Jak Się Ubrać Na Egzamin Do Szkoły Teatralnej | Egzamin Do Szkoły Teatralnej – Błędy Kandydatów 💀🚫⚠️💩 모든 답변

당신은 주제를 찾고 있습니까 “jak się ubrać na egzamin do szkoły teatralnej – EGZAMIN DO SZKOŁY TEATRALNEJ – BŁĘDY KANDYDATÓW 💀🚫⚠️💩“? 다음 카테고리의 웹사이트 https://ppa.charoenmotorcycles.com 에서 귀하의 모든 질문에 답변해 드립니다: https://ppa.charoenmotorcycles.com/blog. 바로 아래에서 답을 찾을 수 있습니다. 작성자 Oczami Aktorki 이(가) 작성한 기사에는 조회수 44,413회 및 좋아요 2,073개 개의 좋아요가 있습니다.

jak się ubrać na egzamin do szkoły teatralnej 주제에 대한 동영상 보기

여기에서 이 주제에 대한 비디오를 시청하십시오. 주의 깊게 살펴보고 읽고 있는 내용에 대한 피드백을 제공하세요!

d여기에서 EGZAMIN DO SZKOŁY TEATRALNEJ – BŁĘDY KANDYDATÓW 💀🚫⚠️💩 – jak się ubrać na egzamin do szkoły teatralnej 주제에 대한 세부정보를 참조하세요

Dzisiaj film z kilkoma poradami odnośnie egzaminów na studia aktorskie 🥰
Mam nadzieję, że przydadzą Wam się te wskazówki ❤️
Jeśli potrzebujecie pomocy w przygotowaniu na egzaminy, zapraszam na lekcje online ze mną 🔥
Zapisy na Instagramie @spiewam.online
(link w bio na moim Insta) 👈
https://www.instagram.com/kinga.taront/?hl=pl

jak się ubrać na egzamin do szkoły teatralnej 주제에 대한 자세한 내용은 여기를 참조하세요.

Szkoły aktorskie w Polsce. Jak przygotować się do egzaminów?

Egzaminy do państwowych szkół aktorskich zbliżają się wielkimi krokami. … Państwowa Wyższa Szkoła Filmowa, Telewizyjna i Teatralna im.

+ 여기에 보기

Source: castingpro.pl

Date Published: 6/22/2021

View: 176

Co zrobić, aby dostać się do szkoły aktorskiej?

Jak wyglądają egzaminy do szkoły aktorskiej? Jakie są zadania egzaminacyjne? Jak wybrać teksty na egzamin? Jakich błędów nie popełniać?

+ 여기에 더 보기

Source: www.studio-aktorskie.pl

Date Published: 7/21/2021

View: 3718

Masochiści – Life4Style.pl

Choć to był mój pierwszy egzamin do szkoły teatralnej, muszę przyznać, … Nie, ja w ogóle nie wiedziałam, że trzeba się było tak ubrać.

+ 자세한 내용은 여기를 클릭하십시오

Source: life4style.pl

Date Published: 5/26/2021

View: 1995

Jak dostać się do szkoły teatralnej. Główne kryteria doboru do …

Aby wejść do instytutu teatralnego, trzeba przygotować (oprócz egzaminu) w dwóch obszarach: egzamin kreatywny i rozmowa kwalifikacyjna (kolokwium).

+ 여기에 더 보기

Source: peskiadmin.ru

Date Published: 5/15/2022

View: 2564

Zagrać zsiadłe MLEKO… ? – Portal edukacyjny Perspektywy

Na terenie i wokół Akademii Teatralnej krąży mnóstwo osób. … Do egzaminów teoretycznych nie musiała się przygotowywać, ponieważ w szkole miała przedmioty …

+ 여기를 클릭

Source: perspektywy.pl

Date Published: 9/18/2022

View: 9007

Jak wyglądają egzaminy do szkoły teatralnej? – Chcezostac.pl

Jakie mamy w Polsce państwowe szkoły teatralne? Akademia Teatralna w Warszawie,; Akademia Sztuk Teatralnych w Krakowie,; Państwowa Wyższa …

+ 여기에 표시

Source: chcezostac.pl

Date Published: 2/18/2021

View: 123

Jak się ubrać na egzamin – poradnik | Eurostudent

Profesor Janusz Teczke, prorektor krakowskiej Akademii Ekonomicznej, słysząc pytanie o to, jak powinni ubierać się studenci na egzaminy, przytacza anegdotę …

+ 더 읽기

Source: www.eurostudent.pl

Date Published: 12/29/2021

View: 7522

Jak nie zostałam aktorką? | BLACK DRESSES – blog lifestylowy

Następnie udałam się na egzamin z piosenki, włożyłam płytę do … Do szkoły teatralnej rocznie próbuje dostać się ponad 1000 osób.

+ 여기에 자세히 보기

Source: blackdresses.pl

Date Published: 10/30/2022

View: 1634

주제와 관련된 이미지 jak się ubrać na egzamin do szkoły teatralnej

주제와 관련된 더 많은 사진을 참조하십시오 EGZAMIN DO SZKOŁY TEATRALNEJ – BŁĘDY KANDYDATÓW 💀🚫⚠️💩. 댓글에서 더 많은 관련 이미지를 보거나 필요한 경우 더 많은 관련 기사를 볼 수 있습니다.

EGZAMIN DO SZKOŁY TEATRALNEJ -  BŁĘDY KANDYDATÓW 💀🚫⚠️💩
EGZAMIN DO SZKOŁY TEATRALNEJ – BŁĘDY KANDYDATÓW 💀🚫⚠️💩

주제에 대한 기사 평가 jak się ubrać na egzamin do szkoły teatralnej

  • Author: Oczami Aktorki
  • Views: 조회수 44,413회
  • Likes: 좋아요 2,073개
  • Date Published: 2020. 12. 11.
  • Video Url link: https://www.youtube.com/watch?v=nB271Vj1ksc

Szkoły aktorskie w Polsce. Jak przygotować się do egzaminów?

Szkoły aktorskie w Polsce.

Jak przygotować się do egzaminów?

Egzaminy do państwowych szkół aktorskich zbliżają się wielkimi krokami. Pomimo licznych legend, bardzo dużej konkurencji i sporych wymagań, co roku rekrutacje do szkół aktorskich cieszą się sporym zainteresowaniem. Jeśli czujesz, że aktorstwo to Twoja droga i marzysz o zostaniu dyplomowanym aktorem, poniżej znajdziesz informacje, które pomogą Ci zorientować się w oczekiwaniach, jakie stawiane są kandydatom chcącym zostać adeptami sztuki aktorskiej.

Poznaj uczelnie i uporządkuj informacje

Ten punkt pozwoli Ci usystematyzować wiedzę – zapoznaj się ze szkołami aktorskimi i odwiedź strony internetowe najpopularniejszych:

Zapoznaj się z każdą z nich – jej historią, wykładowcami oraz wymaganiami, które stawia swoim kandydatom. Niektóre ze szkół posiadają też konkretne specjalizacje np. w kierunku aktorstwa dramatycznego, wokalno-aktorskiego czy teatru tańca. Zdecyduj o tym, która ze specjalizacji Cię interesuje. Jeśli czujesz, że trudno podjąć Ci jednoznaczną decyzję, to warto wiedzieć, że wiele szkół oferuje darmowe konsultacje. Sprawdź daty i skorzystaj z tej okazji, aby rozwiać wątpliwości i lepiej przygotować się do egzaminów.

Etapy

W trakcie researchu trafisz na informacje o etapach rekrutacji w wybranej placówce. Z powodu specyficznych i wyśrubowanych wymagań wobec studentów szkół aktorskich, rekrutacja to kilkuetapowy proces. Najczęściej składa się z trzech części, jednak każda placówka posiada nieco inne wymagania, dlatego najlepiej zapoznać się ze szczegółowymi wymaganiami na stronach internetowych szkół aktorskich, które Cię interesują.

Poniżej w pigułce zawarte są podstawowe elementy rekrutacji i wskazówki pomocne podczas egzaminów:

video wizytówka – pandemiczny znak czasów – wiele szkół w trosce o bezpieczeństwo zarówno kandydatów, jak i egzaminatorów, przeniosło pierwszy etap egzaminów w świat wirtualny i przeprowadza je z wykorzystaniem Internetu. Video wizytówka powinna zawierać podstawowe informacje o Tobie: imię i nazwisko, wiek, wzrost, miejsce pochodzenia i datę uzyskania matury. Nagranie powinno też zawierać prezencję Twojej twarzy i sylwetki – wymagane jest zbliżenie na twarz oraz przedstawienie całej sylwetki. Oczywiście pamiętaj o tym, żeby nie używać w trakcie nagrania żadnych filtrów „upiększających” które oferuje Twój telefon czy laptop.

Rekrutacja na studia aktorskie różni się od tradycyjnej rekrutacji także jeżeli chodzi o sposób ubioru. Na egzaminie należy zaprezentować się w wygodnym stroju, który nie będzie krępował ruchów, podkreśli sylwetkę oraz pozwoli na swobodne wykonywanie zadań aktorskich. Więcej szczegółów na temat tego, jak ubrać się na egzamin przeczytasz tutaj.

umiejętność interpretacji – wiersz klasyczny (powstały do 1945 r.), wiersz współczesny, fragment prozy (najlepiej klasycznej oraz współczesnej), piosenka ludowa czy monolog z dramatu. To podstawowe materiały, które należy przygotować we własnej interpretacji jeszcze przed egzaminami. Ze względu na pandemię prezentacja tych tekstów, jak i cały egzamin, może odbywać się online.

– wiersz klasyczny (powstały do 1945 r.), wiersz współczesny, fragment prozy (najlepiej klasycznej oraz współczesnej), piosenka ludowa czy monolog z dramatu. To podstawowe materiały, które należy przygotować we własnej interpretacji jeszcze przed egzaminami. Ze względu na pandemię prezentacja tych tekstów, jak i cały egzamin, może odbywać się online. predyspozycje – to część egzaminu, w której oceniane są Twoje warunki sceniczne – warunki dykcyjne i głosowe, słuch muzyczny, poczucie rytmu i ogólna sprawność fizyczna. Do sprawdzanych umiejętności fizycznych należą takie ćwiczenia jak: przewrót w przód i tył, mostek, waga (arabeska). Często sprawdzane są także umiejętności taneczne, chociażby znajomość podstawowych kroków co najmniej jednego tańca towarzyskiego (tango, walc, cha-cha, rumba itp.) oraz jednego tańca ludowego (mazur, krakowiak, kujawiak, oberek).

– to część egzaminu, w której oceniane są Twoje warunki sceniczne – warunki dykcyjne i głosowe, słuch muzyczny, poczucie rytmu i ogólna sprawność fizyczna. Do sprawdzanych umiejętności fizycznych należą takie ćwiczenia jak: przewrót w przód i tył, mostek, waga (arabeska). Często sprawdzane są także umiejętności taneczne, chociażby znajomość podstawowych kroków co najmniej jednego tańca towarzyskiego (tango, walc, cha-cha, rumba itp.) oraz jednego tańca ludowego (mazur, krakowiak, kujawiak, oberek). zadania aktorskie – przygotuj się na nieprzewidywalne. Bardzo często oprócz wyznaczonego materiału, egzaminatorzy mogą poprosić Cię o wykonanie dodatkowych niezaplanowanych zadań aktorskich. Zadania bywają spontaniczne i czasem mogą wydawać się absurdalne, dlatego tak istotne jest kreatywne myślenie, nieskrępowana ekspresja i odporność na stres. To dzięki takim niezaplanowanym działaniom komisja ma możliwość sprawdzenia Twojej wyobraźni, gotowości do działania, wrażliwości, otwartości, odwagi, sprawności fizycznej, a także tego czy poradzisz sobie ze sceną, kamerami i oceniającą publicznością.

– przygotuj się na nieprzewidywalne. Bardzo często oprócz wyznaczonego materiału, egzaminatorzy mogą poprosić Cię o wykonanie dodatkowych niezaplanowanych zadań aktorskich. Zadania bywają spontaniczne i czasem mogą wydawać się absurdalne, dlatego tak istotne jest kreatywne myślenie, nieskrępowana ekspresja i odporność na stres. To dzięki takim niezaplanowanym działaniom komisja ma możliwość sprawdzenia Twojej wyobraźni, gotowości do działania, wrażliwości, otwartości, odwagi, sprawności fizycznej, a także tego czy poradzisz sobie ze sceną, kamerami i oceniającą publicznością. sprawdzian teoretyczny – może towarzyszyć każdemu etapowi lub stanowić odrębną część rekrutacji. W szkołach aktorskich sprawdzana jest wiedza z zakresu teatru i dramatu, historii kultury, sztuki i literatury – zarówno polskiej, jak i powszechnej. Pytania mogą dotyczyć też problemów życia społecznego oraz kulturalnego w kraju i na świecie. Zorientowanie w filozofii również jest mile widziane.

Proces rekrutacyjny do szkół aktorskich bywa bardzo złożony, trudny, stresujący, wymaga od kandydatów określonych predyspozycji fizycznych i emocjonalnych, szerokiej wiedzy ogólnej, a także interesowania się teatrem, kulturą, i sztuką, bo zwykle z pasji do tych dziedzin wynika dalsza ścieżka rozwoju w kierunku aktorstwa.

Pamiętaj jednak, żeby nie zrażać się pierwszym niepowodzeniem egzaminacyjnym, jeśli takie nastąpi. Wyciągnij wnioski i próbuj ponownie, pamiętając o tym, żeby poszerzać swoją wiedzę teoretyczną, praktyczną i ćwiczyć warsztat aktorski np. biorąc udział w różnych produkcjach i zdobywać doświadczenie, podglądając najlepszych.

Co zrobić, aby dostać się do szkoły aktorskiej?

Egzaminy do szkół aktorskich należą chyba do najbardziej ciekawych, kontrowersyjnych, owianych sławą i ubranych w masę anegdot i wątpliwości egzaminów. Krąży wiele plotek, mniej lub bardziej prawdziwych odnośnie egzaminów, przygotowania do nich, o samych studiach nie wspominając. W tym poradniku spróbujemy odsłonić nieco tajemnicy.

Do napisania tego artykułu wykorzystałam doświadczenia egzaminacyjne kilkudziesięciu osób, a także konsultacje i opinie egzaminatorów z różnych szkół, z którymi w ciągu ostatnich 10 lat mieliśmy w Akademii przyjemność współpracować. Jeśli będziesz zdawał egzamin po raz pierwszy, wiedza tu zawarta może zaoszczędzić ci sporo czasu i stresu. Jeśli zdawałeś już kilka razy, zapewne w wielu momentach powiesz: „No tak!” i być może niektóre uwagi pozwolą ci zdać sobie sprawę z tego, dlaczego ci się nie udało, dlaczego nie byłeś wcześniej przygotowany i nad czym powinieneś dalej pracować.

Akademia Sztuk Scenicznych PAPA w Poznaniu istnieje już 10 lat. Prowadzimy kursy aktorskie, reżyserii, warsztaty teatralne, wokalne, przygotowujemy spektakle, jeździmy na festiwale i sami je organizujemy. I od samego początku pomagamy w przygotowaniach do egzaminów do szkół aktorskich. Co roku w naszych warsztatach uczestniczy regularnie niemal 100 osób. Część naszych absolwentów już ukończyła szkoły aktorskie i z powodzeniem pracuje w teatrach i filmie. Nie tylko w Polsce, ale również za granicą.

Jak wygląda egzamin do szkoły aktorskiej w Polsce?

W Polsce mamy kilka państwowych wyższych szkół teatralnych, których ukończenie daje dyplom aktora:

Akademia Sztuk Teatralnych w Krakowie:

– wydział aktorski

Akademia Sztuk Teatralnych w Krakowie, filia we Wrocławiu:

– wydział aktorski

– wydział lalkarski

Akademia Sztuk Teatralnych w Krakowie, filia w Bytomiu (w trakcie likwidacji):

– wydział teatru tańca

Akademia Teatralna w Warszawie:

– aktorstwo

– aktorstwo teatru muzycznego

Akademia Teatralna w Warszawie, wydział lalkarski w Białymstoku:

– wydział sztuki lalkarskiej

PWSFTviT w Łodzi (Szkoła Filmowa):

– aktorstwo

Do tego:

Państwowe Policealne Studium Wokalno-Aktorskie w Gdyni

Policealne Studium Aktorskie w Olsztynie

Wydziały wokalno-aktorskie w Akademiach Muzycznych

Do wszystkich tych szkół obowiązują egzaminy wstępne. Każda szkoła ma swoje egzaminy, różnie wyglądają poszczególne etapy rekrutacji i wymagania. Szczegółowe warunki rekrutacji znajdziesz na stronach internetowych tych uczelni (odnośniki w liście powyżej).

W każdej szkole egzaminy są kilkuetapowe, zazwyczaj są 3 etapy. Do pierwszego etapu przystępują wszyscy, którzy prawidłowo i w terminie złożyli wymagane dokumenty oraz zarejestrowali się online. Otrzymacie wówczas termin swojego egzaminu, gdzie, kiedy i o której godzinie macie się stawić.

W pierwszym etapie następuje pierwsza selekcja kandydatów. Chętnych do szkół aktorskich (aktorskich, nie liczę Akademii Muzycznych) jest całkiem sporo, co roku do egzaminów przystępuje około 2500 osób! W pierwszym etapie komisja sprawdza, czy masz predyspozycje do zawodu aktora. Tutaj odpada najwięcej osób, do 2 etapu przechodzi zazwyczaj 50-120 osób, w zależności od szkoły I wydziału. Do 3 etapu – mniej więcej połowa z nich, natomiast indeks wymarzonej uczelni otrzymuje 10 do 25 osób. Łącznie miejsc we wszystkich państwowych szkołach (na wydziałach aktorskich, lalkarskich i wokalno-aktorskich), nie licząc Akademii Muzycznych, jest mniej więcej 160.

Wchodzisz i mówisz tekst, masz swoje 5 minut, spodobasz się i przechodzisz dalej, tak jest np. w Warszawie. We Wrocławiu egzamin wygląda inaczej. Aby w ogóle powiedzieć tekst, najpierw trzeba uzyskać pozytywną opinię komisji dykcji i wymowy oraz komisji ruchowej.

1. Teksty – musisz przygotować od kilku do kilkunastu tekstów, monologi z dramatów, fragmenty prozy, wiersze. Wszystkie teksty musisz mieć dobrze opanowanie pamięciowo. Teksty muszą być różnorodne pod względem tematyki, stylu, epoki, z której pochodzą.

2. Piosenki – musisz ich mieć mniej niż tekstów, chyba, że wybierasz się na wydziały wokalno-aktorskie. W repertuarze powinny znaleźć się różnorodne utwory: zarówno piosenka ludowa, jak i aktorska, kabaretowa czy musicalowa. Musisz znać je na pamięć, dobrze, abyś miał podkład lub nuty dla akompaniatora, choć w pierwszym etapie raczej poproszą o zaśpiewanie a capella.

3. Zadania aktorskie – będziesz proszony o wykonanie przeróżnych zadań aktorskich, które mają sprawdzić twoją wyobraźnię, gotowość do działania, otwartość, odwagę, sprawność fizyczną i wrażliwość. I przede wszystkim: czy nie jesteś zwykłym „drewnem”. Zadania aktorskie otrzymasz zarówno do tekstów (komisja zmieni twoją interpretację, zmieni okoliczności mówienia tekstu; jeśli powiesz tekst delikatnie i uwodząco, to spodziewaj się, że komisja poprosi ciebie o zrobienie awantury na tym tekście), jak i zostaniesz poproszony o wykonanie zadań bez użycia słów.

4. Ruch i rytmika – powtórzyć rytm, zinterpretować ruchem muzykę, powtórzyć układ taneczny, wykonać podstawowe figury gimnastyczne. Mogą wymagać od ciebie przewrotu zarówno w przód, jak i w tył (na macie), przewrotów przez bark, mostku (może być z pozycji leżącej, jednak zrobienie go ze stojącej może być twoim dodatkowym atutem), a także drobnych figur wymagających koordynacji, jak np. obrót czy zmiana poziomu na jednej nodze. Zdarzają się jednak przypadki, kiedy komisja zapyta kandydata czy potrafi zrobić gwiazdę i poprosi o zademonstrowanie. Jeśli nie umiesz – nie próbuj.

5. Dykcja i głos – komisja sprawdzi, czy nie masz wad wymowy, czy masz prawidłowy zgryz etc. (tak, będą zaglądać Tobie w zęby!), czy masz warunki głosowe.

6. Co jeszcze? Możesz zostać poproszony aby powtórzyć głosem melodię zagraną na pianinie, odróżnić mol i dur oraz wyśpiewać te 3 zagrane razem dźwięki osobno własnym głosem, zatańczyć jakiś taniec ludowy …

7. Egzamin lalkarski – zostaniesz poproszony o ożywienie przedmiotu, aby np. krzesło stało się koniem albo poduszka rybą.

8. Część teoretyczna dotycząca historii teatru i dramatu oraz znajomość współczesnego życia społeczno-kulturalnego. Musisz się teatrem po prostu interesować.

Naturalność. Przede wszystkim bądź sobą! Bądź prawdziwy i autentyczny.

Wrażliwość i wyobraźnia. Pokaż, jak jesteś wrażliwy, jaką masz wyobraźnię i pasję do sztuki. Aktor musi być wrażliwy emocjonalnie i mieć bogatą wyobraźnię.

Różnorodny repertuar. Wybierz zróżnicowane teksty, aby móc zaprezentować jak najszerszy wachlarz swoich możliwości i swoją osobowość. Dzięki temu zaprezentujesz się z każdej strony, pokażesz swoje plusy, atuty. Jak ty reagujesz i zachowujesz się w różnych sytuacjach. Komisja chce ciebie poznać, przyjdzie im z tobą pracować przez najbliższe cztery lata!

Dykcja. Możesz być super utalentowany, sprawny i wszystko super, ale jeśli masz poważne problemy z wymową (np. wadę zgryzu, której aparat nie naprawi czy za duży język), przez co ledwo można ciebie zrozumieć, to o szkole niestety zapomnij.

Warunki fizyczne. Uroda na pewno nie zaszkodzi. Ale do szkół przyjmują nie tylko pięknych i szczupłych. Na pewno trzeba być sprawnym fizycznie i mieć proporcjonalną budowę ciała.

Sprawność fizyczna. Często nie docenia się tego aspektu, a przecież zawód aktora to praca fizyczna, wymagająca dobrego zdrowia, kondycji, koordynacji. Oczywiście nie każdy aktor musi stać na rękach, ale ciało jest naszym instrumentem i ważne, żeby nas nie ograniczało.

Słuch muzyczny, poczucie rytmu, zdrowy głos.

Umiejętność radzenia sobie ze stresem i odporność psychiczna. Bądź pewny siebie. Nie stresuj się, potraktuj egzamin jak zabawę, jak przygodę, wyzwanie, możliwość poznania nowych ludzi i lepszego poznania siebie, jako możliwość dalszego rozwoju.

Dużo czytać. Znaleźć dobre teksty, oryginalne. Bardzo dobrze znać je na pamięć. Ćwiczyć pamięć, pracując w teatrze z dnia na dzień będziesz musiał przyswajać duże ilości tekstu.

Ćwicz dykcję. Jeśli masz wadę wymowy albo nie wiesz czy ją masz (nie polegaj na opinii bliskich Tobie osób, one są przyzwyczajone do tego, jak mówisz, mogą tego po prostu nie słyszeć) – koniecznie udaj się do logopedy. Logopeda powie tobie, czy da się to wyprostować i zada tobie konkretne ćwiczenia. Jeśli masz wadę wymowy i będziesz sam ćwiczył, możesz nie tylko jej nie poprawić, ale wręcz ją pogłębić! Pamiętaj, aby tuż przed wejściem na egzamin rozgrzać swój aparat mowy. Dużo ćwiczeń omówimy w kolejnym poradniku, obserwuj nas na Facebooku i sprawdzaj maila, jeśli zapisałeś się na nasz newsletter.

Jeśli nie masz wady wymowy to wcale nie oznacza, że masz nie ćwiczyć. To tak jak z mięśniami, jak przestaniemy trenować spadnie nam kondycja. Stosuj rozgrzewki i łamańce językowe, a przede wszystkim, staraj się mówić poprawnie na co dzień. Otwieraj buzię, mów głośno i wyraźnie, nie bełkocz. Większość ludzi na co dzień nie musi ładnie mówić, więc ulegamy lenistwu i strasznie faflunimy. Z uwagi na stres często mamy też szczękościsk, prawie nie otwieramy buzi jak mówimy. Spójrz w lustro jak mówisz albo nagraj się i zobacz jak to u Ciebie wygląda.

Bardzo ważna dla aktora jest sprawność fizyczna. Dbaj o swoje ciało i kondycję. Powinieneś mieć podstawowe wyczucie rytmu i pamięć motoryczną. Zajęcia taneczne na pewno Tobie w tym pomogą. Przewroty, skłony, mostki, gwiazdy… Pamiętaj, aby odpowiednio się rozgrzać przed ćwiczeniami. Aktor musi również dobrze czuć się ze swoim ciałem, nie mogą krępować go kompleksy, bardzo to później widać na scenie.

Śpiewaj, powtarzaj dźwięki (jeśli nie masz instrumentu skorzystaj z virtual piano w internecie), wyklaskuj rytmy.

Dołącz do jakiegoś teatru amatorskiego, ważne abyś oswajał się z pracą w zespole, występami przed publicznością. Praca nad spektaklem, wymyślanie scen czy praca nad postacią na pewno rozwinie twoją wyobraźnię i sprawi, że będziesz bardziej pewny siebie.

Przede wszystkim rozwijaj swoją osobowość, wrażliwość i wyobraźnię. Stanisławski poradziłby tobie, abyś czytał literaturę piękną, słuchał klasycznej muzyki, chodził do teatru, do muzeum, prowadził dziennik, z ciekawością i otwartością obserwował otaczający cię świat, zarówno ludzi jak i naturę, był prawdomówny i opiekuńczy.

Wybierz się na konsultacje. Niemal każda szkoła prowadzi albo poradnię dla kandydatów, albo konsultacje, albo organizuje nawet dni otwarte. Warto się wybrać, zazwyczaj to nic nie kosztuje.

A tuż przed egzaminem? Wyśpij się!

Chcesz dowiedzieć się więcej? Jakie są zadania egzaminacyjne? Jak wybrać teksty na egzamin? Jakich błędów nie popełniać? Jak analizować teksty?

Chcesz otrzymać dużo ćwiczeń do samodzielnego wykonywania w domu?

Polecamy nasz MINI KURS ONLINE!

Wejdź na stronę i dowiedz się więcej: Mini Kurs Aktorski>>>

Albo jeszcze lepiej… Zapisz się na nasze warsztaty stacjonarne!

Trwa nabór na całoroczne kursy aktorskie i reżyserii, indywidualne konsultacje, wakacyjne warsztaty i wiele innych:

Zobacz nasze Warsztaty Aktorskie>>>

Masochiści

„Muszę przyznać, że się wyłamałam. Powiedziałam, że mam numer czterysta dziewięćdziesiąty dziewiąty. Mimo wszystko czuję się jeszcze człowiekiem”. Myślisz o tym, aby zostać aktorem? A może po prostu chcesz wiedzieć, jak wygląda egzamin wstępny do szkoły teatralnej? Już w kwietniu ruszyły zapisy do krakowskiej Akademii Sztuk Teatralnych, a w maju rozpocznie się rekrutacja do Akademii Teatralnej w Warszawie

AEIOUY, AEIOUY razem z „ten gość wzbudza złość”, odgłosami wymiocin, mającymi oczyścić struny głosowe oraz wywoływaniem kolejnych osób z listy, utworzyły niesamowity rytm – melodię paraliżującego strachu, że zatrzasną się przed nami drzwi do marzeń. Choć to był mój pierwszy egzamin do szkoły teatralnej, muszę przyznać, że za każdym razem, ta piosenka wnika w nas głębiej. Odbiera pewność siebie, to przez nią zapominamy, po co tutaj przyszliśmy.

Próba pierwsza – Akademia Teatralna w Warszawie

Przed wejściem na salę dla oczekujących chciałam jeszcze skorzystać z toalety. Naiwnie myślałam, że przecisnę się przez barykadę dziewcząt. Z pewnością biłaby od nich woń zwycięstwa, gdyby tylko było odmierzane ilością zużytych perfum i warstw pudru władowanych na twarz. Wszystko musi być idealnie. Każdy detal zostanie dogłębnie zweryfikowany przez komisję dykcji i impostacji – tak się nam przynajmniej wydaje. Mnie musi wystarczyć talent i pełny pęcherz.

– Numery 215 – 225 idą za mną – woła uśmiechnięta od ucha do ucha studentka Akademii Teatralnej w Warszawie

Reaguję tylko ja. Inni chwycili nerwowo za kartki z tekstem.

– Wybierzcie sobie jeden, który na pewno powiecie w całości. Przy reszcie komisja już będzie wam przerywać wedle uznania – uśmiechnęła się do mnie – o rany jaki profesjonalny strój.

Spojrzenia wszystkich dziewczyn jak na komendę zwróciły się teraz w moją stronę. Każda z nich poczuła się zagrożona. Za to ja, pierwszy raz w życiu czuję, że jestem we właściwym miejscu. Ta tiulowa czerwona spódnica, szalony kwiat we włosach i krwistoczerwona szminka są kwintesencją mnie. Nikt z moich „normalnych” znajomych nie włożyłby tego nawet na bal przebierańców. Chociaż kochali tę moją duszę pajaca, zawsze traktowali mnie z przymrużeniem oka. Tutaj jestem wreszcie u siebie.

Wyindywidualizowaliśmy się z rozentuzjazmowanego tłumu, który entuzjastycznie oklaskiwał przeliteraturalizowaną i przekarykaturyzowaną sztukę

Idziemy długim korytarzem. Na ścianach podobizny sławnych absolwentów. Czarno – białe pamiątki z ich spektakli dyplomowych. Wszędzie dookoła znajome twarze. Za szklaną szybką w drewnianej gablotce zdjęcie młodej Jolanty Fraszyńskiej z czymś dziwnym na głowie. Po przeciwnej stronie ściany – fotografie z innych spektakli studentów. Każda z nich powieszona w równym odstępie w solidnej ramce. Pierwszy raz pojawia się lekki uścisk żołądka. Może to dlatego, że moja grupa wsparcia dłużej nie mogła mi towarzyszyć. Doszło do mnie, że to ten dzień, na który czekałam od czwartej klasy podstawówki.

Czego trzeba strzelcowi do zestrzelenia cietrzewia drzemiącego w dżdżysty dzień na drzewie. Dromader z Durbanu turban pożarł panu. Drgawki kawki wśród trawki – sprawką czkawki te drgawki

Czekanie, czekanie, czekanie…

Puste pomieszczenie. Białe ściany. Okno. Kilka krzeseł. Tablica z kluczem wiolinowym i my kandydaci – przyszli aktorzy. W drętwej ciszy słychać kilka oddechów. To one wypełniają teraz całą salę ćwiczeń.

– Może coś sobie zaśpiewamy – nie wytrzymałam w końcu.

– Nie, wolę powtórzyć. Pierwszy raz? – zapytała dziewczyna, której imienia niestety nie pamiętam.

– Tak. W sumie nie zależy mi jakoś bardzo na tej Warszawie. To taka próba. Zobaczę, jak jest i w Krakowie będę wiedziała, z czym to się je – odpowiedziałam.

– To, po co w ogóle zdawać, jeśli zakładasz, że i tak ci się nie uda – wtrącił się poirytowany chłopak. Wreszcie oderwał się od tekstu.

– W tamtym roku tak się zestresowałam, że weszłam tam i nic nie powiedziałam. To już mój drugi raz. Do Krakowa może wreszcie nauczę się porządnie wierszy – kontynuowała anonimowa.

Wstałam i zaczęłam śpiewać „O mnie się nie martw”. Do tańca i kręcenia się w kółko już kilka osób się przyłączyło. Pierwszy sukces.

MA ME MI MO MA ME MI MO MA ME MI MO MU, SOL FA MI RE DO O O O O, SOL FA MI RE DO O O O O, DO MI SOL MI DO FA LA FA DO MI SOL MI DO

– Chodźcie już! Wszyscy są? Jeszcze ktoś jest w toalecie? No dobra, ja tu zaczekam, a wy już idźcie. Mogą was poprosić w każdej chwili – usłyszałam głos studentki AT.

Znów idziemy. Teraz już nikt nie powtarza swojego tekstu, nie myśli, nie obserwuje. Każdy próbuje się maksymalnie skoncentrować i wyjść z siebie. Musimy wycisnąć jak najwięcej. To ten moment. Wszystkie teksty muszą być doskonale dopracowane. Miesiące ćwiczeń i warsztatów pod okiem nauczycieli i aktorów. Wskazówki na wagę złota. Plecy proste. Głos z przepony. Pamiętaj o dykcji – wyraźne samogłoski, ale nie przesadzaj… Który tekst powiedzieć jako pierwszy? Może jeszcze zadzwonić i zapytać? Boże, nie zdążę? Jakie było pierwsze zdanie? Okej mam. Kotara za kotarą przesuwa się mechanicznie. Zapach kurzu – muzeum wymieszane z potem – wsiąknął w nas już tak bardzo, że nawet przestaliśmy go odczuwać. Trzymamy kciuki, przytulamy się do siebie: „Będzie dobrze, zobaczysz! Pokaż im”. I znów ktoś wchodzi, żeby zaraz wybiec z płaczem.

Płaczliwa płaczka płakała nad tandetnym płaszczem buńczucznego dzierżymordy. Euforia idioty zaaferowała jednoosobowe audytorium uosobionego intelektualisty. Naiwny nauczyciel licealny nieoczekiwanie zauważył nieostrożnego ucznia, który nieumyślnie upadł na eukaliptus

Egzamin

Dziewczyna przypominająca elfa o siwych włosach i transcendentnej urodzie wychodzi z sali. Nie wydusiła ani słowa. Szybko zamyka się w toalecie. Komisja pozwoliła jej wejść jeszcze raz, więc idę za nią.

– Ej, co jest?! Nie możesz się teraz poddać! Spróbuj chociaż. Na pewno nie będzie tak źle, daj spokój!

– Nie, ja w ogóle nie wiedziałam, że trzeba się było tak ubrać. Wszystkie jesteście w sukienkach, a ja w porach. Wyglądam jak jakiś menel. Może za rok spróbuję za granicą.

– Nie chrzań. Idź tam! Jeszcze będą dumni z tego, że jesteś ich studentką!

Mała muszka spod Łopuszki chciała mieć różowe nóżki różdżką nóżki czarowała, lecz wciąż nóżki czarne miała. Po cóż czary, moja muszko? Ruszże móżdżkiem, a nie różdżką! Wyrzuć wreszcie różdżkę wróżki i unurzaj w różu nóżki!

Wyczerpana, siadam na ławce. Naprawdę chciałam jej pomóc, ale zupełnie nie wiedziałam, co powinnam powiedzieć. Zza drzwi tylko krzyk. Okruchy „Wielkiej Improwizacji”, monologu Telimeny. Zaraz jest moja kolej. Właśnie się dowiedziałam, że jutro jest drugi etap. Pojutrze trzeci.

– Nawet nie mam gdzie spać, dlaczego na stronie nie było żadnej informacji?

– Przecież co roku jest tak samo – rzucił ktoś.

– Tylko,że ja jestem pierwszy raz! – wkurzyłam się.

– A to myślę, że nie masz się czym martwić.

Szczerość to podstawa!

Hasał huczek z tłuczkiem wnuczka i niechcący huknął żuczka.Ale heca… Wnuczek mruknął i z hurkotem w hełm się stuknął. Leży żuczek, leży wnuczek, a pomiędzy nimi tłuczek. Stąd dla huczka jest nauczka by nie hasać z tłuczkiem wnuczka

– Czy mogłaby pani teraz zaprezentować tekst który, choć w małym stopniu, oddaje pani temperament? Tak mi powiedział babsztyl jeden! A przecież mówiłam „Wielką Improwizację”! – wrzeszczała dziewczyna.

Wykonała kawał dobrej roboty. Ponoć w Warszawie są znani ze swoich metod psychicznej i emocjonalnej manipulacji. Chcą sprawdzić, jak reagujemy na krytykę, czy łatwo nas złamać. Wchodzę!

– Czy mogę już zacząć? – pytam z wiarą i nutką czerwonej szminki na uśmiechniętych ustach – jeszcze trochę jej zostało po tych kilku godzinach.

Z uśmiechem przytakują. Tylko jednej pani nie pasują moje włosy, więc muszę je spiąć.

– „Boże! Jak bardzo chciałabym być koniem”!

Tu przerywa mi bardzo miły uśmiech pani, która nie spuszcza ze mnie wzroku. Jej sąsiadka ciągle nie przestaje czytać swoich notatek.

– „Gdybym tylko zobaczyła w lustrze, że zamiast nóg i rąk mam kopyta, z tyłu ogon i autentyczną końską głowę od razu udałabym się do urzędu mieszkaniowego”.

W tym momencie zyskałam uśmiech kolejnego członka komisji, który również zaczyna patrzeć z zainteresowaniem na kobietę – konia. Skończyłam tekst Mrożka. Teraz „Reduta Ordona” mojego ukochanego Adasia.

– „Nam strzelać nie kazano. Wstąpiłem na działo i spojrzałem na pole; dwieście armat grzmiało. Artyleryi ruskiej ciągną się szeregi”.

Przerwali mi. Wychodzę. Nie wiem, co myśleć.

Czesał czyżyk czarny koczek, czyszcząc w koczku każdy loczek, po czym przykrył koczek toczkiem, lecz część loczków wyszła boczkiem

Jest już lista

Teraz czekanie do wieczora na wyniki. Pasowałoby coś zjeść, ale mogą zadzwonić, jeśli mam dogrywkę. Lepiej się nie oddalać. Mieć naładowany telefon. Stalowe nerwy i ciało z metalu, które po całym dniu egzaminu jest pełne wigoru i energii. Przyjaciele zostali wyrzuceni z hallu Akademii, zanim wróciłam. Woźna stwierdziła, że już jest zamknięte i chce posprzątać. Pytają, jak mi poszło. Jest lista!

Przygotowanie tekstów. Karkołomne próby doskonalenia siebie. Niszczenie barier. Przekonywanie rodziny, że nie jestem chora psychicznie. Zdobywanie pieniędzy na zajęcia. 150 zł za egzamin. Pięć godzin PolskimBusem z zapchaną toaletą. I nic. Brak mojego nazwiska. Zero komentarza, zero emocji. Biały papier, czarny atrament i te głupie równiuteńkie tabelki zrobione w trzy minuty w Excelu. Naprawdę? Tylko tyle?! Jeszcze zielona strzałka wskazująca wyjście. Wracamy do domu.

– O cześć! I co, przeszłaś? – wystrzeliłam do dziewczyny, która wsiadała do tego samego autobusu.

– Gdybym przeszła, nie wracałabym teraz do Krakowa.

– Faktycznie. Głupie pytanie. Kraków mam 22 czerwca. Powodzenia.

W gąszczu szczawiu we Wrzeszczu klaszczą kleszcze na deszczu, szepcze szczygieł w szczelinie, szczeka szczeniak w Szczuczynie, piszczy pszczoła pod Pszczyną, świszcze świerszcz pod leszczyną, a trzy pliszki i liszka taszczą płaszcze w Szypliszkach

Próba druga – Państwowa Wyższa Szkoła Teatralna w Krakowie

Kraków. Miasto, gdzie wszystko się zaczęło. Ten egzamin jest dla mnie najważniejszy! To śmieszne, ale już same mury uczelni wywołują dreszcze na całym moim ciele. Za każdym razem, kiedy przechodziłam obok Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej, – dzisiejszej Akademii Sztuk Teatralnych – czułam jakbym dotykała marzenia. Wgapiałam się w ten budynek w momentach zwątpienia czy niepowodzeń. Zawsze mnie to motywowało. Przed ważnymi konkursami, pierwszymi występami w teatrze jadłam tam obiad lub piłam kawę. Takie moje małe dziwactwo. Dzięki niemu mogłam choć przez chwilę być jedną z tych wybrańców.

Przyjaciele równo o 11: 00 czekają na mnie w parku przy ulicy Straszewskiego. Już po chwili żałują swojej decyzji. W kwiecistej sukience do ziemi zaczynam dykcję. Wywalam język i stoję w pół szpagacie, rozciągając się przy tym. Wszystko odbywa się na krakowskich Plantach.

A E I O U Y, A E UI O U Y, A E I O U Y. Cienkie talie dalii jak kielichy konwalii. Akordeonista zaiste zainteresował zaufanego augustyniallusa etiudą. Czyjeś jelita widzi elita. Cóż to za efekt, ten brzuszny defekt! Czy szczególny to, proszę pana, zaszczyt, płaszczyć się, by wtaszczyć się na szczyt?

Przy rozgrzewaniu strun głosowych, postanowili trochę się odsunąć.

MA ME MI MO MA ME MI MO MA ME MI MO MU, HEJ JA! AAAAAAAAAA HEJ JAAAAAAAAAA

Nawet ci, którzy najbardziej mnie kochali, wymiękli przy „Czerwonym Jabłuszku” i piosence musicalowej. Starałam się śpiewać prosto z przepony. Spojrzenia przechodniów – zdziwienie pomieszane z zażenowaniem, kpiną i zainteresowaniem – utwierdzają mnie w przekonaniu, że jestem już gotowa. Ruszamy!

– Przepraszam, gdzie mogę zapłacić?

– Chodź za mną, na samej górze, zresztą poczekaj zaprowadzę Cię – zaoferował się jeden ze studentów

Uwielbiam ich! Idziemy sobie po schodach i drzemy się na całe gardło. Tańczymy z uśmiechami na twarzach. W ogóle nie kontroluję czasu! – Zaraz się spóźnię. Nikogo nie ma w kasie.

– Eeee, nie przejmuj się, zapłacisz im później. Wyciągnęli z nas już tyle kasy, że przez ciebie nie zbiednieją.

Koala i boa automatyzują oazę instalując aerodynamiczny aeroplan. Ckliwy prestidigitator to Doregalo Werdadero do knajpki mknie po buteleczkę spirytusiku najwydestylowaniuchniejszego dla reżysera Laubzegi, który wyreżyserował przeintelektualizowane i przekarykaturalizowane dzieło pod tytułem „Trzy Cytrzystki, czyli pocztmistrz z Tczewa”

Ktoś pojawia się w okienku, a mój przyjaciel nagle znika. Wołają nas do dużej sali. Dostajemy kartki, gdzie wpisujemy swój repertuar. Mam już jeden wydrukowany egzemplarz, ale cóż, pan każe, sługa musi.

Przebieramy się w strój gimnastyczny i czekamy na egzamin zbiorowy z ruchu. Jedziemy archaiczną windą. Naprawdę przeżyła czasy PRL – u, taka blaszana. Tłucze się niemiłosiernie. W środku śmieszny telefon i guziczki. Bardzo często się zacina. Stoimy półgołe i trzęsiemy się z zimna w tych powycinanych kostiumach. Na szczęście od tego roku strój gimnastyczny to już kolejny etap.

– Grupa na 12:30, wchodzicie równo o 15. Wyjdźcie sobie jeszcze na szybkiego szluga, ale potem raczej się stąd nie ruszajcie.

Nie zjadłam obiadu. Chciałam być 30 minut wcześniej. Super. Jeszcze tylko 2 godziny. Dotąd znałam definicję słowa panika, ale godzina w szatni damskiej przed egzaminem wstępnym do szkoły teatralnej całkowicie ją zmieniła.

– Gdzie jest mój numerek? Widziałaś go gdzieś?

Z czeskich strzech szło Czechów trzech. Wróbelek Walerek ma mały werbelek. Trzy cytrzystki grają na cytrze, a trzecia chrzan trze. Aść ścia, eść, ście, iść, ści, ość, ścio, uść, ściu, yść, ściy

– Gdzie chodziłaś? No tak, słyszałam, że od Zięciowskiej dużo osób przechodzi. Jest dobra.

– Tak, dwa lata temu u niej byłam. Teraz już nie mam kasy. Ostatni raz zdaję, jak mnie nie przyjmą to pieprzę to aktorstwo.

– Stara, ostatnio też tak mówiłaś.

– Wiem.

Krążownik przeciął kutra trawers i kuter ma kurz tylko awers! Paulin w Neapolu pouczył po angielsku zainteresowanego chudeusza, co oznaczają rozmaite niuanse w mozaice. Augustyn przeegzaminował Aurelię z geografii, próbując wyegzekwować wiadomości o aurze Australii i Suezie. Euforia idioty zaaferowała jednoosobowe audytorium uosobionego intelektualisty

Dzień dobry. Jestem osiemdziesiąt dwa

Rozmowy mieszają się z ciągłym tupaniem. Drzwi w korytarzu ciągle się otwierają i zamykają. Fikołki, ćwiczenia rozciągające, stepowanie. Dyszący alfabet oddechów. Każdy chce być tym wybrańcem. Wszędzie zapach szlugów. Podstawowe dialogi: Masz ogień? Dasz jednego? Ile Ci jeszcze zostało? Zdążymy?

– Boże, ale się boję, a jak tym razem też mnie nie wezmą? – Dziewczyna ma na oko 25 lat.

– Kokokokokokokokokokokokoko – gdacze jej chłopak.

– Ja już nie wiem, jaka mam być, żeby mnie zauważyli. Uśmiechnięta i pełna energii? A może właśnie spokojna, wycofana, ale bezczelna.

– Bądź sobą!

– Jestem od czterech lat i kurwa to chyba nie wystarcza.

– Kokokokokokokokokokokokokoko – gdacze dalej.

– Kokokokokokokokokokokookokoko, chodź na szluga.

Stoimy przed salą, w której ma się być egzamin. Dwa równe rzędy. Osobno mężczyźni i kobiety. Wchodzimy w grupach piętnastoosobowych w strojach gimnastycznych na bosaka. Zimno jak diabli.

Jesteśmy w grupie, ale tak naprawdę zostałyśmy same. Każda sama ze sobą. Bez żadnej pomocy, podpowiedzi, wskazówki. Tylko my i przypisany nam numerek. Robimy dwa okrążenia wokół sali, podskakując i szczerząc się do komisji. Teraz znów ustawiamy się w rzędzie.

– Dzień dobry. Jestem osiemdziesiąt dwa. Przyjechałam z Lublina i zdaję na specjalność aktorstwo dramatyczne – powiedziała krótkowłosa dziewczyna.

– Dzień dobry, jestem osiemdziesiąt czy, przyje…

– Osiemdziesiąt trzy! – Poprawiła ją jedna z pań, zasiadających w komisji.

– Takk, oczywiście, przepraszam bardzo. Już na wstępie taki błąd. Przepraszam.

Muszę przyznać, że się wyłamałam. Powiedziałam, że mam numer czterysta dziewięćdziesiąty dziewiąty. Mimo wszystko czuję się jeszcze człowiekiem. Potem już z górki. Wyklaskiwanie dźwięków z fortepianu i dwa okrążenia podskoków do melodii. Śpiewanie i improwizacja taneczna. Dykcja i fikołki. Śpiew indywidualny i powtarzanie choreografii. Totalny chaos, w którym ciężko usłyszeć nawet siebie. Robisz przewrót w przód i za plecami ktoś walczy z piosenką ludową. Śpiewasz i słyszysz kogoś, kto ma właśnie dykcję albo robi zadania na tekstach. Na plecach wzrok komisji. Tylko to się nie zmienia.

– Jaką wykonasz figurę popisową?

– Umiem szpagat, gwiazdę i mostek.

– Mostek poproszę. Nie ze stania. Zwykły.

– Aleeee, ja naprawdę umiem. Mogę pokazać – zmartwiła się dziewczyna

– Dziękuję. Wystarczy.

Jak ty zdałaś tę maturę

– Jesteś świeżo po maturze tak? – zapytała pani od wymowy.

– Tak.

– I co? Dobrze ci poszło? – zapytała troskliwie.

– Tak, dziękuję. Nie narzekam – trochę się rozluźniła.

– Znasz coś jeszcze Dostojewskiego?

– No na pamięć to tylko ten fragment.

– Ale ja zapytałam, co jeszcze znasz Dostojewskiego?

– Nie wiem tylko…… „Zbrodnia i kara” yyyy eeee…

– No to jak ty zdałaś tę maturę! Dziękuję, wystarczy.

Wyczerpane i zrezygnowane około 17 wychodzimy z sali. Każda z nas zawaliła w jakiś sposób. A to za mało klaśnięć, a to upomnienie na dykcji czy nieprawidłowo domknięta figura na gimnastyce. Rząd mężczyzn stojących przed drzwiami, w samych bokserkach, uśmiecha się do nas czarująco. Już podobają mi się te studia.

Powstały z wydm widma w widm zwały wpadł rydwan. Trzmiel na trzosie w trzcinie siedzi z trzmiela śmieją się sąsiedzi. Rab na grab się drapie, kruchą gruchę ma w łapie. Nieoczekiwany nieurodzaj w Europie oraz nieumiejętna kooperacja państw zaalarmowały autorów przeobrażeń

Teraz komisja interpretacji. Znowu czekanie. Gorączkowe pytania: „jak było?”

Dziękujemy i zapraszamy za rok

Jednym przerywają piosenkę, innym nie. Niektórzy mają zadania aktorskie, etiudy, trzymają ich po 15 minut. Innych wypuszczają po 5 minutach bez zadań. O czym to świadczy? Czego się spodziewać? Na co liczyć? Dziewczyna w białej sukience chodzi w kółko. Zza czarnych skórzanych drzwi, które mają tłumić dźwięki, słychać śpiew numeru 79 z mojej grupy: „Maaaatuuuuluuuu mojaaaaaa” – czyli jednak piosenka ludowa. O, moja znajoma właśnie wyszła: „Nie wiem. O nic mnie nie prosili, żadnego zadania. Ty masz mocny głos, umiesz śpiewać, poradzisz sobie”. Wywołują mnie. Dwóch starszych mężczyzn podnosi wzrok:

– Dzień dobry! – mówię głośno z przepony.

– Proszę wybrać sobie jakiś tekst.

– „Mój Boże! Jak bardzo chciałabym być koniem. Gdybym tylko zobaczyła w lustrze, że…”

– Dziękuję. Kolejny tekst.

– „Samotność. Cóż po ludziach? Czym śpiewak dla ludzi. Gdzie człowiek co z mej pieśni…”

– Dziękuję. Kończyła Pani szkołę muzyczną?

– Nie.

– Uczyła się Pani gdzieś śpiewu?

– Tak. W studium musicalowym. Od trzech lat śpiewam w teatrze muzycznym.

– Poprosimy „Wspomnienie”

Cholera. Sześć utworów i musieli wybrać ten, którego boję się najbardziej! Podziękowali mi po pierwszym takcie. Nieludzko zmęczona, zaczęłam w złej tonacji. Przegrałam.

Schodzę po schodach Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej 22 czerwca o godzinie 18:20. Nie jadłam i nie piłam nic od dziesięciu godzin, ale nie czuję głodu. Nie jestem już nawet tak zmęczona. Ciężka gula w gardle, nie pozwala mi nawet zapytać, gdzie jest ta cholerna szatnia. Jakieś spojrzenia. Ktoś mnie trąca. Uśmiecha się. Macha. Rozpływające się cienie i ten piekielny uścisk w żołądku. Dziesiątki esemesów od znajomych, że wyszli tylko coś zjeść. Pytają, jak poszło. Rozmywające się kontakty. Ekran telefonu odbija się w szklących oczach. Jakimś cudem wczołgałam się do łazienki. Tam ściskający żołądek i zaciśnięte gardło pozwalają mi wreszcie wziąć oddech. Serce nadal nie wyraża zgody, ale jest w strzępach, dlatego nie ma głosu.

Wybucham histerycznym płaczem. W głowie tysiące myśli. Jak ja się im wszystkim pokażę na oczy? Rodzinie – latami ich przekonywałam, że naprawdę w to wierzę i że to wszystko nie jest jakąś głupią zachcianką nastolatki. Opiekunom stypendiów, którzy przez trzy lata w Krakowie pomagali mi zdobyć pieniądze na te wszystkie zajęcia. Życzliwym ­– tylko czekali, aż skurwię się w krakowskim liceum, nie zdam do następnej klasy albo wywalą mnie z internatu. Do tej pory im się nie udawało. Na ten dzień czekali przez trzy lata. Już słyszę korki od szampana: „A nie mówiłam. Aktorstwa się jej zachciało! Bo oni akurat ją tam przyjmą! Wzięłabyś się do jakiejś roboty, zamiast tańcować na scenie i robić z siebie pajaca”.

I co teraz? Co ja mam ze sobą zrobić. Jeszcze został mi Wrocław. Jeśli tam się nie uda to koniec. Nie mam po co iść na wyniki. Spotkałam dziewczyny z mojej komisji.

– Nie ma sensu. Tylko jedną przepuścili do drugiego etapu. Teczki też ci nie dadzą. Jutro od 8 możesz odebrać. Baba mnie opierdoliła. Jutro z Zakopanego będę jechać specjalnie po jebane dokumenty! Nienormalna!

– A te dwie dziewczyny, które trzymali tak długo na interpretacji? Napisali chociaż z czego minus?

– Skąd! Tylko wynik negatywny. Będziesz w Łodzi?

– Nie. Jeszcze tylko Wrocław.

Próba trzecia – Państwowa Wyższa Szkoła Teatralna we Wrocławiu

https://www.instagram.com/p/2bR5b7w37S/?taken-at=252405909

We Wrocławiu kolejna klapa. Jednak ta krakowska klęska bolała najbardziej i dalej boli. Ciągle noszę w małej kieszonce torebki numerek 499, którego jakimś cudem nie oddałam. Może dlatego, że Kraków jeszcze nigdy mnie nie zawiódł? Dzisiaj nie jadam już w stołówce PWST. Poza tym szkoła zmieniła nazwę, a ze stołówką AST jakoś mniej się utożsamiam. Sama nie wiem dlaczego. W budynku nie byłam od dnia odebrania teczki, ale wrócę tam na pewno w czerwcu następnego roku. Wszyscy wrócimy. Być może w pomniejszonym składzie. Tak już z nami jest. Nie potrafimy pozbyć się nadziei, że tym razem będzie inaczej.

Masz podobne doświadczenia? A może jeszcze chcesz dopytać o rekrutację? Nic prostszego, napisz o tym w komentarzu, a postaram się rozwiać Twoje wątpliwości. Informacje związane z rekrutacją w Krakowie, Warszawie, Łodzi, Wrocławiu oraz Gdyni znajdziesz pod linkami poniżej.

Akademia Teatralna w Warszawie

Akademia Sztuk Teatralnych Kraków

Kandydaci

Akademia Sztuk Teatralnych we Wrocławiu

Kandydaci

Państwowa Wyższa Szkoła Filmowa, Telewizyjna i Teatralna w Łodzi

https://www.filmschool.lodz.pl/studia/specjalnosc/aktorstwo/10

Studium Wokalno – Aktorskie w Gdyni

http://swagdynia.pl/kandydaci/zasady-rekrutacji

Klaudia Oleksińska

Portal edukacyjny Perspektywy

Zagrać zsiadłe MLEKO… ?

Wydział Aktorski Akademii Teatralnej im. Aleksandra Zelwerowicza w Warszawie jest marzeniem wielu tegorocznych maturzystów, choć nie tylko… Od niedawna nie obowiązuje limit wiekowy. Chętnych na aktorstwo dramatyczne, jak co roku, nie brakuje. Co zrobić, żeby przebrnąć przez egzaminy wstępne i dołączyć do elitarnej grupy szczęśliwców-studentów? I jak wyglądają przesłuchania?

Czerwiec to czas, kiedy można „podejrzeć” kandydatów na aktorów. Na terenie i wokół Akademii Teatralnej krąży mnóstwo osób… Szykują się do walki o spełnienie marzeń bądź są już po wstępnych eliminacjach. Konkurencja jest ogromna! Mieszanina różnorodnych osobowości i charakterów. Jedni skupieni, siedzą cicho i czekają. Drudzy wciąż powtarzają wybrane teksty żywo gestykulując i chodząc to tu, to tam. Jeszcze inni łączą się w grupy, śmieją się, rozmawiają – integrują się. Część kandydatów ubrana skromnie i klasycznie. Panowie – biała koszula i czarne spodnie. Panie – biała bluzka i czarna spódnica, bądź sukienka. Pozostali ubrani kolorowo, na luzie – koszulki, bluzki, dżinsy, letnie sukienki, spodenki. Niektóre dziewczyny nie mają grama makijażu. Inne posiadają wręcz profesjonalny make-up. Część chłopaków postawiła na „wyżelowane”, starannie ułożone włosy. Część na naturalne, krótkie cięcie. Są również ci z artystycznie rozwianym włosem.

W kolejce do egzaminu

Jedni zmęczeni czekaniem w kolejce. Inni podekscytowani, nie mogący usiedzieć w miejscu. Niektórzy pewni siebie, wydawałoby się bezwzględni w dążeniu do celu. A jeszcze inni skromni, cisi, nieśmiali. Komu z tej różnorodnej grupy uda się sięgnąć gwiazd?

Tegoroczny maturzysta, Szymon Dorak z Sędziszowa Małopolskiego przygodę z teatrem zaczął kilka lat temu. Przychodził na zajęcia do miejscowego Domu Kultury. Tam wypatrzył go reżyser teatralny z Rzeszowa. I tak zaczęła się współpraca z Teatrem Scena Propozycji Uniwersytetu Rzeszowskiego i udział w spektaklach. Zdecydował się zdawać na aktorstwo. Postawił wszystko na jedną kartę. Wybrał tylko Akademię Teatralną. Jeśli nie uda mu się dostać na studia, wyjedzie na wolontariat europejski do Londynu. Będzie pracował w organizacji pozarządowej zajmującej się mniejszościami narodowymi – osobami z różnych kultur. Pierwszy etap eliminacji ma za sobą. – Wszedłem na salę. Powiedziałem, co miałem do powiedzenia. Komisja nie przerwała mi – opowiada. – Teraz czekam na wynik. Sprawia wrażenie spokojnego i wyciszonego. Czy w ogóle się nie denerwuje? – Jestem po prostu sobą. Zobaczymy… Świat się nie wali. A próbować należy, żeby potem nie żałować – dodaje.

Miłością do teatru zapałała również Julia Żelazna z Warszawy – tegoroczna maturzystka. W liceum należała do szkolnego teatru. Do egzaminów teoretycznych nie musiała się przygotowywać, ponieważ w szkole miała przedmioty związane z teatrem i muzyką. Przez kilka lat chodziła na zajęcia z tańca, więc i egzamin praktyczny ruchowo-rytmiczny nie powinien sprawić jej problemu. Ale najpierw musi przejść przez eliminacje. A to dopiero przed nią. Czeka cierpliwie na swoją kolej, wspiera ją kolega. Przygotowała m.in. fragmenty książki Pamiętniki Adama i Ewy Marka Twaina oraz Sorry Zorana Drvenkara. Dlaczego zdecydowała się zdawać? – Chciałam spróbować swoich sił – tłumaczy. – Nie przygotowywałam się długo. Nie liczę na to, że się dostanę. Ludzie przygotowują się dłużej niż ja. Postanowiłam, że zaryzykuję. Jeśli jednak się dostanę, to będzie to uśmiech szczęścia.

Trzeci raz z rzędu próbuje dostać się na aktorstwo Magdalena Zatorska z Łodzi – studentka psychologii. Tytuł magistra ma już prawie w ręku. Jeśli jej się uda, to połączy zawód aktora i psychologa. Twierdzi, że psychologia jest bliska teatrowi. Sama zaczynała od teatru tańca. Jak ocenia swoje przygotowanie? – Czuję, że mam dobre „flow”, ale trudno mi powiedzieć. Sama się przygotowywałam i tylko dwa tygodnie – ocenia. Występ przed komisją dopiero przed nią. Rano pisała egzamin z psychologii w Łodzi. Teraz, po południu zawalczy w Warszawie o scenę. Czy ma tremę? – Przyjdzie dopiero, kiedy przekroczę próg sali egzaminacyjnej. I wtedy mogę zapomnieć tekstów. Może być czarna dziura, ale to będzie naturalne. Bylebym w Molierze się nie sypnęła. Bo Moliera to tak troszkę szkoda – podsumowuje z uśmiechem.

44 osoby na jedno miejsce!

W tym roku na aktorstwo zgłosiło się 1066 chętnych. Limit miejsc to 24. To aż 44 osoby na jedno miejsce! Potencjalni studenci, to tegoroczni maturzyści oraz ci z lat poprzednich, którym w poprzednich latach los nie sprzyjał na egzaminach na aktorstwo i próbują po raz kolejny oraz ci u których miłość do tego zawodu pojawiła się dopiero po kilku latach od uzyskania matury bądź ci, którzy z opóźnieniem odważyli się spróbować.

Na kogo komisja rekrutacyjna w szczególności zwraca uwagę? – Na osoby, które mają coś do powiedzenia, które mają swój własny świat. Gdy widać, że rozumieją, o czym mówią i co chcą przekazać światu. Myślę, że to jest podstawowa rzecz – wyjaśnia Katarzyna Skarżanka, aktorka, prodziekan Wydziału Aktorskiego oraz członkini Wydziałowej Komisji Rekrutacyjnej. – Właściwie bardziej szukamy osób, z których można później lepić, niż osób przygotowanych.

A co jeśli osoba ma te wszystkie cechy, o których mowa, a posiada wadę wymowy? – Tu jest bardzo różnie – w zależności od przypadku – wyjaśnia. – Jeżeli ktoś do nas przychodzi z aparatem ortodontycznym, to my odbieramy to jako sygnał, że człowiek jest świadomy, że coś się dzieje i że program naprawczy już został wprowadzony. Mamy sztab specjalistów logopedów, którzy przyglądają się wadzie na pewnym etapie egzaminów i opisują ją. Decydują, czy w perspektywie czasu będziemy w stanie wyprowadzić taką wadę, zminimalizować albo zrobić z niej zaletę.

Komisja oczywiście zwraca również uwagę na wygląd zewnętrzny. Ale to są oceny subiektywne, ponieważ nie istnieją ustalone normy. Należy zauważyć, że warunki sceniczne, to coś zupełnie innego niż szeroko rozumiana uroda! Wiek kandydata nie jest istotny, ponieważ od niedawna nie obowiązuje limit wiekowy. Niektórzy młodzi ludzie tuż po maturze wiedzą, że to jest ich pasja. Do niektórych ten impuls dociera z opóźnieniem. A jeszcze inni, muszą po prostu dojrzeć do tej decyzji.

O zadaniach aktorskich podczas egzaminów wstępnych krążą legendy. – Rzeczywiście krążą, żeby zagrać na przykład zsiadłe mleko albo jajko na twardo. To oczywiście są zabawne mity w anegdocie. Chociaż… – mówi tajemniczo członkini Wydziałowej Komisji Rekrutacyjnej. – Jeżeli człowiek posiada wyobraźnię i kreatywność, to potrafi zagrać etiudę „Jestem zsiadłym mlekiem” albo „Jestem kwaśnym mlekiem”.

W końcu w tym zawodzie wszystko jest możliwe. Bo przecież czym jest aktorstwo? – Umiejętnością wzbudzania w sobie emocji i energii. Umiejętnością powtarzania ich. To jest praca na sobie, własnych emocjach oraz własnej wrażliwości – definiuje Prodziekan Wydziału Aktorskiego. – I jeżeli to wszystko przenosi się na drugą stronę – jeżeli przy okazji wzbudzenia tego procesu jesteśmy w stanie kogoś wzruszyć albo rozbawić to, to jest ten moment spotkania, o który nam chodzi. Tak w ogromnym skrócie.

Absolwent… i co dalej?

Możliwości po ukończeniu studiów jest wiele. Można pracować w dubbingu, radiu, telewizji, prowadzić warsztaty teatralne, być prezenterem lub redaktorem w mass mediach. Choć większość zapewne chciałaby pojawiać się w filmach, serialach i teatrze. Niestety rzeczywistość jest trochę inna. Należy pamiętać, że co roku w Polsce wszystkie szkoły aktorskie kończy ok. 100 osób. Rynek nie przyjmie tylu aktorów do teatru. Ale to nic straconego, bo przecież chcieć, to móc!

Najlepszym tego przykładem jest Łukasz Borkowski – absolwent Wydziału Aktorskiego Akademii Teatralnej z 2014 r. Aktualnie występuje gościnnie w Teatrze Narodowym. Współpracował z warszawskim Teatrem 6. Piętro, Teatrem Komedia oraz Teatrem Polskiego Radia. Pracuje w dubbingu. Jest również asystentem wykładowcy – prof. Wojciecha Pszoniaka, w Akademii Teatralnej. Prowadzą wspólnie zajęcia „Warsztat mistrzowski” na drugim roku studiów na temat sztuki dialogu. Studenci wybierają sceny dialogowe z przeróżnych dramatów, filmów oraz książek. Pracują nad tymi scenami przez cały rok. Skupiają się na rozmowie, żeby umieć dialogować na scenie.

Poza tym, jest kierownikiem Biura Rekrutacji w Akademii Teatralnej. Dlaczego wybrał pracę na uczelni? – To jest bardzo trudna miłość z tą szkołą. Jestem tu już siedem lat. Nie chcę się rozstawać z tym miejscem. Wszyscy się znamy. Bardzo lubię pracowników Akademii Teatralnej – to świetny zespół. Jest bardzo rodzinnie. Byłoby mi bardzo żal i brakowałoby mi tego wszystkiego. Plus, uwielbiam patrzeć jak kandydaci dostają się, a potem, jak się zmieniają w szkole, odnoszą sukcesy, dostają angaże, grają w spektaklach – wylicza.

A jak wspomina same studia i co jest w nich tak przyciągającego? – Mam w głowie pewien obraz… Na pierwszym roku zajęcia zaczynają się o godzinie 8.30. 12 osób w sali na poddaszu ma zajęcia. Chodzi po sali i klepie się po kolanach w rytm muzyki. Jestem tam i ja. Potem idziemy do sali baletowej na „Taniec klasyczny”. Następnie bierzemy do ręki szpadę i uczymy się podstaw szermierki. Jeszcze później poznajemy tajniki techniki mowy. Po tym, przechodzimy na impostację, czyli pracę nad emisją głosu, naukę śpiewu. A na koniec, mamy zajęcia ze sceny – opowiada. – I pomyślałem sobie, w jakiej innej uczelni mógłbym mieć przez cały dzień tak bardzo różnorodne zajęcia?

ANITA KRUK

Warunkiem dopuszczenia do egzaminu wstępnego jest posiadanie świadectwa dojrzałości lub zaświadczenia ze szkoły średniej o przystąpieniu do egzaminu maturalnego. Potem trzeba przejść długi i wymagający proces rekrutacji, składający się z dwóch części.

Pierwsza, to eliminacje. Ta składa się z dwóch etapów. Najpierw, kandydaci wybierają jeden utwór z co najmniej pięciu przygotowanych wcześniej i zgłoszonych wraz z dokumentami tekstów w kategoriach: wiersz klasyczny (do 1945 r.), wiersz współczesny, proza klasyczna (do 1945 r.), proza współczesna, monolog z dramatu i prezentują jego interpretację komisji egzaminacyjnej, pracującej w czteroosobowym składzie. Komisja może poprosić o przedstawienie fragmentów innych utworów z listy repertuarowej kandydata.

W drugim etapie, podobnie jak w pierwszym, kandydat przedstawia interpretację wybranego utworu (na podobnych zasadach!). Ale tym razem, komisja pracuje w dziewięcioosobowym składzie. Jeżeli kandydat uzyska cztery pozytywne oceny z: wymowy, głosu, interpretacji tekstu i warunków scenicznych, to zostaje zakwalifikowany do części drugiej – konkursowej. Tutaj czekają go obowiązkowe konsultacje aktorskie, logopedyczne i muzyczne.

Tutaj także czeka go egzamin teoretyczny oraz praktyczny. Teoretyczny obejmuje sprawdzian z wiedzy o dramacie, teatrze polskim i powszechnym oraz z tła historycznego, literackiego, filozoficznego i estetycznego ważnych epok teatralnych, do współczesności włącznie. Badane są kompetencje intelektualne kandydata w procesie interpretacji współczesnej kultury i sztuki oraz umiejętności logicznego formułowania wypowiedzi.

Następny, to egzamin praktyczny – rytmiczno-ruchowy oraz aktorski. W pierwszym badana jest sprawność fizyczna oraz taneczno-rytmiczna. W drugim, punktowane są: warunki dykcyjne i głosowe, interpretacja tekstów, zadania aktorskie, interpretacja piosenki oraz warunki sceniczne.

O przyjęciu kandydata na pierwszy rok studiów decyduje suma punktów uzyskana z egzaminu teoretycznego, praktycznego oraz języka obcego.

Jak wyglądają egzaminy do szkoły teatralnej?

Jakie mamy w Polsce państwowe szkoły teatralne?

Akademia Teatralna w Warszawie,

Akademia Sztuk Teatralnych w Krakowie,

Państwowa Wyższa Szkoła Filmowa, Telewizyjna i Teatralna w Łodzi,

Akademia Sztuk Teatralnych w Krakowie – wydział we Wrocławiu,

Akademia Teatralna w Warszawie – wydział w Białymstoku,

Akademia Sztuk Teatralnych w Krakowie – wydział Teatru Tańca w Bytomiu.

Na czym polega egzamin?

Każdy egzamin się nieco różni, w zależności od danej uczelni. Wszędzie jednak trzeba przygotować kilka tekstów z różnych epok literackich oraz piosenkę.

Egzaminy dzielą się często na kilka etapów, gdzie na pierwszym zwykle ma miejsce największy „odsiew”, a w kolejnych etapach rywalizują ze sobą ci najzdolniejsi pretendenci.

Dla przykładu, podamy opis tego, jak wyglądał kilka lat temu egzamin do Akademii Sztuk Teatralnych w Krakowie. Opis jednego z absolwentów Uczelni:

Pierwszy etap dzielił się na egzamin ruchowy oraz interpretację. Na interpretacji kazano mi powiedzieć 2 wybrane teksty z mojego repertuaru oraz zaśpiewać piosenkę ludową. Po tym, poproszono mnie o pewne improwizacje na tekstach, np. prozę musiałem powiedzieć jakbym był Cristiano Ronaldo, a wierszem miałem poderwać kobiety w komisji. Egzamin ruchowy polegał na wystukiwaniu rytmu, który proponował pianista, powtórzeniu kroków tanecznych, zrobieniu przewrotów oraz mostka, dodatkowo podchodziło się blisko do komisji, która sprawdzała czy nie mamy jakiejś wady wymowy.

Na podstawie tych dwóch egzaminów wyłaniano osoby, które przechodziły do drugiego etapu – finałowego, który odbywał się tydzień później. Zebrała się wtedy cała komisja, przed którą mówiłem sporo swoich tekstów oraz dostawałem założenia do tych tekstów, np. powiedz to tak, jakbyś mówił o ukochanej osobie. Dodatkowo musiałem stworzyć krótką etiudę, inspirując się obrazem, który pokazał mi dziekan. Finalnie, udało mi się dostać do szkoły teatralnej. Będę pamiętać ten moment do końca życia.”

Czy ciężko jest się dostać?

Każdego roku startuje około 1000 osób na przeciętnie 25 dostępnych miejsc w danej szkole. Szanse wydają się więc niezbyt wysokie, ale rzeczywistość pokazuje, że upartość i konsekwencja może być gwarantem sukcesu. Wielu ludzi dostaje się dopiero za drugim, trzecim czy szóstym razem, biorąc wnioski z każdej wcześniejszej porażki. Rzetelne przygotowanie interpretacji tekstów znacząco zwiększy Twoje szanse na dostanie się do wymarzonej szkoły.

Czy tylko po łódzkiej szkole można grać w telewizji i filmie?

Nie. Tak naprawdę nie ma znaczenia, którą szkołę ukończysz. To od Twojej indywidualnej pracy zależy powodzenie w dalszej karierze. Podczas trwania studiów (5 lat) powinieneś odczuć, czy bliżej Ci do teatru, kina czy telewizji i po zdobyciu dyplomu dąż do upragnionego celu.

Jak zwiększyć swoje szanse na dostanie się do szkoły teatralnej?

Dobrym początkiem może być sprawdzenia naszego szkolenia AKTORSTWO z Michałem Czerneckim i Nadią Lebik. To ponad 7 godzin materiałów, które z pewnością otworzą Ci oczy w wielu tematach związanych z zawodem aktora. Dodatkowo, otrzymasz od nas bonus w postaci Zestawu Tekstów Na Egzaminy, z których na pewno znajdziesz dla siebie teksty, nad którymi możesz potem pracować.

Zapoznaj się z najlepszym aktorskim szkoleniem online na rynku:

https://chcezostac.pl/aktorem-one-time-offer/

Jak się ubrać na egzamin – poradnik

Stwierdzenie, że „nie szata zdobi człowieka” jest mądre i prawdziwe, ale… tylko do pewnego stopnia. Strój, a jaki ubieramy się na egzamin, ma znaczenie. Może mieć wpływ na ocenę.

Na jednym z forów internetowych rozgorzała w czasie zimowej sesji gorąca dyskusja na temat strojów na egzamin. Jedna z uczestniczek – Polka studiująca we Włoszech – zupełnie nie mogła zrozumieć sensu wbijania się z tej okazji w garnitury lub garsonki. Po pierwsze, argumentowała, to nie kwestia szacunku. Brak szacunku to nie „nieodpowiedni” strój, tylko nieprzygotowanie na egzaminie. Po drugie, w innych krajach Europy studenci przychodzą na egzaminy ubrani normalnie i nikt się nie obrusza. Tylko w Polsce wszystko musi być takie „pompatyczne”. Ktoś w odpowiedzi podał przykład studenta, którego wyrzucono z egzaminu, bo miał na sobie szorty i klapki. Czy rzeczywiście w Polsce jest po tym względem bardzo konserwatywnie? Nie do końca. Na większości uczelni granice tego, co akceptowane, są tak naprawdę dość szerokie. Choć kilka zasad obowiązuje niezmiennie. Jak zmieścić się w tych ramach?

Profesorowie oceniają

Profesor Janusz Teczke, prorektor krakowskiej Akademii Ekonomicznej, słysząc pytanie o to, jak powinni ubierać się studenci na egzaminy, przytacza anegdotę o starszym, bardzo szanowanym profesorze. Gdy przyszedł do niego na ustny egzamin student ubrany w sweter, profesor spytał: „Czy ma Pan trochę czasu?”. „Oczywiście, panie profesorze” – zapewnił student. „To pozwoli Pan, że skoczę do domu i też ubiorę sweter?”. Student zrozumiał aluzję w mig. Szybko wyszedł przebrać się w marynarkę.

Wykładowcy przyznają, że zwracają uwagę na ubiór studenta. I to niezależnie od profilu uczelni. Prof. Kazimierz Wiech z Akademii Rolniczej przyznaje oficjalnie, że wygląd studenta wpływa na ocenę z egzaminu. Nazywa to „oceną wizualną”. Oczywiście, jeśli student jest przygotowany ponadprzeciętnie, nie obniży mu oceny, ale jeśli opanował materiał średnio i jeszcze wygląda niechlujnie, to może się spodziewać dość niskiej oceny. Nigdy jeszcze nie wyrzucił studenta z egzaminu, ale pozwala sobie na uwagi, gdy strój jest niewłaściwy. Dr Jan Sobiecki, wykładający na AWF-ie, uważa, że włożenie na egzamin koszuli i marynarki nie powinno być dla nikogo problemem. Krawata nie wymaga, bo sam nie znosi go nosić. Nawet na Akademii Sztuk Pięknych, gdzie studenci na co dzień ubierają się bardzo swobodnie i z fantazją, wymaga się bardziej formalnego stroju na egzaminie. Zdarzyło się, że studentka została przez profesora wyproszona z egzaminu, bo była – jak sam to określił – bardziej rozebrana niż ubrana. – Jesteśmy artystami, indywidualistami, ale strój zawsze powinien być kompromisem – ocenia Bożena Groborz, wykładowca na Wydziale Form Przemysłowych ASP. – Kompromisem między naszą indywidualnością, a wymogiem sytuacji.

Dwa bieguny

Są studenci, którzy ten kompromis zawsze będą kontestować. Kaśka, jak pisze na forum internetowym, zawsze ubierała się „totalnie na luzie”, co oznaczało m.in. krótką, obcisłą sukienkę na ramiączkach na egzaminie pisemnym, krótkie spodnie i postrzępiony T-shirt na ustnym i w końcu sandały, czarne dżinsy i koszulę na obronie pracy magisterskiej. Inna studentka wspomina, jak egzamin ustny zdawała ubrana w fioletową spódnicę, zieloną dresową bluzę i kabaretki. Zdarzają się też swetry i podkoszulki na obronie prac dyplomowych lub uroczystym odebraniu dyplomu.

Na drugim biegunie znajdują się studenci, którzy zawsze egzamin zdają w pełnym garniturze. Studenci Akademii Ekonomicznej mówią, że po pierwsze tak okazują profesorom szacunek, a po drugie, w stroju formalnym lepiej się czują na egzaminie. Zresztą są nawet bardziej poprawni niż sami wykładowcy: gdy raz profesor zaznaczył, że nie wymaga garniturów na egzaminie z powodu wielkiego upału, większość studentów i tak w nich przyszła. Bardzo formalnie jest też na wydziałach prawa wszystkich uczelni.

Pomiędzy tymi skrajnościami, mieści się większość. Zmieścić się tam nie jest bardzo trudno, bo – trzeba przyznać – granice tego, co wypada, są dość szerokie.

Wygląd na pięć

Studenci nie zawsze ubierają więc garnitury, ale często także niestandardowe marynarki, np. sztruksowe czy pluszowe. Dziewczyny bardzo często wybierają spodnie zamiast spódnicy, nawet dżinsy (choć wtedy jak najbardziej klasyczne). Najczęstsze kolory to biało-ciemne (choć ciemny to niekoniecznie granatowy, lecz równie dobrze brązowy lub szary). Zamiast garsonek – rozpinane sweterki. – Dzisiaj elegancko wcale nie znaczy sztywno – przekonuje Anna Kulinowska, projektantka mody, właścicielka pracowni ubiorów „Anki”. – Jeśli ktoś nie znosi białych bluzek, to świetnie nada się coś kremowego, beżowego, może być w delikatne wzorki. Bardzo dobry zestaw dla dziewczyn to np. proste spodnie i bluzka w delikatny wzorek albo żakiecik narzucony na zwykły podkoszulek.

Swoboda jest zatem spora. Ważne, by zmieścić się w pewnych ramach. Anna Kulinowska podsumowuje najważniejsze zasady obowiązujące przy doborze stroju na egzamin: – Przede wszystkim, nie starać się być zbyt trendy. Nie razić pstrokatymi kolorami. Zwracać uwagę na to, co się ze sobą łączy – kolory nie mogą się gryźć. Nie odsłaniać zbyt dużo: niedopuszczalne są stringi wychodzące z dżinsów, gołe brzuchy, mini, w której trudno usiąść… Nie odciągać strojem uwagi od siebie. Po prostu, z niczym nie przesadzać.

Większość wykładowców ocenia egzaminacyjne stroje swoich studentów dobrze. A naprawdę nie warto narażać się na ich krytykę. Z kilku prostych powodów. W większości przypadków jesteś dla egzaminatora anonimowym studentem. W tego typu sytuacjach niezwykle ważne jest pierwsze wrażenie, jakie zrobisz. Psychologowie mówią, że kluczowe jest pierwsze 11 sekund. Poza tym, większość osób (przyjmuje się, że 60%) to wzrokowcy. Jasne więc, że strój staje się bardzo istotnym elementem, przez pryzmat którego zostaniesz przez egzaminatora (nawet nieświadomie) oceniony. Pamiętaj, strój w tej sytuacji nie ma być wyrazem twojej osobowości, indywidualizmu czy buntu. To okazja, by pokazać, że potrafisz dopasować się do sytuacji i odpowiednio się zachować.

Potraktuj więc egzamin jako ćwiczenie sztuki autoprezentacji, czyli umiejętności pokazania się takim, jakim chcesz, żeby widzieli cię inni. Przyda ci się w życiu wielokrotnie, choćby na przyszłej rozmowie o pracę.

Warto zapamiętać kilka najprostszych zasad egzaminacyjnego dobierania stroju i tego się trzymać. Stosując je, nic nie stracisz, a być może zyskasz lepszą ocenę. Jeśli oczywiście oprócz tego będziesz coś wiedział.

Jak nie zostałam aktorką?

Październik 28, 2013

Czasem los podejmuje za nas decyzje, które zmieniają całe życie.

Dla stałych czytelników mojego bloga nie powinno być niespodzianką, że uwielbiam serial HBO „Bez tajemnic”. Ten w polskiej wersji i z najlepszymi polskimi aktorami. Ale spokojnie – nie napiszę po raz kolejny o tym, że „musicie to zobaczyć”. Mam dla Was w ramach współpracy z HBO własną opowieść inspirowaną jedną z postaci, która pojawi się w III sezonie „Bez tajemnic”. A postać to dla mnie niezwykle ważna, bo grana przez jedną z moich ulubionych aktorek – Stanisławę Celińską. Mowa tu o Janinie.

Janina jest ponad 60 letnią kobietą, z którą łączy mnie około licealne zainteresowanie teatrem. Ja zawsze chciałam stać na scenie i wygląda na to, że gdyby Janina nie poddała się swojemu losowi to być może szyłaby dla mnie kostiumy…

Tak naprawdę nigdy nie wierzyłam w to, że kiedyś zostanę aktorką. Profesjonalną. Dobrą. Najlepszą aktorką.

Zabawa w teatr trwała już od kilku lat. Na początku Ognisko Teatralne przy Teatrze Ochoty. Dokładnie pamiętam egzaminy wstępne. Początek III klasy gimnazjum. Poszłam w jeansowych bojówkach (tak…), niebieskiej bluzie z kapturem oraz z milionem dzwoniących o siebie bransoletek na ręku. Chciałam zostać zapamiętana. W związku z tym na dzień dobry, jak przystało na zbuntowaną nastolatkę poinformowałam komisję (na czele której stała Lamia z Sekmisji), że zaraz wyrecytuję wierszyk jakieś tam poetki. Zanim zdążyłam zacząć Lamia powiedziała mi, że ta poetka pisała, ale wiersze nie wierszyki. Tkwiąc w swym buncie odpowiedziałam, że lubię zdrobnienia, więc będę mówić wierszyk. Kłamałam. Nienawidziłam zdrobnień, ale innego sposobu na wyróżnienie się z tłumu nie znalazłam. Skończywszy wierszyk zabrałam się za recytację prozy, która dotyczyła miłości do tłuczenia naczyń. Następnie udałam się na egzamin z piosenki, włożyłam płytę do odtwarzacza i zakomunikowałam pani siedzącej za pianinem, że teraz zaśpiewam piosenkę „Mam tylko ciebie” zespołu Virgin.

Dobrze kojarzycie, w tym zespole zaczynała Doda. Zaśpiewałyśmy więc z Rabczewską ten smęt na egzaminach do kółka teatralnego dla gimnazjalistek i kilka dni później dowiedziałam się, że zostałam przyjęta.

Tam rodziła się moja miłość do teatru od wewnątrz. Do wiecznych prób, konkursów recytatorskich, zapachu kulis, świateł rampy, palonych w krzakach przed teatrem (wysokość krzaków 1 metr…) pierwszych papierosów, odkrywania poezji, słowa, zabawy tekstem, emocji, literatury, walki z samą sobą.

Wydział Aktorski Akademii Teatralnej. Marzenie ściętej głowy.

Do szkoły teatralnej rocznie próbuje dostać się ponad 1000 osób. Wszyscy zazwyczaj zdają cztery razy. Warszawa, Kraków, Wrocław, Łódź. Szaleńców widuje się też w Białymstoku. W każdej z tych szkół jest mniej więcej (a raczej mniej) 18 miejsc na rok. Kilka osób zostaje wyrzuconych podczas I roku studiów. Taki przedłużony, roczny egzamin. Pestka w porównaniu z tym co czeka tych ludzi po skończeniu szkoły.

Zawsze chciałam się tam dostać. To byłoby jak wygranie losu na loterii. Potem już tylko kariera, Teatr Narodowy, okładki gazet obwieszczające nadejście ‚młodej Krystyny Jandy”, wygrany Przegląd Piosenki Aktorskiej,wyjazdy, wywiady, nowe fascynujące role…

Paradoksalnie im bardziej chciałam tam studiować, tym bardziej nie mogłam uwierzyć w to, że to jest realne.

„Nie widzę dla siebie innej możliwości niż szkoła teatralna. Jestem pewna, że się dostanę.” – potrafiłam opowiadać koleżankom na kilka miesięcy przed maturą. Chociaż mówiąc to, gdzieś pod skórę czułam, że artykułuje totalną bzdurę. Na egzaminy pojechałam i nawet na jednym udało mi się dać z siebie wszystko. Oczywiście nigdzie się nie dostałam, ale wróciłam do domu i powtarzałam jak mantrę: „Teraz chcę być aktorką jeszcze bardziej”. Po drodze bez problemu dostałam się na Uniwersytet, zaczęłam nowe studia i kilka spraw dość mocno trzymało mnie w Warszawie. Miałam nawet chytry plan rzucenia studiów i wyjechania do studium teatralnego w Krakowie, ale finalnie bardzo gładko poszła mi sesje letnia na I roku, w Warszawie zakorzeniona byłam coraz bardziej i jakoś tak ta aktorka we mnie umarła.

Czasami kiedy chodzę teraz do teatru to mam dziwne myśli w stylu: „A co by było gdyby?”. Gdybym tak tego wszystkiego nie zostawiła. Może powinnam była walczyć? Do utraty sił? Dostawanie się do szkoły teatralnej po 4 latach to nie tylko miejskie legendy. Osobiście znam takie przypadki. Gdybym się uparła to może byłabym właśnie na roku dyplomowym Wydziału Aktorskiego. Może za za kilkadziesiąt lat spełniłabym swoje największe marzenie i zagrała w „Szcześliwych dniach” Becketta?

Czy zawsze warto brać to co daje nam los?

Teraz wiem jedno. Nie ma dwóch takich samych historii. Można podporządkować się temu co przynosi nam świat i cierpieć, ale można również wziąć to coś od niego, wycisnąć jak cytrynę, podrasować po swojemu i zostać najszczęśliwszą osobą na świecie.

Nie byłabym dobrą aktorką. Byłabym co najwyżej przeciętną aktoreczką, a tego na pewno nie mogłabym przeżyć.

Nie trzeba słuchać losu. Trzeba słuchać intuicji. Możliwości są wszędzie. Wystarczy się rozejrzeć.

Co by było gdyby Janina w Ameryce nie poszła do kościoła, tylko do teatru?

키워드에 대한 정보 jak się ubrać na egzamin do szkoły teatralnej

다음은 Bing에서 jak się ubrać na egzamin do szkoły teatralnej 주제에 대한 검색 결과입니다. 필요한 경우 더 읽을 수 있습니다.

See also  군적금 만기 수령 | 군대 전역! 군적금 만기해지 브이로그 Vlog 116 개의 정답
See also  피해자 의 눈물 이 증거 입니다 | [소셜라이브 하이라이트] #Metoo, 피해자의 목소리가 증거입니다 101 개의 가장 정확한 답변

See also  선우 결혼 정보 회사 미국 | 서울 89년생 훤칠하고 잘생긴 직장인 미혼 남성 - 서울, 경기, 캐나다에 거주하는 인성 좋은 연상⦁연하 여성 ( 02-535-4246 카톡: Sunoo5538045) 답을 믿으세요

이 기사는 인터넷의 다양한 출처에서 편집되었습니다. 이 기사가 유용했기를 바랍니다. 이 기사가 유용하다고 생각되면 공유하십시오. 매우 감사합니다!

사람들이 주제에 대해 자주 검색하는 키워드 EGZAMIN DO SZKOŁY TEATRALNEJ – BŁĘDY KANDYDATÓW 💀🚫⚠️💩

  • EGZAMIN
  • SZKOŁA TEATRALNA
  • STUDIA AKTORSKIE

EGZAMIN #DO #SZKOŁY #TEATRALNEJ #- # #BŁĘDY #KANDYDATÓW #💀🚫⚠️💩


YouTube에서 jak się ubrać na egzamin do szkoły teatralnej 주제의 다른 동영상 보기

주제에 대한 기사를 시청해 주셔서 감사합니다 EGZAMIN DO SZKOŁY TEATRALNEJ – BŁĘDY KANDYDATÓW 💀🚫⚠️💩 | jak się ubrać na egzamin do szkoły teatralnej, 이 기사가 유용하다고 생각되면 공유하십시오, 매우 감사합니다.

Leave a Comment