당신은 주제를 찾고 있습니까 “zdradziłam męża dowiedział się – Mąż dowiedział się o zdradzie swojej żony [Ukryta Prawda ODC. 1001]“? 다음 카테고리의 웹사이트 https://ppa.charoenmotorcycles.com 에서 귀하의 모든 질문에 답변해 드립니다: https://ppa.charoenmotorcycles.com/blog/. 바로 아래에서 답을 찾을 수 있습니다. 작성자 TVN Series 이(가) 작성한 기사에는 조회수 318,906회 및 좋아요 2,338개 개의 좋아요가 있습니다.
zdradziłam męża dowiedział się 주제에 대한 동영상 보기
여기에서 이 주제에 대한 비디오를 시청하십시오. 주의 깊게 살펴보고 읽고 있는 내용에 대한 피드백을 제공하세요!
d여기에서 Mąż dowiedział się o zdradzie swojej żony [Ukryta Prawda ODC. 1001] – zdradziłam męża dowiedział się 주제에 대한 세부정보를 참조하세요
Oglądaj serial \”Ukryta Prawda\” w player.pl: https://player.pl/seriale-online/ukryta-prawda-odcinki,521/odcinek-1001,S11E1001,133532
Subskrybuj kanał TVN Series: http://www.youtube.com/channel/UCygICIFaB6npPKJd4WHQ5zA?sub_confirmation=1
Zdarza się, że na światło dzienne wychodzą fakty, które wywołują lawinę dramatycznych wydarzeń: syn okazuje się być owocem zdrady żony, rodzice wiodą podwójne życie, córka cierpi na bulimię. Intencją programu nie jest szokowanie widza, ale pokazanie, że każdy problem można rozwiązać, choć często wymaga to mnóstwa dobrej woli, zajrzenia w głąb siebie, odwagi i konsekwencji. Ale zawsze warto próbować, bo każdy na pewnym etapie swojego życia dostrzeże, że najcenniejszą wartością w życiu jest właśnie rodzina.
Więzi rodzinne potrafią być bardzo silne, ale czasem pełne węzłów, które trudno rozplątać. Skrywane tajemnice, niedomówienia, zazdrość czy ingerencja osób trzecich mogą zburzyć harmonię rodziny. Serial „Ukryta prawda” to program z gatunku scripted docu w realistyczny sposób przedstawiający historie z życia wzięte. Od tych najmniejszych po dramatyczne.
zdradziłam męża dowiedział się 주제에 대한 자세한 내용은 여기를 참조하세요.
Zdradziłam męża, a on się o tym dowiedział… – Papilot.pl
„Zdradziłam męża, a on się o tym dowiedział…” Justyna jest załamana. Jej skok w bok wyszedł na jaw przez kolegę z pracy.
Source: www.papilot.pl
Date Published: 11/5/2022
View: 5315
Zdradziłam męża dowiedział się forum – interne.st
Polki w rzucie młotem Zdradziłam męża dowiedział się forum · Sparta gdańsk · Zdradziła mnie z dwoma facetami – zdrada – portal zdradzonych · zdradziłam męża z …
Source: interne.st
Date Published: 11/24/2022
View: 4535
Zdradziłam i zostałam zdradzona. Jak wygląda zdrada z obu …
Mąż „wział” jak go zdradzam. Powiedziałam prawdę, nie było sensu kłamać. Po tej rozmowie przestał się do mnie prawie odzywać. Jedynie przy …
Source: zwierciadlo.pl
Date Published: 3/2/2021
View: 9990
Zdradziłam męża – PRZEMIANA
Do nie tak dawna byliśmy w miarę szczęśliwą, normalną rodziną ale z mojej winy wszystko niszczyłam…zdradziłam męża, wdałam się w romans ,który trwał dość …
Source: www.przemiana.biblia.pl
Date Published: 4/15/2021
View: 6556
„Zdradziłam męża, żeby udowodnić mu, że nie jestem …
Zemściłam się za lata zdrad, pogardy i poniżania”. „Od lat mąż zdradzał mnie regularnie. Już się nawet nie krył ani nie udawał skruchy. Czułam …
Source: polki.pl
Date Published: 6/9/2021
View: 6111
Jak zatrzymać męża, który chce rozwodu?
Witam, Zdradziłam mojego męża 7 lat temu. Był to jednorazowy wyskok po alkoholu. Zataiłam to przed nim ale i tak się dowiedział…
Source: pytania.abczdrowie.pl
Date Published: 1/12/2022
View: 6458
Zdradziłam męża i boję się, że wyjdzie to na jaw
Zdradziłam męża – to stało się całkowicie przypadkiem 4 lata temu w jednym z warszawskich klubów. Byłam w stanie upojenia alkoholowego, więc nie …
Source: swiatpolek.pl
Date Published: 4/11/2021
View: 4181
“Nigdy nie zdradziłam swojego męża. Teraz żałuję tego … – Onet
Nigdy nie czułam się jako kobieta bardzo kochana czy pożądana – opowiada Wanda. reklama. Męża poznała jeszcze na studiach, była już na czwartym …
Source: www.onet.pl
Date Published: 11/28/2022
View: 1568
주제와 관련된 이미지 zdradziłam męża dowiedział się
주제와 관련된 더 많은 사진을 참조하십시오 Mąż dowiedział się o zdradzie swojej żony [Ukryta Prawda ODC. 1001]. 댓글에서 더 많은 관련 이미지를 보거나 필요한 경우 더 많은 관련 기사를 볼 수 있습니다.
주제에 대한 기사 평가 zdradziłam męża dowiedział się
- Author: TVN Series
- Views: 조회수 318,906회
- Likes: 좋아요 2,338개
- Date Published: 2019. 7. 16.
- Video Url link: https://www.youtube.com/watch?v=t_5eOmcavfY
Co czuję osoba która zdradza?
Osoba zdradzona czuje się przede wszystkim okłamana, co wiąże się z przeżywaniem przez nią wielu emocji: Smutku i rozczarowania, co jest silnie związane z utratą zaufania do partnera. Osoba czuje się oszukana i wykorzystana. Złości, nienawiści, zgorzknienia – wynikające ze skrzywdzenia.
Jak się czuje zdradzony mąż?
Osoby dotknięte zdradą partnera, czują że zgubiły: Tożsamość „Nie wiem kim tak naprawdę jestem”. Poczucie wyjątkowości ,,Myślałem/am, że jestem dla Ciebie ważny/a”. Szacunek do samego siebie za poniżanie się i utratę podstawowych wartości, aby odzyskać partnera ,,Zrobię wszystko, by uratować nasz związek”.
Jak czuje się kobieta zdradzona?
Czuje ból, złość, gniew, nienawiść i miłość. Osoba, która zdradza jest świadoma tego, co robi. Może odczuwać dyskomfort i poczucie winy, może też czuć lęk przed ujawnieniem zdrady. Gdy już cała sprawa wyjdzie na jaw, to dopiero tak naprawdę zaczyna „czuć ból”.
Dlaczego zdradziłam męża?
Powody, dla których kobiety decydują się na zdradę nie zawsze są prozaiczne. Choć często rzecz dzieje się nagle i wydaje się być poza kontrolą, to wiele pań, tkwiących w nieudanych wieloletnich związkach, szuka przygody podświadomie; utożsamiając chwilowy romans z choćby namiastką szczęścia i poczuciem spełnienia.
Jak mąż ukrywa zdradę?
Mąż nie będzie poświęcał ci wiele uwagi przy prozaicznych, codziennych czynnościach. Coraz częściej będzie siedział w telefonie lub komputerze, a także nie będzie skory do pokazywania zawartości swojego sprzętu. Jednocześnie często może zostawać w pracy po godzinach, albo wyjeżdżać na niespodziewane delegacje.
Po czym poznać że mężczyzna coś ukrywa?
- Jego przeszłość nie jest jasna. Okej, nie każdy lubi opowiadać historie o swoich dziadkach czy dzieciństwie. …
- Wszystkie jego „ex” są szalone. I to nie w tym pozytywnym sensie. …
- Jego wina? …
- Nie przedstawia ci przyjaciół …
- Nie umie opowiadać o przyszłości.
Czy osoba która zdradza ma wyrzuty sumienia?
Osoba zdradzająca też cierpi, ale inaczej. Jeśli zdrada była jednorazowa, ma ogromne wyrzuty sumienia, których nie jest w stanie niczym zagłuszyć. Jeśli zdradza partnera lub partnerkę regularnie, żyje w pewnego rodzaju pułapce, wiecznym strachu, czy jej podwójne życie wyjdzie na jaw.
Jak długo trwa ból po zdradzie?
Trzeba przejść wszystkie po kolei. Nie da się kilku z nich pominąć i oszukać uczuć. Dlatego należy uzbroić się w cierpliwość, bo rekonwalescencja może zająć około sześciu miesięcy. Tuż po odkryciu zdrady spodziewaj się silnych objawów somatycznych: palpitacji serca, ucisku w piersiach, bólu żołądka, migreny.
Czy da się uratować małżeństwo po zdradzie?
Uratować związek może gotowość do wybaczenia. Wybaczyć w tym przypadku oznacza przede wszystkim dać szansę i pracować, aby nie wpaść w sidła pragnienia odwetu. Przez zdradę partnera trzeba przejść etapami. Nie należy wstydzić się cierpienia, a wręcz pozwolić mu wyjść na powierzchnię.
Czy ktoś kto kocha zdradza?
Kiedy zaś przeżyła to i owo przez ostatni rok przypomniałem jej tę rozmowę i patrzyła na to zupełnie inaczej. Zmierzam do tego, że tak naprawdę zdrada siedzi w głowie, a niekoniecznie w konkretnych czynach. Można kogoś nawet nie pocałować i zdradzać „ukochaną” osobę.
Czy można kochać kogoś po zdradzie?
Każda sytuacja zdrady ma swoje indywidualne uwarunkowania w cechach osobowości zarówno osoby zdradzonej, jak i zdradzającej. Dlatego jedyną, uniwersalną receptą jest dialog. Zranione relacje można odbudować i więź po zdradzie może być silniejsza, a miłość dojrzalsza.
Jak zdrada wpływa na psychikę?
spowolnienie funkcji psychoruchowych oraz problemy z koncentracją i pamięcią (zaburzenia funkcji poznawczych), epizody lękowe lub przedłużający się, dający wrażenie ciągłości stan lęku, utrata poczucia sensu życia, myśli samobójcze.
Co doprowadza do zdrady?
Zdrada nie bierze się znikąd. Może mieć wiele przyczyn i nie zawsze wynika ze słabości charakteru czy złej woli. Najczęściej pojawia się w odpowiedzi na to, że w związku dzieje się coś niedobrego – przynajmniej jednej ze stron czegoś w nim brakuje: ciepła, satysfakcji seksualnej, czegoś dla niej ważnego.
Czy zdrada to koniec związku?
Zdrada to koniec związku? Niekoniecznie. Zdaniem naukowców może wręcz go polepszyć Przytłaczający odsetek osób, które zdradziły mówi, że dalej są w szczęśliwych związkach.
Czy zdrada zawsze oznacza brak miłości?
Zdrada nie przekreśla małżeństwa. Gdy ktoś chce je uczciwie ratować niech szybko ratuje póki się na dobre nie pogubi i nie zaciemni swojego sumienia. To powinien zrobić. Czyli trzeba przemyśleć, czy bolesną prawdę powiedzieć, czy też zatrzymać ją dla siebie i zacząć życie inaczej.
Czy ktos kto zdradził zrobi to ponownie?
Psycholodzy uważają, że jeśli zostaniesz zdradzony raz, prawdopodobieństwo, że zdrada się powtórzy wynosi ok 69%. Trzeba także zaznaczyć, że większość „powtórnych” zdrad wydarza się jako skutek samospęłniajacej się przepowiedni.
Kiedy facet myśli o zdradzie?
Kiedy facet zdradza? Krótko mówiąc – wtedy, kiedy przestaje go pociągać. I nawet jeśli nic nie mówi w czasie, gdy partnerka nie dba o siebie jak na początku związku, może nie być z tego zadowolony i zaczyna szukać innej, bardziej atrakcyjnej i pociągającej “okazji”.
Jak poznać że on cię zdradza?
- Zmienia swoje dotychczasowe przyzwyczajenia i potrzebuje więcej prywatności. …
- Ma wahania nastroju. …
- Nagle zmienia wygląd. …
- Nagle zmienia zainteresowania. …
- Przestaje cię pożądać …
- Ukrywa swoje wydatki. …
- Ma więcej obowiązków.
Czy ktoś kto kocha zdradza?
Kiedy zaś przeżyła to i owo przez ostatni rok przypomniałem jej tę rozmowę i patrzyła na to zupełnie inaczej. Zmierzam do tego, że tak naprawdę zdrada siedzi w głowie, a niekoniecznie w konkretnych czynach. Można kogoś nawet nie pocałować i zdradzać „ukochaną” osobę.
„Zdradziłam męża, a on się o tym dowiedział…”
O zdradę oskarża się zazwyczaj mężczyzn. To oni są kojarzeni jako płeć bardziej skłonna do skoków w bok. Wystarczy dobra okazja i facet natychmiast zapomina o wierności, prawda?
Niekoniecznie. Okazuje się, że kobiety znajdują sobie kochanków równie chętnie. Choć przysięgają przed ołtarzem wierność do końca życia, po kilku latach sypianie z jednym mężczyzną zaczyna je nudzić. Mają dość rutyny, mąż nie adoruje ich tak ja kiedyś, współżycie ogranicza się do kilku razy w tygodniu. Szukają odskoczni od domowych obowiązków i znajdują ją najczęściej… w romansach biurowych.
Niestety, jak pokazuje przykład Justyny, skok w bok to igranie z ogniem. Oto jej historia.
Zobacz także: Przyjaciółka wygadała mojemu chłopakowi, że mam Tindera. To świństwo
„Jestem załamana i nie wiem, co mam zrobić. Zdradziłam męża, a on się o tym dowiedział. Chce rozwodu. Nigdy nie sądziłam, że będę rozwódką. Mam 32 lata, małżeństwem jesteśmy od sześciu, nie mamy dzieci, bo jakoś nie było nam z tym tematem po drodze. Wiem, że źle zrobiłam z tą zdradą, ale mimo wszystko nadal go kocham i nie chcę się rozwodzić. Nie wiem, co mam zrobić, żeby wszystko uratować.
Przez ostatnie pół roku nie układało się między nami najlepiej. On jeździł w ciągłe delegacje, nie było go sporo w domu. Jak przyjeżdżał to się kłóciliśmy o jakieś nieistotne głupoty. Zanim zdążyliśmy się pogodzić, on ponownie wyjeżdżał. I tak w kółko.
W tym samym czasie zauważyłam, że kolega z pracy, B., ze mną flirtuje. Myślałam, że on się tak odnosi do wszystkich kobiet z firmy, bo taki ma styl bycia, ale potem porozmawiałam z jedną, drugą, trzecią koleżanką i okazało się, że żadnej nigdy nie proponował wyjścia na kawę. A mi ciągle. Zostawiał mi na biurku jakieś karteczki, liściki, mówił komplementy, chwalił to, jak wyglądam. To była miła odmiana, bo mąż od bardzo dawna nie mówił mi nic miłego. Wiecznie tylko urządzał awantury bez powodu i kazał sobie usługiwać, bo był „taki zmęczony”.
Kilka tygodni temu moja firma urządziła imprezę integracyjną dla wszystkich pracowników. Wynajęli dla nas hotel pod miastem. W ciągu dnia była część szkoleniowa, a wieczorem zabawa. I na tej zabawie trochę mnie niestety poniosło. B. chciał tańczyć tylko ze mną, sporo piliśmy i z godziny na godzinę lepiliśmy się do siebie coraz bardziej. Już dawno nie czułam się tak dobrze. Mąż od dawna tak mnie nie adorował i nie pokazywał mi, że mu zależy. B. dawał mi natomiast wyraźnie do zrozumienia, że bardzo na niego działam i że mnie pragnie. W końcu przestałam się opierać i uległam.
Wylądowaliśmy u niego w pokoju i zrobiliśmy to. Było wspaniale, do czasu. Rano miałam potwornego kaca moralnego i żałowałam, że zdradziłam męża. Było mi zwyczajnie wstyd.
Zobacz także: „Zmarnowałam u boku faceta 6 lat…”
Zastanawiałam się, czy przyznać mu się do skoku w bok, ale uznałam, że to tylko pogorszy napiętą sytuację między nami. Nie chciałam dolewać oliwy do ognia. Postanowiłam załagodzić spory z mężem i spróbować odbudować nasz związek.
B. oczywiście nie chciał o tym słyszeć. Sądził, że się rozwiodę i zwiążę z nim. Kiedy mu powiedziałam, że to była tylko jednorazowa przygoda i żeby poszukał sobie kobiety, która nie jest mężatką, wpadł w szał. Stwierdził, że skoro nie chcę być z nim, to nie będę z nikim. Skontaktował się z moim mężem na Facebooku i o wszystkim mu opowiedział.
Mąż pokazał mi wiadomość od B. i zapytał, czy to prawda. Nie umiałam skłamać, przyznałam się do zdrady. Mąż nawet nie chciał słuchać mojego tłumaczenia, od razu się spakował i wyprowadził do kolegi. Łudziłam się, że minie trochę czasu, ochłonie i mi wybaczy. Nie sądziłam, że tak po prostu będzie chciał przekreślić 6 lat wspólnego życia. Niestety potwierdziły się moje najgorsze obawy. Mąż chce rozwodu i to jak najszybciej.
Jestem załamana. Wiem, że sama jestem sobie winna i że wiedziałam, co robię, idąc do łóżka z B. Mimo wszystko chyba każdy zasługuje na drugą szansę…
Jak przekonać męża, żeby mi wybaczył?
Justyna”
Zobacz także: Bey Z, czyli skandal ze zdradą, która spieniężyła się w miliony
Co może czuć osoba zdradzona?
Osoba zdradzona czuje się przede wszystkim okłamana, co wiąże się z przeżywaniem przez nią wielu emocji:
Smutku i rozczarowania, co jest silnie związane z utratą zaufania do partnera. Osoba czuje się oszukana i wykorzystana.
Złości, nienawiści, zgorzknienia – wynikające ze skrzywdzenia.
Lęku i strachu – z poczucia utraty związku i niepewności, co do możliwości nawiązania nowego.
Podejrzliwości – osoba zdradzona myśli, że nieuczciwość partnera rozciąga się na wszystkie sfery życia. Czasem ma poczucie, że inni ludzie są również kłamcami i nie można im zaufać.
Znaczne obniżenie poczucia własnej wartości – we wszystkich sferach życia również w seksualnej.
Poczucie winy – nie mające uzasadnienia, ponieważ osoba zdradzająca jest odpowiedzialna za swój czyn. Za nim podjęła się tego kroku, mogła wiele zrobić (lub próbować zrobić), by ratować związek, np. rozmawiać o trudnościach w związku, o nierealizowanych potrzebach, o swoich emocjach (na podstawie książki W. Wypler „Anatomia zdrady”, Warszawa 2016).
Nieodreagowane emocje mogą prowadzić w dłuższym czasie do depresji i nerwicy, stąd warto zadbać o siebie, np. poprzez kontynuowanie lub powrót do swoich zainteresowań, spotkań z przychylnymi osobami z rodziny, z przyjaciółmi, zadbanie o kondycję fizyczną czy dietę.
W czym tu może pomóc psychoterapia?
Psychoterapia indywidualna pomoże odbudować osobie zdradzonej poczucie kontroli nad swoim życiem oraz poczucie własnej wartości, zapanować nad uczuciami utrudniającymi codzienne funkcjonowanie. Wesprze w poznaniu siebie na nowo, odkryciu swoich pragnień, potrzeb, zainteresowań. Psychoterapeuta pomoże rozwinąć umiejętność budowania celów i podejmowania decyzji. Dzięki temu osoba zdradzona będzie mogła świadomie postanowić o kontynuacji związku lub rozstaniu.
Zdrada,konsekwencje, kobieta a mężczyzna
Wiele osób które znam osobiście, a także par, z którymi mam zaszczyt pracować, boryka się z problemem zdrady, swojej bądź swojego partnera.
Zdrady to powszechny problem
Badanie przeprowadzone w 1992 przez Międzynarodowe Centrum Badań Opinii Publicznej Uniwersytetu Chicagowskiego przez Laumann, Gagnon, Michael i Michaels, wykazało że 37% zamężnych mężczyzn oraz 20% zamężnych kobiet dopuściło się zdrady. Prawdopodobnym jest, że podane wyniki są zaniżone, gdy założymy, że osoba która okłamuje swojego partnera może również oszukać badacza. Biorąc pod uwagę najbardziej konserwatywne założenia, można powiedzieć z pełnym przekonaniem, że w USA, 1 na 2.7 pary – tj. ponad 21 milionów – jest dotknięta zdradą.
Z kolei biorąc pod uwagę wiele różnych badań zdrady dokonuje od 26% do 75% partnerów (porównaj np. Johnson, 1972).
Wygląda zatem na to, że problem zdrady jest powszechny.
Postanowiłam przyjrzeć się konsekwencjom, a także opisać różnice w postrzeganiu samego problemu przez kobiety i mężczyzn.
Na samym początku chciałabym wyjaśnić, że dla niektórych osób, słowo kluczowe- zdrada- może kojarzyć się z odbyciem stosunku seksualnego (chyba każdy w tym wypadku czułby się zdradzony przez partnera) w czasie jednej nocy lub w ramach długotrwałej relacji.
No dobrze, ale co ze wspólnymi lunchami? Obściskiwaniem? Flirtem smsowym z roznegliżowanymi zdjęciami? Pocałunkiem?
Hmm, szczerze? Nawet nie podejmę się próby odpowiedzenia na te pytania, bo to, co jest najważniejsze w tym wszystkim, to zaufanie.
a w przypadku zdrady, jego totalna utrata.
Co na to nasza fizjologia i funkcjonowanie poznawcze?
Fizjologia Zdrady
W momencie, kiedy osoba dowiaduje się o zdradzie partnera, prawdopodobnie zachodzą zmiany zarówno fizjologiczne w układzie nerwowym jak i w funkcjonowaniu poznawczym. Adrenalina oraz inne hormony powiązane ze stresem, wylewają się do sympatycznego układu nerwowego, wtedy zaczyna doświadczać się chronicznego pobudzenia, jest się czujnym na wszelkie znaki mówiące że partner znów błądzi. Ponadto można mieć problemy z zasypianiem a także przesypianiem nocy, doświadczać wiecznego wyczerpania oraz poczucia, że śpi się za mało, a myśli za dużo.
Przez umysł przechodzą żywe obrazy, wspomnienia, wrażenia. Dominującymi uczuciami jest bezradność i przerażenie.
Jak pisze psychiatra Abram Kardiner: ”Cały aparat do zgodnego, skoordynowanego i celowego działania zostaje rozbity” – opisując neurofizjologiczne skutki traumy.
Kolejna zmianą fizjologiczną, jest uwolnienie do układu nerwowego opioidów endogennych, które działają podobnie do morfiny, upośledzają percepcję bólu, tym samym chroniąc przed skrajnym stresem emocjonalnym. Można powiedzieć, że ciało hibernuje się.
Zakres przeżywanych emocji zwęża się, traci się zainteresowanie dotychczasowymi aktywnościami i relacjami, które jeszcze nie tak dawno dawały przyjemność i cel.
Problemy z koncentracją, stopniowe wycofywanie się ze świata, często towarzyszący brak zaufania do ludzi w ogóle, co prowadzi do izolacji, wszechogarniające uczucie odrętwienia.
Niektóre osoby, mówią, że czują się jakby część ich umarła.
Aspekty psychologiczne zdrady
Wyróżnia się dziewięć typów „strat”, które doświadcza zraniony partner. Wszystkie z nich są tak naprawdę wariacjami na temat jednej, bardzo podstawowej wykraczającej poza utratę partnera, utratę samego siebie. Osoby dotknięte zdradą partnera, czują że zgubiły:
Tożsamość „Nie wiem kim tak naprawdę jestem”. Poczucie wyjątkowości ,,Myślałem/am, że jestem dla Ciebie ważny/a”. Szacunek do samego siebie za poniżanie się i utratę podstawowych wartości, aby odzyskać partnera ,,Zrobię wszystko, by uratować nasz związek’’. Szacunek do samego siebie za nieuznanie, że doznałeś krzywdy ,,Dlaczego już wcześniej nie posłuchałam/em swojej intuicji tylko udawałam/em, że o niczym nie wiem?’’. Kontrolę nad swoimi myślami i działaniami ,,Jak ja mam wyłączyć myślenie?’’. Podstawowe poczucie porządku i sprawiedliwości na świecie ,,Świat jest nieprzewidywalny, nic nie ma sensu”. Wiarę (religia) ,,Bóg mnie opuścił’’. Połączenie z innymi ,,Komu mogę zaufać?’’. Poczucie celu – a nawet wolę życia.
Mężczyźni i kobiety różnie przeżywają zdradę
Oczywiście nie można powiedzieć, że 100% kobiet, które zostały dotknięte zdradą czuje tak czy inaczej, podobnie jest z mężczyznami. Natomiast istnieją dowody, na to że kobiety i mężczyźni przypisują inne znaczenie zdradzie partnera, dlatego odczuwają w tej sytuacji inne emocje.
Świadomość tych różnic, spowodowanych zarówno naszą biologią ale i kulturą, ma na celu sprawić, że poczujesz się mniej szalony/a i samotny/a. Mam również nadzieję, że dzięki temu twój partner lepiej cię zrozumie.
Po informacji o romansie partnera, kobiety częściej próbują uratować związek, natomiast mężczyźni częściej go kończą i znajdują zastępstwo.
Kobiety najczęściej i najintensywniej doświadczają emocji smutku, wpadają w depresję i obwiniają same siebie. Za to mężczyźni przeżywają złość, mają tendencję do wpadania w gniew i atakowania innych, choćby w swoich fantazjach.
Kobiety raczej przypisują sprawę swojej nieatrakcyjności, mężczyźni swojej seksualnej niesprawności, czy nieadekwatności. Kobiety o wiele dłużej przeżywają zdradę partnera, dłużej cierpią, jeśli szukają pomocy, ich leczenie, terapia będzie trwała dłużej, mężczyźni potrafią oddzielić swój ból i iść naprzód. Jak wspomniałam są to ogólnie wskazania, konkretne osoby mogą się różnić, ogromne znaczenie ma też wasza przeszłość, historia, zaburzenia (np. borderline, narcystyczne, zależne) a także wasze przywiązanie.
Kobiety starają się ratować związek; mężczyźni odwracają się i biegną
Kobieta: ,,Może uda nam się to przepracować?’’
Mężczyzna: ,,Nie miej złudzeń, że do siebie wrócimy.”
Kiedy zdradzonym partnerem jest kobieta, bardziej prawdopodobne jest, że będzie starała odbudować związek. Po części jest to sprawa kultury, w której jesteśmy wychowani, bo to kultura właśnie nauczyła kobiety bycia uległymi, dbania o potrzeby innych, odrzucając swoje.
Mężczyźni mają tendencję do ograniczania strat i poszukiwania zastępcy, kogoś kto da im ciepło, miłość i atencję, na którą czują, że zasługują.
Charakterystyczne dla kobiet jest milczenie, ukrywanie swoich prawdziwych uczuć, kiedy doświadczą emocjonalnego nadużycia. Jest to konsekwencją przekazów jakie do nas docierają, choćby, że kobiety mają zachować harmonię, być spokojne. Kultura, w której żyjemy podtrzymuje, że taka jest właśnie rola kobiety, a miarą jej poczucia własnej wartości jest utrzymywanie więzi z innymi.
Ciekawe badanie przeprowadzone przez Brown i Gilligan (1992), wykazało, że dziewczynki około 8 roku życia, zapytane o to jak się czują będąc źle traktowane przez chłopców, zdawały sobie sprawę z odczuwanej przez siebie emocji gniewu, o której zresztą mówiły. Te same dziewczynki kilka lat później, około 12 roku życia, zapytane ponownie o swoje uczucia w analogicznej sytuacji, odpowiedziały ,,Nie wiem.’’ To gruntowne badanie, dowodzi min. temu, że wraz z wiekim, wiele z dziewcząt przestaje ufać swoim uczuciom w sytuacji kiedy są krzywdzone.
Kolejnym powodem, dla którego kobiety starają się utrzymać nawet już tę wiszącą na włosku relację, jest obawa, że alternatywą jest jedynie życie w pojedynkę.
Słynne badanie z 1986 roku, przeprowadzone przez naukowców z Uniwersytetu Yale oraz Harvardu (Bennett, Bloom, i Craig), doprowadziło kobiety do ataków paniki przez rzekomy brak kawalerów; na podstawie rozmów telefonicznych przeprowadzonych z kobietami, które odroczyły wyjście za mąż na rzecz edukacji i kariery, dowiedziono, że te właśnie kobiety mają problem z wyjściem za mąż. I mimo tego, że Susan Faludi w 1991 roku, wykazała, że statystyki wcześniej wspomnianych naukowców są mocno przesadzone, przekonanie, że kobieta po czterdziestce ma szanse na wyjście za mąż jest na poziomie zerowym, nadal funkcjonuje.
Rozwiedzione kobiety, cierpią bardziej niż rozwiedzeni mężczyźni pod względem ekonomicznym. Częściowo jest to spowodowane tym, że ponoszą większą odpowiedzialność za wychowywanie małych dzieci (Fitzpatrick 2010), że ich byli małżonkowie prędzej spłacą ratę kredytu niż wywiążą się z obowiązku alimentacyjnego (Hewlett, A Lesser Life, 1989, p. 63; Deborah L. Rhode, “Rhode on Research,” Institute for Research on Women and Gender Newsletter, Stanford University, 13, no. 4 (Summer 1989): 4). Ponadto, nadal jest różnica w zarobkach pomiędzy kobietami i mężczyznami pracujących na tych samych stanowiskach. Podsumowując, z samych praktycznych powodów, wiele kobiet walczy o utrzymanie swoich związków.
Tradycyjnie, mężczyźni bardziej zabezpieczeni pod kątem finansowym, są bardziej przekonani o tym, że mogą zmienić partnerkę.
Co jeszcze ważniejsze nie definiują poczucia własnej wartości w kategoriach sukcesu związku, z tych powodów rzadziej mają poczucie, że świat im się wali, kiedy związek się sypie. Kobiety mają tendencję do milczenie i pozostania, a mężczyźni do ucieczki. Radzą sobie ze swoimi problemami odcinając się od źródła bólu.
Kobiety wpadają w depresję, mężczyźni czują złość.
Kobieta: ,,Odniosłam porażkę, w najważniejszej relacji w moim życiu.’’
Mężczyzna: ,,Jak wpadnę na kochanka swojej żony, to go zabiję!’’
Na informację o romansie swojego partnera, kobiety mają tendencję do linczowania samych siebie, za to mężczyźni reagują złością i biją tych, którzy ich skrzywdzili, chociażby w swojej wyobraźni.
Według danych zebranych przez Klinikę Mayo (2010), kobiety mają dwukrotnie wyższe ryzyko zachorowanie na kliniczną (wielką) depresję niż mężczyźni. Jednym z powodów tej tendencji, jest właśnie ten lincz kierowany do środka, na samą siebie oraz definiowanie poczucia własnej wartości związkiem oraz byciem kochaną. Zatem, kiedy związek jest zagrożony bądź ulega rozpadowi, kobieta jest bardziej narażona na zachorowanie na depresję oraz na jakby zmniejszenie siebie, bo nie traci tylko partnera ale także samą siebie (Jack, 1991).
Dla odmiany mężczyźni, kierują swoją złość na zewnątrz, na żonę, jej kochanka (Reinisch, Beasley 1990). Mężczyźni niekiedy muszą trzymać się na wodzy, by dosłownie nie zaatakować swojego wroga, również pasywnie, w snach mszczą się na swoim wrogu.
Złość daje siłę, mobilizuje do działania, a także odpiera takie emocje jak wstyd, oraz autokrytyczne myśli o zwątpieniu w siebie.
Kobiety nie czują się dostatecznie dobrymi towarzyszami; Mężczyźni nie czują się dostatecznie dobrymi kochankami.
Kobieta: ,,Nie jestem dostatecznie dobra. Nie wystarczam mojemu partnerowi.’’
Mężczyzna: ,,Mój penis nie jest dostatecznie dobry. Nie satysfakcjonuję mojej żony.’’
Kobiety częściej upatrują zdradę swojego partnera jako ich osobistą porażkę, nie jako coś co wydarzyło się między ich partnerem i osobą trzecią. Kobiety często zakładają, że do zdrady doszło z miłości, nie dla samego seksu, i że zainteresowanie było większe (nie czysto fizyczne). Niestety zdarza się, że kobiety przypisują partnerowi, że zdrada była dla nich czymś o wiele ważniejszym niż faktycznie była. Kiedy on mówi: ,,Nigdy nie kochałem innej kobiety; Nigdy nie chciałem zrujnować naszego małżeństwa; Zdrada nic dla mnie nie znaczyła’’, będzie ci bardzo trudno w to uwierzyć, a nawet zrozumieć te słowa, co jest jak najbardziej zrozumiałe, ale on może, jak najbardziej mówić prawdę i warto byś to rozważyła, przyjęła, że mówi to szczerze.
Mężczyźni, zdecydowanie częściej myślą, że partnerka zdradziła ich dla lepszego seksu. Myśl ta sprawia, że czują się oni nieadekwatni seksualnie oraz czują zazdrość, co może prowadzić do agresji. Mężczyźni mają tendencje do umniejszania lub pomijania innych, nie związanych z seksualnością problemów w relacji, takich jak np. problemy w komunikacji, które mogą być kluczowe dla ich partnerek. Dlatego, jeżeli chcesz utrzymać związek, to czas zacząć pytać, czego brakuje twojej partnerce w waszym związku i co konkretnie ty możesz zrobić by czuła się bardziej kochana i doceniona.
Kobiety ruminują; Mężczyźni rozpraszają uwagę.
Kobieta: ,,Nie mogę przestać myśleć o tej kobiecie.’’
Mężczyzna: ,,Nie mam zamiaru myśleć o tym co się wydarzyło.’’
Tak jak już pisałam, poczucie własnej wartości kobiety definiują przez swoją relację, dlatego dłużej i częściej o tym myślą niż mężczyźni, koncentrując się na samym oszustwie do jakiego dopuścił się partner. Stają się coraz bardziej rozgoryczone i coraz trudniej jest im zaufać.
Ciągle przeżywając szczegóły romansu, uczucie bólu, krzywdy i rozpaczy utrzymuje się dłużej i wzmacnia uczucie niepewności.
Dla kontrastu, mężczyźni mniej ruminują o zdradzie, raczej angażują się w aktywność fizyczną, która buduje ich uczucie mistrzostwa oraz rywalizacji (Nolen-Hoeksema, 1987, pp. 259–282).
Mamy nadzieję, że powyższy artykuł rozjaśni wam trochę sytuację, a może nawet da trochę ulgi, jeśli przechodzicie przez tak trudne doświadczenie jakim jest zdrada. Jak widzicie możemy zupełnie inaczej reagować na tą samą sytuację w zależności od płci, w aktualnych badaniach, dowiedziono, że są pewne wzorce charakteryzujące każdą z płci, ale, rzecz jasna w psychologii nic nigdy nie jest na 100%. Nie oznacza to, że tak musi być u ciebie, że nie może być odwrotnie. Z pewnością zdradzona kobieta może czuć i wyrażać złość a mężczyzna smutek, czy rozpacz. A jak jest u Was?
Czy powyżej opisane różnice płciowe, jakkolwiek wpłynęły na to jak postrzegasz zdradę?
Panowie, czy jesteście w stanie czuć się tak przygnębieni i patrzeć na siebie tak krytycznie jak kobiety?
Panie, czy jesteście w stanie zafiksować się na myśleniu o własnej sprawności fizycznej jak mężczyźni?
ps.: z naszego terapeutycznego doświadczenia, możliwe też jest, że reakcje na zdradę różnią się w zależności od rodzaju przywiązania, większość badań nie bierze tego pod uwagę, a przecież tutaj też różnimy się pod względem płci, są pewne badania, które wskazują, że choćby to, czy mamy tendencje do zdrady zależy od układu naszych przywiązań w parze (czyli nie tylko od tego jaki rodzaj przywiązania mamy my, ale jakie ma nasz partner)
źródła: Johnson, R. E. (1972). Attitudes toward extramarital relationships. Medical Aspects of Human Sexuality, 6(4), 168-191.
Rhi Anna L. Platt, David P. Nalbone, Gisele M. Casanova & Joseph L. Wetchler (2008) Parental Conflict and Infidelity as Predictors of Adult Children’s Attachment Style and Infidelity, The American Journal of Family Therapy
ZapiszZapisz
ZapiszZapisz
ZapiszZapisz
ZapiszZapisz
ZapiszZapisz
ZapiszZapisz
ZapiszZapisz
ZapiszZapisz
ZapiszZapisz
ZapiszZapisz
ZapiszZapisz
Zdrada nie pozostawia złudzeń
Trudno zaprzeczyć, że zdrada to wciąż najpoważniejsze zagrożenie dla nawet najsilniejszego związku. Czasem niewierność może trwać kilka chwil, a jej koszty mogą przekreślić szanse na naprawdę szczęśliwy i długoletni związek.
Czemu zdrada tak bardzo nas boli?
Zdrada szczególnie mocno boli, jeśli nic na nią wcześniej nie wskazywało. Boli, bo uderza w uczucia partnera, w jego zaufanie i miłość. Powoduje, że osoba zdradzana czuje się gorsza, zaczyna kwestionować swoją atrakcyjność, obniża swoją samoocenę. Czuje jednocześnie miłość i nienawiść do osoby, która zdradziła. Trudna jest ta mieszanka uczuć.
Cierpi nie tylko osoba zdradzona, ale również zdradzająca – przynajmniej w większości wypadków?
Problem zdrady dotyka zarówno osobę zdradzaną, jak i zdradzającą. Każde z nich cierpi inaczej. Bez porównania mocniej cierpi osoba zdradzana. A szczególnie, gdy o zdradzie dowiedziała się nagle. Czuje ból, złość, gniew, nienawiść i miłość. Osoba, która zdradza jest świadoma tego, co robi. Może odczuwać dyskomfort i poczucie winy, może też czuć lęk przed ujawnieniem zdrady. Gdy już cała sprawa wyjdzie na jaw, to dopiero tak naprawdę zaczyna „czuć ból”. Cierpi, widząc jak mocno zraniła partnera/ partnerkę. Zdradzający wiele by dał, by cofnąć czas, ale już jest za późno. Z reguły jest tak, że zdrada nie bierze się znikąd. Jest symptomem, że w związku dzieje się źle – co najmniej jednej ze stron czegoś brakuje: zrozumienia, wsparcia, ciepła, satysfakcji seksualnej. Ten deficyt prawdopodobnie występował od dawna.
Zdrada – niestety – jest rzeczywistością powszechną, funkcjonującą w każdym społeczeństwie. Skoro jest tak wszechobecnym zjawiskiem, to czemu zawsze zaskakuje, gdy dotyka bezpośrednio nas samych?
Na nieszczęście to coraz częstsze zjawisko. Mówiąc zdrada jest wszechobecna, myślimy – dotyka wiele związków, inne związki wokół, ale nie nasz. Trzeba mieć świadomość tego,że nic i nigdy nie jest pewne. Nie chcę powiedzieć, że mamy się na zdradę nastawiać, przygotowywać do niej, uważać, że mnie też będzie dotyczyć, że jest nie do uniknięcia. Nie… Warto mieć jej świadomość. Należy dbać o związek i pielęgnować go od początku, nie zapominając przy tym o sobie.
Czy słuszne jest przekonanie, że mężczyźni postrzegają zdradę w inny sposób niż kobiety – dla niego zwykle będzie to wyłącznie fizyczna sprawa, najczęściej jednorazowy „wyskok”,a dla niej poszukiwanie spełnienia emocjonalnego czy wręcz stabilizacji, nawet za cenę destabilizacji obecnego życia?
Jak wiemy, kobiety i mężczyźni różnią się od siebie w sposobie postrzegania świata, w odczuwaniu emocji. Tak jak każdy z nas jest inny, tak każdy inaczej postrzega i przeżywa zdradę. Pomimo indywidualnych różnic w obrazie niewierności zauważa się jednak pewne rozbieżności w poglądach kobiet i mężczyzn. Dla mężczyzn seks z inną kobietą (nie stałą partnerką) nie wiąże się z pojęciem zdrady – to tylko fizyczność. W naszym społeczeństwie silnie pokutuje przekonanie, że mężczyźni „mają potrzeby” seksualne większe od kobiet i muszę je rozładować nie koniecznie z jedną partnerką. I to jest akceptowane. Łatwiej nam przyjąć informację, że zdradził mężczyzna niż fakt, że to ona go zdradziła. Panowie, tak często zapominają, że o żonę trzeba dbać nie tylko na początku małżeństwa. To, co kobiety popycha do zdrady, to fakt, że mąż często w swojej partnerce widzi żonę, a nie widzi kobiety. Przestaje być dla niego atrakcyjna, a przynajmniej jej tego nie okazuje. Nie dostrzega, że zmieniła kolor włosów (a jeśli już, to pyta, ile kosztował fryzjer). W takiej sytuacji kobieta czuje się nieważna i mało atrakcyjna. Jeżeli w tym czasie pojawi się ktoś, kto dostrzeże w niej interesującą kobietę – zdrada jest o krok. Dla kobiety seks to emocjonalność. Kobieta potrzebuje ciepła, akceptacji i uwagi. Brak tego jest naj- częstszą przyczyną kobiecej niewierności.
Kobiety są bardziej emocjonalne. Czy właśnie dlatego cierpią, bo kierują się uczuciami? zdrada boli bardziej, ponieważ partner swoją uwagę i zaangażowanie skierował ku tej „trzeciej” – jej się zwierzał, z nią spędzał czas?
Tak, kobiety są bardziej emocjonalne. Cierpią, bo często budują poczucie własnej wartości na atrakcyjności dla mężczyzny. I zdradach jest dla nich odrzuceniem.
Podobno do kłótni trzeba dwojga. Nie mam zamiaru bynajmniej uniewinniać zdradzającego. nurtuje mnie sytuacja, gdy para z wieloletnim stażem, posiadająca dzieci, mająca wspólne wspomnienia, plany i marzenia nagle zostaje rozdarta zdradą jednej ze stron. A może wcale nie tak nagle? może to ziarno kiełkowało już od dłuższego czasu, tylko my nie widzieliśmy lub nie chcieliśmy tego widzieć?
Zdrada jest sygnałem, że w związku dzieje się źle – co najmniej jednej ze stron czegoś brakuje: zrozumienia, wsparcia, ciepła, satysfakcji seksualnej. Ten deficyt musiał występować od dłuższego czasu.
W momencie, gdy cierpimy, nie szukamy wyjaśnienia, dlaczego doszło do zdrady. powtarzamy jedynie „dlaczego ja?”, „czemu mnie to spotkało?”. Nie chcemy się wzajemnie zrozumieć, a jedynie oskarżać, szukać winnego. A może warto się zastanowić, co doprowadziło do tej sytuacji, co się popsuło?
Gdy dowiadujemy się, że partner nas zdradził, odczuwamy szok. Nie możemy uwierzyć w to, co się stało. Skupiamy się na sobie, na emocjach, które wybuchają. Następnie zaczynamy doszukiwać się w sobie winy, ewentualnego swojego udziału w tej zdradzie: „Może go do tego popchnęłam swoim zachowaniem”. Potem przychodzi fala gniewu i żalu: „Jak on mógł mi to zrobić?” Kolejną fazą jest samokrytyka: „Powinnam była to przewidzieć”. Na koniec pojawiają się wątpliwości: „Może zbyt wiele oczekiwałam? Może nie zasługuję na to, by być kochaną?”. I choć wiele pytań jest niedorzecznych, to któreś z pewnością kryje odpowiedź. Nad związkiem trzeba pracować. Przezwyciężać wrodzony egoizm i zwracać uwagę na to, co jest ważne dla ukochanej osoby. Uważnie jej słuchać, a z drugiej strony – mówić szczerze o sobie. Nie bać się stawiać granic i walczyć o szacunek dla własnej osoby. Jak już emocje opadną, warto przegadać ze sobą całą sytuację zastanowić się, co dalej. Nie warto wyciągać szczegółów „jak wam było” itp. – one nie są nam do niczego potrzebne, a jedynie mogą zaszkodzić. Jeżeli będzie trudno pa- rze się pozbierać, warto sięgnąć po pomoc psychologa.
Zdrada kładzie się cieniem na życiu dwojga ludzi. Jak bardzo odmienia rzeczywistość? Dlaczego pewne rzeczy po zdradzie nabierają zupełnie innego znaczenia? Przecież to nie my się zmieniliśmy.
Zdrada to nadużyte zaufanie, zraniona miłość, ból i cierpienie. To doświadczenie, które nas kształtuje. To trudna lekcja życia. Jesteśmy zmuszeni, by pewne aspekty naszego życia przewartościować.
Czy możemy określić konsekwencje zdrady? W jak dużym stopniu wpływa na życie osoby zdradzonej oraz zdradzającej?
Możemy teraz porozmawiać o konsekwencjach zdrady na bardzo ogólnym poziomie. Każdy z nas jest indywidualnością, każdy związek jest inny. Najogólniej można powiedzieć,że osoba zdradzona do końca nosi w sobie piętno „zdradzonej” – gorszej, niezależnie od tego, czy dalej decydują się być razem czy nie. Ma lęk, że to się może powtórzyć, nie potrafi już tak bez reszty zaufać. Osoba zdradzająca ma poczucie winy, dyskomfort, że dopuściła się krzywdy. Musi bardzo uważać na to, co robi, z kim się spotyka, by niechcący nie rzucić znów cienia na swoją osobę (o ile chce „odkupić winę”). Zarówna zdradzany, jak i zdradzający są w stanie ciągłej gotowości, co utrudnia funkcjonowanie i relację.
Czego pozbawia nas zdrada, co nam odbiera?
Pozbawia nas bezgranicznego zaufania, spokoju o jutro. Miłość może trwać dalej po- między partnerami, ale na innym już poziomie, Pozbawia też wspaniałych, beztroskich wspomnień z przeszłości. Odbiera wolność i przestrzeń. Pojawia się lęk, że on/ona może to jeszcze zrobić. Osoba zdradzana jest bardziej uważna na działania zdradzającej, czasem wręcz obsesyjnie kontroluje.
Emocjonalną pustkę pozostałą po zdradzie trzeba czymś wypełnić. Zyskujemy nowe cechy, może stajemy się silniejszy? Często jednak to, co pojawia się w tej wolnej do zasiedlenia przestrzeni, może nas wyniszczać.
Każde trudne doświadczenie powinno nas kształtować. Te kryzysowe sytuacje po coś są. Jestem zdania, że w życiu nie ma przypadków, coś dzieje się z jakiegoś powodu. Trzeba mieć w sobie dojrzałość i dystans do życia, by móc to docenić, dostrzec. Często jednak tą wolną przestrzeń po zdradzie wypełniamy destrukcyjnymi myślami, lękiem, oskarżaniem siebie nawzajem, a to jest bardzo wyniszczające dla związku i dla każdej z tych osób.
Czy zdrada zawsze działa destruktywnie na związek?
Tak. Można z nią sobie lepiej lub gorzej radzić. Jednak po zdradzie nie będzie już tak jak dawniej. Związek „po” ma już zupełnie inny wymiar. Ale może być też początkiem starego – nowego związku.
Związku o nowym obliczu. Można od nowa uczyć się siebie, swoich potrzeb, pragnień. To jednak wymaga czasu i cierpliwości. Nad związkiem trzeba pracować. Przezwyciężać egoizm i zwracać uwagę na to, co jest ważne dla ukochanej osoby. Uważnie jej słuchać i mówić szczerze o sobie. Nie bać się stawiać granic i walczyć o szacunek dla własnej osoby. Zakochani często zapominają, że ich największym skarbem jest uczucie, które ich połączyło. Rzadko poświęcają czas i energię na naukę osobistej komunikacji. Wierzą, że skoro teraz się kochają, zawsze będą się rozumieć. A jeśli komunikacja szwankuje, deficyt wzajem- nych oczekiwań rośnie. I bardzo często dochodzi do zdrady. Trudno jest bowiem poradzić sobie z narastającym brakiem czułości, zainteresowania i szuka się tego poza związkiem.
Zdrada wymusza na nas podjęcie pewnych decyzji: rozstać się czy wybaczyć i ułożyć sobie życie na nowo? A może przemilczeć, nie wracać do tematu i wtedy wszystko wróci do normy?
Absolutnie nie da się przemilczeć tego, co się stało. Bo stało się wiele. Zdrada, to poważne naruszenie związku, bliskości dwojga osób. Zdradzie towarzyszą tak silne emocje, że nie sposób przejść obok niej obojętnie. Czasem aż za dużo jest za- mieszania wokół zdrady, szczególnie osoba zdradzana nie potrafi powiedzieć sobie „dość” zalewa sobą partnera, który zdradził, wbijając go w jeszcze gorsze poczucie winy. Dobrze jest dać sobie czas na podjęcie decyzji. Nie w emocjach. Warto odpowiedz sobie na pytanie: „Czy ten związek jest wart drugiej szansy?”. Nie powinno się zostawać z partnerem, jeśli istnieje tylko niewielka (lub żadna) szansa na to, że będziecie jesz- cze razem szczęśliwi. Nie powinniście być razem, gdy partner (zdradzający) nie jest do końca szczery, kiedy nie czuje potrzeby przepracowania własnych słabości, gdy nie potrafi angażować się w związek i jest nie- zdolny do wielkich uczuć. Natomiast, jeżeli kochamy i nie wyobrażamy sobie życia bez tej drugiej osoby, to warto zrobić wszystko, by naprawić błąd i odbudować relacje. Tylko od nas zależy, czy uda się odzyskać uczucie i bliskość. Tylko my znamy odpowiedź na pytanie, czy warto i czy kochamy? Czasem to nie zdrada tak bardzo boli, ale duma: „jak on mógł mi to zrobić?!” oraz świadomość, że musimy się rozstać z ukochaną osobą. To ważne sprawy. Dlatego warto o nich rozmawiać, słuchać siebie i dać sobie czas, by emocje opadły.
Czy możliwe jest utrzymanie związku po zdradzie?
Jest możliwe. To decyzja obojga partnerów. Natomiast nie jest możliwym, by było znów jak dawniej, jak przed zdradą. To będzie już inna jakość związku. Z ust wielu ludzi można usłyszeć, że o miłość zawsze warto jest walczyć. Istota problemu tkwi jednak w tym, czym jest miłość dla konkretnej osoby. Nie istnieje gotowa, powszechna recepta na to, czy warto inwestować swoje siły w ratowanie związku, w którym jeden z partnerów okazał się być niewierny. Zanim podejmiemy jakąkolwiek decyzję, postaraj- my się przemyśleć kilka istotnych kwestii. Starajmy się nie idealizować przeszłości – takie zachowanie jest typowe dla ludzi, którzy nagle i niespodziewanie znaleźli się w trudnej sytuacji. Przeanalizujmy to, co było powodem niewierności, czy przyczyna tkwiła u podłoża relacji, np. wynikała z braku dobrej komunikacji czy też partner okazał się być zupełnie inną osobą niż ta, za jaką go uważaliśmy. Nie poddawajmy się presji otoczenia… To nasze życie. Jeśli wrócimy do wspólnego mieszkania lub regularnego spotykania się z partnerem i schowasz swój smutek głęboko na dnie, pamiętajmy, że nawet ukryty może być dla nas przeszkodą na drodze do pełnego szczęścia.
Postanowiliśmy więc pozostać razem. Problem pojawia się w sytuacji, gdy pewne czynności zostają na nas wymuszone, a zachowania stają się sztuczne. czy warto trwać w pozornym związku, w którym nie jesteśmy szczerzy sami ze sobą?
Decyzja o pozostaniu w związku po zdradzie jest trudna. Wymaga wiele dojrzałości odobojga partnerów. Jednak samo bycie razem nie załatwi sprawy, to dopiero początek. Trzeba się na nowo nauczyć siebie, nowego „MY”. A co najważniejsze rozmawiać, mówić o swoich potrzebach, pragnieniach, oczekiwaniach, i słuchać. Wówczas jest szansa, że się uda. Choć skaza po zdradzie zostaje do końca, to rana z czasem się zabliźnia, ale ślad po niej zo- staje. Nie należy podejmować pochopnych decyzji o byciu razem lub rozstaniu. Należy dać sobie czas, by przyglądać się uważnie temu, co się dzieje i by podjąć decyzję.
Osoba zdradzona nagle staje się „kontrolerem”, natomiast zdradzająca na każdym kroku musi zachowywać ostrożność, wystrzegać się nieopacznie wypowiedzianych słów czy zrobionych gestów. Czy wybaczyć nie oznacza zapomnieć? A może należy pamiętać, pomimo że się wybaczyło?
Wybaczyć, to trudne słowo. Nie można przecież przejść obok tego, co się stało i uznać, że przecież nic takiego się nie wydarzyło. Zdrada to zranienie, brak za- ufania, ból. A kontrola to nic innego jak lęk przed kolejnym zranieniem. Warto jest rozmawiać ze sobą o tym, co było i co jest teraz, o trudnościach. Szczerość i otwartość obydwojga partnerów jest szalenie istotna w odbudowywaniu związku. Jeśli podjęta została decyzja o byciu razem, warto pamiętać, aby starać się nie przypominać przez resztę życia o tym, co się wydarzyło.To zabije związek.
Co zrobić w sytuacji, gdy obydwie strony pragną zbudować na nowo związek, lecz nie są w stanie przełamać wewnętrznych oporów? Mimo chęci, wciąż nie mogą wyzbyć się cierpienia.
Pierwszym krokiem są szczere rozmowy i otwartość na drugą osobę. Wykrzyczenie emocji, wyrzucenie z siebie złości, żalu, gniewu. Nazwanie emocji, zwłaszcza tych trudnych. Bycie blisko siebie. Ważne też, by dać przestrzeń na obronę osobie zdradzającej, pozwolić jej pokazać, że chce naprawić krzywdy. Partner w takiej sytuacji musi na każdym kroku udowadniać, że mu zależy i że jest uczciwy. To długi proces. Ale cza- sem warto w niego włożyć wysiłek.
Czy zdrada może scalić związek, uczynić go jeszcze mocniejszym niż był wcześniej?
Może, ale to trudne i jest to długotrwały proces. Kryzys może w konsekwencji do- prowadzić do tego, że partnerzy zaczną częściej rozmawiać ze sobą, także o uczuciach, oczekiwaniach, niezaspokojonych potrzebach, rozczarowaniach. Zaczną okazywać sobie uczucia, być bliżej niż „przed”. Po zdradzie życie ma inny wymiar, partnerzy muszą stworzyć nowe reguły i zasady zaistnienia w związku. Odzyskiwanie zaufania po zdradzie, podobnie jak wybaczanie, to proces długi i bolesny dla obu stron.
Sylwia Krajewska – psycholog, psychoterapeutka.
“Dlaczego zdradzam mojego męża?”. Kontrowersyjne zwierzenia z sieci
Powody, dla których kobiety decydują się na zdradę nie zawsze są prozaiczne. Choć często rzecz dzieje się nagle i wydaje się być poza kontrolą, to wiele pań, tkwiących w nieudanych wieloletnich związkach, szuka przygody podświadomie; utożsamiając chwilowy romans z choćby namiastką szczęścia i poczuciem spełnienia.
O ile jesteśmy zarówno daleko od krytyki, jak i pochwalania takich zachowań, o tyle warto wziąć pod uwagę fakt, że sama zdrada często jest już efektem, a nie przyczyną rozpadu relacji małżeńskiej. Jak swoje zachowanie argumentują kobiety, które z wiernością są na bakier? W sieci aż huczy od pikantnych, nierzadko pełnych wstydu i goryczy zwierzeń.
– „Zdradzam mojego męża. To jest fakt, choć nie lubię owego procederu nazywać zdradzaniem. Po prostu sypiam z innymi mężczyznami. Dlaczego? Dlatego, że mój mąż nie potrafi zaspokoić wszystkich moich potrzeb seksualnych. Co wcale nie sprawia, że kocham go mniej. -” możemy przeczytać na jednym z blogów kobiet, które przyznają się do zdrady.
-„ Kilka miesięcy temu zdradziłam męża. Od bardzo dawna kolega z pracy sukcesywnie mnie podrywał. Do tamtego momentu wydawało mi się to śmieszne i nawet mnie bawiło, ja miałam swój świat, swoje zasady. Do czasu… Miałam chwile słabości, dużo problemów i spraw na głowie i w końcu mu się udało. Nasz jeśli tak można to nazwać, romans nie trwał długo. Skończyło się na kilku spotkaniach. Czy dziś żałuję? Nie wiem. On sprawił, że przez chwilę byłam szczęśliwa. A każdy chce być szczęśliwy.” – argumentuje jedna z kobiet, która wplątała się w przelotny romans będąc mężatką.
„- Ja też rok temu zdradziłam mojego partnera z kolegą z pracy. Pedro był wspaniały. Był romantyczny, troszczył się o mnie i ciągle kokietował. Było cudownie….do czasu aż mój partner dorwał mój telefon. I stało się piekło. Skończyłam z Pedro, ale powiem wam że nigdy, przenigdy tego nie żałowałam -” dodaje jedna z niewiernych pań.
Chęć urozmaicenia swojego życia seksualnego, przerwanie rutyny i rozwiązłość, to nie wszystko. Najczęstszymi powodami, dla których panie rzucają się w wir namiętności z kolegą z pracy lub dawno niewidzianym przyjacielem, jest czucie się wyjątkową, kochaną i pożądaną kobietą – to, czego z upływem lat coraz częściej brakuje w małżeństwie.
„- Poczułam się wyjątkowo. Bardzo mi brakuje takiego traktowania i miłych słów. Naprawde zauroczył mnie swoim czułym zachowaniem -” pisze z żalem jedna z internautek.
„- Tak bardzo chciałabym być szczęśliwa i kochana. A z mężem o czym mam rozmawiać? Zacznę mówić, że jestem nieszczęśliwa to powie żebym zmieniła sobie partnera bo mu nie zależy. Wszystko co chciał to ma. Nowe auto, dom, pracę… a ja nie mam nic nawet zwykłego szacunku -” skarży się inna.
Zdradziłam i zostałam zdradzona. Jak wygląda zdrada z obu perspektyw?
Zawsze świadczy o poważnym kryzysie w związku. Zawsze boli. Ale otwiera też przestrzeń do dialogu i zmian. Jak ją dostrzec, radzi psychoterapeuta Janusz Wiśniewski.
Ewa: zdradziłam Ktoś mi kiedyś powiedział, że zdrada to bilet w jedną stronę. Nie ma powrotu. Myślałam, że jesteśmy z Michałem dobrym małżeństwem. Połączyło nas podobne poczucie humoru i pasja do historii. Oboje bardzo chcieliśmy założyć rodzinę. Miłość zmysłowa nigdy nie była najmocniejszą stroną naszego związku, ale mieliśmy dla siebie dużo sympatii, szacunku i czułości. I zawsze mogłam na Michała liczyć. Przez lata działaliśmy jak najlepiej zgrany tandem. Założyliśmy i rozwinęliśmy firmę, zbudowaliśmy dom, mamy dwóch synów. Tyle rzeczy robiliśmy wspólnie, że w pewnym momencie zaczęłam się czuć bardziej jak kumpel, wspólnik niż żona. Michał widział we mnie kobietę jedynie wieczorem. A i to coraz rzadziej. Poza tym to nie ten typ mężczyzny, co potrafi bez okazji przynieść kobiecie bukiet kwiatów. Prędzej kupi pęczek koperku i jeszcze będzie oczekiwał pochwał, że jest taki zapobiegliwy. Pół roku temu wybrałam się na spotkanie ze znajomymi ze studiów. Wieczorem do naszego grona dołączył Andrzej. Po wielu latach nieobecności wrócił z Kopenhagi, gdzie mieszkał z żoną i córką. Na początku studiów chodziliśmy ze sobą. Ale trwało to krótko, bo Andrzej wyjechał. Od tamtej pory nie widzieliśmy się. Kiedy go teraz spotkałam, zauroczenie powróciło. Aż mi było głupio, bo trzęsły mi się ręce i nie mogłam zebrać myśli. Następnego dnia zadzwonił, proponując kawę. Po spotkaniu nie przestawałam o nim myśleć. Widywaliśmy się kilka razy w tygodniu, chociaż na kwadrans. Czułam się jak drzewo na wiosnę, w którym po zimie znów zaczynają krążyć soki, odżywa. Początkowo wmawiałam sobie, że to tylko niewinne spotkania dawnych przyjaciół. Przecież nie robię nic złego. A trochę radości od życia też mi się należy. Po paru tygodniach Andrzej zamiast tradycyjnej kawy zaproponował wyjazd za miasto. Skończyło się w przydrożnym motelu. Dawno nie byłam tak szczęśliwa. Czułam się kobieco, znowu miałam piersi, biodra, brzuch, uda. Znów ktoś patrzył na mnie z zachwytem. Andrzej był tak czuły i namiętny, jak tylko może to sobie kobieta wymarzyć. Wracałam do domu miotana mnóstwem skrajnych uczuć – rozpierająca radość, zdziwienie, że do tego doszło, strach, co będzie dalej, ekscytacja, że mam taką cudowną tajemnicę, złość na Michała, że nigdy nie był wobec mnie tak namiętny i uważny. Ta ukrywana miłość dodawała mi skrzydeł, byłam wesoła, pełna energii, wspaniale się czułam.
Zostałem zdradzony przez żonę Któregoś wieczora Andrzej napisał esemesa, że mnie kocha i żałuje, że nie udało nam się przed laty być razem. Chociaż bardzo się pilnowałam, tym razem zostawiłam swój telefon w jadalni na stole – usłyszałam płacz młodszego synka i pobiegłam sprawdzić, co się stało. Kiedy wróciłam do jadalni, Michał siedział przy stole. Po jego minie domyśliłam się, że przeczytał wyznanie Andrzeja. To był koszmarny wieczór. Michał dokładnie o wszystko wypytywał. Kto to jest? Czy z nim spałam? Jak długo trwa nasz romans? Mąż „widział” jak go zdradzam. Powiedziałam prawdę, nie było sensu kłamać. Po tej rozmowie przestał się do mnie prawie odzywać. Jedynie przy dzieciach odpowiada monosylabami na pytania i zdawkowo omawiamy plany na dany dzień. Kilkakrotnie próbowałam Michałowi coś wytłumaczyć, ale nie chce mnie słuchać. Trwamy w takim zawieszeniu już od wielu tygodni. Nie wiem, co robić. Ciężko mi, że go zawiodłam. Podjęliśmy z Andrzejem decyzję, że będziemy się starali ratować nasze rodziny i przestaniemy się spotykać. Żona Andrzeja, Dorota, też się dowiedziała o naszym romansie. Jej znajoma widziała nas w restauracji. Andrzej przyznał się do wszystkiego, a ona definitywnie zażądała rozwodu.
Dorota: zostałam zdradzona Od dłuższego czasu czułam, że coś jest nie w porządku. Andrzej był nieobecny myślami i roztargniony. Początkowo sądziłam, że może ma kłopoty w pracy. Kiedy jednak zaczął konsekwentnie unikać zbliżeń, zaczęłam się niepokoić. Zawsze znalazł pretekst, by się położyć spać dużo później niż ja. Czułam się tym dotknięta, ale nie reagowałam. Nie mam zwyczaju prosić o bliskość, tym bardziej, że był coraz bardziej rozdrażniony i nerwowy. Ciągle narzekał na brak czasu, odmawiał wspólnych wyjść do kina czy znajomych. Zaczęłam podejrzewać, że w grę może wchodzić inna kobieta. Jednak duma nie pozwalała mi o to zapytać. Odsuwał się ode mnie coraz bardziej, ja odpowiadałam tym samym. Nie nalegałam, nie dopytywałam o nic. Kiedy przyjaciółka powiedziała mi, że widziała go w restauracji z jakąś wysoką szatynką, poczułam, jak grunt usuwa mi się spod nóg. Zaczęłam wypytywać o szczegóły. Podobno ich zachowanie nie zostawiało żadnych złudzeń co do intymności relacji. Przez kilka dni byłam jak sparaliżowana. Wreszcie zapytałam go wprost, czy to prawda, że ma inną kobietę. Nie chciałam znać szczegółów ich relacji. Chciałam wiedzieć tylko, czy mnie zdradził. Teraz, jako zdradzona żona, cały czas zastanawiam się – jaka ona jest. Czy ładniejsza, bardziej kobieca, w czym ode mnie lepsza? Na usta ciśnie mi się tysiące pytań, ale żadnego z nich nie jestem w stanie zadać. Każdego ranka po obudzeniu z całych sił zaciskam oczy, pragnąc, żeby to był tylko zły sen. Nie mogę uwierzyć, że Andrzej mnie zdradził. Najchętniej kazałabym mu się natychmiast wynosić. Jedynie z powodu naszej córki powstrzymuję się przed taką decyzją. Powiedziałam, że chcę rozwodu. Nie jestem w stanie dalej z nim żyć. Po tym, co zrobił, całkowicie straciłam do niego zaufanie. Patrzę na Andrzeja i wciąż się zastanawiam, ile razy mnie zdradził, ile razy zrobił ze mnie idiotkę. Chociaż zapewnia, że nigdy wcześniej nie był z inną kobietą, nie wierzę w ani jedno jego słowo. To już nie jest mój Andrzej, tylko obcy, zimny facet, który mnie zawiódł i oszukał. Chwilami jednak bardzo żal mi tych wszystkich dobrych lat, które razem spędziliśmy. Wtedy mam ochotę wrzeszczeć i przeklinać, ale milczę jak skamieniała. Wokół mnie jest rumowisko, a ja, zdradzona żona, nie wiem, w którą dalej iść stronę. Zostać czy odejść.
Chrześcijański Portal Kierownictwa Duchowego
Zdradziłam męża
Szczęść Boże… Nie wiem od czego zacząć, ale może od początku… Jestem kobieta ,mam na imię Anna mam 41 lat, jestem żoną i matką. Proszę Księdza postanowiłam napisać, gdyż trafiłam na stronę Przemiany zupełnie przypadkowo, widzę że ludzie piszą z różnymi problemami a ksiądz daje im duże wsparcie… Do nie tak dawna byliśmy w miarę szczęśliwą, normalną rodziną ale z mojej winy wszystko niszczyłam…zdradziłam męża, wdałam się w romans ,który trwał dość długo bo rok, co gorsza cierpią dwie rodziny, bo człowiek ten był żonaty…Mimo, że od czasu kiedy wszystko ujrzało światło dzienne, a będzie już niebawem blisko dwa lata ciągle powoduje u mnie wstręt do samej siebie…Zdrada była perfidna, zresztą chyba każdą jest taka. Mąż został ze mną, był nie odszedł…a ja mu jeszcze “dowaliłam” bo tamten w obawie ,że zostanie sam dzwonił, chciał zostawić rodzinę i być ze mną. Ja podjęłam decyzję ze nie zostawię męża i żeby tamten nie czuł się również skrzywdzony napisałam mu w smsach że “go nie zapomnę”, mąż przeczytał te smsy i był to dodatkowy ból dla niego. Wiem ,że słów czy tych wypowiedzianych,czy napisanych czasami trudno zapomnieć bo ranią bardzo. Mąż to bardzo przeżył, a właściwie cały czas to przeżywa…ja byłam trzy razy u psychologa może trochę pomógł mi, próbowałam aby mąż ze mną poszedł, bądź sam ,żeby mógł to powiedzieć komuś obiektywnemu ,nie zaangażowanemu ale nie chce. Powiem tak, to On pomógł mi zrozumieć samą siebie tłumacząc, czasem krzycząc…zdarzyło się nam nawet pójść w rękoczyny…czego potem bardzo żałowaliśmy…tak dorośli ludzie się nie zachowują. Na dodatek jeszcze nagle zmarł ojciec męża, jedyna osoba z którą był blisko. Mąż stracił dwie najbliższe swemu sercu osoby-żonę i ojca ma wobec siebie wyrzuty, że zaniedbał wszystko. Przez ten czas, kiedy rozmawiamy, analizujemy mąż dowiedział się wiele rzeczy o których nie miał zielonego pojęcia a mianowicie sprawy dotyczące naszego małżeństwa: Poznaliśmy się przypadkiem ale od razu zwrócił moją uwagę, były spotkania takie koleżeńskie…miał dziewczynę w szkole średniej a ja nie wchodziłam między nich tylko czekałam, czekałam z racji tego że dzieliła nas duża odległość nie miałam częstego kontaktu. Może to głupie ale pewnego razu w mojej głowie usłyszałam myśl ,że to On będzie moim mężem, nie wiem skąd nie wiem nawet (wtedy) jakby to możliwe było ale to wiedziałam tak też się stało. Nie patrzyłam, że pochodzi z biednej rodziny a w zasadzie to tak naprawdę nawet go nie znałam ale wiedziałam, że jest dobry bo to się potwierdziło w naszym życiu. Ze strony moich rodziców nie było zgody na to małżeństwo, ojciec określił to ,że będę biedę klepać, że do niczego nie dojdziemy oceniając to tylko z jakiego domu pochodził mój mąż w ogóle go nie znając jakim jest człowiekiem. Ślub się odbył gdzie też nie obyło się bez pretensji-bo ze strony męża goście się nie zdeklarowali i wygenerowało to koszty.Zamieszkaliśmy pod dachem u moich rodziców w bloku 4 osoby ciasno…mąż bez pracy tutaj bo był z odległej miejscowości, ja na wypowiedzeniu bo zakład się rozpadał w dodatku w ciąży zero na samym początku perspektyw. Po ślubie nie mieliśmy dla siebie czasu aby móc przez chwilę nacieszyć się sobą…na szczęście w szybkim czasie mąż znalazł prace i jakoś się człowiek uspokoił na chwilę, bo potem przeszkadzało ojcu ,że mieszkamy-męża cały tydzień nie było w domu tylko weekendy taka praca, więc po pół roku poszliśmy na wynajęte mieszkanie ale presja ze strony mojego ojca aby być na swoim robiła swoje, w końcu kupili moi rodzice mieszkanie niby nam ale ja jako jedyny właściciel bo różnie to może być w życiu, ja na to przystałam mąż został potraktowany jak obcy poza nawiasem. Potem co roku słyszałam pytanie od ojca -gdzie na wakacje jedziecie,ja męczyłam o to męża on starał się spełniać moje zachcianki jeździliśmy nie powiem ale nie było nas stać co roku wyjeżdżać …potem nowy samochód kupiliśmy rodzice małą kwotę dołożyli ale chyba żeby mieć udział i żebyśmy w poczuciu zależności byli względem nich ja tak tez się czułam. Powiedziałam mężowi o tym i był zaskoczony bo żył ze mną i tak myślał a nie zdawał sobie sprawy ,jak duży wpływ na mnie mają moi rodzice…powiedziałam rodzicom ,że zbytnia troska też może zaszkodzić ,ale oni twierdzą że chcieli pomóc -pewnie tak ale pomoc powinna być z życzliwości a nie żeby dobrze widziane to było od oka. Najbardziej dwa razy w życiu zabolały mnie słowa, które powiedziała mi mama ,że w złym czasie zaszłam w ciąże, że nie pora na dziecko i drugim jak ojciec dowiedział się pierwszy że zdradziłam męża-ode mnie ja mu to powiedziałam-że wolałby umrzeć niż usłyszeć takie słowa, tu się zgodzę bo dla moich rodziców to duży szok…kiedy emocje pierwsze opadły mama powiedziała ,że nie wspomni o tym ale myślę, że boli to w sercu ale próbuje zrozumieć, ojciec jest odsunięty ode mnie-zresztą nigdy nie mieliśmy dobrego kontaktu, ale chyba mi już nie zależy na tym…Zresztą, od tego momentu wycofał się i chyba nie interesuje go nasze życie. Nie wiem ,czy to zbieg okoliczności ale chciałabym jeszcze dodać, że ojciec źle postrzega księży, co do wiary to nie wiem mówi ,że jest katolikiem ale mądrym ,praktykuje …przed komunią drugiego syna 3 lata temu ciągle słyszałam, że rodzice tylko słuchają co ksiądz im powie to robią m.in ja bo nie mam własnego zdania…a kochanek tez uważał, że Boga nie ma bo gdyby był to nie byłoby chorych dzieci…tym samym ja sama oddaliłam się, wręcz odwróciłam od Boga i od wszystkiego co było dekalogiem życia. Teraz próbuje wrócić na dobrą drogę ale chyba kościół dla takiej jak ja to nie jest miejsce aby się pokazywać,…wierzyć, starać dać dobry przykład dzieciom, jest trudno bo bat jaki sobie sama na siebie ukręciłam ciągle daje o sobie znać. Mąż stara się pokochać mnie na nowo(wiem ,że nie jestem mu obojętna),ale zmienił się nie umie zapanować nad swoimi emocjami, mówi cały czas o tym co zrobiłam, jak skrzywdziłam Jego najbardziej ,jak zabrałam mu sens życia. Czasami nie mogę wytrzymać tego gadania i w nerwach coś odpowiem mężowi, potem żałuję bo jeśli się Kogoś kocha to się nie krzywdzi…ja zrozumiałam co to jest miłość do męża, zrozumienie, szacunek i akceptacja drugiej osoby taka jaka jest…Zdaję sobie sprawę, że nie mogę oczekiwać ,że mi wybaczy bo jest to trudne…chyba najbardziej boli męża to co inni ludzie o nim pomyślą, że jest nie wartościowym człowiekiem bo ma TAKĄ zonę…czy lepiej byłoby zmienić środowisko ,miejsce zamieszkania bo może łatwiej byłoby się uporać z dręczącymi myślami…czasami mąż mówi ,że lepiej będzie jak zostawi mnie i dzieci i będzie gdzieś z boku bo w zasadzie do niczego nam się nie przydaje a byt finansowy postara się zapewnić, ja sobie jeszcze znajdę kogoś z kim będę szczęśliwa…tylko ja nie chcę, żeby nawet tak myślał, tłumacze mu że potrzebuję go bo Go kocham i bez niego życie będzie bez sensu. Teraz rozumiem, co znaczy miłość i co znaczy umrzeć z miłości…z rozpaczy z bólu… Nie wiem jak pogodzić się ze stratą…jak się nie zadręczać…
Pogodzić się z tym, co się dokonało. Bóg pomoże. Proś o to, abyś samej sobie przebaczyła. Jesteśmy słabymi ludźmi, których stać na zdradę małżeńską, na większe czy mniejsze grzechy, na niewierność. Ale trzeba żyć dalej. Mąż powinien z Tobą być, ponieważ Cię naprawdę kocha. Tak samo i Ty, kochasz męża. Uczcie się na nowo miłości do siebie. Kiedy przebaczycie sobie wzajemnie, nie będziecie nerwowo wybuchać. Żal męża do ciebie sprawia, że on wybucha. Ty, czując się upokorzoną, nie zostajesz dłużną w nerwach.
Przebacz samej sobie, że to uczyniłaś, Pogódź się, pojednaj się z samą sobą. Bóg Ci to przebaczył w Sakramencie Pokuty. Daj mężowi czas na to, aby przebaczył Tobie. Nie przechowujcie w sobie żalu, ponieważ on zabija. Miej dla męża czas, nie dystansuj się do niego. Bądź jeszcze bliżej męża niż kiedykolwiek byłaś w małżeństwie.
Przychodź do kościoła. To miejsce jest dla Ciebie. My wszyscy błądzimy, my wszyscy upadamy. Nie jesteś jakimś wyjątkiem. W kościele, we Mszy św. nie uczestniczą święci, ale grzesznicy, który tęsknią za odrodzeniem duchowym, za zmianą życia, za innych traktowaniem przez najbliższe im osoby. Nie czuj się napiętnowana, godna pogardy. Jesteś piękna, bo kochasz męża. Nie poszłaś z mężczyzną, z którym zdradzałaś małżonka. To Twoje zwycięstwo. Zobacz Twoje wielkie i małe zwycięstwa, pomimo grzechu. Skupiaj się teraz na tym, co dobre w Tobie, co dobre w mężu. Wy jesteście dla siebie stworzeni. Ty nie potrafisz żyć bez męża, a on nie potrafi żyć bez Ciebie.
W tym dramatycznym doświadczeniu odkryliście miłość, która zawsze was łączyła. Może nie mieliście dla siebie wystarczająco czasu, rozmów, chwil czułych. Bądź blisko męża. Nie uciekajcie od współżycia. Okazuj mężowi czułość, przyjmuj jego czułość. Nie jest najważniejsze to, jak inni na was patrzą, lecz istotne jest to, jak wy patrzycie na siebie, co myślicie o sobie, o czym ze sobą rozmawiacie. Myśli nie mogą, nie powinny krążyć wokół straty. Proś Boga, abyś zgodziła się na to, że straty tak bolesne zaistniały w Twoim małżeństwie.
Te wydarzenia spowodowały, że wasze małżeństwo odradza się. Była pewna stagnacja, wystudzenie w relacji. W małżeństwie nie może być wegetacji, chłodu uczuciowego, patrzenia oficjalnego na siebie. Kobieta i mężczyzna potrzebują ciepła bliskości, pocieszenia zarówno duchowego, emocjonalnego, jak i pocieszenia płynącego z bliskości fizycznej małżonka. Kiedy rozmawiasz z mężem, daj mu siebie, swoją kobiecą czułość. Powróć do gestów, które kiedyś były, a jeśli ich nie było, naucz się ich, odkryj potrzebę czynienia w relacji z mężem tego, co was uzdrowi, ożywi, na nowo wskrzesi wasze małżeństwo.
Ks. Józef Pierzchalski SAC
„Zdradziłam męża żeby udowodnić mu, że nie jestem bezwartościowa. Zemściłam się za lata zdrad, pogardy i poniżania”
fot. Adobe Stock, VadimGuzhva
Jego usta smakowały kawą z mlekiem. Nie powinno mnie to dziwić, zważywszy na fakt, że zaledwie kilkanaście minut wcześniej raczyliśmy się nieopodal właśnie tym napojem. Tylko że wtedy zupełnie nie czułam jego smaku, całkowicie skupiona na tym, co miało się wydarzyć za chwilę.
Kiedy mijaliśmy portiernię i wchodziliśmy na piętro, odnosiłam wrażenie, że recepcjonistka patrzy na mnie z potępieniem. To oczywiście bzdura, pracownicy hotelu widują przecież większe sensacje niż para jeszcze w miarę młodych ludzi podążająca do pokoju.
Widziałam, że Łukasz też się denerwuje, że ma tremę. Wcale tego nie ukrywał. To był przecież nasz pierwszy raz… W każdym razie mój na pewno, bo o jego życiu wiedziałam tyle, ile zadeklarował. Kiedy otwierał kluczem zamek, miałam ochotę uciec. A jednak weszłam do środka. Czułam się tak, jakbym przekraczała nie tylko próg pokoju, ale jednocześnie jakąś granicę.
– Nie wiem, czy ktoś ci to już mówił, ale jesteś niesłychanie seksowna… – zamruczał niskim głosem mój towarzysz.
– Rzadko to słyszę – szepnęłam.
Obawiałam się, że jeśli powiem coś normalnym tonem, głos mi się załamie. Staliśmy w wąskim przejściu prowadzącym w głąb pokoju, a on wciąż mnie całował. Mimowolnie, wręcz odruchowo, oddawałam pocałunek, wciąż czując się niesłychanie dziwnie.
– Zupełnie jakby to się działo we śnie – powiedział cichutko, odrywając się ode mnie.
Czyli on też?! To dobrze, bo już myślałam, że ze mną coś jest nie tak… Łukasz pochylił się, pocałował mnie w szyję, a dokładnie w miejsce, gdzie przechodzi ona w ramię. Trafił na punkt wyjątkowo u mnie erogenny, dreszcz przeniknął moje ciało. Łukasz to wyczuł i zinterpretował po swojemu.
– Nie musimy się spieszyć… – wyszeptał z czułością. – W ogóle nie musimy nic robić, jeżeli nie chcesz…
Czasem przeklinałam ten mój wewnętrzny radar
Chciałam zaprotestować, wszystko wyjaśnić, ale zabrakło mi śmiałości. A on pociągnął mnie do środka. Usiedliśmy na niewielkiej kanapce. Położył mi rękę na kolanie, zupełnie odsłoniętym, bo dół sukienki podjechał mi wysoko, ślizgając się po pachnącej skórze.
– Nie musimy się spieszyć – powtórzył, a potem zaczął mnie pieścić delikatnie, wręcz nieśmiało, jakby obawiał się, że każdy śmielszy gest wywoła mój protest.
I muszę powiedzieć, że podobała mi się taka delikatność… Odchyliłam głowę, położyłam ją na oparciu, zaczęłam się odprężać. Nasz układ był jasny: seks bez zobowiązań. Jedno erotyczne spotkanie i koniec.
Ja miałam męża, on był żonaty, niczego przed sobą nie ukrywaliśmy. Tylko może pobudki do zdrady mieliśmy różne. Łukasz twierdził, że jego żona zupełnie straciła zainteresowanie sprawami łóżkowymi. Może tak, może nie. Mężczyźni potrafią wymyślać ciekawe i dość prawdopodobne historie, o czym przekonałam się parę razy podczas rozmów na portalu randkowym.
Moim motywem była zemsta. Zemsta na moim ślubnym skaczącym z kwiatka na kwiatek. Od lat zdradzał mnie regularnie. Zaczął, kiedy urodziło nam się drugie dziecko. Uznał najwyraźniej, że teraz może sobie pozwolić na to i owo, bo przecież baba od niego nie odejdzie, nawet jeśli sprawa się wyda.
A wydała się bardzo szybko, bo mój mąż wprawdzie był czarujący i potrafił sobie okręcać ludzi wokół palca, ale wcale nie umiał kłamać. A może umiał, ale innym, bo ja miałam doskonały radar wewnętrzny, który wyłapywał najmniejszy fałsz. I zdarzało się, że to przeklinałam, bo o pewnych rzeczach wolałabym nie wiedzieć.
Po pierwszym razie oczywiście przysięgał, że to był zarazem ostatni, a on uległ słabości i więcej się to nie powtórzy. Uwierzyłam mu, wybaczyłam. Głupia… Potem był drugi raz, i trzeci, a kiedy go przyłapałam, nieodmiennie słyszałam zapewnienia, że to już się nie powtórzy. Aż doszło do tego, że przestał nawet o tym zapewniać.
Powinnam odejść? Łatwo powiedzieć
Mężczyzna może sobie odchodzić, ale kobieta ma dzieci, o które musi dbać, a ten mój nieszczęsny palant zarabiał całkiem nieźle – tak naprawdę utrzymywał rodzinę. Wprawdzie kiedy romansował, wydawał więcej na siebie, a zapewne też na hotele i prezenty dla kochanek, ale… No właśnie. Trudno odejść, kiedy człowiek ma poważne zobowiązania.
Kiedy jednak dowiedziałam się, że uwikłał się w romans z moją dobrą znajomą, prawie przyjaciółką – miarka się przebrała… A może adekwatniejsze byłoby powiedzenie: przelał się kielich goryczy.
– Co ty sobie w ogóle wyobrażasz?! – zaczęłam krzyczeć, gdy się wydało. – Nie sądzisz, że tym razem przesadziłeś, i to bardzo?!
Wzruszył ramionami. Już się nawet nie krył ani nie udawał skruchy. Uznał, że skoro toleruję jego zdrady od lat, nic się nie zmieni. Koszmar i upokorzenie! Czułam się zbrukana, absolutnie zdruzgotana. Jakby ktoś napluł mi w twarz i jeszcze ze mnie okrutnie szydził.
– Żebyś się nie zdziwił, jeśli ja też cię zdradzę! – wycedziłam przez zęby, panując nad sobą ostatkiem sił.
Odpowiedział mi drwiący śmiech.
– Spróbuj! A kto by cię chciał! Sucha jak szczapa, płaska jak decha, zero seksapilu…
Wtedy po raz pierwszy dostał w twarz. Przez ułamek sekundy patrzył na mnie tak, jakby chciał mi oddać, a potem odwrócił się i wyszedł. Po chwili trzasnęły drzwi mieszkania. Pewnie poleciał się skarżyć swojej flamie.
A ja zaczęłam szukać. Wiedziałam, że są portale randkowe i miałam nawet adresy, bo zdarzało mi się sprawdzać, gdzież to mężulek buszuje, kiedy siedzi przy komputerze. Rzecz jasna, zawsze kasował historię, ale zapominał, że to ja mam w tym domu wykształcenie informatyczne i że na dysku nic nie ginie.
Wiedziałam to już od pierwszej chwili
Potrzebny był mi ktoś na jeden raz, bo chciałam się tylko zemścić, i to sama dla siebie; potwierdzić, że jeszcze ktoś „na mnie poleci”. Ale musiał to być ktoś mniej więcej w moim wieku, a nie wiecznie podniecony dwudziestoparolatek, gotów zaliczać wszystko, co się pod rękę nawinie. No i chodziło też o bezpieczeństwo.
Pewnego dnia zaczęłam rozmawiać z Łukaszem. Zanim się spotkaliśmy, minęło parę tygodni. Umówiliśmy się najpierw na rozpoznanie przy kawie. I muszę powiedzieć, że kiedy tylko zobaczyłam w jego oczach błysk, wiedziałam, że to się skończy w łóżku.
Podobałam mu się. Zresztą pisał, że nie interesują go młode siksy o wielkich pupach i biustach. (Inaczej niż mojego męża).
– Ale wiesz, że to będzie tylko seks – zastrzegłam, przełamując wstyd.
– Wiem – odparł poważnie. – Ja też nie chcę burzyć sobie życia. Tylko seks.
Skłamałabym, gdybym powiedziała, że nie było wspaniale. Było. I to już za pierwszym razem, chociaż przygotowałam się psychicznie na to, że coś może nie pójść. Trema, wyrzuty sumienia… Jednak wyrzuty sumienia ucichły, kiedy pojawiło się mocne podniecenie, a i trema zniknęła, gdy postanowiłam poddać się biegowi wydarzeń.
Łukasz był niesamowicie delikatny, a przy tym czuły i dbał o to, aby to przede wszystkim partnerce było dobrze. Nie przywykłam do tego, żeby ktoś traktował mnie jednocześnie jak relikwię i obiekt szalonego pożądania. I wiedziałam, że naprawdę mu się podobam. Ze swoim już nie dwudziestoletnim, ale wciąż kształtnym ciałem, z niewielkimi, lecz wcale nie tak bardzo płaskimi piersiami…
A potem nadciągnęły odepchnięte wyrzuty sumienia. Leżeliśmy obok siebie, skupieni na własnych myślach. Tak, zrobiłam to, dokonałam aktu zemsty! Tylko cóż z tego? Mój latawiec nawet się o tym nie dowie, bo zrobiłam to tylko dla siebie. A gdyby się nawet dowiedział… Czy poczułby takie upokorzenie, jakiego ja doświadczyłam przez jego skoki w bok? Wątpię. Może by mnie nawet wyśmiał.
Spojrzałam na Łukasza. Wzrok miał wlepiony w sufit, w pewnej chwili ciężko westchnął.
– Co, żałujesz? – spytałam nieco kpiąco, nieco napastliwie. – Gorzki smak zdrady?
– To było tylko niezobowiązujące spotkanie, pamiętasz? – odparł spokojnie.
Musiałam przyznać, że miał klasę. Inny by coś odwarknął na taki mój ton.
– Pewnie, że pamiętam – powiedziałam nieco już łagodniej. – Ale i tak żałujesz?
– Nie rozumiesz – pokręcił głową.– Jeśli czegoś żałuję, to tego, że mamy się nigdy więcej nie spotkać. Spodobało mi się. I to bardzo. Jesteś niesamowita, seks z tobą to kosmos.
Zbierał się w sobie przez chwilę.
– Spotkamy się jeszcze kiedyś? – zapytał w końcu. – Proszę.
Taki dobry początek nie może być końcem
Gdy przełykałam, poczułam gulę w gardle. Zaskoczył mnie. Odetchnęłam kilka razy, zanim mu odpowiedziałam.
– Oboje musimy to przemyśleć, nie uważasz? Mowa była o jednym razie. Nie wiem, czy jestem gotowa na coś dłuższego.
– Rozumiem – powiedział cicho. – Nie będę naciskał. Umówmy się, że napiszesz do mnie, jeśli się zdecydujesz, dobrze? A jeśli się nie odezwiesz, będę wiedział, że to koniec.
– Niech tak będzie – zgodziłam się. – Naprawdę muszę sobie to przemyśleć. Jeszcze sama nie wiem…
Ale już kiedy wypowiadałam te słowa, wiedziałam, że najdalej godzinę po rozstaniu wyślę do niego SMS-a. Taki dobry początek nie mógł być końcem.
Czytaj także:
„Ona nie rozumie, że szantaż to nie miłość, a groźby to nie przejaw troski. Ale nie odejdzie, bo boi się nudy”
„Żona walczyła z rakiem, a ja w tym czasie romansowałem z inną. To Lidka kazała mi się wyprowadzić”
„Mąż zdradzał mnie z kim popadnie. Gadali o tym wszyscy, ale mnie nikt nie raczył poinformować”
Jak zatrzymać męża, który chce rozwodu? – Na pytanie odpowiada mgr Irena Mielnik – Madej
Jak zatrzymać męża który chce rozwodu? Witam, Zdradziłam mojego męża 7 lat temu. Był to jednorazowy wyskok po alkoholu. Zataiłam to przed nim ale i tak się dowiedział o tym. Nie dał mi poznać po sobie że o tym wie, chyba to mi w jakiś sposób wtedy wybaczyć, krótko później się mi oświadczył i się pobralismy. Obecnie mamy 2 małych dzieci, w tym roku od ślubu mija 5 lat. 4 miesiące temu mąż zakomunikował mi że wie o mojej zdradzie i chce rozwodu bo to zniszczyło jego miłość do mnie i nie widzi naszej wspólnej przyszłości. Mówi że ok 2 lata po ślubie zaczęły to męczyć myśli o mnie i moim kochanki, wyobrażenia mojej zdrady. Pojawiają się one mimo że stara się o tym nie myśleć. Czasem kładzie się spać w dobrym humorze a wstaje już zły. Nie daje mu to żyć i jedynym wyjściem jakie widzi to rozstanie. Proszę go o wybaczenie, zapewniam o swojej miłości ale nic to nie daje. Mówi że już mi nie zaufa. Że boi się. Czy można mu jakoś pomóc? Chce za wszelką cenę ratować nasze małżeństwo bo kocham to najmocniej na świecie.
KOBIETA, 30 LAT
“Nigdy nie zdradziłam swojego męża. Teraz żałuję tego najbardziej”
Choć przecież życia złego nie miała, tego nie powie, bo by zgrzeszyła. Mąż nie pił, ciężko pracował, pieniądze zawsze żonie oddawał. Dzieci też wyszły na ludzi, dobrze sobie radzą. A jednak Wanda ma dziwne poczucie, że wiele w swoim życiu straciła.
— Nie było żadnych wielkich uniesień, nie było gorących uczuć, pragnień, tęsknoty. Wszystko poukładane, na swoim miejscu. Zawsze rutyna, zawsze tak zwyczajnie. Nigdy nie czułam się jako kobieta bardzo kochana czy pożądana – opowiada Wanda.
reklama
Męża poznała jeszcze na studiach, była już na czwartym roku. Wtedy panowało takie przekonanie, że jak się męża przed dyplomem nie znajdzie, to jest ryzyko zostania na lodzie.
— Będzie się, jak to się mówiło, starą panną. Żadna tego nie chciała, ostatni rok studiów to był rok wesel, wiele dziewczyn wychodziło wtedy za mąż – wspomina Wanda.
Czy była w Waldku zakochana? Tak do utraty tchu, do szaleństwa? Nigdy. Lubiła, go ceniła, wiedziała, że będzie dobrym mężem. Uczciwy, poważny, chodzili na spacery, Waldek brał ją za rękę, czasami całowali się gdzieś w parku. Był jej pierwszym i jedynym w życiu mężczyzną.
— Ale żadnego wielkiego uniesienia. Było miło, było fajnie i uważałam, że to wystarczy – opowiada Wanda.
Na zdjęciu ślubnym stoi młoda, ładna dziewczyna, szczupła i drobna w białej, długiej sukni. Obok niej Waldek, wysoki, też szczupły, z poważną miną patrzący w obiektyw.
— I on taki był, jak na tym zdjęciu, nie lubił żadnych szaleństw, żadnych żartów. Niczego na żywioł, wszystko zaplanowane, przemyślane, bez ryzyka i bez fantazji – mówi Wanda.
Czy to źle? Ona tylko wzdycha. No z jednej strony dobrze, bo mogła się czuć przy nim bezpiecznie. Z drugiej tylko rutyna, w rutynę zawsze wkrada się nuda. I dziś Wanda uważa, że jej życie było zwyczajnie nudne.
— Proszę zrozumieć, jestem wdzięczna, że ominęły mnie choroby dzieci czy inne nieszczęścia, które spotykają ludzi, ale dziś mam wrażenie, że żyłam tak “bezpłciowo” i to jest chyba jedyne dobre słowo, opisujące moją sytuację — stwierdza Wanda kategorycznie.
Smaku dobrego seksu nie poznała nigdy, bo współżycie z Waldkiem było jak wykonywanie małżeńskiego obowiązku. Była już wtedy co prawda książka Wisłockiej “Sztuka kochania’, ale ona, Wanda, wstydziłaby się prosić o robienie “takich rzeczy” nawet własnego męża. Ona książkę czytała, puszczała wodze fantazji. Szybko jednak schodziła na ziemię.
— I tak to właśnie ze mną było. Praca, dom, dzieci, sprzątanie, pieczenie ciasta. W niedzielę rosół z domowej kury i obowiązkowo schabowe, w zimie z kapustą, w lecie z mizerią. Kotlety kochali u nas wszyscy. Wracaliśmy do domu z mszy i brałam się za kończenie obiadu. Czasami szliśmy po południu na spacer, czasami siadałam na kanapie z książką. Czytałam te o miłości, bo tyle w nich było namiętności, tyle uczuć, których nigdy nie zaznałam i niestety już nigdy nie poznam – opowiada Wanda.
reklama
O tym, żeby mieć kochanka, nawet jej wówczas przez myśl nie przeszło. A przecież miała okazję, kiedy w pracy pojawił się Piotr, całkowite przeciwieństwo jej męża. Czarujący, zalotny, adorował Wandę. Zawsze na przywitanie ją w rękę całował, ale robił to w taki sposób, że Wanda tylko wtedy miała okazję poznać, co znaczą te słynne motyle w brzuchu.
— Nogi wtedy pode mną miękły. Bardzo mi się podobał, myślę, że z wzajemnością. Namawiał, kusił na spotkanie poza pracą. Nigdy się na to nie zgodziłam i dziś się zastanawiam, czy zrobiłam dobrze – mówi smutno Wanda.
Nie chciałaby być źle zrozumiana, bardzo szanowała swojego męża, ale dziś uważa, że nigdy tak naprawdę nie była w stu procentach kobietą. Bo nie zna smaku prawdziwego pożądania, nie przeżyła namiętnej miłości. A teraz na to jest już za późno. W odbiciu w lustrze widzi starzejącą się kobietę. Ciało już dawno straciło jędrność, nie ma tamtego błysku w oku.
— Czasami się zastanawiam, ile jest kobiet podobnych do mnie? Takich co, jak ja, wiodły wyłącznie to “bezpłciowe”, nudne życie? Mam dużo czasu na rozmyślania i powiem szczerze, że chyba tego żałuję najbardziej, że nie spróbowałam seksu z Piotrem. Może chociaż wiedziałabym, ile przyjemności w życiu straciłam? — mówi smutno Wanda.
Magdalena Gorostiza
Imiona i niektóre szczegóły zostały zmienione.
reklama reklama
reklama
키워드에 대한 정보 zdradziłam męża dowiedział się
다음은 Bing에서 zdradziłam męża dowiedział się 주제에 대한 검색 결과입니다. 필요한 경우 더 읽을 수 있습니다.
이 기사는 인터넷의 다양한 출처에서 편집되었습니다. 이 기사가 유용했기를 바랍니다. 이 기사가 유용하다고 생각되면 공유하십시오. 매우 감사합니다!
사람들이 주제에 대해 자주 검색하는 키워드 Mąż dowiedział się o zdradzie swojej żony [Ukryta Prawda ODC. 1001]
- tvn
- tvn series
- series
- seriale
- ukryta prawda
- serial paradokumentalny
- paradokument
- prawdziwe historie
- historie miłosne
- rodzina
- problemy rodzinne
- problemy z prawem
- pieniądze
- serial tvn
Mąż #dowiedział #się #o #zdradzie #swojej #żony #[Ukryta #Prawda #ODC. #1001]
YouTube에서 zdradziłam męża dowiedział się 주제의 다른 동영상 보기
주제에 대한 기사를 시청해 주셔서 감사합니다 Mąż dowiedział się o zdradzie swojej żony [Ukryta Prawda ODC. 1001] | zdradziłam męża dowiedział się, 이 기사가 유용하다고 생각되면 공유하십시오, 매우 감사합니다.