dziecka. To wtedy kształtują się główne cechy charakteru i zachowania, model relacji z otoczeniem, a także inteligencja. Małe dziecko ma ogromne możliwości uczenia się, tzw. „chłonny umysł”, który chłonie jak gąbka wszystko, co mu się podsunie.

To nie jest tylko zdanie M. Montessori, ale także innych pedagogów. Wiele osób zwraca uwagę na to, że im młodsze dziecko uczy się pływać, z tym większą łatwością mu to przychodzi (pierwsze miesiące spędziło w łonie matki w środowisku wodnym). Tak samo jest z językami – to wtedy występuje „faza wrażliwa” na przyswajanie języka i dziecko szybko uczy się np.: poprawnej wymowy i akcentu, z którym mają problem osoby dorosłe. Małe dziecko, które osłucha się z dźwiękami, jest w stanie je prawidłowo „usłyszeć” i wyartykułować – przykładem może być np.: charakterystyczne francuskie „r”.

Aktywność to rozwój

Małe dziecko jest w ciągłym ruchu, bo ma taką potrzebę i jest to naturalna dla niego droga rozwoju. Cały czas wykonuje jakąś pracę, jest w tym niestrudzone, potrafi wytrwale powtarzać jedno i to samo działanie (np.: otwieranie szuflady), aż osiągnie w nim perfekcję. Decyduje się na robienie czegoś spontanicznie. Samo sobie organizuje uczenie przez działanie i jest to dla niego najefektywniejszy sposób przyswajania wiedzy.

Pierwsze umiejętności zdobywane przez dziecko dotyczą właśnie ruchu – całego ciała, a także ruchu poszczególnych kończyn, w tym precyzyjnego manipulowania dłońmi. Dlatego dziecko potrzebuje miejsca, gdzie mogłoby ćwiczyć motorykę dużą i małą, i nie tylko siedzieć w domu 🙂 Obcowanie z przyrodą też jest bardzo ważne.

Pedagogika Montessori to wolność wyboru

Często można usłyszeć, że pedagogika Montessori to taka, w której dziecko robi co chce. Jest to trochę prawda i trochę nieprawda. Dziecko ma pozostawioną pewną wolność wyboru, ale też dokładnie zna granice tego, na co może sobie pozwolić.

Dziecko ma prawo do decydowania o tym, kiedy jest głodne, a kiedy chce spać (przygotowane otoczenie pozwala mu na samodzielne zaspokojenie tych potrzeb). Szanuje się to, że każde dziecko ma indywidualną osobowość, a więc może wybrać materiał do pracy, którym jest akurat zainteresowane i realizować go w swoim tempie, czy to wolno, czy szybko. Jeśli chce ćwiczyć zapinanie guzików na koszuli, może to robić, nawet dzień w dzień przez tydzień, jeśli tylko będzie chciało.

Dziecko może też wybrać miejsce, w którym chce pracować: dywanik na podłodze, stolik, itd. Może też zdecydować, czy pracować samodzielnie, czy z innym dzieckiem (w domu, gdy jest rodzeństwo, lub w przedszkolu). To dziecko mówi, kiedy zakończyło daną czynność. Dorosły stara się mu nie przerywać chwili koncentracji (czyli czasem czeka zanim wyjdą razem na spacer).

Wytyczanie granic

Z drugiej strony dziecko wie, czego mu nie wolno. Ma jasno postawione granice, nawet jeśli chodzi o pracę z materiałem: do pewnego stopnia może się bawić różową wieżą w wymyślony przez siebie sposób. Jednak jeśli zamiast ustawiać wieżę, będzie jeździć nią jak pociągami, to warto wymienić wieżę na coś, co będzie odpowiadało jego potrzebom poruszania elementami w poziomie.

W domu te granice to oczywiście pewne reguły: nie manipulujemy przy gniazdkach kontaktowych, nie bijemy innych osób. Montessori to nie jest bezstresowe wychowanie, ustalonych zasad trzeba się trzymać. To daje dziecku poczucie bezpieczeństwa i pewnej stałości. Nie ma tu kar i nagród (bo to powoduje raczej walkę o władzę w rodzinie niż efekt, jakiego spodziewa się rodzic, który je stosuje), nie ma zawstydzania i upokarzania dziecka. Kiedy latorośl zachowuje się nie tak, jak trzeba, rozmawiamy. Pomagamy mu zrozumieć jego zachowanie (np.: gniew z powodu zabrania zabawki) i nauczyć rozwiązywać problem (lub rozwiązać za nie poprzez zmiany w otoczeniu).

Uczymy dziecko dobrych manier, żeby potrafiło żyć w zgodzie ze społeczeństwem (to też pewne granice, normy zachowań, których przestrzegamy). Traktujemy dziecko tak, jak sami byśmy chcieli być traktowani, czyli z wzajemnym szacunkiem. Mówimy spokojnym, cichym głosem, nie krzyczymy.

Ciekawym jest, że w przedszkolach Montessori(ale przecież można też to robić w domu), dzieci biorą udział w lekcji ciszy – uczą się „robić” ciszę właśnie, stan, w którym łatwo się skupić. A przecież gdy myślimy o przedszkolaku, to zazwyczaj wyobraźnia buduje obraz biegającego, roześmianego, rozgadanego małego człowieka.

Samodzielność

Pedagogika Montessori i samodzielność dziecka to… to samo 🙂 To jeden z fundamentów, bo rozwijanie samodzielności to budowanie wiary we własne możliwości. Na początku chodzi o samodzielne ubranie się, nakarmienie, umycie, ale potem ta samodzielność przechodzi też na inne obszary. Dziecko będzie dumnie stawiać czoło nowym wyzwaniom i chętnie zdobywać kolejne umiejętności na drodze do samodzielności. Ono SAMO kupi bilet, zrobi zakupy, zaplanuje wycieczkę do zoo, wybierze studia, zdobędzie pracę i pójdzie do szefa pewne siebie negocjować podwyżkę.

Dużo czynności, które są proponowane dzieciom, jest związanych z codziennym życiem – uczą „życia praktycznego”. Szczególnie popularne i lubiane są działania w kuchni (każda mama tego doświadcza, gdy nosi swojego bąbla na biodrze, gotując obiad). Trzylatek robi jajecznicę od A do Zet (tak, mama czy tata jest obok), kroi warzywa, ale też samodzielnie się ubiera, zapinając guziki, rzepy i zamki błyskawiczne.

Samodzielne dziecko, które samo wybierze zadanie, które chce podjąć, będzie uczyć się koncentracji, która jest bardzo ważna w procesie uczenia, ale też w dorosłym życiu. Nawet żeby zrobić tak podstawową rzecz, jak listę zakupów, trzeba się skupić i łatwo o czymś zapomnieć. A im bardziej skomplikowane zadanie do wykonania, tym więcej umiejętności koncentracji (i samodzielności!) potrzeba. Taki pracownik ma bardzo dużą wartość na rynku pracy.

Pięciolatek karmiony przez rodziców łyżeczką, dziesięciolatek niepotrafiący posmarować kanapki masłem – te dzieci doświadczają potem krytyki ze strony otoczenia, często nawet bliskich (jednego z rodziców, dziadków), a to odbiera im pewność siebie i wcale też nie chcą zdobywać umiejętności, której im brakuje, bo się wstydzą. Nadmierna opiekuńczość rodzica może być tak naprawdę bardzo krzywdząca dla dziecka, chociaż niezamierzenie i wpływać na jego dorosłe życie.

Obserwowanie

Ostatnie w moim zestawieniu jest obserwowanie dziecka. Można by powiedzieć: po prostu usiądź z kawą czy herbatą na kanapie i patrz, co robi. Najlepiej zrób to teraz, albo jak będziesz mieć chwilę. Poświęć trzy minuty chociaż i tylko obserwuj. Dostrzeżesz wtedy rzeczy, na które normalnie nie zwróciłabyś uwagi, zajęta codzienną gonitwą ogarniania domu i rodziny.

To jest bardzo ważne, bo pozwala na lepsze przygotowanie i modyfikację otoczenia i materiałów, dostosowanie ich do dziecka, jego aktualnych potrzeb i zainteresowań. Długofalowo wpłynie to na pewno na rozwijanie jego indywidualnych uzdolnień i to w sposób spontaniczny i twórczy, bo to, co przygotujesz, będzie dla niego ciekawe.

Fazy wrażliwe to są te momenty, kiedy dziecko samo się czymś zainteresowało i w związku z tym najłatwiej przyswoi tą wiedzę. Różne dzieci mają swoje fazy wrażliwe (np.: na pisanie) w różnym czasie. Bez obserwowania swojego dziecka możesz coś przegapić, faza minie, a potem trudniej mu będzie się tego nauczyć. Warto też poczytać więcej i przygotować (jeśli oczywiście chcemy) odpowiednie „rekwizyty” wcześniej. Łatwiej wtedy sprawdzić, czy to już TEN moment.

Na zakończenie

Można by jeszcze długo pisać o tym, jak pedagogika Montessori może wpłynąć na wychowanie dziecka, jak pomóc dziecku w budowaniu jego „ja” i stawaniu się wspaniałym dorosłym. Mój artykuł, chociaż dość długi, nie wyczerpał jeszcze tematu. Mam nadzieję, że mimo to dał obraz tego, co stoi za hasłem metody/pedagogiki Montessori i stanie się punktem zapalnym do Twoich dalszych poszukiwań. Powodzenia!

Będzie mi niezmiernie miło, jeśli zostawisz po sobie komentarz, możesz też udostępnić artykuł swoim znajomym, jeśli tylko uważasz go za wartościowy!

źródła:

Miksza M. (1998). Zrozumieć Montessori. Kraków: Oficyna Wydawnicza „impuls”.

Guz S. (2015). Edukacja w systemie Marii Montessori. Wybrane obszary kształcenia. Lublin: Wydawnictwo Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej

fotografia w grafice głównej posta: Anna Kuncewicz Fotografia

Przedszkole i żłobek Montessori Wrocław

”uczyłam się dziecka.wzięłam to, co dziecko mi przekazało i wyraziłam to. tak powstała metoda zwana metodą montessori.” dr maria montessori

Wybraliśmy pedagogikę dr Montessori jako najbliższą dzieciom w każdym wieku, najbardziej przyjazną, opartą na głębokim szacunku do dziecka i pozwalającą rozwijać w każdym człowieku to, co najlepsze.

Uczymy się wraz z dziećmi współdziałania w pokoju i miłości.

Każde dziecko to Bardzo Ważna Osoba, pracująca w swój własny sposób, rozwijająca się w swoim własnym tempie, patrząca na świat inaczej, niż wszyscy i posiadająca swoje własne potrzeby.

Szanujemy potrzeby i indywidualność dzieci. Proponujemy, zaciekawiamy, tłumaczymy i pomagamy.

W przedszkolu Montessori najważniejsze znaczenie mają trzy elementy:

nauczyciel-przewodnik, którego zadania to: przygotowanie i dbanie o otoczenie, wnikliwa obserwacja oraz odpowiadanie na indywidualne potrzeby dzieci;

otoczenie dziecka – uporządkowane, estetyczne, inspirujące, ułatwiające samodzielność;

materiał edukacyjny – bogaty zestaw pomocy obejmujących: życie codzienne, sensorykę, matematykę, język, kulturę; dziecko pracuje z materiałem samodzielnie – kontrola błędów zawarta jest w pomocach;

Ufamy, że w takich warunkach każde dziecko ma szansę wykorzystać maksymalnie swój potencjał, rozwinąć umiejętności i zbudować wiarę w siebie, czerpać radość z samodzielnego zdobywania wiedzy, budować dobre relacje z rówieśnikami i dorosłymi.

Niepubliczne przedszkole, przedszkole-montessori.wroclaw.pl

Szanowni Państwo, możecie zgłosić swoje dziecko do Niepublicznego Przedszkola Montessori we Wrocławiu. Wypełnienie formularza nie jest w żaden sposób zobowiązujące. Wystarczy uzupełnić poniższe pola i wysłać do nas. My skontaktujemy się z Państwem, by ustalić termin spotkania.

Wybór szkoły – Montessori tak czy nie? – Inny Świat – Forum dyskusyjne

veroniqq

Dawno nie pisałam na forum, ale teraz muszę zasięgnąć Waszej opinii. Mam obecnie spory problem z wyborem szkoły dla mojego 6-latka. Obecnie syn uczęszcza od kilku m-cy do przedszkola Montessori. Bardzo dobrze tam się odnalazł, ma kloegów, poszedł sporo społecznie do przodu. Ma sporo terapii 6 h w placówce, przedszkole refinansuje zajęcia także 2 h poza p.kolem.

W sumie to 4 rok pobytu w przedszkolach niepublicznych, gdzie dostał duże wsparcie, sporo problemów m.in. sensoryczne i logopedyczne się wyprostowały. W testach wypada dobrze z wysokim poziomem intelektualnym, już jako 5 latek miał gotowość szkolną, którą obecne p.kole również potwierdziło. Bardzo dobrze liczy, pisze, czyta zdania. W sumie sporo udało się wypracować. Chciałabym wybrać dobrze szkołę dla niego, żeby te możliwości, które już posiada w pełni rozwijać. Idealną szkołą byłaby dla mnie kameralna placówka prywatna, gdzie klasy są do 20 osób, z nauczycielem wspomagającym, dobrą i zaangażowaną kadrą, a jakość terapii byłaby na dotychczasowym poziomie. Niestety nie udało mi się takiej znależć, a jest już praktycznie po rekrutacjach w październiku i listopadzie.

Odwiedziłam kilka placówek, w jednej syn przeszedł rekrutację, ale było 40 chętnych na 20miejsc i się nie dostał. Szkoły integracyjne publiczne nie biorę pod uwagę, zbyt duże placówki, hałas, syn by się raczej nie odnalazł w takim miejscu.

Szkoła, prowadzona metodą Montessori, którą głównie biorę pod uwagę jest obecnie tworzona przez obecną Panią Dyrektor i będzie działać od września. Pani Dyrektor zapewnia o doborze odpowiedniej bardzo dobrej kadry z ok. 10 letnim doświadczeniem, zgadza się na refinansowanie zajęć poza p.kolem, czyli tak jak syn ma do tej pory. Jednak to wszystko na razie teoria, a jak będzie, jaka kadra, jak ten system nauki sprawdziłby się w wypadku syna to niewiadoma. Nie mam możliwości poznać kadry bo szkoła będzie działać dopiero od września.

PLUSY: Bardzo dobre warunki lokalowe, duże sale lekcyjne i gimnastyczna. Podobno wykwalifikowana kadra, rewalidacje, refinansowanie zajęć poza szkołą, mało stresujący system szkolenia, brak dzwonków, nauczyciel robi przerwę kiedy jest to dzieciom potrzebne.

Minusy i moje obawy: odległość ok. 40 min. samochodem, brak zadań domowych i podręczników. Mam obawy, że kiedyś przy zmianie szkoły syn nie przestawi się na “zwykły” system, gdzie zbytnie podążanie za dzieckiem syna zbyt że się tak wyrażę rozluźni, a jednak życie to nie trzymanie dziecka pod kloszem i zapewnianie mu cieplarnianych warunków przez całe życie. Przykłady: dziecko ma prawo np. 3 dni robić coś co go angażuje, interesuje, brak tablic, praca często na dywanikach zamiast w ławkach, brak zadań domowych, podręczników itd. W sumie to przeraża mnie taki nietradycyjny system szkolenia, pamietając własną edukację i zwykłe ławki i tablice, ale może moje obawy są na wyrost?

Moje podstawowe pytanie: czy system Montessori jest odpowiedni dla dzieci ze spektrum, czy nie potrzebują jednak bardziej wyraźnych zasad i reguł. Czy ktoś z Was miał lub ma obecnie dziecko w takiej placówce – jakie są plusy i minusy takiej metody dla dzieci ze spektrum? Bardzo proszę o Wasze opinie bo czas mnie bardzo nagli, muszę się określić przez ok. 2 tygodnie, a innych alternatyw brak 🙁

Odpowiedz Link Obserwuj wątek

Forum Gdańsk, Gdynia, Sopot.

Mam obserwacje na przykładzie dzieciaka koleżanki. Szkołą w Sopocie.

Zalety:

– małe klasy,

– indywidualne podejście do dziecka i treści jakich w danym czasie się uczy,

– przyjazne otoczenie,

– zróżnicowane metody nauczania,

– rodzice “zwolnieni” z odpowiedzialności, bo trzeba tylko zapłacić i szkołą o wszystko się zatroszczy.

Wady:

– małe klasy, a co za tym idzie mało rówieśników, mało kolegów, dzieciak nie ma “wyboru”,

– chaos poznawczy – co nie znaczy, że w szkołach państwowych jest pod tym względem jakoś dużo lepiej, ale pewne tematy zostają przedstawione i zamknięte, a tu mam wrażenie, że chłopak nauczył się trochę tego, trochę tego i niczego tak do końca.

Ogólnie uważam, że system nauczania Montessori to fajne rozwiązanie dla dzieci z problemami, bo pozwala się dziecku wyciszyć, nie ma takiego chaosu, hałasu i zamieszania, jak w szkołach publicznych. Poza tym nauczyciele poświęcają dużo czasu każdemu uczniowi i dają mu możliwość utrzymania indywidualnego tempa, nie ma poganiania, jak w państwowych “bo jeszcze cały program nie przerobiony”.

Co do tego wyższego poziomu, to raczej tego nie widzę. Nic ponad potrzebną i podstawową wiedzę, chłopak nie przyswoił. Nie ma braków, ale nie wybija się ponad przeciętnego ucznia szkoły państwowej.

Szkoła nie jest zła, ale z przeciętnego dziecka nie zrobi geniusza.

Za to zdolne dziecko poradzi sobie nawet w szkole publicznej. Może nie będzie mieć szerokiej stymulacji intelektualnej, ale nie zginie.

Dla zwykłego, dobrze rozwiniętego dzieciaka, który nie ma problemów z akceptacją w grupie, uczy się przeciętnie, ale bezboleśnie szkoła Montessori nie jest potrzebna.

Ale to tylko moje obserwacje.

키워드에 대한 정보 przedszkole montessori wrocław opinie

다음은 Bing에서 przedszkole montessori wrocław opinie 주제에 대한 검색 결과입니다. 필요한 경우 더 읽을 수 있습니다.

이 기사는 인터넷의 다양한 출처에서 편집되었습니다. 이 기사가 유용했기를 바랍니다. 이 기사가 유용하다고 생각되면 공유하십시오. 매우 감사합니다!

사람들이 주제에 대해 자주 검색하는 키워드 Szkoła Montessori vs tradycyjna

  • szkoła
  • porównanie
  • czym się różni
  • różnica
  • różnice
  • szkoła publiczna
  • indywidualne podejście

Szkoła #Montessori #vs #tradycyjna


YouTube에서 przedszkole montessori wrocław opinie 주제의 다른 동영상 보기

주제에 대한 기사를 시청해 주셔서 감사합니다 Szkoła Montessori vs tradycyjna | przedszkole montessori wrocław opinie, 이 기사가 유용하다고 생각되면 공유하십시오, 매우 감사합니다.

See also  복숭아 잼 만들기 | 초간단! 맛있는 복숭아잼 만들기 모든 답변

Leave a Comment