당신은 주제를 찾고 있습니까 “rozwód a dzieci forum – Rozwód. Jak zadbać o dzieci po rozwodzie? Rozwód a dzieci #hellozdrowie“? 다음 카테고리의 웹사이트 https://ppa.charoenmotorcycles.com 에서 귀하의 모든 질문에 답변해 드립니다: ppa.charoenmotorcycles.com/blog. 바로 아래에서 답을 찾을 수 있습니다. 작성자 HelloZdrowie 이(가) 작성한 기사에는 조회수 1,316회 및 좋아요 14개 개의 좋아요가 있습니다.
rozwód a dzieci forum 주제에 대한 동영상 보기
여기에서 이 주제에 대한 비디오를 시청하십시오. 주의 깊게 살펴보고 읽고 있는 내용에 대한 피드백을 제공하세요!
d여기에서 Rozwód. Jak zadbać o dzieci po rozwodzie? Rozwód a dzieci #hellozdrowie – rozwód a dzieci forum 주제에 대한 세부정보를 참조하세요
Jak przygotować dzieci do rozwodu? Co mówić dzieciom? Jak zadbać o ich bezpieczeństwo i komfort psychiczny? Jak podzielić się opieką nad dziećmi po rozwodzie? Czy opieka naprzemienna jest najbardziej odpowiednia?
Odpowiada Agnieszka Wojewoda, mediatorka i specjalistka rozwodowa.
Czego
2:19 Co mówić dzieciom w momencie, gdy zapada decyzja o rozmowie?
3:22 Jak się podzielić opieką nad dziećmi w najlepszy dla nich sposób
4:47 Jaki wybrać rodzaj opieki nad dziećmi po rozwodzie
6:22 W jakich sytuacjach najlepsza będzie opieka naprzemienna?
Rozwód. I co dalej? 👉 https://tiny.pl/tzrxf
Subskrybuj nasz kanał aby być na bieżąco 👉 https://tiny.pl/tb38g
Odwiedź nasz serwis: http://www.Hellozdrowie.pl
Polub nas na Facebooku: https://www.facebook.com/HelloZdrowie/
Obserwuj nas na Instagramie: https://www.instagram.com/hellozdrowie
#hellozdrowie #rozwód #rozprawarozwodowa #mediatorka #dzieci #opiekanadziećmi
@HelloZdrowie
rozwód a dzieci forum 주제에 대한 자세한 내용은 여기를 참조하세요.
Rozwód nie musi być traumą dla dziecka – Forum Pediatrów
Tylko od rodziców zależy, czy ich rozstanie wprowadzi w życie dziecka chaos, brak poczucia … Dzieci, które po rozwodzie wychowywało oboje rodziców, …
Source: forumpediatrow.pl
Date Published: 10/21/2021
View: 8833
Skutki rozwodu dla dzieci – Kryzys małżeński :: Forum Pomocy …
dla tych, którzy twierdzą, że tak lepiej dla dzieci, dla tych, którzy szukają argumentów na “nie dla rozwodu” i dla wszystkich, którym dobro …
Source: www.kryzys.org
Date Published: 7/10/2022
View: 6366
Z kim zostaje dziecko po rozwodzie? – Forum
Z kim zostaje dziecko po rozwodzie?, Rodzina i dziecko – Forum Gdańsk, Gdynia, Sopot. Porozmawiaj o aktualnych problemach i radościach mieszkańców …
Source: forum.trojmiasto.pl
Date Published: 3/23/2022
View: 7714
Wychowywanie dzieci po rozwodzie. | Forum BabyBoom
Witam. Chciałam dowiedzieć się od innych rozwiedzionych mam, jak sobie radzą. U nas na początku nasz 5 letni syn miał do nas bardzo dużo …
Source: www.babyboom.pl
Date Published: 9/14/2021
View: 9182
Rozwód a dzieci – Forum Kobiet – NETKOBIETY.PL
Temat: Rozwód a dzieci. Cześć, Mam pytanie do osób, które są po rozwodzie: jak w tej sytuacji odnalazły się dzieci? Jak to przeżyły?
Source: www.netkobiety.pl
Date Published: 1/17/2022
View: 5598
Opieka nad dziećmi po rozwodzie – emama – Forum dyskusyjne
Otóż niedawno mój mąż się zakochał. Przyznał się, wyprowadził. Mamy troje małych dzieci. Nie robiłam mu awantur, trudności, szłam na rękę.
Source: forum.gazeta.pl
Date Published: 7/29/2021
View: 7638
Rozwód? A co z dziećmi? Czyli, gdzie znaleźć pomoc
Zaś w przypadku rozwodu mamy i stratę, i poczucie porażki. Dziecko zawsze będzie uważało, że to ono było powodem rozwodu”. Wracając jednak do …
Source: polskieforumrodzicow.pl
Date Published: 11/20/2022
View: 9470
rozwód a dziecko – Forum prawne – e-prawnik.pl
Chcialabym zlozyc pozew rozwody, bez orzekania o winie, ale nie wiem czy moj maz nie bedzie chcial przejac opieki nad naszym dzieckiem.
Source: e-prawnik.pl
Date Published: 4/19/2022
View: 1519
Dziecko, rozwód, kontakty z ojcem – Psycholog – Forum
Witam serdecznie, Jestem po rozwodzie wyrok w trakcie uprawomocnienia. … Przykro czytać takie rzeczy, gdy ofiarą rozwodu są dzieci. Maks i Maja są mali, …
Source: forum.parenting.pl
Date Published: 4/2/2021
View: 9332
rozwód od czego zacząć – forum GoWork.pl
Mój rozód trwał rok a mielismy wtedy dwoje małych dzieci. Wtedy była też rozprawa godząca. Z tego co słyszłam już nie są one praktykowane …
Source: www.gowork.pl
Date Published: 5/3/2021
View: 8220
주제와 관련된 이미지 rozwód a dzieci forum
주제와 관련된 더 많은 사진을 참조하십시오 Rozwód. Jak zadbać o dzieci po rozwodzie? Rozwód a dzieci #hellozdrowie. 댓글에서 더 많은 관련 이미지를 보거나 필요한 경우 더 많은 관련 기사를 볼 수 있습니다.
주제에 대한 기사 평가 rozwód a dzieci forum
- Author: HelloZdrowie
- Views: 조회수 1,316회
- Likes: 좋아요 14개
- Date Published: 2020. 3. 20.
- Video Url link: https://www.youtube.com/watch?v=RN7cfu5CYnA
Rozwód nie musi być traumą dla dziecka
Po rozstaniu rodziców dzieci często cierpią. Może to mieć także negatywny wpływ na ich zdrowie fizyczne, zwłaszcza w obszarze chorób rozwijających się na gruncie psychosomatycznym. Dorośli, którzy w tej sytuacji wspólnie potrafią zadbać o potrzeby swoich dzieci i pomagają odnaleźć się im w nowej rzeczywistości, nie narażą je na nadmierny stres.
Aż 62843 rozwodów miało miejsce w Polsce w 2018 roku. Na 1000 nowo zawartych małżeństw to prawie 327 rozwodów. Dla porównania w 2010 roku liczba ta wyniosła 268 na tysiąc nowych małżeństw, a w 2000 roku – 203. Główną przyczyną rozwodów jest niezgodność charakterów, na drugim miejscu znalazło się niedochowanie wierności małżeńskiej, na trzecim – nadużywanie alkoholu. Nie ma równie dokładnych danych na temat tego, jak często rozstają się pary z dziećmi, które nie zawarły małżeństwa. A w takich nieformalnych związkach rodzi się w Polsce jedna czwarta dzieci.
Autorzy pracy opublikowanej na łamach „Journal of Epidemiology & Community Health” wskazują na problemy psychosomatyczne pojawiające się u nastolatków po rozpadzie rodziny. Naukowcy swoich obserwacji dokonali na podstawie analizy wyników państwowego badania, w którym ankietowano aż 150 tys. uczniów w wieku 12-15 lat.
Przeanalizowano takie objawy, jak bóle głowy, brzucha, uczucie napięcia, smutek, zawroty głowy i utrata apetytu. Dzieci, które po rozwodzie wychowywało oboje rodziców, miały mniej niepokojących objawów, niż żyjące z jednym rodzicem, ale nadal więcej niż pochodzące z pełnych rodzin. Jednocześnie, jak podają badacze, znaczenie miała jakość relacji młodych ludzi z rodzicami.
Naukowcy podkreślają, że wyniki badania odzwierciedlają rezultaty innych projektów badawczych sprawdzających wpływ rozwodu na dzieci. Zwracają przy okazji uwagę, że za wystąpienie objawów psychosomatycznych zwykle odpowiada stres, a jego poziom może być różny, zależnie od tego, jak funkcjonuje rodzina (tu akurat nie ma znaczenia, czy jest to pełna, czy rozbita rodzina).
„Może to budzić szczególną konsternację ze względu na to, że wyłączyliśmy z badania osoby, które doświadczyły jakiejkolwiek przemocy domowej czy uzależnień rodziców. Przewidzieliśmy, że związek między doświadczeniem w dzieciństwie rozwodu rodziców i udarem może wynikać z innych czynników, takich jak bardziej ryzykowne nawyki zdrowotne, czy niższy status społeczno-ekonomiczny mężczyzn, których rodzice się rozwiedli. Jednak uwzględniliśmy w statystykach większość znanych czynników ryzyka dla udaru, w tym wiek, rasa, przychody i wykształcenie, nawyki związane ze zdrowiem w dorosłości (palenie, ruch, otyłość, używanie alkoholu), wsparcie społeczne, zdrowie psychiczne i dostęp do opieki zdrowotnej. Nawet po wzięciu ich pod uwagę, rozwód rodziców nadal wiązał się z trzykrotnie większym ryzykiem udaru u mężczyzn” – tłumaczy współautorka pracy, Angela Dalton.
Naukowcy nie wiedzą, jaka jest przyczyna podwyższonego zagrożenia. Domyślają się, że może chodzić o działanie kortyzolu, czyli tzw. hormonu stresu. Ich zdaniem, po rozwodzie rodziców chłopcy mogą uczyć się pewnego, szkodliwego sposobu reagowania na stres, którego potem używają w dorosłym życiu. Badacze sugerują nawet, aby lekarze uwzględniali informację o statusie małżeńskim rodziców swoich pacjentów, jako część działań zapobiegających udarom.
Naukowcy zauważają, że ogromne znacznie ma sposób, w jaki rodzice zachowują się po rozwodzie, na ile sami dobrze sobie radzą w nowej sytuacji i jak traktują dzieci. Badacze z Uniwersytetu w Sztokholmie zauważyli np., że dzieci, które mieszkają u obojga rodziców, doświadczają mniej stresu niż mieszkające tylko z jednym. Co może zaskakiwać, zdaniem szwedzkich specjalistów, korzyści te utrzymują się niezależnie od konfliktu między rodzicami, a także między którymś z rodziców i dzieckiem.
„Wyjaśnienie może być takie, że dzieci, które spędzają większość czasu z dala od jednego rodzica tracą zasoby, takie jak krewni, przyjaciele i pieniądze. Wcześniejsze badania pokazały także, że dzieci mogą martwić się o rodzica, którego rzadko widują, co rodzi w nich stres” – wyjaśnia Jani Turunen, jeden z autorów odkrycia.
„Pojawiały się do tej pory obawy, że wspólna opieka nad dzieckiem może stanowić dla niego niestabilną sytuację, która wywoła więcej stresu. Jednak ci, którzy zwracali na to uwagę, opierali się na teoretycznych założeniach, a nie na badaniach empirycznych” – podkreśla szwedzki specjalista.
Źródło: na podstawie zdrowie.pap.pl
Fot.: Fotolia
Kryzys małżeński :: Forum Pomocy SYCHAR :: Uzdrowienie Małżeństwa
Post autor: jacek-sychar » 07 mar 2017, 9:45
anna pisze: całe życie słyszałam od rówieśników przezwisko “sierota”, bo mój tata w ciężkich czasach kryzysu odszedł od nas, aby wyjechać z kochanką za granicę i wieść tam lepsze życie
anna pisze: jestem bezradna i załamana tym, co on robi z życiem naszej Rodziny po prawie 19 latach, jak w perzynę obraca każde nasze żmudne dokonanie, każdą rzecz wypracowaną tak drobiazgowo dla Dzieci
anna pisze: Co dziwne, od miesięcy zwracam się z prośbą o pomoc do różnych instytucji katolickich, do których on się ostatnio zapisał i żadna z nich nie chce nas od tego rozwodu odciągnąć, czego się spodziewałam (członkowie niektórych nawet wprost mi mówią, że po jego szokujących działaniach odnoszą wrażenie, że nasz rozwód jest nieunikniony i ja wierzę widocznie w cuda, skoro tego nie widzę).
AnnoTylko słyszałaś, czy również czułaś się?Wiele rzeczy, które słyszymy, przyjmujemy jako swoje. A często nie jest to prawda. Warto poznać prawdę o sobie. Każdy z nas ma jakieś talenty. Każdy inne. Należy tylko je odkryć i żyć tak, aby mogły one zostać wykorzystane.Nie ma potrzeby, żeby wszyscy byli jak Einstein. Nawet lepiej, żeby nie wszyscy tacy byli, bo kto by piekł chleb, szył ubrania, …Ale jak odkryjesz swój talent, to staraj się wykorzystać go w 100%. Nawet jak Ci się wydaje, że nie jest Twój talent wiele wart, bo pracuj tak, jakby istnienie całego świata zależało od wykorzystania Twojego talentu.Jesteś Anno DDRR. Życie takich dzieci jest trudne, gdyż nie przeżyli oni właściwie dzieciństwa. Za szybko musieli się stać dorośli. Na zewnątrz może i są dorośli, ale w środku dalej tkwi dziecko, które przyjmuje różne pozy. Polecałem na tym forum już wielokrotnie, ale powtórzę jeszcze raz:Przeczytaj (jeżeli nie czytałaś) książki “Rozwinąć skrzydła” i “W drodze do siebie”. Są one tutaj: https://www.rozwinacskrzydla.pl/ ” target=”_blankRównież polecam inną książkę:Jim Conway “Dorosłe dzieci prawnie lub emocjonalnie rozwiedzionych rodziców. Jak uwolnić się od bolesnej przeszłości”Początek książki do przeczytania tutaj: https://www.rozwinacskrzydla.pl/studenc … dzicow.pdf ” target=”_blankOsoba, która chce odejść, robi wszystko, żeby jak najszybciej zerwać stare układy. Uważa, że dotychczasowe życie to była “porażka” i “przegrana”. Dopiero teraz będzie żył na pewno. Również staż Twojego małżeństwa sugeruje, że mąż jest w wieku, kiedy takie rzeczy często przychodzą szczególnie łatwo. Poczuł swój wiek. Zapaliła mu się rezerwa. Wydaje mu się, że szybko musi uporządkować swoje życie. W rzeczywistości on je rujnuje. Również rujnuje życie swoich dzieci. Ale dla niego nic teraz się nie liczy. Jest jak czołg, który prze do przodu. Żadne racjonalne argumenty do niego nie przemawiają i się nie liczą. Dzieci są tylko przeszkodą na drodze do szczęścia. Tym bardziej Ty. Smutne to, ale prawdziwe.Mam nadzieję, że Ci ludzie nie akceptują postępowania Twojego męża. Powinni go delikatnie zastopować. Możliwe jednak, że widzą jego determinację i dlatego widzą też bezsens jakiegoś przekonywania.Ważne żebyś tylko TY wytrwała w wierności mężowi i Bogu.Gorąco polecam Ci książkę o. Augustyna Pelanowskiego “Ostatnie rekolekcje”. Tłumaczy w niej, że nasze życie ma być rozbite (oczywiście dla Jezusa), jak ten flakonik z olejkiem nardowym, którym Marta namaściła nogi Jezusa.Im bardziej rozbite jest nasze życie po ludzku, tym bardziej ma oo wartość u Boga.Może to i trudne dla nas tutaj, ale chyba żyjemy z myślą o wieczności a nie doczesności.
Z kim zostaje dziecko po rozwodzie?
https://www.facebook.com/groups/200268143516906/?fref=ts
Zapraszam grupa zamknięta, sprzedaż ubranek dziewczęcych
Moje dzieci miały 8,5 roku oraz 7,5 rokuJa złożyłam pozew o rozwód trzy miesiące po tym jak odeszłam od męża.Po złożonym pozwie i opłaceniu go, zjawiła się u mnie kurator i porozmawiała z dziećmi wydając opinię.Opinia polegała raczej na tym jak dzieci mieszkają, jakie mają warunki, jakimi są dziećmi.Mój rozwód cały trwał 2 lata 😉 Mąż zapominał adresu Sądu :)Na dzień dobry poprosiłam o zabezpieczenie alimentów w wysokości takiej jak w pozwie. Pomimo sprzeciwów jego adwokat, Sędzina w 100% przyznała mi to o co prosiłam.Co do pracy, ja pracowałam rozwodząc się ( podobno Sędziowie lepiej na to patrzą, ale wiadomo to wszystko też jest zależne od wieku dziecka )Zarabiałam dosyć mało i Sędzina pytała, dlaczego pracuję za takie małe pieniądze, kiedy mam możliwości lepszych zarobków.Jednak kiedy wytłumaczyłam, że godzinowo i systemowo mi ta praca psuje, do tego szefostwo rozumiejące moją sytuację to Sędzina poparła mnie.I tak jak wspomniałam wyżej, mój mąż zarabia z 10x więcej niż ja, kombinował na różne sposoby żeby mieć przyznane mniejsze alimenty to Sędzina oprócz jego zarobków, patrzyła także na możliwości zarobkowe w jego zawodzie.Ja również przygotowałam się i przeglądnęłam prasę, jak zarabiają faceci w tym zawodzie i miałam wyciągi z konta z przelewami wypłaty jak jeszcze byliśmy razem.To wszystko kwestia dogadania się. My niestety dwa lata się szarpaliśmy. Wiele łez się polało, tylko po to, żeby na sam koniec dogadać się co do wysokości alimentów.Teraz to już inna bajka, z ex mężem żyjemy w bardzo dobrych stosunkach i mogę śmiało napisać, że się lubimy 🙂 Po prostu tak nam się życie ułożyło.
Wychowywanie dzieci po rozwodzie.
A mogą się wypowiedzieć też “macochy”?
To generalnie trudny temat, bo rola matki czy ojca jest ugruntowana w społeczeństwie od tysiącleci, zmieniają się tylko szczegóły dotyczące podziału obowiązków itp. O tym, jak być matką, słyszymy prawie całe życie. Nikt nam nie mówi, co by było, gdybyśmy się rozwiodły, ani zwłaszcza, co będzie, jak zwiążemy się z rozwodnikiem. Jaka jest rola macochy dziecka, które ma matkę? Kim ona jest? Co ma robić? Czego nie robić?
W Twojej sytuacji rozwód to świeża sprawa, pewnie nawet nie myślisz jeszcze o tym, że może za parę lat Twój były będzie miał nową żonę a Ty męża. Obie te osoby będą nowymi członkami rodziny Twojego dziecka. Czy tego chcesz, czy nie, będą mieć z nim kontakt, będą mieć na nie wpływ. Być może z ust swojego dziecka usłyszysz, jak porównuje Cię to “cioci” “drugiej mamy”, czy jak tam ją będzie nazywało. Nie wiem, jak to wygląda ze strony matki, ale ja własnie jestem taką “ciocią”.
Jak poznałam mojego M, po raz pierwszy w życiu byłam zadowolona z “randki”, on pierwszy miał w sobie “to coś”. Byłabym z nim gotowa na wszystko, takie zrobił na mnie wrażenie. I w pierwszych dniach znajomości jak siedzieliśmy gdzieś razem, podszedł do niego znajomy i zapytał: “Stary, a ty nie masz przypadkiem żony i dziecka?” Znajomy pewnie chciał dobrze. Mnie sparaliżowało. A on po chwili lodowatym tonem wycedził: “Mam syna. Żony nie.” W ten właśnie sposób się dowiedziałam, że jeżeli zdecyduję się na związek z nim, nic nie będzie łatwe, nic nie będzie jak w bajkach, wszystko będzie nowe i skomplikowane. W ciągu kilku sekund przewaliło mi się przez głowę setki pytań: “czy mi to przeszkadza, że on jest ojcem?” Doszłam do wniosku, że dziecko, to nic złego, dam tej relacji trochę czasu i zobaczę, czy mi na tym mężczyźnie na prawdę zależy. Bo jeśli tak, uznałam, żadne przeciwności losu mnie nie powstrzymają.
Nikt nie mówi kobietom, jak być macochą. Jak wychowywać cudze dziecko. Jak znosić na co dzień w swoim życiu jego nieustanne wstawki na temat jego matki. Jej natarczywe telefony do dziecka i zniekształcony głos ze słuchawki. Jak znosić to, że dziecko jest tak inne, niż wszystko, co znasz, że jest podobne z wyglądu a może i charakteru do byłej Twojego Ukochanego? I jak przy tym wszystkim nie okazywać w jego obecności frustracji. Jak nie stracić głowy, kiedy matka będzie non stop rzucać kłody pod nogi. Jak nawiązać zdrowy kontakt z takim dzieckiem. To jest jak jazda bez trzymanki. Ale to coraz częstsza rzeczywistość w naszym kraju.
Wiedziałam, że nie będzie łatwo. I nie jest. Na pewno nie jest idealnie, ale wydaje mi się, że w takich sytuacjach nie ma warunków idealnych. Idealne warunki dla dziecka są wtedy, kiedy oboje rodzice się kochają i są razem. Jak się przestają kochać, to już jest źle. Czasami dzieci po latach się przyznają, że lepiej, jakby rodzice się po prostu rozwiedli, zamiast urządzać ciągłe wojny w domu. Może lepiej. No ale jak już się rozwiodą, to tez nie ma złotego środka. Opieka naprzemienna, czy tylko matka + powoli tracący kontakt z dzieckiem “niedzielny tatuś”?
Mój M należy do tych ludzi, którym zależy na kontakcie z dzieckiem. Nie miał gdzieś, nie był obojętny. Wiedział, że syn go potrzebuje. Więc de facto mamy opiekę naprzemienną (choć na papierze wygląda to inaczej). Tu od razu zaznaczę, że jeśli jacyś rodzice planują rozwód, to najlepiej wszystkiego dopilnować i szczegółowo rozpisać zasady opieki, żeby nie było później niedomówień. Można się z kimś “dogadywać” na dzień dzisiejszy, a po paru latach drugiej ex-połówce może zwyczajnie “szajba odwalić”. Lepiej się zabezpieczyć, niż obudzić się później z ręką w nocniku. No ale my tu nie o tym.
Tak więc dosyć szybko poznałam pasierba. M chciał być pewien, że ten związek ma sens i między nami zacznie się układać także z dzieckiem. Jak poznałam berbecia miał prawie 5 lat, to było niedługo przed jego urodzinami. W tym roku będzie miał lat 10. Przez te 5 lat wiele się wydarzyło. Wiele się nauczyłam.
Nie moje dziecko odarło mnie z wielu złudzeń. Na początku miałam mnóstwo zapału i szczytnych idei. Czas zweryfikował mój zapał. Pewnych gór się nie przesunie, a niektóre fakty trzeba po prostu zaakceptować.
Na początku słyszałam nieraz komentarze małego “Tata, a wiesz, ciocia jest fajniejsza od mamy”. Oczywiście czułam się miło połechtana. Jak zobaczyłam Panią Matkę pierwszy raz przy okazji odbioru dziecka poczułam dziką satysfakcję z każdej różnicy między nami. Ona jest tak inna, jakby się urwała z innej planety. Nigdy nie byłybyśmy kumpelkami w klasie bo ludzie tak różni się ze sobą nie dogadują. Dwa kompletnie inne światy. I systemy wartości, niestety.
Czegokolwiek staramy się małego w domu nauczyć, kiedy tylko pojedzie do matki, zapomina, bo tam o to nie dbają. My go uczymy np kultury zachowania przy stole. Widocznie u mamusi bekanie jest na porządku dziennym. No i nie trzeba u niej korzystać ze sztućców. Ja nie chcę tu teraz nikogo obrażać. To tylko przykład, jak różne można mieć podejście do wychowania dziecka. I to ma miejsce właśnie po rozwodzie: Ojciec będzie uczył czego innego niż matka, bo ich światy już nie mają ze sobą nic wspólnego.
Mały stał się mistrzem kombinatorstwa. Doskonale wie, w którym domu czego mu nie wolno i wykorzystuje sytuację w tym drugim. Matka kategorycznie zakazuje słodyczy? U nas wrąbie w jednej chwili całą paczkę cukierków, zanim mu zdążymy powiedzieć, żeby sobie resztę zostawił na później. Przykładów jest wiele. Nie powtarza nam dokładnie, jakie obowiązki ma w tamtym domu, żeby tu móc uniknąć ich wykonywania. Stale szuka dla siebie drobnych korzyści. Niby to może ćwiczy spryt, ale bywa uciążliwe.
Czasami opowiada jakiś żart, który powiedział mamie i ona się z niego śmiała. Mi mina rzednie na sam fakt usłyszenia czegoś o niej. Nie komentuje, nic nie mówię, nigdy mu nie zabraniam mówić o matce, bo to dla niego jedna z najważniejszych osób na świecie. Ale nie odczuwam żadnej przyjemności ze słuchania o niej, zwłaszcza po tym, jakich trudności z jej strony doświadczamy. Nie będę się tu wdawać w szczegóły, bo sytuacje są różne. Mały sobie z tego nie zdaje sprawy. Opowiada mi swój żart i potem jest mu smutno, że się nie zaśmiałam.
Wiele razy mi mówił, że zaprosi mnie do domu, do mamy, pokaże mi swój pokój i będzie super. Ja wiem, że stałam się dla niego bardzo ważną osobą. On mnie uwielbia, nie wiem za co. Jest do mnie bardzo przywiązany, choć ja, mimo całej akceptacji i samozaparcia mam czasem do niego dystans. Ciekawe, czy mamę też tak zarzuca opowieściami o mnie i czy ona jest tak samo poirytowana, jak to słyszy.
Uważałam, że podstawą życia rodzinnego są wspólne posiłki. Starałam się gotować zdrowe, pożywne obiady z jak najlepszych składników. Mały stał się niejadkiem i jawnie gardził wszystkim, co przyrządziłam. To fuj, to ble, a to śmierdzi. Nie będzie jadł. W końcu się poddałam i przestałam brać go pod uwagę przy planowaniu ilości porcji. Nie jadł z nami obiadów przez dłuższy czas. No bo on się przecież najadł w szkole. Potem się dowiedzieliśmy, że u babci od strony mamy zawsze je obiad po szkole. Raz patrzył, jak robiłam schabowe i mnie pouczał: “Babcia to robi inaczej. To nie tak się robi. Babcia robi najlepsze”. Myślałam, że szlag mnie trafi. Wiecie, ile trzeba mieć siły, żeby się w takiej sytuacji ugryźć w język i nie dać się wyprowadzić z równowagi? To gorsze, niż słuchanie porad natrętnej teściowej. Już wolę własną teściową niż matkę matki mojego pasierba i jej cholerne schabowe kotlety!
Potem się okazało, że on u tej babci je wyłącznie dlatego, że ona stosuje żołnierskie metody i nie ma odwrotu od jedzenia. No więc teraz my też dajemy mu porcje, które ma zjeść bez dyskusji.
Ale nie tylko mój M spotkał mnie. Pani matka też znalazła sobie “przyjaciela”. Przyjaciel stał się narzeczonym. Dla małego “drugim tatą”, co bardzo wstrząsnęło moim M. Pewnego razu, jak go odwoziłam do szkoły, młody zrobił mi wykład o tym, kim jest ojczym, a kim macocha. Widać, że go uświadomili w prawidłowym nazewnictwie. Byłam zadowolona, że to wie, bo łatwiej z nim rozmawiać o tych sprawach. Powiedział, że chociaż jestem macochą, będzie nadal mówił na mnie “ciocia”, bo tak lubi i jest ładniej. Zgodziłam się, bo faktycznie to ładniej brzmi. Potem na rodzinę ojczyma zaczął mówić “babcia, dziadek, ciocia” itd. Jak pojechaliśmy do moich rodziców, nazywał ich per “pan, pani”. Zapytałam go, dlaczego rodzice ojczyma są jego dziadkami, a moi rodzice nie, skoro są tym samym? Odpowiedział, że ojczym nie jest jego wujkiem. Kurtyna. Tak szybko wszystko zapomniał?
Do tego dochodzą takie proste sprawy, jak np szkoła. Jak masz własne dziecko, nie przejmujesz się głupią uwagą w dzienniczku, że zapomniało pracy domowej. Widziałaś, że odrabiało. Widocznie z jednego przedmiotu zapomniało. Każdemu się zdarza zapomnieć. Ludzka rzecz. Nauczycielce wytłumaczysz. Z dzieckiem porozmawiasz i po sprawie. Ale drugiemu rozwiedzionemu rodzicowi, temu po przeciwnej stronie barykady, nie wytłumaczysz. Dla niego to argument do wszczęcia wojny. “Bo wy go nie pilnujecie!” Od kiedy odrabianie lekcji jest czynnością wymagającą żandarma? My chcemy nauczyć chłopca, że mu ufamy, kiedy mówi, że odrobił lekcje. Chcemy aby rozumiał, że to jest JEGO obowiązek i JEGO praca domowa, nie nasza. Ale w oczach jego matki (a raczej w jej mailach) to jest wyłącznie wina ojca, że dziecko nie miało pracy domowej.
Jakby moje dziecko poszło raz bez czapki do szkoły, nie robiłabym z tego awantury. Wierzę w zimny wychów i naukę na własnych błędach. Uszy zmarzły? To następnym razem pamiętaj o czapce. Nikt jeszcze od tego nie umarł. Ale jak taka informacja dotrze do “pani matki”, to kolejna wojna gotowa. Karygodnie zaniedbujemy dziecko. W ogóle nie powinniśmy się nim zajmować.
Dlatego teraz, jak w stresie przeglądamy jego dzienniczek i szkolny plecak, nie robimy tego dla jego dobra, tylko dla dobra stosunków z matką. Jakakolwiek uwaga w dzienniczku, to nie jest stres, że mały się pokłócił z kolegą, tylko stres o reakcję matki. Zresztą patrzymy na daty uwag: jeśli był wtedy pod jej opieką, to ok. Ale jeśli pod naszą, można spodziewać się telefonu. Do tego dochodzi, że rozmawiając z nim o jego uwagach w szkolnym dzienniczku musimy mu tłumaczyć, że konsekwencją nie jest jego ocena ze sprawowania w szkole, czy jego doświadczenie na przyszłość, ale być może ograniczenie przez mamę jego kontaktów z nami. Wiem, że to jest chore, ale tak jest.
Tak, wielokrotnie powtarzał, że u nas w domu jest fajniej, niż u mamy. My chcemy nauczyć go wiary w siebie, tego, że mu ufamy. Ale, jak wspominałam, w drugim domu ma inny system wartości.
Nie chcę nikogo straszyć. Da się żyć. Da się to wszystko znieść. Mały rośnie, radzi sobie w szkole. Owszem, jest odrobinę nadpobudliwy, dostaje czasem uwagi. Czy to przez rozwód jego rodziców? Nie wiem, co by było, gdyby się nie rozwiedli. Dzieci energicznych i z uwagami w dzienniczkach nie brakuje i w “pełnych ” rodzinach.
A ja myślę sobie o tym, że jak on ma teraz 10 lat, to niedługo będzie miał 16. Nabierze nowej perspektywy na te wszystkie sprawy. Więcej zrozumie. A potem tak samo szanownej mamusi, jak i nam, powie, że on ma to wszystko gdzieś i idzie na imprezę. Albo jedzie na Woodstock.
Rozwód a dzieci
Ja z doświadczenia wiem, że mój syn przeżył to dość mocno (mocniej niż człowiek sobie to wyobrażał). Jak sie rozstawaliśmy to miał 4,5 roku, teraz ma 8 lat i wydaje się, że się już tym pogodził,ale jak jest naprawdę to nikt nie wie (mamy opieke naprzemienną i wydaje się,ze jest mocno związany z nami obojgiem). Moja była żona twierdziła, po rozwodzie, że on juz jest OK itd, a mijał rok, dwa i dalej dziadkom i mi wielokrotnie opowiadał, że chciałby żeby rodzice byli razem, że to jego wina itd. Oboje z byłą żoną staraliśmy się nie wyrzucać żadnych złych emocji na druga stronę, nie angażować go w nasze spory i dużo rozmawiać i tłumaczyć mu – obecnie żyję z nią w pozytywnych relacjach. Ale wiadomo, na początku było ciężko (żona wycofała się z małżeństwa, ja chciałem nadal i jak można sie domyśleć początkowo prowadziło to do wielu nieprzyjemnych sytuacji). Nie byliśmy idealny, książkowym małżeństwem, ale wiem, że dla syna ten dom był ostoją i bastionem, który nagle utracił i przez długi czas, a może i nadal mu tego brakuje. Psycholog, do którego chodziłem powiedział kiedyś (bo pracował tez z dziećmi rozwodników), że nigdy by nie poparł tego twierdzenia (które jest obecnie mega modne), że lepiej się rozejść niż trwać dla dzieci (szczęśliwa mama to szczęsliwy dzidziuś itd.), bo po pierwsze – każdy związek inny i każde dziecko inaczej odczuwa, po drugie, nikt nie jest w stanie oszacować, jak dziecko to odczuje i jaki to będzie miało efekt na niego w przyszłości. Oczywiście, nie znaczy to, że małżeństwa bez miłości czy patologiczne sa dobrym wzorcem i domem dla dzieci – tak nie jest. Ale tez musimy sobie zdać sprawę, że często tam gdzie my nie jesteśmy szczęśliwi to dziecko się czuje bardzo dobrze i bezpiecznie – takie jest moje zdanie. Dla mnie czas rozwodu to był koszmar, ale po czasie zdałem se sprawę, że to co czułem mój syn prawdopodobnie czuł nawet bardziej i gorzej- jemu się posypało życie nawet bardziej niz mi i jako taki malec musiał się do tego przystosować. Ja osobiście miałem i mam wyrzuty sumienia, że tak się potoczyło moje życie i małżeństwo (choć w wielu momentach nie miałem wpływu juz na postępowanie byłej żony) właśnie ze względu na syna. Jak widziałem sytuacje,ze musiał se zawracać głowę takimi rzeczami, które dziecko w jego wieku nie powinno się martwić. Powinien mieć fajne dzieciństwo bez takich problemów jak rozwód rodziców, gdzie będzie mieszkał, z kim sie kiedy widzi i ciągłe przystosowywanie się do nowych sytuacji, które nie pasowały mu na pewno. Każda sytuacja jest inna i ciężko stwierdzić jaka droga jest najlepsza, dla dzieci – bo jednak jak sie zdecydowało je mieć to trzeba brac też odpowiedzialność za swoje czyny, które mają konsekwencje na nich.
Rozwód? A co z dziećmi? Czyli, gdzie znaleźć pomoc
Rozwód? A co z dziećmi? Czyli, gdzie znaleźć pomoc
(rozwodpoczekaj.org.pl/ratujrodzine.pl)
Zdjęcie ilustracyjne/Pixabay.com
O tym, że rozwód jest traumatycznym doświadczeniem nie tylko dla rozwodzącej się pary, ale dla całego jej otoczenia nie trzeba nikogo przekonywać. Tajemnicą poliszynela jest również to, że najbardziej pokrzywdzone przez rozpad rodziny są dzieci. I to bez względu na to, jak przebiega rozwód rodziców i jak bardzo starają się chronić w tym czasie dzieci. Mniej czy bardziej, ale będą one ponosiły skutki podjętej przez rodziców decyzji przez długie lata (jeśli nie przez całe życie).W każdym razie takie wnioski można wysnuć z wieloletnich badań prowadzonych przez amerykańską psycholog Judith Wallerstein, o których informuje portal RozwodPoczekaj.org.pl w artykule Skutki rozwodu dla dzieci. Nota bene to ta sama psycholog, która zasłynęła stwierdzeniem, że dziecku łatwiej jest zaakceptować śmierć jednego z rodziców niż rozwód, tłumacząc to w ten sposób: „W przypadku śmierci mamy stratę. Zaś w przypadku rozwodu mamy i stratę, i poczucie porażki. Dziecko zawsze będzie uważało, że to ono było powodem rozwodu”.Wracając jednak do badań… Wzięło w nich udział 60 rodzin (w tym 131 dzieci – połowa miała mniej niż 8 lat, reszta była w wieku od 8-18 lat w chwili rozpoczęcia badań). Ze wszystkimi członkami tych rodzin przeprowadzano rozmowy w różnym czasie: przed rozwodem, w trakcie, tuż po rozwodzie, po 2, 5, 10 i 15 latach od rozwodu. I co z nich wynika? Otóż okazuje się, że „chłopcy gorzej znoszą pierwsze lata tuż po rozwodzie niż dziewczęta – tak można przeczytać we wspomnianym wyżej artykule. – Mają większe problemy w szkole, w relacjach z rówieśnikami i w radzeniu sobie z agresją (…). Odroczone skutki rozwodu objawiają się przede wszystkim w sferze bliskich związków”. I dalej: „Skumulowane skutki rozwodu najpełniej ujawniają się w momencie wchodzenia w dorosłość. Młodzi ludzie czują się pozbawieni wzorców dobrych, trwałych i moralnych relacji pomiędzy mężczyzną a kobietą, co rzutuje na ich własne relacje”. Wynika z tego, że (jak podkreślono w artykule) „rozwód dla dziecka nie jest jedynie okresowym kryzysem, który minie, gdy sytuacja się uspokoi i nie pozostawi po sobie śladu…”.Patrząc na rozwód z tej perspektywy i biorąc pod uwagę dane statystyczne – od około 10 lat liczba rozwodów w Polsce kształtuje się na poziomie około 60 tys., czyli rocznie rozwodzi się ponad 60 tysięcy par; można więc domniemywać, że co najmniej kilkadziesiąt tysięcy dzieci cierpi z tego powodu i będzie latami ponosiło konsekwencje – warto zwrócić uwagę na inicjatywę podjętą przez Fundację Mamy i Taty, która uruchomiła platformę internetową RatujRodzine.pl. Jest to miejsce, jak piszą sami inicjatorzy, gdzie „można znaleźć specjalistów zajmujących się problemami małżeńskimi. Wybierając dane miasto, można otrzymać informacje o kursach wsparcia rodzinnego i adresy poradni, które oferują specjalistyczną pomoc dla małżeństw. Na stronie umieszczono także publikacje dotyczące budowania życia rodzinnego, udanej komunikacji małżeńskiej czy radzenia sobie z nieporozumieniami”.Jeśli przyjrzeć się wynikom badań przeprowadzonych na zlecenie Fundacji Mamy i Taty, z których wynika, że około jedna trzecia rozwiedzionych małżonków „ma poczucie, że przy wykazaniu dobrej woli i chęci wysłuchania partnera lub pójścia na terapię można było uratować małżeństwo”, a blisko 30 procent par tuż po rozwodzie żałuje tego kroku – to istnienie takiego miejsca w sieci wydaje się głęboko uzasadnione.Potwierdzeniem tezy, że niektóre małżeństwa dałoby się uratować przy minimum dobrej woli, są również słowa dyrektora generalnego Międzynarodowego Instytutu Studiów nad Rodziną The Family Watchs – Ignacio Sociasa Piarnau, kóry w wywiadzie W Hiszpani łatwiej się rozwieść niż zmienić telefion dla portalu KartaDuzejRodziny.pl powiedział: “Badania pokazują, że 90% małżeństw, które decydują się na rozwód decyduje się z powodu niewielkiego konfliktu. Jedna z instytucji badawczych zdefiniowała trzy poziomy czynników, z powodu których pary się rozwodzą. Okazało się, że tylko 10% ma w rodzinie poważny problem, typu alkoholizm, przemoc. Pozostałe 90% podejmuje decyzje o rozwodzie z powodów mało istotnych. (…) Kiedy zaproponowano parom, które chciały się rozwieść z grupy tych 90%, żeby zostawiły sobie 15 dni na zastanowienie i przedstawiono im konsekwencje rozwodu dla nich samych i dla dzieci, to 40% par zgodziło się. Z tego 98% zrezygnowało z rozwodu”.
rozwód a dziecko
rozwód a dziecko Odpowiedzi w temacie (8) NOWY TEMAT
Chcialabym zlozyc pozew rozwody, bez orzekania o winie, ale nie wiem czy moj maz nie bedzie chcial przejac opieki nad naszym dzieckiem. Jest on czlowiekiem nieobliczalnym- nie wiem co mu szczeli do glowy. Mam pytanie:co moze on wykorzystac przeciwko mnie?Czy sa jakies przeslanki, dla ktorych ojciec moze miec prawo do opieki nad dzieckiem?Nie ma podstaw aby mnie zacepic o jakąś patologię- bylismy w miare normalną rodziną, biorąć ślub nie dojrzelismy do tego i stąd naze kłótnie i nieporozumienia. A w tej chwili nie potrafimy byc ze sobą. Nie chce aby mi zabral dziecko, jakie są powody dla ktorych ojciec moze miec przyznaną opiekę nad dzieckiem?czekam na odp. Nie znalazłeś odpowiedzi? Zapytaj prawnika online Odpowiedz
Musiałby udowodnić, że przebywanie z Toba jest dla dziecka szkodliwe np. bijesz je, znęcasz się psychicznie, zaniedbujesz, niemoralnie się prowadzisz na jego oczach itp, co negatywnie wpływa na jego rozwój (na wszystko musza być dowody i świadkowie). Jeśli jeteś normalną matką, dziecko jest z Tobą emocjonalnie związane, a Ty masz środki i warunki do zapewnienia mu prawidłowego rozwoju, to nie ma czym się martwić. Sąd patrzy wyłacznie na dobro dziecka, a nie na interesy rodziców.
dzięki bardzo, odszedl mi jeden powód do nerwów:-)
Im mniejsze (młodsze) dziecko tym większa szansa na to, że sąd powierzy wykonywanie włądzy rodzicielskiej matce. Generalnie jednak tak jak zostało wyżej powiedziane sąd bierze (powinien brać) pod uwagę dobro dziecka. Ale uwaga! – ze względu na dobro dziecka sąd może także np. odmówić udzielenia rozwodu (jeśli np. na podstawie opinii z RODK ustali, że dziecko jest emocjonalnie związane z obojgiem rodziców). Poza tym nawet powierzając matce wykonywanie władzy rodzicielskiej na ddzieckiem i ograniczając w tym zakresie władzę rodzcielską ojca, ojciec i tak zachowuje prawo decydowania w najważniejszych, istotnych sprawach dziecka (kwestie związane ze zdrowiem, edukacją, nazwiskiem dziecka, także kwestia miejsca pobytu dziecka – matka nie może “wywieźć dziecka” do innej miejscowości lub za granicę bez zgody ojca (lub sądy rodzinnego, jeśli ojciec nie wyraża zgody). Trzeba się też liczyć z tym, że sąd na wniosek ojca ustali kontakty ojca z dzieckiem, do któych to kontaktów tak dziecko, jak i jego biologiczny ojciec mają niepodważalne prawo – kwestią oceną i do uzgodnienia pozostaje kształt tych kontaktów (jak często i jak długo).
jestem Ewelina i mam 15 lat. Moi rodzice sie dlugo kuca to boli … wszysto slysze… chowam sie po katach i placze… mowia o rozwodach groza sobie… ale ja niechce… chce obojga rodzicow ktorzy beda ze mna jak w tych latach dziecinnosci… wtedy byli razem to czemunie teraz… to dla mnie bardzo trudne i niewiem czy bym sobie poradzila gdyby tata odszedl… wyjechal ode mnie… niepotrafila bym funkcjonowac nomalnie… niewiedza jaka bardzo sprawiaja mi kzywde… od dawna… moje serduszko pomalu gasnie i traci jakiekolwiek nadzieje… a na swiat patrze szarymi barwami… dla mnie juz nci niema sensu …
jestem Ewelina i mam 15 lat. Moi rodzice sie dlugo kuca to boli … wszysto slysze… chowam sie po katach i placze… mowia o rozwodach groza sobie… ale ja niechce… chce obojga rodzicow ktorzy beda ze mna jak w tych latach dziecinnosci… wtedy byli razem to czemunie teraz… to dla mnie bardzo trudne i niewiem czy bym sobie poradzila gdyby tata odszedl… wyjechal ode mnie… niepotrafila bym funkcjonowac nomalnie… niewiedza jaka bardzo sprawiaja mi kzywde… od dawna… moje serduszko pomalu gasnie i traci jakiekolwiek nadzieje… a na swiat patrze szarymi barwami… dla mnie juz nci niema sensu …
Mam 3 letnia corke i syna w drodze. Wszystko pozornie idealnie, pasja mojego meza jest praca i zreszta tylko o tym potrafi ze mna rozmawiac. Poza dziecmi nic nas juz nie laczy, mysle o rozwodzie bo jest mi ciezko zyc samej ze soba. Nadzieja, ze cos sie zmieni jest pewnie rowniez zludna ale pozostaja dzieci… Coreczka jest bardzo zwizana z ojcem ale wiem, ze nie bede potrafila zyc bez nich i ich nie oddam. Pytanie tylko jak one sobie z tym poradza?!
Witam 3 lata temu zaszłam w ciążę, chłopak jak się tylko dowiedział uciekł. Później poznałam innego chłopca z którym wzięłam ślub jeszcze przed porodem synka. Mąż uznał dziecko i byliśmy cudowna rodzina. Niestety sprawy się skomplikowały, jesteśmy w trakcie rozwodu. Oczywiście zgadzam się na rozwód bez orzekania o winie, jednak mąż nie chce być już prawnym opiekunem dziecka. Czy może się z tego tak po porostu wypisać. Dodam, że ja nie mam ani mieszkania ani pracy. Strasznie się boję. Pomocy!
HEJ , MAM 4 LETNIĄ CÓRKĘ , LECZ JEJ BIOLOGICZNYM OJCEM NIE JEST MÓJ MAZ. PO ZAWARCIU MAŁZENSTWA UZNAŁ DZIECKO JAKO SWOJE.NIE UŁOŻYŁO NAM SIE JEDNAK I CHCIAŁABYM SIE ROZWIESC I NIE UTRZYMYWAC Z NIM ŻADNYCH KONTAKTÓW . ON TEZ NIE JEST ZA MAŁA , WIEC MYSLE ZE NIE BEDZIE SIE SPRZECIWIAŁ. NIE WIEM JEDNAK OD CZEGO ZACZĄĆ ?CZY NAJPIERW MUSZE UZYSKAĆ ROZWÓD CZY POZBAWIĆ MĘŻA PRAW ?? NIE WIEM CZY NIE BIOLOGICZNY OJCIEC JEST TRAKTOWANY NA TAKICH SAMYCH ZASADACH JAK BIOLOGICZNY.???
NOWY TEMAT Odpowiedz
키워드에 대한 정보 rozwód a dzieci forum
다음은 Bing에서 rozwód a dzieci forum 주제에 대한 검색 결과입니다. 필요한 경우 더 읽을 수 있습니다.
이 기사는 인터넷의 다양한 출처에서 편집되었습니다. 이 기사가 유용했기를 바랍니다. 이 기사가 유용하다고 생각되면 공유하십시오. 매우 감사합니다!
사람들이 주제에 대해 자주 검색하는 키워드 Rozwód. Jak zadbać o dzieci po rozwodzie? Rozwód a dzieci #hellozdrowie
- rozwód
- mediatorka
- sprawa rozwodowa
- alimenty
- rozstanie
- proces rozwodowy
- specjalistka rozwodowa
- mediacje
- sąd
- podział majątku
- opieka nad dziećmi
- porady prawne
- koniec małżeństwa
- dzieci
- rozwód a dzieci
- rozmowa ze specjalistką
- pytania do specjalistki
- rozmowa z mediatorką
- rozmowa ze specjalistką rozwodową
- małżeństwo
- porady specjalistki
- porady rozwodowe
- porady rozwód
Rozwód. #Jak #zadbać #o #dzieci #po #rozwodzie? #Rozwód #a #dzieci ##hellozdrowie
YouTube에서 rozwód a dzieci forum 주제의 다른 동영상 보기
주제에 대한 기사를 시청해 주셔서 감사합니다 Rozwód. Jak zadbać o dzieci po rozwodzie? Rozwód a dzieci #hellozdrowie | rozwód a dzieci forum, 이 기사가 유용하다고 생각되면 공유하십시오, 매우 감사합니다.